z czystej ciekawości o opinie pytam i wasze podejście i zwyczaje
ściągacie buty idąc do kogoś?
czy wasi goście ściągają? prosicie o to?
niedawno idiotyczna awantura wybuchła w mojej rodzinie
i ja nie wiem, czy ja jestem taka niereformowalna czy co….
ściągam zawsze idąc w gości, nawet jak nalegają by tego nie robić 😀
a i swoim od wejścia kapcie pod nos podkładam
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: gość w dom … a buty?
Mi jest to obojętne. Dywanów u mnie nie uraczysz. Jak ktoś chce niech ściąga, ale kapci i tak nie dostanie gdyż ich nie posiadam. My mamy kapcie ale przeważnie wszyscy chodzą boso. Latem podłoga chłodna to koi, a zimą cieplutka i ogrzewa.
i ja się pod tym podpiszę
generalnie staram się nie ściągać – chyba że ktos bardzo tego pragnie, w moim rodzinnym domu nie zdejmowało się butów – znaczy goście nie zdejmowali; teściowa jak do nas przychodzi zawsze ze swoimi kapciami ja u niej zdejmuję, u taty nie zdejmuję chyba że będe polegiwać po kanapach wtedy tak…
od moich gości nie wymagam zdejmowania….. nawet tego nie lubię…..
generalnie
”nie lubie byc niewolnikiem podłogi”
Ale ten Pan to ma drgawki jak widzi, że ktoś filiżankę z herbatą na podstawce ma ustawioną nierówno. Uszko ma byś zawsze z prawej strony
Proponuję ZAWSZE nie zdejmowanie obuwia i jak ktoś chce to zdejmuje a jak nie to w butach. Na wszelki wypadek mam dużo kapci dla gości oczywiście nowych, lub śmiganych kilka razy tylko. W domu mam kafle i jestem przygotowana na to. Dywan jest tylko w pokoju młodej.
Sama w gościach raczej (ale też nie zawsze ) zdejmuję i śmigam na boso ale to też zależy jak mają w domu, bo jak parkiet czy panele i dywany to aż żal w butach włazić.
W butach czy bez to dla mnie nie problem.
doczytałam
i ponownie muszę się podpisac pod kantalupą:)
zgadzam się w 100%
ściągam zawsze, oczekuję tego samego u siebie, nie po to szoruję podłogi by dziecko mogło sobie po czystym chodzić by mi ktoś brudził. Jak się ktoś nie słucha stoi w przedpokoju – był jeden kolega mego nie męża, wnerwiało mnie to szczególnie jesienią i zimą :/. Nauczył się
Dokładnie!
A jak sobie wyobrażę, że każdy człowiek w ciągu życia nieświadomie zjada ileś tam pająków, much i diabel wie czego jeszcze to ten piasek z butów to pikuś
Co do gości i kapci, ja mam u kogoś zawsze takie swoje, do mnie przychodzą ze swoimi – normalni z reguły ci goście, a jak ktoś nie chce śmiga w skarpetach
edit:jak wchodzę tutaj do mojej sołtyski to zdejmuje przed wejściem, nikt mi nie karze wręcz namawia bym pozostała w butach, ale skoro widzę że oni zdejmują to też to robię, nie będę komuś brudzić podłogi. Jedynie Sebo zostaje w swoich buciorach a od niedawna ma tam swoje kapcie
zazwyczaj zdejmuję i wolałabym żeby u mnie też ściągali 🙂 jak ktoś tego nie zrobi, to nie zwrócę uwagi… ale nie jestem w stanie przestać myśleć o tym 🙂
najlepszy jest mój szfagier… w życiu odkurzacza w łapie nie trzymał, a pierwszy krzyczy, żeby butów nie ściągać..
Raczej jak idę do kogoś to zdejmuję buty
Łapci nie zakładam, pozostaję w skarpetkach
Tak samo jak znajomi przychodzą do nas to zdejmują byty
Łapci im nie proponuję, bo nie mam
Ale jeżeli jest lato, piękna pogoda i idę do kogoś w klapkach na gołe stopy
to wchodzę w butach
Uważam, ze lepiej wejść do kogoś w czystych klapkach
niż zostawiać ślady stóp na podłodze 😉
Tak samo jak ktoś przychodzi do mnie latem – uważam, ze spokojnie może wejść w klapkach, sandałkach
Dodam, że moje dziecię ma lat 5 i już od dawna nie raczkuje po podłodze 😉
EwkaM przypomniały mi się białe kozaczki dziewczyny Twojego sąsiada pozostawiane za drzwiami
muszę zapamiętać i w sumie z tymi klapkami w lecie mogę przyznać Tobie rację pod warunkiem,że owe buciki nie mają obcasów typu szpilka…
A jak ktos sciagnie buty i jego nogi nie pachna to co?
Wyslecie do lazienki zeby umyl? a moze zeby zalozyl spowrotem buty? Niektorzy maja problemy ze stopami i moze byc nie ciekawie, wole zeby o sciaganiu butow zadecydowal wchodzacy. Nie wymagam siagania butow. Sama latam po parterze w klapkach lub w butach. Owszem jak deszcz na dworze to wtedy sciagam.
Na polowie parteru nie mam wykladziny, wiec nie ma problemu.
Ale ze schody mam juz w wykladzinie to na gore raczej chodze bez butow. Czesto piore wykladzine.
W niektorych domach nie sciagam, zwlaszcza jak mi ktos podsuwa kapcie a ja mam gole stopy=klapki, a na podlodze mnustwo paprochow!!!!
u mnie tak samo bylo
Dopóki nie było w domu kotów a potem Baśki a mieszkanie bywało imprezownią to obuwiem się nie przejmowałam. Ściągałam jednak buty zawsze przychodząc do kogoś…. chyba, że ktoś nalegał.
Teraz robię wyjątek tylko jak odwiedzają nas dziadkowie męża z tym, że oni przynoszą sobie butki na zmianę a wizytacja ma miejsce góra dwa razy w roku.
Pozostali goście dostają kapie i przyznam szczerze, że mam gdzieś etykietę i zasady… to moje mieszkanie i w butach się nie łazi…. 😉
Fakt faktem przed przyjściem gości zawsze odkurzam i przelatuję mopem podłogę, aby w przypadku nie przyjęcia kapci nie mieli brudnych skarpetek… albo zakudlonych, bo w końcu mamy zwierzaki.
Drażni mnie też jak idę np na obiad do teściowej…. z raczkującą kiedyś Baśką a szwagierka (bezdzietna wtedy) paraduje po mieszkaniu w butach. Kiedyś zwróciłam jej uwagę to się bardzo obruszyła…. ich córcia ma teraz 2 miesiące… pogadamy za pół roku.
PS. Dodam, że kapcie dla gości kupiłam nowe i zmieniam raz na jakiś czas. A gośćmi u nas zazwyczaj są starzy przyjaciele albo rodzina… wszyscy się znają i raczej się wzajemnie nie brzydzą. Moi rodzice mają u nas swoje własne kapciochy.
zostawia się na klatce
rozbieram w gościach, często dostaję kapcie, mimo, ze nie chcę
Moja kumpelka zmasakrowała tak koledze drogi parkiet!! Więcej jej nie zaprosił!! 😉
Zawsze zdejmuję buty czy to u siebie czy u innych,
bez względu na porę roku i pogodę !
Zwłaszcza jak w domu są dzieciaki…
…i gdzieś mam zasady dobrego wychowania w tym względzie 😉
Jak mam w domu raczkujące maluchy (tzn. już nie mam ale zostało mi ;)) to nie życzę sobie łażenia w buciorach po domu !!!
Pamiętam panów, którzy nam nową pralkę przynieśli – mieli obowiązek wstawić na miejsce wskazane i zabrać starą – więc pokazałam pralnię na piętrze, a tam mamy wykładzinę w kolorze ecru :)… wówczas dość świeżutką, plus wówczas świeżutkiego raczkującego Franasa.
Poprosiłam panów o zdjęcie butów, uprzejmie tłumacząc sytuację…
PAN ODMÓWIŁ…i dyskutować zaczął,
…jemu podziękowałam, do mieszkania nie wpuściłam,
zadzwoniłam po nową ekipę…ci przyszli, buty zdjęli i przeprosili.
Od tamtej pory mam nauczkę i jednorazówki w domu 🙂
Ot to to jak robiliśmy remont mieszkania to parkiet trzeba było ściągnąć,wyczyścić i przełożyć (później lakier i cyklinowanie), bo poprzedni właściciele wynajmowali to mieszkanie paniusi,który w szpilach po mieszkaniu zasuwała – a syf w całym mieszkaniu był…
Jakiś czas temu opieprzyłam (dosłownie) mojego szwagra,że u mnie po mieszkaniu to się w butach nie chodzi (plucha na dworze, a ja świeżo wypucowaną podłogę miałam)
ja tez nie lubie chodzic w nie swoich kapciach. A buty sciagam zawsze.
Znasz odpowiedź na pytanie: gość w dom … a buty?