Mam z młodym problem, bo odstaje intelektualnie na tle klasy. Problemy zaczęły się praktycznie od początku. Nie potrafił głoskować i już w drugim tygodniu szkoły dostał pałę. ćwiczę z nim to głoskowanie i powoli robimy postępy, ale oni strasznie lecą z materiałem, a mój mały strasznie przeżywa niepowodzenia, mówi, że jest głupek, beznadziejny, że mam niedobrego syna… od nas naprawdę tego nigdy nie usłyszał. Dzisiaj znowu wrócił smutny ze szkoły, bo nie poradził sobie z czytanką – potrafi czytać tak, że czyta po literce, a później składa wyraz a jego pani wymaga aby czytał płynnie i bez przerwy. Chodził do dobrego przedszkola w naszym mieście, ale tam zgodnie z nowym programem nie uczyli się czytania i pisania. Rozmawiałam z dyrektorką przedszkola i powiedziała, że O. jest inteligentnym dzieckiem i świetnie sobie radził w przedszkolu. A teraz młody odstaje od reszty, chodzi na terapię pedagogiczną, a przy odrabianiu lekcji prawie codziennie płacze, że sobie nie radzi. Jest bardzo dobry z matematyki – potrafi dodawać i odejmować do tysiąca. Chciałam go zapisać na kółko matematyczne, ale nie wiem czy powinnam.
Widzę, że rosną w nim kompleksy i niechęć do szkoły, a ja nie wiem jak mu pomóc. Lekcje odrabia ok 3 godziny dziennie ( oczywiście z krótkimi przerwami) w tym czasie ja jestem prawie cały czas z nim, a młodsza snuje się po domu. Później robi się godz. 18, i niewiele czasu zostaje nam na wspólne przyjemności. Jak tak dalej pójdzie to i ja i młody się wykończymy. Może powinnam iść z nim do psychologa, bo zaczynam się zastanawiać czy wszystko z nim ok.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: gdzie popełniłam błąd?
ale walnięta baba… jak mozna pierwszakom takie oceny stawiąc z czegoś czego sie ich nie nauczyło…. Ja bym poszła do dyrekcji bo to nie jest powazne. Przeciez ta pani ma ich oceniać z POSTĘPÓW w nauce a nie z tego co potrafia po zerówce. to jest okropna metoda i bardzo zła motywacja…
sprawdzian??????????????
U nas też był już sprawdzian. I tez na oceny “cyfrowe” podobno.
paranoja jakaś
u nas żadnych sprawdzianów i żadnych ocen, poznają literki, przepisują krótkie zdania z książki i rysują szlaczki, oceniani są pieczątkami ze słoneczkiem bardziej lub mniej uśmiechniętym, zależy jak dziecko się stara i to wsio.
Moim zdaniem bardzo dużo mają zadawane do domu… ale z jednej strony to chyba dobrze, niech młody wyrabia w sobie systematyczność i obowiązek 🙂
U nas sa sprawdziany – nie ma ocen ale jest % ocena dobrych odpowiedzi – ponoć wyniki mają służyć nie ocenie konkretnego dziecka a nauczycielowi jak program jest przyswajany
filip jest na literze C (nowe już w szkole), str.46.
tez co dzień nowa litera ale im kilka dni wypadło, bo mieli nauczanie w terenie i nie było lekcji:) – szkoła realizuje program innowacyjny z zakresu środowiska w klasach I-II.
ja mam wrazenie ze u nas nic nie robią. literki M i a. kilka stron raptem z ksiązki…. Sprawdzianów, ocen brak… Dziś sie dzieć wykarze pisaniem “nie będę kłamał”
Znasz odpowiedź na pytanie: gdzie popełniłam błąd?