Gdzie najlepiej pojechać z dzieckiem na wakacje?

Macie jakies pomysły? Dziecko ma 6 lat więc już najmniejsze nie jest ale i tak źle znosi jazdę samochodem więc pewnie nigdzie daleko. Coś na południu Polski możecie polecić?

83 odpowiedzi na pytanie: Gdzie najlepiej pojechać z dzieckiem na wakacje?

  1. a co chcesz polecić?

    • a kawałek za południową granica może być?proponuje czechy i okolice frydka-mistka miejscowość Olesna.
      niedaleko bo od cieszyna zaledwie 30 km….
      aqua park, piękny kompleks basenów odkrytych,jeziorko,rewelacyjna rolkostrada wokół,nowy olbrzymi plac zabaw dla dzieciaków,baza wypadowa w góry…domki drewniane zaraz przy tym kompleksie….
      bardzo sympatyczna miejscówka 🙂

      • W naszym artykule na rodzice.pl znajdziecie wiele porad:

        • Pokaż mi dziecko które z radością zwiedza…. Nie mówię jeden dzień jako przerywnik plażowania….
          Dzieci są najszczęśliwsze mając wodę towarzystwo i swobodę.bez względu czy to u babci na wsi naf jeziorem czy na teneryfie..
          kraków to dla “starych pierników” a nie dla dzieci…

          • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
            Pokaż mi dziecko które z radością zwiedza…. Nie mówię jeden dzień jako przerywnik plażowania….
            Dzieci są najszczęśliwsze mając wodę towarzystwo i swobodę.bez względu czy to u babci na wsi naf jeziorem czy na teneryfie..
            kraków to dla “starych pierników” a nie dla dzieci…

            Wiesz co, opierasz ten pogląd na własnym dziecku. Nasze wakacje zawsze opierają się na zwiedzaniu i pieszych wycieczkach + ze dwa wypady nad wodę. Moje dziecko by się nudziło, jakby miało spędzić cały tydzień czy dwa latając swobodnie nad wodą. Starym piernikiem nie jest, ma tyle samo lat co twój syn. W zeszłym roku byliśmy właśnie w Krakowie, nie żałowaliśmy pieniędzy na bilety wstępu wszędzie gdzie chcieliśmy. Był wypad nad Morskie Oko, był też wypad do aqua parku. Woda i góry były przerywnikiem dla Krakowa i okolic. Aktualnie mieszkam w centrum, ale mój mąż pochodzi z nad morza. Jeździmy co roku do babci na dłużej. Ileż można leżeć, czy grać w siatkówkę na plaży? Moje dziecko już następnego dnia pyta, co będziemy zwiedzać, dokąd pojedziemy. Plaża tak, ale raz na 3 dni. U babci ma wodę, towarzystwo i swobodę, ale wystarczy, że rzucimy hasło jedziemy tu czy tam i dziecko jest zaraz gotowe. Bo to nie chodzi o to, aby chodzić z dzieckiem i kościoły oglądać, teraz jest tyle rzeczy dla dzieci, czy nawet takich ogólnych i dla dorosłych i dzieci jednocześnie, że moje dziecko nie jest jedynym dzieckiem zwiedzającym z radością miasta czy okoliczne wioski. Grunt to zaplanować, co się będzie zwiedzać, a nie wejść do miasta pochodzić tu czy tak i stwierdzić że nudno. W wielu miastach jest tyle fajnych rzeczy trochę pochowanych, ale zawsze przed wyjazdem czytamy co jest ciekawego, czy trzeba gdzieś zarezerwować miejscówkę itp. Każdy spędza urlop jak lubi i nie uogólniałabym tego patrząc na własne dziecko.

            • Morskie oko, zapora na solinie czy aqua park jak najbardziej nawet dla dziecka…..byliśmy i młody nie narzekał…
              jak ma alternatywe np zjezdzalnie czy towarzystwo innych dzieci to nie ma mowy żeby go wyciągnąć zwiedzać kościoły czy zamki….byliśmy ze znajomymi w różnych miejscach i zarówno marcin jak i ich córka trochę młodsza nue widzieli atrakcji ani w ruinach knossos ani w tunezyjskiej medinie tylko pytali czy długo będziemy jeszcze łazili bo oni już chcą na basen…
              opieram zdanie na obserwacjach znajomych dzieci i swojego własnego.zresztą my sami nie przepadamy za zwiedzaniem więc dlatego tak sądzę.
              jak ktoś lubi – proszę bardzo….

              • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                a kawałek za południową granica może być?proponuje czechy i okolice frydka-mistka miejscowość Olesna.
                niedaleko bo od cieszyna zaledwie 30 km….
                aqua park, piękny kompleks basenów odkrytych,jeziorko,rewelacyjna rolkostrada wokół,nowy olbrzymi plac zabaw dla dzieciaków,baza wypadowa w góry…domki drewniane zaraz przy tym kompleksie….
                bardzo sympatyczna miejscówka 🙂

                Monika, czy cennik w Olesnej jest zarówno na część krytą i na powietrzu? Jak to wychodzi cenowo przy pobycie powyżej 90 minut, bo tyle doczytałam na stronie?

                • Osobny cennik jest na kryty osobny na odkryty.kryty wychodzi drożej.raz bylismy i 2 godz pobytu wyszedł nas tyle co cały dzień na powietrzu.wybieramy odkryty przy pogodzie.bardzo sympatyczne miejsce.

                  • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                    Pokaż mi dziecko które z radością zwiedza…. Nie mówię jeden dzień jako przerywnik plażowania….
                    Dzieci są najszczęśliwsze mając wodę towarzystwo i swobodę.bez względu czy to u babci na wsi naf jeziorem czy na teneryfie..
                    kraków to dla “starych pierników” a nie dla dzieci…

                    no, moi własnie sa tacy, ze wytrzymają 2-3 dni taplając sie w wodzie (nie ma znaczenia czy morze czy aquapark) i juz ich nosi
                    można zwiedzac i zwiedzać
                    Kraków – jak najbardziej obojgu sie podobał, a jeszcze bardziej – oczywiscie – Wieliczka. Oboje to jaskiniowcy.

                    Redyna, ja tradycyjnie polecam aquapark nieco dalej – zachodnie Węgry – Sarvar. Dojezdzam stamtąd autem w jeden dzien do domu trasą przez Czechy (mam 1000km). Placilismy za cała rodzinę 2+2 110 pln za cały dzien. Nie ma limitow wewnatrz czy na zewnatrz, w tej cenie była tez szafka (czy dwie nawet, nie pamietam). Osobno płaci sie za zabiegi w spa jesli ktos ma ochote.

                    • Zamieszczone przez Usianka
                      no, moi własnie sa tacy, ze wytrzymają 2-3 dni taplając sie w wodzie (nie ma znaczenia czy morze czy aquapark) i juz ich nosi
                      można zwiedzac i zwiedzać
                      Kraków – jak najbardziej obojgu sie podobał, a jeszcze bardziej – oczywiscie – Wieliczka. Oboje to jaskiniowcy.

                      Redyna, ja tradycyjnie polecam aquapark nieco dalej – zachodnie Węgry – Sarvar. Dojezdzam stamtąd autem w jeden dzien do domu trasą przez Czechy (mam 1000km). Placilismy za cała rodzinę 2+2 110 pln za cały dzien. Nie ma limitow wewnatrz czy na zewnatrz, w tej cenie była tez szafka (czy dwie nawet, nie pamietam). Osobno płaci sie za zabiegi w spa jesli ktos ma ochote.

                      Na Węgrzech mam swoją miejscówkę w Bogaczu koło Egeru. Tam są termy i różne atrakcje (zjeżdżalnie, basen sportowy, dla dzieci, wodny plac zabaw), wszystko na zewnątrz. Za cały dzień za naszą trójkę około 60 – 70 zł. Ode mnie 450 km W tym roku pewnie znowu pojedziemy, chyba dziesiąty raz, ale dopiero w sierpniu. Teraz szukam czegoś bliżej tak na jeden dzień. Patrząc na ceny term tatrzańskich, mam drgawki :/ a ta Olesna wygląda fajnie.

                      • Zamieszczone przez Redyna
                        Na Węgrzech mam swoją miejscówkę w Bogaczu koło Egeru. Tam są termy i różne atrakcje (zjeżdżalnie, basen sportowy, dla dzieci, wodny plac zabaw), wszystko na zewnątrz. Za cały dzień za naszą trójkę około 60 – 70 zł. Ode mnie 450 km W tym roku pewnie znowu pojedziemy, chyba dziesiąty raz, ale dopiero w sierpniu. Teraz szukam czegoś bliżej tak na jeden dzień. Patrząc na ceny term tatrzańskich, mam drgawki :/ a ta Olesna wygląda fajnie.

                        Sarvar jest podobno bardziej wypasiony – pisze podobno bo nie mam porownania 😉 ludzie pisza ze tamtejsze termy sa najlepsze jesli jedzie sie z dziecmi. tak czy siak jest wielki i jest masa atrakcji i na zewnatrz i w srodku. I posilki mieli tam rewelacyjne za jakies smieszne pieniadze.
                        Ale 10ty raz w to samo miejse? szok! moje dzieci po 2 razach przejazdem na 2-3 dni chca zmiany 😉
                        my tez zawsze zahaczamy w sierpniu.
                        Zgadzam sie co do chorych cen w blizszych regionach….gdziekolwiek u wegrow ma chyba wiekszy sens niz u nas….

                        • Zamieszczone przez Usianka
                          Sarvar jest podobno bardziej wypasiony – pisze podobno bo nie mam porownania 😉 ludzie pisza ze tamtejsze termy sa najlepsze jesli jedzie sie z dziecmi. tak czy siak jest wielki i jest masa atrakcji i na zewnatrz i w srodku. I posilki mieli tam rewelacyjne za jakies smieszne pieniadze.
                          Ale 10ty raz w to samo miejse? szok! moje dzieci po 2 razach przejazdem na 2-3 dni chca zmiany 😉
                          my tez zawsze zahaczamy w sierpniu.
                          Zgadzam sie co do chorych cen w blizszych regionach….gdziekolwiek u wegrow ma chyba wiekszy sens niz u nas….

                          Policzyłam – ja dziesiąty raz, mąż dziewiąty, syn – czwarty 🙂 Ale my jeździmy tam w ramach przedłużonego weekendu,
                          po prostu wypocząć, a i tak zawsze znajdujemy mnóstwo atrakcji w okolicy: Eger, Miscolc Tapolca, zamki: w Siroku, Miscolcu,
                          kolejka wąskotorowa, jaskinie, Dolina Szalayjki w Górach Bukowych, najwyższy szczyt Kekes z wieżą widokową,
                          Ekocentrum, z największym w Europie akwarium słodkowodnym, rozlewiska Cisy, z bazą rekreacyjną, plażami, aquaparki w Egerze i okolicach. I jeszcze Puszta. I safari… Kocham Węgry 🙂 Nie nudzisz się, choćbyś tam była kilka razy 😉

                          • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                            Pokaż mi dziecko które z radością zwiedza…. Nie mówię jeden dzień jako przerywnik plażowania….
                            Dzieci są najszczęśliwsze mając wodę towarzystwo i swobodę.bez względu czy to u babci na wsi naf jeziorem czy na teneryfie..
                            kraków to dla “starych pierników” a nie dla dzieci…

                            Uwielbiałam i lubię chodzić, pamiętam jedne kolonie nad morzem gdzie pani była maniaczką słońca i opalania. Siedziałam na tej plaży rano po śniadaniu, po południu, potrafiła nas tam zaprowadzić i wieczorem. koszmar. Wydaje mi się że to zależy od rodziców, jak rodzice są chodzący, zwiedzający to i dzieciak taki jest. Patrzę po sobie i okolicznych znajomych.

                            • Racja że dużo zależy od trybu odpoczynku rodziców…..ja od 6 r ż całe wakacje spędzałam na wsi.pełen luz.dzieciaków pełno.pola łąki jezioro dojenie krowy karmienie kurczaków królików.hamak paletki piłka ponton namiot ogniska….całe dnie atrakcje.raz w tyg wyprawa do miasta na zakupy na prawdziwy targ wiejski z świniakami i kurami…..
                              nie było gdzie zwiedzać wyprawy do lasu i nad jezioro to były jedyne atrakcje.
                              pewnie dlatego nie mam pociągu do zwiedzania….teraz owszem jeździmy w różne miejsca zwiedzamy podróżujemy ale główny urlop poświęcamy na odpoczynek. Nie da się plażować cały dzień więc też oglądamy okoliczne atrakcje.priorytetem jednak zawsze jest relax odpoczynek i słodkie nicnierobienie….

                              • my takie “słodkie nicnierobienie” jestesmy w stanie wytrzymac góra 3-4 dni
                                potem nas nosi….
                                w dziecinstwie zarowno ja jak i mój mąż odpoczywalismy w zupelnie innym trybie niz moje dzieci teraz 😉 aczkolwiek na bieganie z dzieciakami, wyjazdy na wieś itp tez mają czas.

                                W ubieglym roku dzieci nasze i naszych znajomych po 4 dniach wspolnych szaleństw (gdy juz dotarlismy w miejsce “nicnierobienia”) zgodnie stwierdzily “to dokąd teraz jedziemy bo troche juz nam sie nudzi” 😐 miałam nadzieję, że wytrzymają te 6 dni w jednym miejscu ale gdzie tam… Grunt ze udało mi sie przeczytac chociaz jedną książkę na plaży. Sukces z mojej strony, ze zaległam na tak długo na leżaku pod parasolem – chyba sie starzeję 😉

                                • Dla dziecko najwieksza frajda to piasek i woda.

                                  • My co roku jeździmy na własną rękę z córką, która ma teraz 8 lat i bardzo sobie ceni wakacje z rodzicami-przewodnikami:) Fajna zabawa – układamy sobie trasę i patrzymy co warto zwiedzić jeszcze z domu i pozwalamy córce dużo wybierać, żeby złapała bakcyla do podróżowania. Potem tylko rezerwacja, np. na traveloppie w roku planujemy. Moocno polecam, nasza córka dzięki temu nie boi się świata:)

                                    • Ja ostatnio byłam z moimi dzieciakami nad polskim morzem i było świetnie. Oczywiście moi chłopcy też nie lubią zwiedzania, więc zostało nam tylko plażowanie. Ale może trochę się wyłamie z tych wszystkich porad i polecę wyjazd do jakiegoś mniejszego mniej znanego miasta. Nie trzeba nic zwiedzać tylko ciekawie zarządzić czasem. Ostatnio byłam trochę z przypadku w tym hotelu w Lesznie i jestem naprawdę zadowolona. Na miejscu fajny basen ze spa, wiec i coś dla dzieci i coś dla dorosłych. Pozniej tunel aerodynamiczny na lotnisku, więc chłopaki aż kwiczeli z radości. Sama sprawdź co można robić niedaleko od domu, nie wydając przy tym fortuny

                                      • Bardzo fajnym miejscem jest park rodzinny Magiczne Ogrody w Janowcu (woj. lubelskie), niedaleko Puław i Kazimierza. Całość podzielona jest na kilka krain tematycznych (m.in. Dom Czarodzieja, marchewkowe pole itp.) w których znajdziemy wiele atrakcji. Poza tym place zabaw, restauracje i toaleta z przewijakiem. W sam raz na całodzienną wycieczkę z dzieckiem. 🙂 Spacerując po parku mamy możliwość poznania ciekawej baśniowej opowieści, a jej magicznych bohaterów spotkamy właśnie w parku.

                                        • my właśnie wróciliśmy w południa Polski. Z 5 i 8 latkiem i cały czas zwiedzaliśmy, do tego w upale. Nie jest prawdą,że dzieci nie chcą zwiedzać ale trzeba szukać dla nich atrakcji, darować sobie raczej muzea itd… zależy jakie się ma dzieci. My byliśmy we Wrocławiu-zoo i afrykarium, super atrakcja, wjechaliśmy na sky tower na 49 piętro, punkt widokowy, trochę po starówce. Drugi dzień Szklarska poręba- wodospady, zakręt śmierci, miasteczko, następny Praga-rejs, starówka, punkt widokowy-ichna wieża eiffla- dzieciaki koniecznie chciały tam się wdrapać. Kolejny skalne miasto w czechach plus wjazd od strony czeskiej na śnieżkę kolejką.Ostatni dzień to Drezno, tam starówka i pociąg taki parowy po parku. Tak z grubsza:) Punkt wypadowy mieliśmy niedaleko Legnicy- takie domki nad jeziorem. Nikt nie wierzył,że nasze urwisy dadzą radę. Mamy jedno dziecko mocno nadpobudliwe w szkole nie mogą nad nim zapanować, a drugie naśladowca. Daliśmy radę, były dziwnie grzeczne jak nie one i chcą dalej jechać gdzieś. Za rok chyba legoland:) Zdały egzamin. Wiem,że to trochę ekstremalny wypad i męczący ale jak moje diabełki dały radę to inne tym bardziej.
                                          Nad morzem mieszkamy, wszystko w okolicach objeżdżone i to był pierwszy taki dalszy wypad ale bardzo udany.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Gdzie najlepiej pojechać z dzieckiem na wakacje?

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo