Zamieszczone przez ewkam:czy jest ktoś, kto ma jakiekolwiek doświadczenie?
mam trochę wątpliwości i pytań
Pytaj Ewa śmiało.
Tata chyba był przez miesiąc pod opieką hospicjum domowego.
Lekarz przyjezdzał co jakiś czas, pielęgniarki chyba codziennie.
To było nasze wybawienie, pomogli nam bardzo.
Zamieszczone przez ahimsa:W małej mazurskiej wiosce dojezdzali i sie opoiekowali zona brata M.- więc wawka nie bedzie mieć problemow.
Ash, nie chodzi o w-wę
dobrze, że już sezon urlopowy skończony… moja Teściowa pięć tygodni czekała na wizytę domową lekarza i pielęgniarki… tak to ja jeździłam do hospicjum po radę i recepty
Ewa z tego co mogę powiedzieć to najlepiej zapisać się do kilku – nie wiem jaki okres oczekiwania u Was, nam sami tak doradzali, a potem reszcie zgłaszasz, że chory jest już pod opieką
Zamieszczone przez aba:dobrze, że już sezon urlopowy skończony… moja Teściowa pięć tygodni czekała na wizytę domową lekarza i pielęgniarki… tak to ja jeździłam do hospicjum po radę i recepty
Ewa z tego co mogę powiedzieć to najlepiej zapisać się do kilku – nie wiem jaki okres oczekiwania u Was, nam sami tak doradzali, a potem reszcie zgłaszasz, że chory jest już pod opieką
aba, dziękuję
każda informacja dla mnie jest cenna
Zamieszczone przez ewkam:czy jest ktoś, kto ma jakiekolwiek doświadczenie?
mam trochę wątpliwości i pytań
Ja nie mialam możliwości załatwienia hospicjum ale za to załatwiłam kobietę z PCK – za opłatą – ale bardzo mi to pomogło w opiece nad mamą.
Miałam ją na 8 godzin dziennie – w tym soboty i niedziele po 3 godziny.
mieliśmy bardzo dobre doświadczenia z hospicjum domowym
lekarz przyjeżdżał raz na tydzień, pielęgniarka co 2-3 dni, jednak zastrzyki trzeba było robić też samemu, oczywiście uczono tego
w naszym hospicjum można było przez całą dobę zadzwonić do lekarza opiekującego się chorym, skonsultować się
u nas nie było takiej możliwości, ale wiem, że w niektórych jest możliwość wypożyczenia do domu potrzebnego sprzętu, np. specjalnego łóżka, materaca przeciwodleżynowego
wszystko zależy od stanu chorego – jeśli wymagane jest podawanie morfiny to dobrym rozwiązaniem jest hospicjum stacjonarne, warto zapisać się, bo na miejsce się czeka, a nigdy nie wiadomo jak się potoczy choroba, czasem nie ma już możliwości zajęcia się chorym w domu i stacjonarne hospicjum jest wybawieniem dla cierpiącego chorego
Zamieszczone przez banita:
wszystko zależy od stanu chorego – jeśli wymagane jest podawanie morfiny to dobrym rozwiązaniem jest hospicjum stacjonarne, warto zapisać się, bo na miejsce się czeka, a nigdy nie wiadomo jak się potoczy choroba, czasem nie ma już możliwości zajęcia się chorym w domu i stacjonarne hospicjum jest wybawieniem dla cierpiącego chorego
Dobre i niedobre.
Tata za nic nei chciał iść do hospicjum stacjonarnego, dużo ludzi chce być w domu.
U nas hospicjum domowe podawało morfinę, pielęgniarki przyjeżdzały w razie potrzeby.
Zamieszczone przez ulaluki:Dobre i niedobre.
Tata za nic nei chciał iść do hospicjum stacjonarnego, dużo ludzi chce być w domu.
U nas hospicjum domowe podawało morfinę, pielęgniarki przyjeżdzały w razie potrzeby.
najlepiej się człowiek czuje w domu, wiadomo
ale czasem nie jest się już w stanie zająć chorym w domu, mimo opieki hospicjum domowego, pomocy pielęgniarek
moja Teściowa tak strasznie cierpiała, że było jej już wszystko jedno w jakim miejscu się znajduje, chciała tylko czuć ulgę w bólu
Ula, być może mówimy o tym samym hospicjum, ale w naszym wypadku nie było możliwości, by dojeżdżali na morfinę kilka razy na dobę, może akurat było duże obłożenie pacjentami, może mniej personelu
Zamieszczone przez banita:najlepiej się człowiek czuje w domu, wiadomo
ale czasem nie jest się już w stanie zająć chorym w domu, mimo opieki hospicjum domowego, pomocy pielęgniarek
moja Teściowa tak strasznie cierpiała, że było jej już wszystko jedno w jakim miejscu się znajduje, chciała tylko czuć ulgę w bólu
Ula, być może mówimy o tym samym hospicjum, ale w naszym wypadku nie było możliwości, by dojeżdżali na morfinę kilka razy na dobę, może akurat było duże obłożenie pacjentami, może mniej personelu
Rozumiem.
Ja piszę o puławskim hospicjum, raczej nie tym samym.
Zamieszczone przez ulaluki:Dobre i niedobre.
Tata za nic nei chciał iść do hospicjum stacjonarnego, dużo ludzi chce być w domu.
U nas hospicjum domowe podawało morfinę, pielęgniarki przyjeżdzały w razie potrzeby.
a u nas zostawiła mi strzykawkę z dawką na 24 godziny… co hospicjum inne zasady, w mniejszych miejscowościach pewnie “łatwiej” dojechać w razie potrzeby
Zamieszczone przez aba:a u nas zostawiła mi strzykawkę z dawką na 24 godziny… co hospicjum inne zasady, w mniejszych miejscowościach pewnie “łatwiej” dojechać w razie potrzeby
Dopytam mamy jeszcze, wiem że nie było problemu z morfiną, a miał cały czas ją podawaną.
Mój dziadziuś był pod pieką hospicjum domowego kilka m-cy. Lekarz przyjeżdżał raz w tygodniu (jeśli nic się nie działo), dodatkowo na każde nasze wezwanie. Pielęgniarki przychodziły zależnie od potrzeb; były okresy, w których przychodziły 2 razy dziennie, w innych okresach raz na 2 dni. Kroplówki zwykłe podawała moja mama, nauczyła się w 10 minut (pielęgniarka zmieniała tylko wenflon co 2-3 dni), kroplówki “cięższego kalibru” podawała pielęgniarka. Morfinę, pierwszy raz podał lekarz, potem kilka razy pielęgniarka, aż w końcu zostawili w domu, do podawania przez nas, jeśli dziadziuś będzie bardzo cierpiał (z informacjami o dawkach jednorazowych i dobowych).
Część sprzętu mogliśmy wypożyczyć w hospicjum, pozostały mieliśmy z wypożyczali (jakiejś przyklasztornej).
Tak, jak Dziewczyny podpowiadają: zapiszcie się w kilku miejscach.
Placówki pełniące funkcję hospicjów domowych (i niedomowych) znajdziesz też pod nazwami “Opieka paliatywna”, “poradnie leczenia bólu” itp
Życzę Wam, żebyście szybko uporali się ze sprawami organizacyjnymi w tym zakresie…
do mojej mamy przyjezdzała lekarka (2 razy w tyg) oraz pielegniarka codziennie z hospicjum
ale choroba postepowała tak szybko, ze oddalismy ja do hospicjum 🙁
Zamieszczone przez ewkam:dziękuję
działamy, dziś mama idzie na rozmowę do hospicjum najbliższego domu;
choroba postępuje w takim tempie że już nie mamy na co czekać 🙁
Ewa strasznie mi przykro 🙁
co do hospicjum – u nas trzeba bylo czekac na zwolnienie miejsca – a, ze nie moglismy poprostu siedziec i czekac to poradzilismy sobie sami z pomoca prywatnej pielegniarki i znajomego lekarza, jak w koncu sie udalo i przyjechal lekarz z hospicjum to prawie, ze mial do nas pretensje, ze go wzywalismy – byla to jego pierwsza i ostatnia wizyta, kolejnej tesc nie dozyl 🙁
[*]
Zamieszczone przez ewkam:dziękuję
działamy, dziś mama idzie na rozmowę do hospicjum najbliższego domu;
choroba postępuje w takim tempie że już nie mamy na co czekać 🙁
Zamieszczone przez ewkam:dziękuję
działamy, dziś mama idzie na rozmowę do hospicjum najbliższego domu;
choroba postępuje w takim tempie że już nie mamy na co czekać 🙁
Zamieszczone przez ewkam:dziękuję
działamy, dziś mama idzie na rozmowę do hospicjum najbliższego domu;
choroba postępuje w takim tempie że już nie mamy na co czekać 🙁
trzymaj się
Być może mam za duże wymagania, ale zastanawiam się cz jest taki wózek, który składa się jak parasolka, jednakże jest bez rogów, w miarę lekki i nie duży?
zastanawiałam się nad
22 odpowiedzi na pytanie: hospiucjum domowe
Moja Teściowa [‘ RIP] była pod opieką takowego…
Pytaj Ewa śmiało.
Tata chyba był przez miesiąc pod opieką hospicjum domowego.
Lekarz przyjezdzał co jakiś czas, pielęgniarki chyba codziennie.
To było nasze wybawienie, pomogli nam bardzo.
Domyślam się Ewa, ze to dla Twojego taty:(
W małej mazurskiej wiosce dojezdzali i sie opoiekowali zona brata M.- więc wawka nie bedzie mieć problemow.
Ash, nie chodzi o w-wę
bardzo dziękuję, już mam jasność
bardzo dziękuję, już mam jasność
dobrze, że już sezon urlopowy skończony… moja Teściowa pięć tygodni czekała na wizytę domową lekarza i pielęgniarki… tak to ja jeździłam do hospicjum po radę i recepty
Ewa z tego co mogę powiedzieć to najlepiej zapisać się do kilku – nie wiem jaki okres oczekiwania u Was, nam sami tak doradzali, a potem reszcie zgłaszasz, że chory jest już pod opieką
Ewa z tego co mogę powiedzieć to najlepiej zapisać się do kilku – nie wiem jaki okres oczekiwania u Was, nam sami tak doradzali, a potem reszcie zgłaszasz, że chory jest już pod opieką
aba, dziękuję
każda informacja dla mnie jest cenna
Ja nie mialam możliwości załatwienia hospicjum ale za to załatwiłam kobietę z PCK – za opłatą – ale bardzo mi to pomogło w opiece nad mamą.
Miałam ją na 8 godzin dziennie – w tym soboty i niedziele po 3 godziny.
mieliśmy bardzo dobre doświadczenia z hospicjum domowym
lekarz przyjeżdżał raz na tydzień, pielęgniarka co 2-3 dni, jednak zastrzyki trzeba było robić też samemu, oczywiście uczono tego
w naszym hospicjum można było przez całą dobę zadzwonić do lekarza opiekującego się chorym, skonsultować się
u nas nie było takiej możliwości, ale wiem, że w niektórych jest możliwość wypożyczenia do domu potrzebnego sprzętu, np. specjalnego łóżka, materaca przeciwodleżynowego
wszystko zależy od stanu chorego – jeśli wymagane jest podawanie morfiny to dobrym rozwiązaniem jest hospicjum stacjonarne, warto zapisać się, bo na miejsce się czeka, a nigdy nie wiadomo jak się potoczy choroba, czasem nie ma już możliwości zajęcia się chorym w domu i stacjonarne hospicjum jest wybawieniem dla cierpiącego chorego
Dobre i niedobre.
Tata za nic nei chciał iść do hospicjum stacjonarnego, dużo ludzi chce być w domu.
U nas hospicjum domowe podawało morfinę, pielęgniarki przyjeżdzały w razie potrzeby.
najlepiej się człowiek czuje w domu, wiadomo
ale czasem nie jest się już w stanie zająć chorym w domu, mimo opieki hospicjum domowego, pomocy pielęgniarek
moja Teściowa tak strasznie cierpiała, że było jej już wszystko jedno w jakim miejscu się znajduje, chciała tylko czuć ulgę w bólu
Ula, być może mówimy o tym samym hospicjum, ale w naszym wypadku nie było możliwości, by dojeżdżali na morfinę kilka razy na dobę, może akurat było duże obłożenie pacjentami, może mniej personelu
Rozumiem.
Ja piszę o puławskim hospicjum, raczej nie tym samym.
a u nas zostawiła mi strzykawkę z dawką na 24 godziny… co hospicjum inne zasady, w mniejszych miejscowościach pewnie “łatwiej” dojechać w razie potrzeby
Dopytam mamy jeszcze, wiem że nie było problemu z morfiną, a miał cały czas ją podawaną.
Mój dziadziuś był pod pieką hospicjum domowego kilka m-cy. Lekarz przyjeżdżał raz w tygodniu (jeśli nic się nie działo), dodatkowo na każde nasze wezwanie. Pielęgniarki przychodziły zależnie od potrzeb; były okresy, w których przychodziły 2 razy dziennie, w innych okresach raz na 2 dni. Kroplówki zwykłe podawała moja mama, nauczyła się w 10 minut (pielęgniarka zmieniała tylko wenflon co 2-3 dni), kroplówki “cięższego kalibru” podawała pielęgniarka. Morfinę, pierwszy raz podał lekarz, potem kilka razy pielęgniarka, aż w końcu zostawili w domu, do podawania przez nas, jeśli dziadziuś będzie bardzo cierpiał (z informacjami o dawkach jednorazowych i dobowych).
Część sprzętu mogliśmy wypożyczyć w hospicjum, pozostały mieliśmy z wypożyczali (jakiejś przyklasztornej).
Tak, jak Dziewczyny podpowiadają: zapiszcie się w kilku miejscach.
Placówki pełniące funkcję hospicjów domowych (i niedomowych) znajdziesz też pod nazwami “Opieka paliatywna”, “poradnie leczenia bólu” itp
Życzę Wam, żebyście szybko uporali się ze sprawami organizacyjnymi w tym zakresie…
dziękuję
działamy, dziś mama idzie na rozmowę do hospicjum najbliższego domu;
choroba postępuje w takim tempie że już nie mamy na co czekać 🙁
do mojej mamy przyjezdzała lekarka (2 razy w tyg) oraz pielegniarka codziennie z hospicjum
ale choroba postepowała tak szybko, ze oddalismy ja do hospicjum 🙁
Ewa strasznie mi przykro 🙁
co do hospicjum – u nas trzeba bylo czekac na zwolnienie miejsca – a, ze nie moglismy poprostu siedziec i czekac to poradzilismy sobie sami z pomoca prywatnej pielegniarki i znajomego lekarza, jak w koncu sie udalo i przyjechal lekarz z hospicjum to prawie, ze mial do nas pretensje, ze go wzywalismy – byla to jego pierwsza i ostatnia wizyta, kolejnej tesc nie dozyl 🙁
[*]
Ewa, przykro mi 🙁
trzymaj się
Znasz odpowiedź na pytanie: hospiucjum domowe