Grupa wsparcia dla karmiących butelką

Jeszcze w ciązy postanowiłam że będę karmić piersią. Przecież nawet gdy pojawią się jakieś problemy-a wiedziałam o nich chyba wszystko z mądrych poradników i szkoły rodzenia- to można je przezwyciężyć jeżeli ma się tylko motywację i wolę karmienia piersią. Przecież prawie 100% kobiet jest w stanie wykarmić swoje dziecko. No ale niestety, rzeczywistość mnie przerosła. Moja córeczka urodziła się chudziutka- 2750 g – taki kurczaczek przy swoich kolegach z sali w szpitalu. Wypisali nas z wagą niższą, ale w granicach 10 %, więc jeszcze nie było powodu do wielkich zmartwień. Normalny fizjologiczny ubytek. Nastepne dni po powrocie do domu były jednak dla mnie wielkim stresem, kiedy podaczas kontroli okazało się że mała nie przybywa prawie wcale na wadze. Co jest??? W poradni laktacyjnej skorygowali nam technikę karmienia, generalnie nie było najgorzej, ale mała zmęczona usypiała przy piersi i właściwie mogłam ją trzymać przy sobie przez 24 godziny na dobę. Zasypiała na chwilę by za chwilę obudzić się z płaczem; piszą wszędzie- 3-5 kup na dobę, podczas gdy u nas była zaledwie jedna. Nie wytrzymywałam psychicznie. Głodzę dziecko, teraz gdy najważniejszy jest wzrost i rozwijanie się.Dobiło mnie,gdy przeczytałam, że pusty brzuszek dla noworodka to wręcz uczucie bólu. Nie chće opisywać jak sie czułam przez te kilka- kilkanaście dni- PODLE! Gdy wreszcie, kilkanascie dni po powrocie ze szpitala zdecydowałam się na dokarmianie mój stan psychiczny nie polepszył się. Owszem, dzidziuś sie najadł ale butla to przecież koniec karmienia piersią, Coż za zła matka ze mnie. Kolejne kilka dni to uczucie porażki, chociaż wiedziałam już że córeczka zaczęła przybierac na wadze. Mam mało pokarmu. Po prostu. Nie dlatego, że za rzadko przystawiałamdziecko do piersi. Trzymałam ją niemal non stop. Potem gdy doszła butelka, mała zawsze przed butlą ssała (i nadal ssie) pierś, potem ściągałam pokarm. No i co. Mogę ściągną dziennie maksymalnie 100 – 150 ml. łacznie. Nie wiem ile jest w stanie wyssać dziecko- może coś w okolicach 90. To niewiele przy jej zapotrzebowaniu. Z butli bez trudu wypija 100 ml. już po ssaniu piersi. Ale teraz- córeczka ma 5 tygodni- pogodziłam się już z moją porażką i przekonałam sama siebie że nie jestem złą mamą i nie byłam konsekwentna. Mam tylko żal, a może to za mało powiedziane- złość i rozgoryczenie- za tą całą presją wywieraną na na kobiety. Na prawdę można się poczuć gorszą nie tylko matką ale i kobietą, gdy okaże się że nie dajesz rady wykarmić swojego dzidziusia. Chyba przydała by się jakaś grupa wsparcia dla butelkowych mam, bo prawdopodobnie to nie tylko moje odczucia. Ach, ulżyło mi. Mała śpi, więc idę na spotkanie z moim laktatorem. A na pocieszenie dla tych, które walczą ze sobą czy podać butelkę. Moja córeczka nadal potrafi ssać pierś. Fakt, robi to teraz prawdopodobnie głównie dla przyjemności :))

12 odpowiedzi na pytanie: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

  1. Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

    Droga Ioro, doskonale Cię rozumiem. Sama na początku miałam problemy z brakiem pokarmu, na szczęście mnie udało się je przezwyciężyć i karmię tylko piersią.
    Jak miałam ten trudny okres, to dokarmiałam małą butelką, a za każdym razem jak robiłam butlę, to uważałam siebie za podłą, wyrodną matkę, co to nie może wykarmić własnego dziecka, pewnie coś ze mną nie tak. A wszędzie trąbią: karmić naturalnie, to najlepsze dla dziecka, itd.
    Wiele przepłakałam z tego powodu… Mąż i Mama próbowali mi wytłumaczyć, że to nic takiego, ale ja byłam w dołku…
    Teraz karmię piersią, ale czasami podetknę jej butlekę i dopiero teraz uważam, że butleka to nie taki diabeł :). Jakbym teraz straciła pokarm, to na pewno spokojnie karmiłabym małą sztucznym mlekiem i nie przejmowałabym się tym aż tak bardzo.
    Cieszę się, że Twoja córcia przybiera na wadze, dawaj jej butlę bez żadnych wyrzutów sumienia i pierś też – przed butelką.
    Karmienie butelką to nie porażka!!! Przecież walczyłaś i chciałaś karmić, no i karmisz piersią :).
    Faktem jest, że panuje takie przekonanie, że kto nie karmi piersią to jest wyrodną matką, a nie daj Boże z własnego wyboru. U nas na oddziale była taka matka i wszyscy wytykali ją palcami: “to ta, co nie chce karmić swojego dziecka piersią”. A przecież to jej sprawa, jej wybór. I co tu dużo gadać o tolerancji.
    Butelka ma też wiele zalet: może ją podać mąż, albo Mama, a Ty sobie w tym czasie śpisz, możesz sobie gdzieś wyskoczyć nie martwiąc się, że za chwilę musisz pędzić do domu, przykładów jest mnóstwo i spójrz na to z tej strony.
    Uszy do góry

    Joanna mama Julci (ur. 8.08.2002r.)

    • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

      Droga Loro. poszukaj starszych postow mam butelkowych. Podniesie Cie to na duchu. Wypowiadalysmy sie tam na ten temat. Ja sama mialam mleka jak morze, nie chcial ssac. przeszlam na butelke i co? jestem zadowolona, bo moje dziecko jest zdrowe i szczesliwe. Mysl pozytywnie, a nie o presji karmienia piersia. Poczytaj tamto, sama zobaczysz:) Buziaki dla Ciebie i malenstwa. I dodam, ze matki butelkowe jak te od cyca sa tak samo wspanialymi i kochajacymi mamuskami!!!!!!!

      – Anetka i ząbkujący Adaś

      • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

        Cześć, nadal karmisz piersią! Ja również baaardzo chciałam karmić jak byłam w ciąży a wyszło co innego. Synka karmiłam piersią całe 30 dni. Przede wszystkim miałam mało pokarmu. Od urodzenia Oli był dokarmiany butelką. Miał bardzo silną potrzebę ssania. Przy piersi był płacz bo chciał ssać, przy smoczku płacz bo chciał jeść. I tak w kółko. Przy obydwu piersiach spędzał godzinę a później dostawał butelkę,a później smoczka. Laktatorem udało mi się po 30 minutach pracy (?) odciągnąć 10ml. Jeżeli chcesz karmić poradź się doradcy laktacyjnego na przykład w fundacji Początek. A jeżeli chcesz to pisz do mnie.
        AgaI

        • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

          Znajdz sobie dobre strony nie-karmienia piersią.

          To że może nakarmić tata
          że zwykła bielizna jest dużo ładniejsza
          że można jeść normalnie….

          Mnie to pomogło

          Mój synek przez pierwsze 3 i pół tygodnia był w szpitalu gdzie był karmiony wyłącznie butlą. Później przez 2 tygodnie w domu walczyłam o cyca i udało mi się go przystawić może z 5 razy. Odciągałam na maxa bo 5-6 razy dziennie po godzinie ale tu zaważyła chyba psychika bo straciłam pokarm.

          Najbardziej wkurza mnie jak pani pediatra w przychodni słysząc że nie karmię piersią patrzy się na mnei jak na mordercę. A ja się tłumaczyć i przepraszać świat za to że nei karmię nie zamierzam!

          Pozdrowienia
          smoki i podejrzanie grzeczny Dawidek 😉
          (8 tygodni)

          • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

            Na pocieszenie zdradzę swój sekret. Otóż ja ściągam pokarm już siódmy miesiąc i karmię dzidzię butelką. Wiem, to nie jest normalne. Też mialam kłopoty z karmieniem – synus odrzucił pierś, bił piąstkami, wrzeszczał i prężył się. Też zaliczyłam poradnię laktacyjną. No i wkońcu przeszłam ma mieszankę (6 tydzień) i okazało się, że to początek problemów – zwiększone ulewania, wymioty, kiepski sen. Jeszcze mam ciotkę alergologa, sama mam alergię na 1000 czynnków i stąd ta moja dramatyczna decyzja o ściąganiu. Używam laktatora elektrycznego. One rozbudzają laktację. No i sie udało.
            Mały miał krwistą biegunkę, byliśmy w szpitalu, a ja dalej ściągałam. Pielęgniarki przychodziły popatrzeć na mnie jak na jakiś okaz. Teraz mały ma infekcje układu moczowego i nie chce prawie nic jeść- ma 7,5 m-ca. Moje mleko to podstawa – 90%. Ale przez ten czas nie miał ani jednego przeziębienia (odpukać), tylko 2 razy katar. Ja i mąż chorowaliśmy. Fakt, że nie mogę prawie nic zrobić w domu, bo moje życie to pielęgnacja małego i ściąganie mleka. Ale jestem zadowolona ze swojego wyboru. No i jak on wyzdrowieje, to skończę już z karmieniem cycą.
            Dodam, że tysiące razy miałam problemy z małą laktacją. Wystarczy odrobina smutku, nostalgii, kłótnia z mężem czy wizyta teściowej. Ale wychodziłam i wychodzę z założenia, że lepiej odrobina mojego mleka niż wcale.
            A ponoć były przypadki, że mamy nauczyły ssać cyca swoje 4 miesięczne dzieci. Mnie się nie udało. I do dzisiaj mam żal, że nie karmię piersią
            Pozdrawiam
            Alicja

            • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

              Lora !!!
              Glowa do gory! ja rowniez moja mala karmilam tylko 6 tyg. -do czasu az pewnego dnia zabraklo mi po prostu mleka….dziwne? ale mi sie zdarzylo….mala sie darla a ja po pol godzinnym sciaganiu mleka do butli uzyskalam wynik okolo 20ml…to wypila w pare chwil.
              Najgorzej bylo kilka pierwszych tygodn,nie umialam sie z tym pogodzic,a na dodatek wszedzie te zachecanie do karmienia piersia, jak napislam na jednym forum ze nie karmie bo tak i tak wyszlo….to w odpowiedzi uslyszalam ze zle robie, ze zapycham malej zoladek ciezkostrawnym pokarmem…. A to mnie jeszcze bardziej dobijalo, plakalam jak dawalam jej butelke ze sztucznym mlekiem….moja mama mnie pocieszala ze ja tez wyroslam na mieszance Bebiko i jakos sie wychowalam…. Ale do mnie to nie docieralo.dopiero czas zagoil tzw. rany, pogodzilam sie z tym…w kazdym razie kazde karmienie butelka bylo zblizone do karmienia piersia,tulilam ja do siebie do golego ciala…calowalam..i tak jest do dzis…tylko ze do cycusia juz sie nie chce przytulac 🙁
              Nie martw sie opiniami innych karmiacych matek ze robisz zle bo to nie prawda,kochaj dziecko i wszystko bedzie ok…zobaczysz za pare miesiecy…..inaczej na to spojrzysz…
              Moze przy drugim dzidziusiu sie powiedzie,ja sobie juz obiecuje ze bede znowu karmic,jak tylko bede dlugo umiala…moze tez tylko 6 tyg a moze 6 m-cy.

              Ania

              • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

                U mnie było na odwrót synek ważył 5kg i miał potrzeby ja 3miesięczne dziecko, a ja po cesarce….
                po 7dniach non stop przy cycu ssał 11godzin i dostał goręączki, wrzeszczał był spocony, na pierś nie chciał już patrzeć no i tracił na wadze
                temperatura rosła i rosła
                byłam bezradna
                lekarz zaleci ł dokarmianie

                i tak jest do dziś 2 razy dziennie butla i do tego pierś na żądanie
                jest OK
                trzymaj się

                Julia mamusia Ignasia

                • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

                  Ja też to przeszłam….też si/ę uważałam za gorszą matkę… Ale teraz jestem zadowolna…… Ale faktycznie presja jest ogromna……

                  Niewyspana Julka, mama 5 miesięcznego chyba ząbkującego Karolka

                  • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

                    Alicja ja też już właściwie od 5 tygodni ściągam pokarm z piersi i karmię mojego synka butelką. Od urodzenia nie umiał się odpowiednio zabrać do ssania, położne też nie zabardzo umiały go przystawić. Jeszcze dotego spędziliśmy jego pierwszy tydzień życia w innych szpitalach. Przy piersi wrzeszczy, krzyczy, płacze, a nic prawie nie ściąga. Nie mam czasami sumienia przystawiać go do piersi.
                    Zastanawiam się czasami jak długo będę mogła tak karmić?
                    Czy bez problemów będę mogła ściągać pokarm jeszcze conajmniej kilka miesięcy? Od momentu wyjścia ze szpitala Łukasz pije z butelki moje mleko – to już przeszło 3 tygodnie.
                    Renata

                    • Re: Grupa wsparcia dla karmiących butelką-do Renat

                      Jeżeli będziesz myśleć,że chcesz karmićmleczkiem z piersi,to będziesz karmić(to słowa pediatry mego Kubunia). Położne(nawet ta z poradni laktacyjnej) mówiły,że stracę szybko pokarm. Na szczęście tak się nie stało.Grunt to pozytywne nastawienie. Myśl pozytywnie,a na pewno Ci się uda.trzymam kciuki. Asia.

                      • Do Renaty

                        No i widzisz jaka jesteś dzielna! Stawiaj sobie małe cele, np. karmienie przez trzy miesiące, by zapewnic dziecku najważniejszą odporność. A jak się uda i będzie dobrze, to będziesz ściągać dalej. Powodzenia!

                        Alicja mama Hubusia

                        • Re: Grupa wsparcia- wielkie dzieki

                          Dziewczyny, dzieki za wsparcie. Dobrze że jesteście! Ja też podpisuję się teraz obiema rękami, że jeżeli któraś z moich znajomych, koleżanek będzie miała dziecko, nie będę wspominać o tysiącach zalet karmienia piersią i próbować dawać mądre rady w stylu ” częściej przystawiaj dziecko”. Jedno jest pewne- teraz kiedy wiem że Natalka jest najedzona, zdecydowanie mniej się stresuję a to z pewnością ma dobry wpływ także na laktację. Cieszę się też że maluszek nadal lubi sobie possać i wcale nie wzięłam sobie do serca porady laktacyjnej, żeby dziecko raczej nie usypiało przy piersi. Może trochę pojje, a na pwno doskonale się przy tym uspokaja. Pozdrawiam wszystkie mamy. Lora

                          Znasz odpowiedź na pytanie: Grupa wsparcia dla karmiących butelką

                          Dodaj komentarz

                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo