Kochane mamy !
to moj pierwszy post w roli mamusi. w srode urodzilam synka i od piatku jestesmy w domu. prosze napiszcie, ile wam sie goilo krocze po porodzie. czuje, ze za chwile sie wsciekne. dodam, ze naciecie mam dosc spore i troszke peklam. stoje i pisze z golym tylkiem, bo inaczej nie da rady. juz nie chodzi o to, kiedy usiade, tylko zeby cholerstwo przestalo bolec ! stosuje oklady z rivanolu i szare mydlo. spie – a raczej usiluje – nago, zeby nie dotykac. dobrze robie?
Maja + Adaś (19.05.2004)
15 odpowiedzi na pytanie: gojenie krocza po porodzie
Re: gojenie krocza po porodzie
mnie bolało cholernie przez niecałe 2 tygodnie….., do tego byłam jeszcze spuchnięta i okazało się, że szwy mnie ciągną od tej opuchlizny…, w końcu położna zdjęła mi je, a w szpitalu mówili, że same sie rozpuszczą -guzik prawda….., ja też spałam nago, podkładałam sobie takie specjane podkłady.
Nie martw się, w końcu i to minie…..
Pozdrawiam
Donia i Kubuś
26.02.2004
Re: gojenie krocza po porodzie
mnie orzestało tak bolec w 4 dobie jak mi zdjeli szwy. i jak wróciłam do domku i mogałam sie połozyc do własnego wyrka. to był raj. potem jeszcze jakis czas nie mogłam siedziec – nie bolało ale trocze ciągneło i nie chciałam obciązac. ale to nie ten ból co po przed zdjeciem szwów.
jak masz rozpuszczalne to chyba dłuzej sie goi. ja po tych 4 dniach to skóre miałam całkiem zrosnietą (tylko myłam mydłem zwykłym). za to pekł mi szew rozpuszczlny i troszke sie “wejscie” rozlazło. dlatego długo siadałam na poduszcze, zeby pooszczedzac sie. i tam ciut bolało.
Re: gojenie krocza po porodzie
hmm biedna jestes ja tez mialam zszywane, ale u mnie pieklo mnie odrobine przez 24 godziny i tyle,nic poza tym
Re: gojenie krocza po porodzie
Mnie też bolało bardzo ok. 10 dni. Od środy mniej więcej mogę już normalnie siedzieć, a rodziłam 8 maja. Do podmywania możesz też stosować tantum rosa. Ja rozpuszczałam sobie toto w spryskiwaczu do bielizny i psikałam, bo też bolało tak że bałam się dotknąć. No i tak jak ty myłam się szarym mydłem.
Trzymaj się i bądź dzielna.
Agnieszka i Małgosia – 08.05.2004
Re: gojenie krocza po porodzie
Byłam nacinana, poza tym sporo popękałam i niestety bóle odczuwałam do ok. 3 tyg. mocniejsze, a potem jeszcze tydzień słabszych. Mimo to wszystko sama robiłam (nie mam nikogo z rodziny a mąż w pracy). Po każdym załatwieniu się przemywałam krocze Tatum Rosa (dezynfekujące i gojące), od czasu do czasu używałam mydła szarego, kilka razy nasiadówki w zaparzonej korze dębu (działanie gojące) lub Tatum Rosa, suszenie krocza suszarką, kilka razy posmarowałam Linomagiem (porada położnej przychodzącej do nas) – i efekt naprawdę super – wszystko zagoiło się bardzo ładnie. Dobrze jest aby położna sprawdziła stan krocza, bo może czasem dochodzić do zapaleń!
Acha, ja chodziłam przez 4 tyg. w majtkach siatkowych – ważne aby był dostęp powietrza.
Życze szybkiego gojenia!
Re: gojenie krocza po porodzie
Silny ból krocza – około tygodnia, po 2 tygodniach od porodu już prawie nie bolało. A przez następne 2 tygodnie rana mnie bardzo swędziała, co jak sądzę było oznaką gojenia. Po miesiącu już zapomniałam o tej ranie.
Ja przemywałam samą wodą, co jakieś 3 godziny.. Myślę, że rivanol i szare mydło są OK. Na pewno wkrótce będzie Cię mniej boleć. Pozdr!
Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03
Re: gojenie krocza po porodzie
Swedzenie nie zawsze jest oznaka gojenia sie rany, czasami bywa tak jak rana zaczyna ropiec.
Jagoda01.08.03
Re: gojenie krocza po porodzie
Mnie nie nacinali sama popekalam, bylo tego dosc sporo bo troszke w dol i pod sama lechtaczke i oczywiscie popekalam rowniez wewnatrz bo parlam za wczesnie :((
Nie stosowalam nic procz czestego mycia (polewania woda), za kazdym razem jak szlam do toalety. Przyznam ze mnie ciaglo i troche pieklo, ale siedzialam pomimo tego na pupie i raczej nie bolalo mnie. Co do szarego mydla i rywanolu ja bym zrezygnowala po co tam jeszcze trzec.
Po 2 tygodniach bedziesz juz miala zagojone, ja tak mialam a po 4 wspolzylam seksualnie , wiec nie taki diabel straszny jak…..
pozdrowionka
Jagoda01.08.03
Re: gojenie krocza po porodzie
Mnie bolalao przez rowno tydzien, a pozniej jak reka odjal.
Jak mnie bardzo pieklo i bolalo, to nalewalam sobie cieplej wody ( nie goracej ) do wanny, tak zeby tylko pupe zamoczyc, naprawde przynosilo duza ulge.
Jeszcze pare dni i bedzie coraz lepiej, ja mialam rozciecie na bok, wiec siadalam na jednym puldupku.
POZDRAWIAM
Marta i Kasper 31/-1/04
Re: gojenie krocza po porodzie
Jezeli nie ma cech stanu zapalnego tj. ocieplenie (calor), zaczerwienienie (rubor), bolesność (dolor), obrzęk (oedema), i zanik funkcji (functio laesa ) to nie ropieje, nie dochodzi do nadkażenia. Prawidłowo gojąca się rana też może swędzieć. Tak było u mnie.
Ale naturalnie masz rację- jeżeli oprócz swędzenia rana ma cechy stanu zapalnego, to moze ropieć i nalezy się zgłosić do lekarza. Trafna uwaga!
Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03
Re: gojenie krocza po porodzie
Mnie zszyto dwoma rodzajami nici, zewnetrzny szew – nierozpuszczalne i wewnetrzny – rozpuszczalne. Zdjecie tych szwów zewnetrznych przyniosło ogromną ulgę. Do tego jeszcze w szpitalu zaczęłam podmywać się tantum rosa, a gdy poszłam na zdjęcie szwów to usłyszałam tylko, że pięknie się goi. Polecali nam ten preparat na szkole rodzenia. W domku spałam na podkładach i dziś właściwie nie pamiętam już dokładnie kiedy w ostatecznosci przestało boleć, ale chyba wcześnie, bo jako przełom pamiętam to zdjecie szwów w 5-ej dobie po porodzie.
izolka i Filip (25.01.2004)
Re: gojenie krocza po porodzie
Wszystko robisz ok. U mnie też pomocne okazało się podmywanie Tatum Rosa (do kupienia w aptece) – działa łagodząco i lekko znieczulająco. Ja też dość długo dochodziłam do siebie, bo nacięcie miałam spore, a do tego byłam tak fatalnie zszyta, że wdało się zapalenie (dwa szwy zaczęły ropieć, a to był ból okropny). Ulgę dopiero przyniosło zdjęcie tych szwów – wówczas dopiero odżyłam. Najgorszy był dla mnie 5 dzień po porodzie – nie mogłam siedzieć, leżeć ani chodzić. Brr – na samo wspomnienie ciarki przechodzą mi po plecach. Ale to szybko minie – jeszcze troszkę.
Duża buźka
Gacka i Julka 01.03.2004
Re: gojenie krocza po porodzie
Mnie tez bardzo bolalo mimo ze bylam swietnie zszyta (opinia poloznej srodowiskowej), nie moglam chodzic, o siedzeniu nie wspomne. Ale w szpitalnym sklepiku kupilam sobie takie specjalne kolko do siadania (moze byc rowniez takie plazowe, dmuchane) i wtedy siadanie bylo mozliwe. Dodatkowo jeszcze w szpitalu dostalam czopki przeciwbolowe, ktore naprawde przynosily ulge. Dobrze ze chodzisz nago, powietrze najlepiej goi naciecie. Chociaz wiem ze to trudne, bo krwawiac mozna zostawiac slady na podlodze;). Coz, chyba cie nie pociesze, bo bolec moze jeszcze jakis czas (u mnie ok.2 tygodnie). Sprobuj z tymi czopkami przeciwbolowymi.
Pozdrawiam serdecznie i gratuluje dzidziusia.
Re: gojenie krocza po porodzie
Prawie 2 miesiące problemów, a byłam rozcięta tylko na 1 cm. Okazało się, że chyba uczulona jestem na szwy. Musieli zdjąć i szyć ponownie. Paskudnie to wspominam…brrr… Robiłam okłady ze wszystkiego co się dało, riwanol, tantum rossa, szare mydło, szałwia, ale pomógł balsam Szostakowskiego i naświetlanie – właściwie suszenie lampką lub suszarką. Siedziałam natomiast na ręczniku zwiniętym w podkówkę.
Życzę szybkiego wyleczenia
Madzia (Aja) + Agatka
(05.09.2003)
Re: gojenie krocza po porodzie
Gratuluje syneczka i witaj mamuśka!
Ja także nieżle popekałam i miałam spore (czyt. głębokie) nacięcie. Krocze mnie bardzo bolało i przez kilka pierwszych dni brałam proszki przeciwbólowe. Krocze ciągneło, bolało przy najmniejszym dotyku. Trwało to 10-14 dni, dokładnie nie pamiętam. Często myłam krocze ale normalnym mydłem oraz płukałam tantum rosa. przez pierwsze 2 tygodnie chodziłam (ale raczej leżałam) praktycznie bez majtek i jak się dawało to rozstawiałam nogi i wietrzyłam krocze, a synek najczęściej leżal obok mnie. Siusiu przez tydzień czasu robiłam pod prysznicem, bo tak mniej bolało, a wypiąc się nie mogłam. Trzymaj się, bądz dzielna, niebawem wrócisz do normalności, a to jest tylko etap przejściowy!
,
Znasz odpowiedź na pytanie: gojenie krocza po porodzie