Czy kogoś jeszcze denerwuje narastająca z roku na rok moda na Halloween w Polsce?
Osobiście mi się nie podoba cały ten szał, przebieranki i cała oprawa, nie uważam tego “święta” za nasze polskie i mimo, że moje dzieci miałyby – że tak się wyrażę – moralne prawo świętowania, bo w Kolumbii (zapewne też przejęli od gringos) się to robi ale ja twardo trwam w postanowieniu by nie przyczyniać się w żaden sposób do “wpuszczenia” Halloween do domu i do świadomości; nie uznaję żadnych dyń, żadnych strojów, zabaw i wszelkich pretekstów, to samo tyczy się Walentynek
A Wy co myślicie, świętujecie, jesteście obojętne, też Was to wkurza?
125 odpowiedzi na pytanie: Halloween – nie mój zwyczaj
swietujemy, jak najbardziej 🙂
mamy juz dyńki powycinane, paluchy wiedźmy czekają na upieczenie
stroje dla mlodych przygotowane
dla mnie to fajny temat na rodzinny wieczór
same przygotowania bawią nas najbardziej
Ja jestem za, natomiast nie pasują mi walentynki i sylwester 😉
świętujemy. w przedszkolu też świętują (Bal Duszków).
fajna zabawa.
A mnie to wnerwia strasznie i jestem na NIE. Tym bardziej, że ludzie lubują się w tym, a nie mają pojęcia, jakie te obchody maja podłoże 🙁
lubię wycinać dynię, ale przebieranek nie lubię
dokładnie… źródło zanikło gdzieś pod stertą komercji i tandety
z całym szacunkiem dla Waszych poglądów jako zwolenników – przedszkole i szkoła moich dzieci milczy w tym temacie, co jest dla mnie niezwykle satysfakcjonujące
Nie wkurza mnie, ale i jakoś hucznie nie świętuję 😉
Zrobiłyśmy z Młodą paluchy wiedźmy i ciaseczka-duszki i tyle.
J. miała w piątek w szkole bal halloweenowy – przebrała się za wiedźmę i miała niezły ubaw.
mhmmm
nie wkurza mnie, nie świętujemy
walentynki lubiłam jakoś 15letnia smarkula hihiihi
również nie obchodzimy
U nas w szkołach niestety szaleństwo w tym temacie 🙁
a czemu akurat sylwester? ja osobiście praktycznie nie imprezuję w sylwestra i spędzam go sama od lat ze śpiącym młodym, w 2007/08 pracowałam na nocnej zmianie, 2009/10 spędziłam zastanawiając się czy dotrwam do stycznia 😉 a ostatniego z dzieciakami i lapkiem, mój mąż jako DJ co roku gdzieś gra na jakiejś imprezie ale ja z tego powodu nie czuję się pokrzywdzona, dla mnie ważna jest pozostała reszta roku 😉
ja czasami się czuję jak stara babulinka odkąd jest młody nie imprezujemy
zresztą jak nie było Olka też na imprezy sylwestrowe nie chodziliśmy jedynie domówki
a teraz no niby wpadną znajomi posiedzimy itd ale szału nie ma 🙂
odnośnie halołin 🙂 🙂
Olek przyszedł w piątek z dynią na pulasku cudnie wyglądał hihihi robili tez odcisk łapki na czarnym papierze i z nich powstawały duszki
Co to jest “pulasek”?
zdecydowanie na NIE. A zwolennicy niech poczytają jakie źródło ma ten zwyczaj
ja tak mówię na policzki pulaski hehe
mnie jest obojętne 🙂
nic nie robię w tym temacie
gdyby w przedszkolu jakiś bal helołinowy był to bym nie miała nic przeciwko, ale sama bym nie poszła
nie wnikam w Halloween
dzieć jak ma ochotę się bawić w ten dzień w duszki – też nie wnikam
nie obchodzę, ani nie przeszkadza mi
podobnie walentynki, nigdy nie obchodziliśmy
Jest takie przyslowie: “Jak juz wleziesz miedzy wrony, musisz krakac tak jak one”. Cos w tym jest. I w Bulgarii jest szal na Helloween. Mnie osobiscie to nie bawi, ale moja Malgoska caly rok gledzi o tym swiecie i to najwieksza frajda dla niej, jak w szkole sie urzadza maskarady, konkursy na dyniowe lampiony itp. Powstrzymalam ja jedynie od pomyslu chodzenia po parku i wyludzania cukierkow od ludzi 😉
To nie nasze swieto, ale tak jak komunia swieta – nawet ludzie niepraktykujacy, ktorzy pewnie nie poslaliby dziecka, posylaja, bo cala klasa sie przygotowywuje, chodzi na religie itp… Oczywiscie nie wszyscy tak robia, sa jednostki, co nie. Ale wtedy zwykle dzieciom jest zal, bo dlaczego inni robia, a ja nie moge. To samo jest w przypadku helloween. Po prostu nie mialabym odwagi zabronic, bo “to nie nasze swieto”
Za to “naszym” swietem jest Wszystkich Swietych. No i co z tego, jak nie mamy tu grobow, nie mamy jak sie zadumac, nie mam jak tego swietowac. Za to mamy zaproszenie na impreze urodzinowa do kolezanki Martinki. I co, mam jej nie puscic, bo nie wypada, a cala klasa tam bedzie?
Ot, takie dumania moje…
No i wreszcie: sama ide dzis na helloweenowa impreze. Ja – przeciwnik! 😉 Ide dlatego, ze to jeden z powodow do spotkania sie ze znajomymi, potanczenia sobie (to z grubsza latynosi, wiec salsa itp). Kazdy powod na impre jest dobry. Nawet helloween 🙂
Sorki, ze pisze przez “e”, ale mam slabosc do grupy Helloween, no i przepadlo w moim przypadku 😉
Podobniez jak zrodlo innych swiat typu Boze Narodzenie…
Nie “świętuje” – bawię sie dobrze.
Najpierw na halloweenowej imprezie dla dorosłych, a dzis moje dzieci biegaja umazane sztuczna krwia i udaja wampiry w domu.
Pieczemy / gotujemy straszne potrawy i jest super 🙂
Za to nie “swietujemy” wszystkich swietych, nie lazimy po grobach, nie palimy zniczy itp.
nie poslalam dzieci do komunii bo robie to co ja uwazam za sluszne dla nas, a nie reszta ludzi.
mojemu dziecku nie jest zal ze nie bylo u komunii…
czego ma mu byc zal? tego ze nie przyjal do serca boga w ktorego nie wierzy?
coś w tym jest, to o wronach, ciężko pewnie się od tego odciąć; jeśli chodzi o komunię to ja nie zamierzam posyłać młodego w ten cały cyrk, mimo że teraz chodzi na religię ale tylko dlatego że sam chciał, ale to inna bajka
o tak, ale tu przynajmniej mamy własne tradycje…
Znasz odpowiedź na pytanie: Halloween – nie mój zwyczaj