z czystej ciekawości o opinie pytam i wasze podejście i zwyczaje
ściągacie buty idąc do kogoś?
czy wasi goście ściągają? prosicie o to?
niedawno idiotyczna awantura wybuchła w mojej rodzinie
i ja nie wiem, czy ja jestem taka niereformowalna czy co….
ściągam zawsze idąc w gości, nawet jak nalegają by tego nie robić 😀
a i swoim od wejścia kapcie pod nos podkładam
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: gość w dom … a buty?
ja ściągam nie wyobrażam sobie siedzieć w butach
jak do mnie przychodzą to sciągają wiedzą po prostu,że Oli raczkuje i nie chcą bałaganu robić
kapci nie podkładam ale jak już zdejmą to proponuje
Sama zawsze sciagam, oferowanych kapci nigdy nie zakladam ( fuj ) do rodzinki zabieram swoje, u znajomych chodze w skarpetkach.
Moja rodzina i znajomi zawsze u mnie sciagaja buty ( kapci nie oferuje, nawet takich dla gosci nie mam ), jezli ktos “nowy” pojawi sie w moim domu i sciaga butow nie nakazuje tego robic, no chyba, ze jest plucha 😉
do szału mnie doprowadza włażenie w butach
mało tego
moja mama ma uczniów przychodzących na korki, po których przyjeżdża dziadek
wchodzi sobie do domu bez pytania…tak jak i dziecka…w buciorach…żadne delikatne sugestie nie pomagają
ściągam u kogoś zawsze- latem raz na ruski rok nie zdejmuję przy dużym sprzeciwie;)
u siebie nie wymagam ściągania, ale cieszę się jak ściągają 😀
kapcie posiadam dla bliskich- rodziców, sisty i szfagra;)
sama nigdy nie zakładam proponowanych kapci
Ja nie cierpie łazic na bosaka. to nie wchodzi w rachube. Moge w butach albo w kapciach. U siebie w domu latem to łaze w butach. My praktycznie mieszkamy latem na dworze i zmiana obuwia 100 razy dziennie nie wchodzi w gre. Dlatego latem i jak jest sucho to nie pozalam gosciom zmieniac obuwia. Ale jak ktos chce to kapcie mam.
Za to w taka pogode jak teraz nie wypbrazam sobie ze ktos w butach wejdzie. W koncu ma sniegu po kostki :). Ale goscie sami wiedzą. często kapcie przynoszą.
Ja jak przychodze do kogos to oceniam racjonalnie czy nabrudze. jak wiem ze but czysty to wchodze. Jak widze ekstremalnie biala podłoge i biały dywan to nawet czysty but zdejmuje. Ale generalnie uwazam ze to jest niegrzeczne kazac ludziom buty zdejmowac i równie niegrzeczne włazic w ubłoconych butach.
Co do zarazków- bez przesady, w koncu dzieci sie bawią w piaskownicy, na trawie, podnoszą zabawki z chodnika. Ludzie mają w domu psy. Ja rozumiem ze goscia z uwalonym kupą butem do domu nie wpuszcze ale badań mikrobiologicznych robic nie bedę.
To samo miałam napisać.
u nas tak samo 😉
Ale higienicznie pachnący wąteczek
Ja to chyba zawsze zdjemuję buty u kogoś.
Lub prawie zawsze.
Kapciochy zakładam jedynie u moich rodziców,
bo tam podłoga tak zimna, że o mamusku,
u siebie czasem proponuje crocsy (podróbki, żeby nie było ),
jak podłoga bardzo zimna albo gość zmarznięty.
U mnie też goście chyba najczęściej zdejmują,
ale też nie zawsze.
Jakoś niespecjalnie o tym myślę, więc nawet nie wiem, czy nie zełgałam w czymś.
Poobserwuję i sie upewnię 😉
A! Dzieciaki zdejmują buty zawsze, bo inaczej nie ma wstępu do pokoju z zabawkami
(wykładzina, której mi się prać nie chce zbyt często)
Generalnie zależy od sytuacji. Jeśli do mnie przychodzą goście nigdy nie podtykam im kapci pod nos bo to nieladnie i niehihieniczne bardzo w cudzych kapciach pomykac i proszę aby nie zdejmowali butow jesli ściągają, no chyba ze im bez butow wygodniej. Jak ide do kogos zimą w kozakach czy innych gumofilcach to zawsze sciagam bo mi niewygodnie a i buty ublocone wiec nie chce syfu do domu komus naniesc. Jesli jestem w pantofelkach, lub jest lato i mam sandaly czy klapki, to nie sciagam.
Przypomnialas mi jak mialam remont lazienki w domu i przyszlo dwoch robotnikow. Jak wchodzili do domu to sciagali buty i w skarpetach pracowali. Kurnia, jak im te skarpety waliły. Blagalam ich zeby nie sciagali butow ale nie chcieli mi pobrudzic przedpokoju…A smrod byl w calym domu
Idealem by bylo gdyby nie musiec butow sciagac.
Ale u nas nieco inne warunki sa;) mam wrazenie, ze w innych krajach ludzie maja czystsze te buty I moze nie maja blota posniegowego
U nas chyba sie nie da zawsze i wszedzie butow nie sciagac.
Ale- niecierpie sciagac butow u kogos. I sama nie zmuszam tez.
Wyjatek to wlasnie pokoj dzieci.
u mnie wszyscy zdejmuja buty -zimą nawet na wspólnym korytarzyku.mam tam dywanik i stoją tam nasze buty i jak ktos przychodzi to od razu tam tez zostawia swoje.latem “wpuszczam ” do przedpokoju:).proponuje klapki-takie basenowe mam sztuk kilka dla obcych-łatwo je utrzymac w czystosci.
pamietam ze starych panieńskich czasów jak przychodzili koledzy mojej siostry cała zgrają i wszyscy zdjeli adidasy…. Nazywałam ich “szczep śmierdzących stóp”.raz było takie apogeum ze wszystkie te buty wywaliłam do łazienki i wypsikałam pół brisa zeby mozna było funkcjonować….
mam znajoma która nie pozwala u siebie zdejmowac butów – nigdy -brzydzi sie jakby ktos miał chodzić bosa stopa lub skarpetka po podłodze po której ona latem chodzi boso….ma taka schize ze zawsze w przedpokoju ma ręcznik na podłodze i prosi o wytarcie butów.zresztą u niej to inna sprawa -ona i mąż mają skrzywienie w kierunku czystych podłóg i 2 razy dziennie wycierają podłogi w całym dużym mieszkaniu.rano przed wyjściem do pracy i wieczorem po powrocie.mimo tego ze w tym czasie nikt nie chodził to muszą wytrzeć…
jeden jedyny nasz znajomy ma takie stopy
kurcze, coś nieprawdopodobnego, bleeeeeeeeeee
nie mam pojęcia jak im to nie przeszkadza – śmierdzi od zawsze, ma żonę, synka, w ich mieszkaniu można siekierę powiesić (można się przyzywczaić?? )
dodam, że bywamy u siebie sporadycznie, a jak mają wpaść mam serce na ramieniu 😉
gościu za-je-bis-ty
Sorry, ale nie wyobrażam sobie wejść do kogoś dzisiaj w butach. Zresztą to działa w obie strony. U mnie też wszyscy ściągają buty. No oprócz lekarki dzieciowej 😉 co najbardziej wkurzało mnie, gdy Igor raczkował
Wiem niestety doskonale
nie da się przyzwyczaić
trza higieny nauczyć
ja się przyzywczajać do ich smrodku nie zamierzam :p
pytam, czy możliwe, że oni się przyzywczaili? i nie czują?
No a jak przychodzi laseczka w szpilkach? to też każecie jej ściągać buty?
Załamałabym się, hehe- jak bym włożyła szpilki ( a wkładam je raz na ruski rok) i kazaliby mi je ściągnąć!
Kiedyś Kaczyński Bogusław opowiadał jak to wyszedł obrażony z domu gdzie mu kapcie zaproponowano
No ale on już może
U mnie nikt nie wejdzie w szpilkach na parkiet- NIE i koniec!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: gość w dom … a buty?