jak to wtedy jest z dzieciaczkami w brzuszku? czy sie wyciszają czy szaleją pukają nóżkami? bo ja już nie pamietam…..
i jeszcze jedno jak wytłumaczyć 3-latkowi(26 stycznia skączy 3 lata) że mamusia idzie do szpitala urodzić dzidzie a on ma zostac ztata, babcią czy ciocią??? a moze nie tłumaczyć??
kate&Eryk(26.01.04) + po 5 miesiącach starań ktoś lutowy…..
10 odpowiedzi na pytanie: gdy zbliża sie poród….
Re: gdy zbliża sie poród….
No myślę, że należy wytłumaczyć, chyba Twój trzylatek wie, że masz w brzuszku dzidzię? Pokazałaś mu pewnie jakiś obrazek dzidziusia czy też jego własne zdjęcia i mniej więcej może sobie wyobrażać, że jak pójdziesz go urodzić to z takim maluszkiem już wrócisz do domu, na pewno przygotowania na nowego członka rodziny są zaawansowane i Eryk spodziewa się, że coś się zmieni. Nie zostawiałaś go jeszcze na jakąś noc bez Ciebie, nie było okazji? Jeśli nie, to będzie pierwsza okazja i trzylatek nie powinien za bardzo tęsknić czy martwić się, gdy będzie miał dobrą opiekę osób które dobrze zna, taty czy babci.
Ale MUSI być przygotowany na to, że wrócisz z dzieckiem na ręku, tłumacz mu to do znudzenia, żeby potem nie był w szoku.
Dagmara i Emi 2,5 roku
Re: gdy zbliża sie poród….
My naszemu niespełna 2.5 rocznemu smykowi wytłumaczyliśmy, że dzidzia juz jest spora i mama musi iść do szpitala aby lekarz wyjął maluszka- obylo się bez dodatkowych pytań-które u trzylatka mogą już sie pojawić. Teraz jak Mateusz ogląda moje ciążowe fotki opowiada jak tam Wojtuś rósł w mamim brzuszku jak był malutki jak cukiereczek a jak podrósł lekarz pomógł mu wyjść i teraz jest z nami
Mati & Wojtek
Re: gdy zbliża sie poród….
u nas Ania byla przygotowana na dzidziusia juz kilka m-cy wcześniej
jak jechałam do szpitala, to powiedziałam, ze jadę po Gabrysie i mała zrozumiala (miała 2 latka i 4 m-ce),. ztatą skłądala łóżeczko, montowala karuzelę i przez telefon pytala o Gabi. Przyjechała też z meżem po nas do szpitala. Rozłąkę zniosla bardzo dobrze, choc to bylo nasze pierwsze tak długie rozstanie (wcześniej zostawała beze mnie tylko na kilka godzin, nigdy na noc).
W dodatku w szpitalu ledwie sie ze mna przywitała a juz bardziej interesowała ja Gabrysia, nawet “prezentem od Gabi” nie była zainteresowana 🙂
Basia, Anulka i Gabrysia
Re: gdy zbliża sie poród….
Witam.
U mnie mały od początku był bardzo spokojny w brzuszku a pod koniec to już bardzo rzadko się ruszał.
Ja swojej Liwci wytłumaczyłam tak, że muszę jechać do szpitala i tam dzidzia wyskoczy z brzusia a ona zostanie z ciocią. Na jej protesty odpowiadałam, że wszystkie dzidzie muszą urodzić się w szpitalu. na to ona krzyczała do brzuszka, żeby dzidziuś wyskoczył z brzuszka w domu, na podłogę i to już. Dużo było tłumaczenia. Przygotowywałam ją od samego początku na to. Potem już się oswoiła z tą myślą i wszystkim opowiadała, że ona ma dzidzie, dzidzia jest w brzuszku i wyskoczy niedługo w szpitalu. Pod koniec ciąży to mnie nawet za drzwi wypędzała ze słowami: “idź już mama do szpitala”. W rezultacie postanowiłam jechać do szpitala z Liwią i z ciocią. Na początku buszowała z ciocią na korytarzu przed porodówką. Co jakiś czas, albo ja albo mąż do niej zaglądaliśmy. Byłam gotowa zrezygnować z porodu rodzinnego jeżeli mała by płakała, ale nie było potrzeby. Po południu ustaliliśmy z mężem, że urwie się na chwile i powozi Liw samochodem aż uśnie i pojadą z ciocią do domu. Potem w nocy obudziła się i tuliła do cioci, która oznajmiła jej, że już ma braciszka. Trochę było płaczu, bo Liwcia chciała już w nocy jechać go zobaczyć. Ale zaraz przyjechał tata i pokazał jej zdjęćia małego. Na drugi dzień rano już wyszłam ze szpitala, bo tak mi się do małej śpieszyło. jak go zobaczyła stwierdziła, że jest bardzo brzydki i ma brzydką łape, bo cały obłaził ze skóry biedaczek.
Ale dała mu prezent i buzi i bardzo się cieszyła. Uciszała wszystkich ludzi na korytarzu i tłumaczyła że braciszek śpi. Jak tylko się ktoś głośniej odezwał, to z groźną miną mówiła: “ci, braciszek śpi, nie moźna chałasować, on jest mały”.
Bardzo bałam się ją zostawiać, bo nie chciałam, żeby kojarzyła sobie pojawienie się braciszka z czymś złym dla niej, ale było super.
Ania, Liw i Olek
Re: gdy zbliża sie poród….
Witaj:)
Moja corcia do samego konca kopala nozkami i rozpychala sie raczkami:)
Pozdrawiam
Re: gdy zbliża sie poród….
w naszym przypadku na 3 dni przed porodem mała prawie się nie ruszała, przez to musiałam mieć powtarzane KTG bo lekarz chciał mieć pewność, że wszystko jest w porządku
Re: gdy zbliża sie poród….
Rozwaliło mnie to wyskakiwanie…
Mnie poród kojarzy się z wyciągnięciem, wywleczeniem, wypchaniem, ostatecznie z wyczołganiem 😉 dziecka, ale nigdy nie ze wyskokami z brzucha…
Chociaż sąsiadka mojego taty podobno urodziła (naste) dziecko tak, ze robiła pranie, pochyliła się nad wanną i jej dziecko wypadło na podłogę…
Pozdrawiam,
Re: gdy zbliża sie poród….
Aśka szalała do końca…
Ja mam zamiar powiedzieć, że idę do szpitala, żeby lekarze wyjęli mi z brzuszka dzidzię.
Pozdrawiam,
Re: gdy zbliża sie poród….
O rany. Jak to wypadło? A bóle miala czy po prostu wypadło?
Ania
Re: gdy zbliża sie poród….
Śliczne zdjęcie masz w podpisie 🙂 ( tak zupełnie nie na temat 😉 )
Znasz odpowiedź na pytanie: gdy zbliża sie poród….