Swojego męża poznałam przez gadu-gadu. Zazwyczaj facetów którzy zagadywali spławiałam bo byłam zaręczona ale ON był taki sympatyczny że gadaliśmy nawet do nocy (oczywiście bez żadnych podtekstów bo wiedział że planuję ślub z kimś innym). On był trochę podłamany rozstaniem z dziewczyną która zerwała z nim po 5 latach. No i to też mnie spotkało pewnego dnia: po 4 latach i po zaręczynach zerwał ze mną narzeczony. Był to dla mnie szok ale wystarczyła rozmowa przez gg z NIM i po tygodniu po moim rozstaniu postanowiliśmy się spotkać. I stało się coś w co nigdy nie wierzyłam: zakochałam się od pierwszego wejrzenia!!! I do tego z wzajemnością!!! Po 2 tygodniach od naszgo spotkania wyjechaliśmy do Wisły (początek grudnia), w lutym zamieszkaliśmy razem, w lipcu się pobraliśmy a teraz czekamy na naszą Gabrysię… Wszystko w tempie ekspresowym. I nigdy w życiu nie byłam taka szczęśliwa 🙂 Właśnie niedawno świętowaliśmy rok od naszego poznania a za miesiąc będziemy świętować pół roku naszego małżeństwa i może narodziny naszej córeczki? Kto wie…
Kaszanna i Gabrysia (18.01.04)
5 odpowiedzi na pytanie: Gadu-gadu :)
Re: Gadu-gadu 🙂
Aż mi się łezka zakręciła w oku. Życzę Wam wszystkiego najlepszego, dużo szczęscia i zdrowia, i szczęsliwego rozwiązania. Kolejnych rocznic Waszego wspólnego zycia i zdrowego maluszka 🙂 Pozdrawiam Joa
joa
Re: Gadu-gadu 🙂
Mnie też roztkliwiła Twoja opowieść… Pozdrawiam.
Asia i Kuba(rok i sześć miesięcy)
Re: Gadu-gadu 🙂
Jak to w zyciu nigdy nie mozna nic przewidziec…dobrze ze wszystko wspaniale sie zakonczylo.
SobotkaHP i Victoria (23.02.04)
Re: Gadu-gadu 🙂
Prawie wykrakałam: Gabrysia urodziła się 13.01. Dzień przed świętowaliśmy nasze pół roku małżeństwa a na następny dzień cudowna niespodzianka 🙂
Kaszanna i Gabrysia (18.01.04)
Re: Gadu-gadu 🙂
A u nas teżwszystko przez gg:) Spotykałam się z kimś jakiśczas ale bez specjalnego zaangażowania, miałam więc dużo czasu dla siebie. Któregoś dnia wybrałyśmy się więc z koleżankami pojeździć konno i… stało się. Zwierzak miał zły dzień:) Uszkodziłam sobie kręgosłup i musiałam leżeć”plackiem” ze 2 miesiące. Po jakimś czasie dostałam laptopa i z bólem ale przesiadywałam w necie ile się da, bo co tu robić całymi dniami… Zainstalowałam wreszcie gg a dosłownie po minucie dostałam posta (hihi jeszcze nie wiedziałam że istnieje katalog publiczny).. i tak sięzaczęło… Po miesiącu, jak mogłam jużwyjśćna chwilkę była to nasza pierwsza “randka”:) Teraz jestem na macierzyńskim a obok na naszym małżeńskim łożu kimnęła śliczna mała Oliwka.
Minka
Znasz odpowiedź na pytanie: Gadu-gadu :)