Halloween – nie mój zwyczaj

Czy kogoś jeszcze denerwuje narastająca z roku na rok moda na Halloween w Polsce?

Osobiście mi się nie podoba cały ten szał, przebieranki i cała oprawa, nie uważam tego “święta” za nasze polskie i mimo, że moje dzieci miałyby – że tak się wyrażę – moralne prawo świętowania, bo w Kolumbii (zapewne też przejęli od gringos) się to robi ale ja twardo trwam w postanowieniu by nie przyczyniać się w żaden sposób do “wpuszczenia” Halloween do domu i do świadomości; nie uznaję żadnych dyń, żadnych strojów, zabaw i wszelkich pretekstów, to samo tyczy się Walentynek

A Wy co myślicie, świętujecie, jesteście obojętne, też Was to wkurza?

Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Halloween – nie mój zwyczaj

  1. Wszyscy tu piszą że ślepo przejmujemy obce święta – z tym się nie zgadzam.
    Dlaczego ślepo?
    Co to znaczy?

    • Zamieszczone przez Freda
      Może ja jakaś dziwna jestem, może dopatruję się na siłę rzeczy tam gdzie w rzeczywistości ich nie ma, może jestem przewrażliwiona, nie wiem, ale takie zjawisko, o którym pisałam dostrzegam chociażby w wypowiedziach, w których z lekką ironią czy też krytyką mówi się o naszych zwyczajach, że są napuszone, smętne, że jesteśmy narodem zadufanym w sobie, ograniczonym, zamkniętym na nowości wręcz niedorosłym do luzu. A helloween to przynajmniej jest dobrą zabawą.

      Takie zjawisko dostrzegam również w argumentach ( zaznaczam :w argumentach) jakich użyli znajomi, wykształcenie, rodzice nadając dziecku imię, które ma polski odpowiednik i polskie zdrobnienie, ale pisane już z lekka nie po?naszemu? więc i wymowa i zdrobnienie imienia jest inne.
      I to ich zaznaczanie na każdym kroku jak należy się do dzieciaka zwracać aby nie słychać było tego polskiego wydźwięku i ich wzrok pełen oburzenia jak nie daj boże którejś z babć się wyrwie inaczej.
      I ich argument że przecież nie mogą unieszczęśliwić dzieciaka na całe życie nadając mu imię typu Piotruś Tomuś Zosia Franek czy też Antoś bo to takie śmieszne, typowo polskie, zaściankowe,bo pójdzie później taki Piotruś czy też Tomuś do pracy w zagranicznej firmie i wszyscy od razu będą wiedzieli ze to Polak?
      Dostrzegam to również w naszej telewizji wraz z pojawieniem się kolejnego serialu ściągniętego z zachodu i przerobionego na polską wersji. W programach typu top model, swego czasu Idol itp. gdzie gnoi się czasami okrutnie uczestników w celu zwiększenia oglądalności, w imię dobrej zabawy pod przykrywką pędu do, nowoczesność i liberalizmu a?la zachód i często tłumaczone jest to oddalaniem się od?średniowiecza? i?zaściankowości?.
      I można by tak długo

      I wiecie? w nawale tego napływu z każdej strony obcych – nie wiem jak to nazwać – wartości? pop kultury? W świetle coraz większej komercjalizacji życia, konsumpcyjne do niego podejście, hedonizmu, to kolejna wizyta dzieciaków z hasłem słodycze albo psikus jest po prostu tą przysłowiowa kroplą, która może na tle innych nie jest wielka ale przesądza o nie akceptowaniu tego zwyczaju. Zgodnie z zasadą co za dużo to i świnia nie zeżre.

      Tak jak już pisałam przeraża mnie w takich chwilach ta łatwość z jaką, bez cienia krytycyzmy, bez chociażby minimalnego wgłębienia się w temat skąd są takie zwyczaje i jaka jest ich genez,a przenosimy je na nasz grunt bo najważniejsza jest fajna zabawa, bo dzieci to lubią, bo im się to podoba. Przeraża mnie w tym zwyczaju ta makabreska, o którym wspomniała Lea. Jest tyle przemocy na co dzień. W większości filmów leje się krew, nawet na bajki trzeba uważać i selekcjonować je, żeby dzieciakowi ograniczyć dostęp do przemocy a z drugiej strony w imię?dobrej? zabawy aprobuje się helołinowe przebieranki i wszelkie obrzydlistwa typu obcięte zakrwawione kończyny, makijaże a?la zombi itp.

      bardzo mądra cała wypowiedź a w szczególności pogrubione, całe sedno tu ujęłaś, i to moim zdaniem jest właśnie ta “ślepota”

      Zamieszczone przez Mata_Hari
      Freda – Bardzo mądrze napisane. Sama bym tego lepiej nie ujęła. Napisałaś dokładnie to, co ja miałam na myśli, a czego mi się już pisać nie chciało. Nie można wszystkiego przyjmować bezkrytycznie, bo “to tylko zabawa”. Nie tędy droga.

      amen

      • Makabreska Lei poczuła się wywołana do odpowiedzi 😉

        Skoro już jesteśmy przy ślepocie 😉 to warto wczytać się w stare baśnie i legendy, że już o Biblii (niektórych opisach) nie wspomnę 😉 Dlaczego podchodzić wybiórczo, pójdźmy po całości, skoro każda, nawet tak podana przemoc to nadal zła przemoc.
        To raz 🙂
        Dwa – jest kawałeczek drogi pomiędzy tym, że dorosły pisze o upodobaniu do makabreski, a tym, czy dzieciom się pozwala na zabawę z zakrwawionymi gadżetami na wzór horrorów. Rozumiem, że w myślach niektórych rozmówców ta droga się skraca przez jakieś własne wyobrażenia/skojarzenia, ale czasami niepotrzebnie i pochopnie…
        Chyba że rzeczywiście wszyscy tu mamy na myśli to, że Halloween = krwawa imprezka… Ale dopiero co czytałam o chodzeniu po cukierki i wydrążaniu dyń… Jeśli ktoś przy okazji robi to agresywnie, to obstawiam, że agresja u niego nie zalęgła się nagle 31 X 😉

        Podobnie nie zgadzam się ze spłycaniem sedna sprawy do stwierdzenia, że ktoś to robi, bo dzieci to lubią, więc niech mają, bo “najważniejsza jest fajna zabawa”. Zaryzykuję stwierdzenie, że przynajmniej kilka ze zwolenniczek Halloween wcale w swojej hierarchii wartości nie stawia dobrej zabawy na pierwszym miejscu w wychowywaniu dzieci i podejściu do tradycji. Po prostu dla niektórych te inne piękne wartości wcale nie muszą się kłócić z taką przebieranką.
        Czemu potrafię to zrozumieć, choć sama miłością do Halloween nie pałam? Czemu, gdy się nam coś nie podoba, tak doskonale wiemy, czemu i w imię czego (złego, oczywiście, że złego) podoba się innym?

        Jeśli zaś chodzi o makabreskę… Przychodzą mi to na myśl Meksykanie i ich oswajanie tematu śmierci. Może to trudno zrozumieć, uwierzyć, jeśli ktoś tego w taki sposób nie doświadczył… też kiedyś nie wierzyłam, że film Burtona “Gnijąca panna młoda” może być zabawny, ciekawy, oswajający cokolwiek… dziś widzę różnicę między tym a przemocą z tv czy gier komputerowych. Nie wiem tylko, czy jest sens tłumaczyć ją, gdy po kilku stronach wątku, w którym kilka osób wyjaśniało m.in. jaka jest geneza Halloween, i tak pada stwierdzenie, że przecież bez krytycyzmu i zadania sobie trudu poznania genezy aprobujemy to czy owo… Przekonywanie o tym, że można lubić pewne klimaty, a jednocześnie ma się swoje wartości, nie używa się przemocy i normalnie funkcjonuje się społecznie nie ma chyba sensu w takiej sytuacji…

        Uważam, że jeśli ktoś lubi Halloween, to nie mówi mi to jeszcze nic o tym, czy on zna jego genezę, czy nie; czy lubi przemoc, czy nie; czy dobrze wychowuje dziecko, czy nie. Nie mówi mi wiele nawet o tym, jak dokładnie ten dzień ta osoba obchodzi.

        • Lea, przede wszystkim w całym tym wątku, ani raz nie została tak do końca opisana geneza Halloween. To, co się pojawiło, to tylko jakieś pojedyncze, płytkie, skrócone wątki historycznych aspektów tego dnia i tamtego okresu. Jakoś nikt nie napisał o czczeniu boga śmierci, o dawaniu wykupnego w zamian za uratowanie własnego życia.

          • Zamieszczone przez Mata_Hari
            Lea, przede wszystkim w całym tym wątku, ani raz nie została tak do końca opisana geneza Halloween. To, co się pojawiło, to tylko jakieś pojedyncze, płytkie, skrócone wątki historycznych aspektów tego dnia i tamtego okresu. Jakoś nikt nie napisał o czczeniu boga śmierci, o dawaniu wykupnego w zamian za uratowanie własnego życia.

            To, o ile wiem, jedna z teorii. Nie bardziej drastyczna niż wiele innych obrzędów, które dziś uważa się za dobre i czyste (żeby nie szukać daleko – geneza 1 i 2 XI).
            Jak dobrze, że w wątku o teatrze tv na żywo nikt nie napisał o tym, z czyjego kultu i jakich obrzędów wywodzi się sztuka sceniczna 😉

            Znasz odpowiedź na pytanie: Halloween – nie mój zwyczaj

            Dodaj komentarz

            Angina u dwulatka

            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

            Czytaj dalej →

            Mozarella w ciąży

            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

            Czytaj dalej →

            Ile kosztuje żłobek?

            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

            Czytaj dalej →

            Dziewczyny po cc – dreny

            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

            Czytaj dalej →

            Meskie imie miedzynarodowe.

            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

            Czytaj dalej →

            Wielotorbielowatość nerek

            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

            Czytaj dalej →

            Ruchome kolano

            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

            Czytaj dalej →
            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
            Logo
            Enable registration in settings - general