Gimnazjaliści przed sądem
Już jakiś czas temu słyszałam w tv o tej sprawie. Teraz sprawa ruszyła z miejsca
[Zobacz stronę]
Popieram nauczycieli – może to jest sposób na bezkarne “dzieciaki” tylko… co w przypadku gdy sąd orzeknie, że to nie jest znieważenie? Co “nam” zostanie w ręku jako “straszak”?
Te dzieciaki autorytetów nie mają, czyli nauczyciele i rodzice są bezradni, obniżona ocena z zachowania na nich wrażenia nie robi… umieszczenie w poprawczaku to prosta droga by z chuligana zrobić przestępce…
Jak tak o tym myślę to widzę ścianę i amarykańskie filmy klasy B w których młodzież przychodzi do szkoły z bronią
Miłe życzenia wielkanocne, które wywołają uśmiech na twarzy. Zaskocz bliskich wyjątkowymi, ciepłymi słowami
Mycie włosów odżywką – jakie daje efekty?
Stół wielkanocny – inspiracje i pomysły
Czy Wielki Czwartek jest wolny od szkoły? Uczniowie liczą na dłuższe wolne od nauki
Sprawdzone sposoby na ból kostki
Kaszel w nocy – co go wywołuje i jak go leczyć?
- Rodzice.pl
- Forum
- NA KAŻDY TEMAT
- Tematy, których nie znalazłam w forum
- Gimnazjaliści przed sądem
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
25 odpowiedzi na pytanie: Gimnazjaliści przed sądem
tak z mojego punktu widzenia (ci, co mnei znaja, wiedza, ze dyscyplinowanie uczniow to moj chleb powszedni)
zasada nr 1, to zasada dokumentowania przypadkow zlego zachowania
system pisemnego powiadamiania wychowawcy klasy, dyrektora szkoly, rodzicow o kazdych przypadku – oczywiscie polecam zawsze nauczycielom pisac takie listy / mejle czy memo z glebokim namyslem, tak, zby nie bylo widac oczywistych emocji – same fakty
spotkanie z rodzicami — ale bez oskarzycielskiego tonu
rodzic powinien byc elementem procesu korekcji zlych zachowan
czesto zaczynam takie spotkania od przedstawienia faktow i zadania prostego pytania: prosze mi pomoc zrozumiec postepowanie waszego dziecka, prosze podpowiedziec, jak wspierac, jak pracowac z dzieckiem, zeby zrozumialo, ze x czy y nie jest zachowaniem tolerowanym w naszej szkole
czesto w ciagu 5 pierwszych minut takiej rozmowy udaje mi sie przekonac rodzica, ze szkola nie chce byc po drugiej stronie barykady, ze to nie jest wojna, ze mozemy siebie nawzajem wspierac w ksztaltowaniu mlodego czlowieka
oczywiscie zawsze znajdzie sie ktos, kto slepo wierzy w racje po stronie dziecka i zlosliwosc nauczyciela, ale wowczas odwoluje sie do statutu szkoly, ktory jasno przedstawia oczekiwania wobec uczniow, nauczycieli, rodzicow — wlacznie z procedurami pokojowego rozwiazywania konfliktow
ah, zawsze, ale to bezwarunkowo, zanim spotkam sie z rodzicami, wzywam do siebie ucznia i slucham jego wersji wydarzen
wielokrotnie udaje mi sie rozwiazac problem na poziomie nauczyciel-uczen
nie wiem, dlaczego szkoly tak rzadko korzystaja z takich oczywistych, najprostszych rozwiazan
Kanta, nie bardzo rozumiem co Twoja wypowiedz ma do tego art.
Po drugie moim zdaniem, przynajmniej z moich obesrwacji tak wynika, ze w Pl szkolach odbywa sie to tak samo jak opisalas.
Pracowałam kiedyś z “młodzieżą niedostosowaną społecznie”. Problem generalnie nie tkwił w relacjach nauczyciel-uczeń, ponieważ – niestety – często pracy z trudnymi dziećmi nauczyciel uczy się na bieżąco, bez jakiegoś pecjalnego przygotowania – często jednak potrafi porozumieć się z uczniem, rodzicami i innymi zainteresowanymi nauczycielami.
Problem tkwi często (w moim przypadku tkwił) w samych nauczycielach. U nas temu, kto miał trudności z grupą, przypinano łatkę “niewydolny wychowawczo”. Czy ktokolwiek będzie chciał się skarżyć – by potem słuchać o sobie przykre uwagi? Więc stara się poradzić sobie we własnym zakresie – i często w pewnym momencie okazuje się, że sprawy zaszły za daleko,a on już nie potrafi poradzić sobie z trudnościami.
Taki nauczyciel nie poskarży się wychowawcy, pedagogowi, rodzicom.
Wiem, że pewnie tacy ludzie nie powinni pracować w zawodzie, jeśli nie nauczą się pewnych zasad, zachowań, działań – ale z drugiej strony nauka też wymaga czasu.
Myślę, że środowisko nauczycielskie też musi popracować nad sobą.
No jak to co?
Kanta pisze o tym co najprawdopodobniej w tym przypadku zostało pominięte – oglądałaś filmik?
Rodzic wypowiada się, że nigdy nie usłyszał ani słowa od nauczycielki na temat problemów ze swoim synem, po raz pierwszy o tym dowiedział się od policji
Mnie bardziej chodziło o to by dowiedzieć się co z takim “delikwentem” można zrobić w sytuacji gdy zachowanie w szkole pozostawia bardzo wiele do życzenia, rodzice albo “nie widzą problemu” albo też są bezsilni i nie maja wpływu na zachowanie swojego dziecka, kary dyscyplinujące czyli obniżenie oceny z zachowania uczeń na “w głębokim poważaniu”… Co wtedy – sąd (tak jak w podanym przeze mnie przykładzie) czy jest jakieś inne wyjście z sytuacji?
Ja nie widze w tym linku filmiku, ale moze to przez to ze przegladam przez tel.
Ale jakos mi sie wierzyc nie chce, ze wczesniej nic nie bylo robione.
robione, czy nie — bea pisze dokladnie o tym, co mnie najbardziej zastanowilo — rodzic twierdzi, ze w zadnym momencie nie zostal poinformowany o problemach z dzieckiem – nie ma – przynajmniej tak wynika z filmowej relacji – zadnego sladu w dokumentach, z edziecko bylo kiedykolwiek pod lupa nauczyciela
osobiscie, niezaleznie od sytuacji, tez uzylabym tego argumentu – jak to? moje dziecko sprawia problemy, a nie ma zadnego stosownego zapisu?
dziwie sie gleboko, bo – jak pisalam wyzej – dyscyplinowanie uczniow to moj chleb powszedni
i martwi mnie, ze rzeczywisvie – jak telimena pisala w pierwszym poscie – w przypadku orzeczenia na niekorzysc nauczycielki, niezaleznie od okolicznosci, wiadomosc poslana w eter bedzie miala niepozadany wydzwiek
dlatego jeszcze raz, jakkolwiek nieprzystajace sa moje przemyslenia do pierwotnego postu w tym watku, podkresle, ze dokumentacja jest wazniejsza niz wszelakie emocje
i wyglada na to, ze w tej sytuacji takiej dokumentacji zabraklo
tu link z ktorego wynika ze szkola jednak zrobila duzo.
przeczytalam, ze odbylo sie 150 spotkan z psychologiem
moze zostawie te liczbe bez komentarza
powaznie dalej myslisz, ze szkola zrobila “wiele?”
Z moich wiadomości szkoła zrobiła naprawdę wiele
Policjanci dopatrzyli sie znamiona przestępstwa, sprawa trafiła do prokuratora a tan pchnął dalej do sądu
Nie wiem dlaczego liczba 150 spotkań z psychologiem w ciągu całego roku szkolnego mnożąc liczbę zaangażowanych w to osób robi aż takie wielkie wrażenie?
teli, nie ma idealnych rozwiazan – tak mi sie wydaje (nie chce stawiac sie w pozycji tego, co wie; ale przyznam, ze pisze a wlasnego doswiadczenia)
jest generalnie tak, ze istnieje jakas idealna suma ruchow, ktore nalezy wykonac, zeby wyciagnac dzieciaka z trudnej sytuacji
ale dzieciaki sa rzadko kiedy idealne, wiec trzeba super-madrego, zeby wybrac wlasciwie zmodyfikowana droge
sa tez takie chwile, kiedy trzeba sie poddac; kiedy widzisz, ze nie masz wsparcia w rodzicach, innych nauczycielach, kiedy same dzieciaki otwarcie protestuja przeciwko twqojej ingerencji
takie kleski bierze sie na klate baaaardzo ciezko
ale sa wpisane w doswiadczenie, niestety
do dzieciak prawie zawsze da sie trafic
ustanawianie pedagoga czy psychologa szkolnego jako zrodla pomocy (bezwarunkowo, oczywiscie), moze okazac sie bledem
to jest w zasadzie wysilek calej obsady szkoly — poczawsze od woznego, na dyrektorze skonczywszy — kazdy ma oczy otwarte na probe dotarcia do dzieciaka – mam akurat teraz przypadek dziewczyny, z ktora pracuje… bibliotekarka – bo akurat jej dziewczyna najbardziej ufa
mysle, ze akurat moja szkola jest na dobrej drodze, bo namietnie i do znudzenia powtarzamy, ze nauczyciele i administratprzy musza porzucic jakiekolwiek osobiste cele, samolubnosc itp.
maja sie skupic na dzieciakach, ktore czasami potrafia zrobic cos okrutnego wobec nauczyciela, ale sa ciagle jak plastelina, ktora da sie uformowac, jesli tylko umiejetnie sie do tych dzieci odniesiemy
i dopiero tutaj zaczyna sie proces lepienia
moglabym o tym bez ustanku zreszta, ale nie bardzo widze sens
nie moge jakos doczytać ktora ta klasa.
Ale sadze ze to nie problem jednego roku i podliczono wszystko, sama mialam swego czasu kilku uczniów sprawiających duze problemy, psychologa u mnie w szkole nie ma, ale spotkan w ciagu roku szkolnego z nimi, z rodzicami itd byly setki, z dyrekcja ok 20.
to bylo 8 uczniow, jesli z kazdym z nich psycholog spotkala sie 10 razy w ciagu roku masz juz 80, grupowo po 10 masz juz 90, do tego spotkania z rodzicami plus rodzice i uczniowie i spokojnie wyjdzie ci 150.
jesli chodzi o rodziców, sama pamietam historie, ze rodzice mieli w nosie to co dzieje sie w szkole, bywalo/bywa tak ze nawet nie odbieraja telefonow, nie odbieraja listów wysłanych przez szkole, a kiedy pojawia sie zachowanie naganne lub tez uczen zostaje poinformowany o mozliwosci wysłania go do osrodka socjoterapeutycznego(czyli droga sadowa) nagle ma pretensje ze przeciez o niczym nie wiedzial.
bo moze ja nie rozumiem – kilku szczyli najezdza na nauczycielke
wynika z tego 150 spotkan z psychologiem
w toryms momencie chyba musial tenze psycholog uznac, ze jakos takie dzialania nie przynosza korzysci?
i git, i w zasadzie mam odpowiedz
wedle “naszego protokolu” po trzecim przypadku (niech bedzie dziesiatka dzieci, co daje trzydziesci spotkan), sprawe popycha sie dalej, na poziom administracyjny, jesli wzor zachowan sie nie zmienia
z tego poziomu sa juz tylko rozmowy z rodzicami ze statutem szkoly w tle
ciagle mi czegos w tej calej historii brakuje
no i to bylo zrobione…
czesto kanta uczniowie czuja sie bezkarni, zachowanie naganne, czy tez upomnienia dyrektora itd sa dla nich NICZYM, wiec co dalej proponujesz?
bardzo jestem ciekawa
Kanta ale my tak naprawdę nie wiemy jakiego typu interwencji podejmował sie psycholog, może nie tylko “spotykał się” i rozmawiał ale stosował rożne metody interwencyjne
Klasa była objęta także innymi programami np. związanymi z zapobieganiem agresji itp
Ja uważam, że skoro są znamiona przestępstwa sprawa ma jak najbardziej prawidłowy – sądowy tok
Naprawdę kocham psychologię humanistyczna i pełne empatii i zrozumienia podejście do dzieci i rodziców – ale uwierz mi znając realia – polskiej rzeczywistości – byc może gdzieś indziej jest inaczej – czasami naprawdę pomimo wysiłków całej kadry dodajac do tego interwencje behawioralne – nie zdaje to egzaminu i potrzebne jest zastosowanie np sądowego autorytetu
Polskie szkoły maja opracowane procedury interwencyjne ale czasami mimo wysiłków jest bezsilność
Nie wiem w jakiej szkole pracujesz, może w takiej, w której młodzież jest w pewnym sensie “wyselekcjonowana” już? W polskim gimnazjum jest przekrój całego społeczeństwa, również patologicznego i czasami naprawdę ręce opadają
zdecydowanie nie widze potrzeby organizowania kolejnych spotkan z psychologiem
jak napisalam wczesniej – dzialania statutowe – statuty szkoly maja znaczenie, choc niewiele szkol w ogole je sklada do urzedowego zatwierdzenia (w dawnych czasach mojej przygody z men-em na dziwiek slowa “statu” zostalam solidnie wysmiana, podczas gdy byl to zupelnie prawnie zabezpieczony szkolny przywilej)
mysle, ze zrobilabym wszystko, zeby miec zapis krokow podjetych przez szkole w kierunku zdyscyplinowania ucznia (przy czym pomijam juz srodki monitorowania trafnosci srodkow, bo zakladam, ze mowimy o spoleczenstwie wyedukowanym w kwestii pracy ze “zbuntowana” mlodzierza, co jest wpisane w zawod nauczyciela niejako z maszyny), a w przypadku braku efektow mam caly arsenal krokow, poczawszy od doniesienia o popelnieniu przestepstwa (zniewaga funkcjonariusza), az po przeniesienie ucznia do szkoly specjalnej
ale najpierw — i to jest to, o czym pisze — upewnilabym, ze zrobiono WSZYSTKO, zeby do ucznia dotrzec
Kantalupa, a masz do czynienia z dziećmi z patologicznych środowisk, gdzie pobicia to powód do chluby, mówienie do nauczyciela szmata to nic złego, alkohol leje się strumieniami, po szkole dziecko łazi nie wiadomo gdzie, nie wiadomo z kim, itd?
Nie sądzę, że przez trzy lata, podczas kilku godzin dziennie(albo i nie bo wagaruje) jest się w stanie doprowadzić dziecko do przyzwoitych zachowań tylko rozmową?
Jeszcze jakoś leci, jak nic od nich nie chcesz, nie wymagasz prac domowych, ale w chwili, gdy postawisz jedynkę, bo np nie ma pracy domowej, to obrywawasz np od szmat.
Ja nie piszę o sobie, mam to szczeście, że nigdy żadne dziecko mnie nie obraziło, ale jakoś omijam przypadkowo zupełnie dzieci bardzo trudne wychowawczo.
Pracuję w dobrym gimnazjum, to w sumie 95% dzieci mamy takie, z którymi można sobie poradzić, tak jak piszesz, popieram Cię w zupełności, ale to inaczej wygląda przy tych umownych 5%.
Rodzice nie mają żadnego wpływu na te dzieci, także nie są w stanie nic pomóc, zresztą sami często piją, włoczą się, itd
Druga rzecz, złapać kontakt z rodzicem to nie lada problem.
Kanta z ciekawości jak u Was wygląda przeniesienie ucznia do szkoły specjalnej?
Jak np rodzice nie wyrażają na to zgody?
Myslę, że szkoła ma zapis w dokumentach, to co mówią rodzice to często inna bajka
ciapa, czasami rowniez – jak w kazdym srodowisku – wyselekcjonawych czy nie dzieciakow i nauczycieli – spotykasz ludzi, ktorzy nie radza sobie z sytuacja
smutna rzecz, o ktorej wielokrotnie juz pisalam – niestety w wielu miejscach swiata (nie zawezam tego jedynie do polskich realiow) nauczyciele (od razu pisze, ze nie wszyscy) to ludzie bez elementarnego poczucia sprawiedliwosci
wlasnie mialam w swoich rekach sytuacje, gdzie uczennica obrazila nauczycielke, ktora zamiast probowac rozwiazac problem na miejscu, naglosnila sprawe i z przyzwoitej uczennicy zrobila potwora
kazdy zainteresowany w naturalny sposob wniesie swoja interpretacje tematu
ty bedziesz bronic psychologa
nelly praw nauczycieli
a ja moze wyjde dalej i powiem: z setki nieudacznych uczniow, dobre 80% jest do odzyskania
nie przez jedna osobe, ale przez kolektywny wysilek calej grupy, ktora CHCE i UMIE wspolpracowac
i nie zaslania sie personalnymi przekonaniami
ponizej cytat z mojego szefa, administratora w edukacji od 45 lat:
uczen x dobre 15 razy zranil mnie zlym slowem,
14 razy klalem na niego
za 15 razem zaprosilem go na lody
przy 16nastym spotkaniu opowiedzial mi o swoim domu
trzy lata pozniej pisalem dla niego list z rekomendacjami do dobrego koledzu
glupie, nie? i nie pasuje do polskich “strasznych” realiow
ale moj szef wowczas pracowal w amerykanskiej szkole z filmow, ktora chyba telimena wspomniala
wiecej nie bede pisac, bo moze jestem jakas wstretna idealistka, ktora srednio pasuje do jakiejkolwiek rzeczywistosci
ale karmie sie tym, co udaje mi sie robic dobrze tu i teraz
i zycze wszystkim takich samych odczuc
Znasz odpowiedź na pytanie: Gimnazjaliści przed sądem