@ przyszła. I została na całe 2 dni, choć fakt, że dość intensywna. Nauczona Waszym doświadczeniem, zignorowałam to i właśnie przed chwilą zrobiłam następny teścik ciążowy (zbankrutować można…).
II. Jak byk. Nawet mam wrażenie że ta testowa solidniejsza od kontrolnej. Zrobiłam, z założeniem że się niepotrzebnie łudzę, poszłam po herbatę 😉 Wracam do łazienki…
I upuściłam swój ulubiony kubek ;( I nawet mi go nie szkoda za bardzo 😀
Wiedziałam. Normalnie wiedziałam że coś jest inaczej. Wiem, odstawiane hormony i tak dalej – ale odstawiałam już parę razy i TAK nie było. Inaczej. Po prostu inaczej, kurczę no…
Chwała Wam za to forum 🙂 Bez niego pewnie musiałabym siedzieć swojemu ginowi na głowie przez cały miesiąc 🙂
Właśnie gaszę ostatniego papierosa i idę do kiosku – po jabłuszka 🙂 Won z tym śmierdzielstwem 😀
Dziękuję, Dziewczyny, za utrzymanie mnie w stanie mniej-więcej zdrowia psychicznego 🙂
14 odpowiedzi na pytanie: ha!…
Re: ha!…
NO widzisz !!!! Ale super, mówiłam Ci że tak bywa 🙂 Życzę powodzenia przy rzucaniu palenia, bo ja niestety w ciąży nie mam ochoty na nic poza tym świństwem ;(
Strasznie Ci gratuluję, bardzo się ciesze, naprawdę 🙂 Czyli zadziałały i fluidki i trzymanie kciuków.
Re: ha!…
No mówiłaś 🙂 Ale ja jeszcze nie do końca wierzę w ten test, leżący sobie właśnie na klawiaturze numerycznej ;)) Nie wiem po co, chyba muszę na niego co chwilę spojrzeć i się upewnić że nie mam omamów :)) Zaraz lecę wyciągnąć TŻta z firmy na chwilę, nie wytrzymam do 16, mowy nie ma 🙂
Zadziałały, prześlicznie zadziałały 🙂 Tylko nie jestem pewna czy zaraz do reszty nie zwariuję… 😉
A z fajkami – tak od 3-4 dni mi już palenie średnio szło, jedną paczkę męczę od piatku i dalej cośtam w niej siedzi. Chyba rzuciło mi się samo mam wrażenie. Trochę mam do siebie pretensje, bo od TSM paliłam jak smok dosłownie, 1,5 paczki dziennie szło. Nerwy, zawsze jak zdenerwowana chodziłam to faja za fają – gin mi za to przy każdej wizycie taki OPR robił że poezja…
Nieważne 🙂 Na razie się upajam, jak mi wróci rozum to się odezwę 😉 Może nawet odezwę się z sensem, bo na razie to chyba widać ;)))
Re: ha!…
ooooo kurcze… Naprawde @ byla intensywna, choć dwudniowa?? Az sie wierzyc nie chce… No ale trzeba uwierzyć:)
Gratuluję i dbaj o siebie i fasolkę:)
karkoj
Re: ha!…
Gratulacje!! U mnie w brzucholcu od kilku dni bije serduszko! Wiec pewnie również u ciebie niedługo bedzie ( a może już 🙂 ) No i witam we wrześniu!
Pozdrawiam przyszłe mamy 🙂
Re: ha!…
gratuluję 🙂
**Juleczka**
Re: ha!…
Intensywna jak intensywna – w porownaniu z moimi normalnymi to jej prawie nie bylo, ale w porownaniu z tym plamieniem na poczatku to calkiem porzadna jednak. Taka powiedzmy na 2 zmiany tampona w ciagu dnia… czyli niewiele slabsza od krwawień przy pigułkach. Tylko krótsza – chyba że doliczyć to plamienie 2-dniowe, wtedy wyszedłby standard długości 😉
Dbanie zacznę od jutra, dzisiaj mój opanowany i racjonalny mężczyzna dostał fioła prawie równego mojemu, więc wieczór zapowiada się raczej intensywnie 😉
Re: ha!…
a najwazniejsze, ze takie wspaniałe zakończenie…:)
karkoj
Re: ha!…
No, do zakończenia to parę miesięcy i już jestem przerażona 🙂 Pocieszam się, że skoro w zasadzie przypadkowo wyszło, no i bez większych problemów jak na razie, to może dalej też wszystko jakoś mi się samo poukłada…
…kogo ja oszukuję 😉
Re: ha!…
Witaj,to wspaniała wiadomość!
Gratulacje!!!
Pozdrawiam,Magda.
Re: ha!…
A możesz powiedzić coś dokładniej o tej @, czy naprzykład te bmiałam te farfocle co się luszczą i wypadają?
Pytam się, bo ja teraz mam taką @. Dwudniowa tylko, że ma łuszczące się farfocle.
ines
Re: ha!…
A nie, tak jak się zastanowię, to w stosunku do normalnych miesiączek chyba tym się właśnie różniła że farfocli nie było. Dopiero po zastanowieniu, bo w sumie przez ostatnie 7 lat to normalne @ miałam baardzo sporadycznie, pigułki brałam i farfocli w sumie wtedy też jakoś nie było.
Ale bywały takie… jakby to opisać… no, takie “PLUM!” ze znacznie ciemniejszej krwi – widać to było szczególnie, pardon, w toalecie jak mi pociekło do niej: plama jaśniejszej krwi i gdzieśtam na środku i pod spodem (jakby gęściejsza i szybciej opadająca) plama właśnie takiej ciemnej. I to owszem, teraz też wystąpiło, ale tylko raz – bo na drugi dzień @ się skończyła równie niespodziewanie jak się zaczęła. Tzn., wróciłam z pracy, wyciągam tampona – i czyściutki, tylko spowrotem ten dziwny biały śluz.
Akurat tą @ bardzo dokładnie (i z podejrzliwością :>) oglądałam, więc pamiętam dokładnie jak wyglądała.
Re: ha!…
Nie obraź się proszę po tym co przeczytasz Wiem że nie można nikogo oceniać nie znając jego życia Jednak jeśli słyszę lub czytam takie historie jak Twoja chce mi się krzyczeć że to NIESPRAWIEDLIWE!!! Nie moge pogodzić się z tym że niektore kobiety ktore przedkładają własne przyjemności takie jak palenie nad nowe życie otrzymują od Boga dar w postaci dziecka Inne stają na głowie huhaja i dmuchają na siebie i nic A ktoś tak jak Ty dowiaduje sie że ma w sobie życie i mimo to nadal pali papierosy nie doceniając jakby tego cudu ktory się w nim spelnil Jeszcze raz Cię przepraszam ale nie mogę sobie z tym poradzić Nie mogę osądzać woli Boga. Mam tylko nadzieje ze może moje słowa pomogą Ci odwrocić się od tego zła i znajdziesz w sobie siłę by nic nie przysloniło Ci dziecka którego z całego serca Ci gratuluję
Re: ha!…
Życie ogólnie nie jest sprawiedliwe…
Spójrz na to jednak inaczej: my o dziecku nie myśleliśmy w sumie jeszcze do zeszłego roku, a teraz też bym pewnie w ciążę nie zaszła gdyby nie ten jeden dziwny przypadek. Może po prostu dzieciaki same wybierają gdzie i kiedy się pojawią? Twoje też się na pewno pojawi, zaufaj sobie, po prostu wybrało inny moment. Prawdopodobnie – najlepszy moment, który może wybrać.
Nie obrażam się, absolutnie. Wiem jak to jest, kiedy się czegoś pragnie ponad wszystko, a to coś ciągle Ci się wymyka.
I owszem, przez większość życia robiłam dokładnie to, na co miałam ochotę. Ufam. Po prostu – mam takie wewnętrzne przekonanie, że wszystko co mnie w życiu czeka w którymś momencie przyjdzie – i będzie to moment najlepszy z możliwych. Moje dzidzi uznało widać, że jak ma liczyć na mamusię to jeszcze długo poczeka 😉 A przyjemności? Życie jest po to, żeby się nim cieszyć, bawić, korzystać z niego. Zwolenniczką umartwiania się nigdy nie byłam i nie będę, tyle że teraz trochę zmieni mi się ten sposób korzystania 😉 I nie martw się, rano wypaliłam ostatnią fajkę. Też mi się same rzuciły – i też w najbardziej odpowiednim momencie jak widzisz.
Zaufaj, nie dręcz się, wszystko przyjdzie. W odpowiednim momencie.
Re: ha!…
Z jednej strony wierzę w przeznaczenie i w to że Bog wie co jest dla nas najlepsze i kiedy ma się zdarzyć Jednak po 24 miesiącach niepowodzeń w tym jednej stracie uwierz mi że czasami ciężko jest pozbierać w sobie sily do dalszej walki i wierzyć że przyjdzie ten czas Nie życzę Ci abyś kiedykolwiek musiala to zrozumieć
Trzymam kciki za wytrwałość i szczęśliwe 9 miesięcy
Znasz odpowiedź na pytanie: ha!…