Halloween – nie mój zwyczaj

Czy kogoś jeszcze denerwuje narastająca z roku na rok moda na Halloween w Polsce?

Osobiście mi się nie podoba cały ten szał, przebieranki i cała oprawa, nie uważam tego “święta” za nasze polskie i mimo, że moje dzieci miałyby – że tak się wyrażę – moralne prawo świętowania, bo w Kolumbii (zapewne też przejęli od gringos) się to robi ale ja twardo trwam w postanowieniu by nie przyczyniać się w żaden sposób do “wpuszczenia” Halloween do domu i do świadomości; nie uznaję żadnych dyń, żadnych strojów, zabaw i wszelkich pretekstów, to samo tyczy się Walentynek

A Wy co myślicie, świętujecie, jesteście obojętne, też Was to wkurza?

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: Halloween – nie mój zwyczaj

  1. Zamieszczone przez ewike
    oplułam monitor własnie tłumaczę mężowi, że nie wziął w nim udziału, kupując najmniejszy model z możliwych

    Ale przynajmniej z pozytywką był? 😉

    • Mnie w tym roku zagięły znicze ledowe 😀

      • właściwie to córka zwrócila tacie uwagę zaraz przy pierwszym grobie takich wielkości kieliszka to teraz juz nie robią

        Zamieszczone przez Lea
        Ale przynajmniej z pozytywką był? 😉

        • nie przszkadza nam Hallowen
          bawimy sie ale bez szału
          dzieciaki sie przebierają, w przedszkolu bal czarodziejów i wróżek, dynie
          w tym roku trochę inaczej- bylismy nad morzem
          hotel miał pakiet dla dzieci pt. “Hallowen”
          bal dla dzieci, makijaż, ognisko itp

          • Zamieszczone przez no-kia
            widze ze sama na to pytanie odpowiedzialas:). za niedlugo niewielu bedzie pamietalo o co chodzilo z tym swietem zmarlych bo przeciez jest halloween tak jak juz sie dzieje ze swietami co wymienilam.

            a co swiatecznych produktow to rece opadaja. tu gdzie mieszkam juz od dobrych kilku tygodni mozna kupic ozdoby swiateczne itd.

            tak moze nie do konca pod tym postem, ale w generalnej konkluzji z tego, co przeczytalam w towich postach: tzn myslisz, ze halloween jest zagrozeniem dla swieta zmarlych?
            bo moim zdaniem zupelnie nie
            zobacz, co tak naprawde w polsce bierzemy z tego nieszczesnego halloween – okazje do zabawy w wampirzych ciuchach,a dla dzieciakow raj biegania z workiem na cukierki
            nie wiem, co w tym zlego
            bo i tak 1.listopada wiekszosc karnie stoi w korkach, zeby zapalic swieczke na grobach bliskich (o ktorych zreszta wyjatkowo czesto pamietamy tylko i wylacznie z okazji tego wlasnie swieta)
            i tak samo swieto zmarlych to mega-biznes, bo znicze schodza jak cieple bulki, rodzina lypie okiem, kto lepszy znicz na grobie dziadka zapalil, albo czyj wieniec zajmuje najwieksza powierzchnie
            sama nie wiem, moze sie myle, ale dla mnie 1.listopada jest rownie skomercjalizowanym swietem jak kazde inne – no, moze nie sprzedaje sie go za pomoca wszechobecnych dekoracji, z racji jego powagi

            jeszcze o tych dekoracjach: w zasadzie jestem przecietnie podatna na nahalna reklame, ale jeden urok dekoracji nakierowanych na sprzedaz konkretnego swieta, ktory szczegolnie doceniam, to mozliwosc cieszenia sie bliskoscia kilku dni wolnych – nawet jesli pozorna, bo u mnie juz magia swiat bozego narodzenia w sklepach wszedzie dookola
            lubie to w zasadzie
            poczatek listopada a na mnie juz lypia okiem czekoladowe mikolaje – mmmmmm… to znaczy, ze juz niedluga bede miala 10 dni wolnego

            taki ze mnie niepoprawny typ

            Zamieszczone przez Asik.
            Mnie w tym roku zagięły znicze ledowe 😀

            pewnie krada na potege, co?

            • pewnie krada na potege, co?

              To jest straszne, kurde:((
              JAK można ukraść komuś wieniec/znicz itd.?

              • Zamieszczone przez kantalupa

                pewnie krada na potege, co?

                Nie mam pojęcia, widziałam je w sklepie
                i się mocno zdziwiłam, bo wcześniej takich wynalazków nie widziałam

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  To jest straszne, kurde:((
                  JAK można ukraść komuś wieniec/znicz itd.?

                  Też jest to dla mnie zagadką, jak można coś takiego zrobić 🙁

                  • Zamieszczone przez Lea

                    I czy dlatego małe dzieci od lat nudzą się nad grobami, babrają w liściach i wosku, bo istnieje Halloween? Ja się kiedyś straaaasznie nad grobami nudziłam, choć o H. wtedy nie słyszałam 😉 Kiedy zaczęłam dorastać, zastanawiałam się natomiast, dlaczego ci wszyscy ludzie nad grobami są tacy smutni i znudzeni, skoro to ma być dzień radosnego święta.

                    jak bylam dzieckiem to sie czekalo na to swieto zmarlych by w nocy pojsc na cmentarz bo to byl taki jedyny dzien w roku i nie bylo w tym nudy(szczegolnie w duzym gronie innych dzieciakow)

                    Zamieszczone przez Asik.
                    To jednak nie wyparły ich ozdoby halloweenowe? 😉

                    nie wyparly. zajely regaly z innej strony sklepu. to i to pojawilo sie w jednym czasie

                    Zamieszczone przez kantalupa
                    tak moze nie do konca pod tym postem, ale w generalnej konkluzji z tego, co przeczytalam w towich postach: tzn myslisz, ze halloween jest zagrozeniem dla swieta zmarlych?

                    dokladnie tak mysle.

                    • Zamieszczone przez no-kia
                      jak bylam dzieckiem to sie czekalo na to swieto zmarlych by w nocy pojsc na cmentarz bo to byl taki jedyny dzien w roku i nie bylo w tym nudy(szczegolnie w duzym gronie innych dzieciakow)
                      .

                      🙂
                      Mam przeczucie, że piszemy o nieco innym etapie dziecięctwa. Ja o takim, w którym się w gronie kolegów nocą na cmentarz nie chodzi 😉 przynajmniej ja, mając 4-6 lat, nie chodziłam z kolegami w nocy po cmentarzach – a właśnie będąc z tym wieku się nudziłam i bawiłam woskiem ze zniczy (starszemu dziecku już raczej nie wypada, poza tym jest bardziej “kumate”).

                      Ale jednak gdybym – mając kilka lat – nocą na cmentarz z kolegami chodziła, to na pewno byłoby to dla mnie ciekawe i niezapomniane, jednak mam wątpliwości, czy przez to lepiej bym – ja, 6-latka – uchwyciła wymowę tego dnia – raczej dreszczyk emocji, piękno światełek w ciemności itd. – czyli niekoniecznie to, o co w tym wszystkim chodzi. I znowu – nie z winy Halloween 🙂

                      Na cmentarz późną porą chodziłam, gdy miałam nieco więcej niż kilka lat i gdy byłam świadoma wymowy tego święta.

                      • Zamieszczone przez Lea
                        🙂
                        Mam przeczucie, że piszemy o nieco innym etapie dziecięctwa. Ja o takim, w którym się w gronie kolegów nocą na cmentarz nie chodzi 😉 przynajmniej ja, mając 4-6 lat, nie chodziłam z kolegami w nocy po cmentarzach – a właśnie będąc z tym wieku się nudziłam i bawiłam woskiem ze zniczy (starszemu dziecku już raczej nie wypada, poza tym jest bardziej “kumate”).

                        Ale jednak gdybym – mając kilka lat – nocą na cmentarz z kolegami chodziła, to na pewno byłoby to dla mnie ciekawe i niezapomniane, jednak mam wątpliwości, czy przez to lepiej bym – ja, 6-latka – uchwyciła wymowę tego dnia – raczej dreszczyk emocji, piękno światełek w ciemności itd. – czyli niekoniecznie to, o co w tym wszystkim chodzi. I znowu – nie z winy Halloween 🙂

                        Na cmentarz późną porą chodziłam, gdy miałam nieco więcej niż kilka lat i gdy byłam świadoma wymowy tego święta.

                        my od malego chodzilismy na cmentarze z jakims dobrodusznym rodzicem (czasami kilku sie znalazlo). a jak podroslo sie troche to juz nie potrzebolalismy opiekuna ale wrazenia ciagle byly takie same podczas wizyt cmentarnych.

                        • Zamieszczone przez no-kia

                          dokladnie tak mysle.

                          o, to ja – widzisz – sie zgodzic nie moge

                          zgodzic sie moge, ze chetnie kaceptujemy swieta obce, ale juz jakims byciem “cool” bym, tego nie nazwala
                          ot, my jestesmy taka dosc powazna nacja i wszystko po naszemu jest zawsze takie ponure i naszpikowane patosem
                          oczywicie ma to podloze religijne i nie chce sie z tym klocic
                          ot, po prostu nie widze jak przebranie sie za wiedzme i ustawienie dyni przed domem moze zagrozic wizycie na cmentarzu?

                          • Halloween to zwyczaj, którego nie da się uniknąć. W przedszkolach i szkołach organizowane są zabawy, przebieranki i trudno wytłumaczyć dziecku, że nie powinno brać w nich udziału.

                            • Zamieszczone przez ahimsa
                              To jest straszne, kurde:((
                              JAK można ukraść komuś wieniec/znicz itd.?

                              jednak można 🙁

                              • Zamieszczone przez gacka
                                U nas zajączek chowa prezenty w krzaczkach, Mikołaj wkłada prezenty w buty, które muszą być wypastowane (wyczyszczone) i stoją na parapecie. Pisząc u nas piszę o mojej rodzinie – tak byłam wychowana i to przekazuję Julce. Tym sposobem mam prawie 100% pewność, że i ona przekaże to swojej rodzinie, którą kiedyś założy i tak oto będziemy tradycję utrzymywać. I chyba właśnie o to chodzi.

                                U nas Zajączek chowa po domu i czasem nieźle dzieci muszą się naszukać 🙂
                                Mikołaj zostawia prezenty pod poduszką lub w nogach łózka jeśli prezent jest wielko-gabarytowy 😉
                                A Aniołek zostawia pod choinką 🙂

                                • Zamieszczone przez awkaminska
                                  jestem jakoś na nie… mam wrażnie jak by to była moda + olbrzymia maszyna marketingowa… generalnie Ameryka Środkowa, USA… ale u nas…

                                  wolała bym aby zamiast na Hellowin dzieciaki chodziły w Boże Narodzenie jako kolędnicy… osobiście bum Helloweenowy jest dla mnie symbolem zanikania naszej tradycji i komercjalizacją życia, oraz świąt…

                                  Ja mam bardzo podobne odczucia.

                                  • Zamieszczone przez Figa

                                    ja takiego zjawiska kompletnie nie zauwazam.
                                    Nic a nic. Ani trochę. Ani ciut.

                                    Może ja jakaś dziwna jestem, może dopatruję się na siłę rzeczy tam gdzie w rzeczywistości ich nie ma, może jestem przewrażliwiona, nie wiem, ale takie zjawisko, o którym pisałam dostrzegam chociażby w wypowiedziach, w których z lekką ironią czy też krytyką mówi się o naszych zwyczajach, że są napuszone, smętne, że jesteśmy narodem zadufanym w sobie, ograniczonym, zamkniętym na nowości wręcz niedorosłym do luzu. A helloween to przynajmniej jest dobrą zabawą.

                                    Takie zjawisko dostrzegam również w argumentach ( zaznaczam :w argumentach) jakich użyli znajomi, wykształcenie, rodzice nadając dziecku imię, które ma polski odpowiednik i polskie zdrobnienie, ale pisane już z lekka nie po?naszemu? więc i wymowa i zdrobnienie imienia jest inne.
                                    I to ich zaznaczanie na każdym kroku jak należy się do dzieciaka zwracać aby nie słychać było tego polskiego wydźwięku i ich wzrok pełen oburzenia jak nie daj boże którejś z babć się wyrwie inaczej.
                                    I ich argument że przecież nie mogą unieszczęśliwić dzieciaka na całe życie nadając mu imię typu Piotruś Tomuś Zosia Franek czy też Antoś bo to takie śmieszne, typowo polskie, zaściankowe,bo pójdzie później taki Piotruś czy też Tomuś do pracy w zagranicznej firmie i wszyscy od razu będą wiedzieli ze to Polak?
                                    Dostrzegam to również w naszej telewizji wraz z pojawieniem się kolejnego serialu ściągniętego z zachodu i przerobionego na polską wersji. W programach typu top model, swego czasu Idol itp. gdzie gnoi się czasami okrutnie uczestników w celu zwiększenia oglądalności, w imię dobrej zabawy pod przykrywką pędu do, nowoczesność i liberalizmu a?la zachód i często tłumaczone jest to oddalaniem się od?średniowiecza? i?zaściankowości?.
                                    I można by tak długo

                                    I wiecie? w nawale tego napływu z każdej strony obcych – nie wiem jak to nazwać – wartości? pop kultury? W świetle coraz większej komercjalizacji życia, konsumpcyjne do niego podejście, hedonizmu, to kolejna wizyta dzieciaków z hasłem słodycze albo psikus jest po prostu tą przysłowiowa kroplą, która może na tle innych nie jest wielka ale przesądza o nie akceptowaniu tego zwyczaju. Zgodnie z zasadą co za dużo to i świnia nie zeżre.

                                    Tak jak już pisałam przeraża mnie w takich chwilach ta łatwość z jaką, bez cienia krytycyzmy, bez chociażby minimalnego wgłębienia się w temat skąd są takie zwyczaje i jaka jest ich genez,a przenosimy je na nasz grunt bo najważniejsza jest fajna zabawa, bo dzieci to lubią, bo im się to podoba. Przeraża mnie w tym zwyczaju ta makabreska, o którym wspomniała Lea. Jest tyle przemocy na co dzień. W większości filmów leje się krew, nawet na bajki trzeba uważać i selekcjonować je, żeby dzieciakowi ograniczyć dostęp do przemocy a z drugiej strony w imię?dobrej? zabawy aprobuje się helołinowe przebieranki i wszelkie obrzydlistwa typu obcięte zakrwawione kończyny, makijaże a?la zombi itp.

                                    • Freda Imo właśnie teraz to co polskie jest dużo bardziej “na topie” niż kilka lat temu
                                      wróciła moda na nasze, krajowe, polskie
                                      już tak ślepo nie podążamy za innymi, dostrzegamy też “nasze dobra narodowe”
                                      A że są u nas kręcone programy tv na licencjach zagranicznych
                                      to też nic nadzwyczajnego, Polska nie jest tu wyjątkiem
                                      te programy są w większości krajów 😉
                                      żyjemy w globalnej wiosce, to co się sprawdziło w jednym kraju jest powielane w innym.
                                      Dla mnie halloween nie ma wpływu na odczuwanie, odbieranie i przeżywanie innych Świąt
                                      z Młodą zrobiłyśmy krwawe paluchy, przebrałam ją za wiedźmę na szkolny bal
                                      a 1.11 poszłyśmy na groby naszych bliskich i wspominałyśmy zmarłych
                                      Da się to wszystko razem połączyć, bez uszczerbku dla nikogo i niczego.

                                      • Zamieszczone przez Asik.
                                        Freda Imo właśnie teraz to co polskie jest dużo bardziej “na topie” niż kilka lat temu
                                        wróciła moda na nasze, krajowe, polskie
                                        już tak ślepo nie podążamy za innymi, dostrzegamy też “nasze dobra narodowe”
                                        A że są u nas kręcone programy tv na licencjach zagranicznych
                                        to też nic nadzwyczajnego, Polska nie jest tu wyjątkiem
                                        te programy są w większości krajów 😉
                                        żyjemy w globalnej wiosce, to co się sprawdziło w jednym kraju jest powielane w innym.

                                        Asik. Nie mogę się z Tobą tutaj nie zgodzić. Masz rację. Są rejony są grupy społeczne,które starają się tę “polskość” zachować, podkreślić,docenić, tak jak napisałaś, ślepo nie podążać za innymi, ale odnoszę też takie wrażenie, ze ten powrót do “polskości” idzie z wielkim mozołem i mimo wszystko trudno mu się będzie przebić, na nowo zaistnieć. Obawiam się, może nie słusznie, ze jednak przez większość prędzej zostanie zaakceptowane nowe zachodnie niż powrócimy czy tez raczej umocnimy nasze stare.
                                        Jesteśmy bardziej bombardowani tym nowym, min przez media, handel a nawet szkoły, w których organizowane chociażby zabawy helołinowe.
                                        A za bardzo nie widać przeciwwagi dla tych praktyk w postaci hasła dobre bo polskie

                                        Najważniejsza wg mnie w życiu jest równowaga. W każdej dziedzinie życia. Być może można to wszystko fajnie połączyć z zachowaniem zdrowego umiaru. Fakt. Być może
                                        Tylko ze ja obecnie dostrzegam mimo wszystko jednak to przegięcie w jedną stronę.

                                        • Freda – Bardzo mądrze napisane. Sama bym tego lepiej nie ujęła. Napisałaś dokładnie to, co ja miałam na myśli, a czego mi się już pisać nie chciało. Nie można wszystkiego przyjmować bezkrytycznie, bo “to tylko zabawa”. Nie tędy droga.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Halloween – nie mój zwyczaj

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general