Bardzo jestem ciekawa jak sobie radzicie w momencie kiedy dostaniecie nagle po buzi,albo niezłego gryza.
W tych dwóch sprawach ostatnio nie wiadomo dlaczego wyspejalizowała się moja córcia,Czasami od tego gryzienia mam takie sianiaki na rekach,że w pracy to chyba myślą,że mnie mąż bijje 🙂
Prawde mówiąc,niewiem jak w tej sytuacji zachować.
Może któraś z was też dzieciątko maltretuje?
Nela z Hanią (29.12.2002)
10 odpowiedzi na pytanie: I co wtedy ?
Re: I co wtedy?
pokazuję jak mi smutno i tłumaczę że nie wolno bić bo to boli, że mamusia jest “cacy”. Cacy skutkuje, bo już pare razy Zuzia podnosząc na mnie ręke 🙂 z zamiarem uderzenia miała chwile zawahania i zamiast mnie pobić pogłaskała po głowie.
Nigdy jej nie biję w takich wypadkach ani na nią nie krzyczę, bo jezeli ją uczę że nie wolno bić i krzyczeć na innych to razem z mężem musi dawać dobry przykład :)) co nie zawsze jest łatwe bo cierpliwości nieraz brak na łobuza 🙂
Izka i Zuzanka (12.V.2002)
Re: I co wtedy?
ja troszkę podniesionym tonem mówię, że to boli, że tak nie wolno robić, że sprawił mi przykrość itp.;
[i]Ewa i Krzyś (16,5 mies.)
Re: I co wtedy?
no nic. znaczy nie robię nic specjalnego. czasem wrzasnę, jak mnie szczypnie niespodziewanie, czasem wyganiam ją z kolan, jak mnie solidnie zaboli.
zwykle tłumaczę, że nie wolno i powstrzymuję przed kolejnymi razami.
Re: I co wtedy?
w przypadku kiedy dostane plaskacza w buzię, to udaję, ze płaczę i jest mi bardzo przykro, Pawełek wtedy stoi przerazony i patrzy…..potem sie przytula.
natomiast gryzienia nie toleruję, wkurza mnie to….i reaguje bardzo stanowczo.
Re: I co wtedy?
Ja tłumaczę, że jak chce bić, to niech bije np. poduszke, dywan itp…mowie, że nie wolno nikogo bić…..skutkuje w 100%…
p.s. zgapilam to od koleżanki…..
Julka i prawie 21 miesięczny Karolek
Re: I co wtedy?
Myślałam, że tylko moja córka potrafi okładać swoich kochanych rodziców po twarzy:) i gryzie też całkiem nieźle, do tego dochodzą napady szału- rzucanie się po ziemi walenie pięściami itp. Jeśli chodzi o bicie po twarzy to po prostu stanowczo mówimy jej,że tak nie wolno, z reguły to nie skutkuje,parę razy dostała delikatnie po łapkach ale wtedy się starsznie rozpłakała i nie wiem czy to było dobre. Także chyba nie mam dobrej rady,może to przejdzie samo,może to taki wiek?
Ps.Hania urodziła się tego samego dnia i roku co moja Martynia:)
Dominika i Martynka(29.12.2002)
Re: I co wtedy?
zatrzymuje male raczki z dala od siebie i mowie, ze nie wolno bic, i juz…i to o dziwo dziala…tzn nie od razu i pewnie tez troche dlatego, ze mala wyrasta z takich zachowan, ale jest duuuzo lepiej
nie udaje, ze placze- bo przeciez nie placze:)
nie krzycze, nie bije – no, bo dobry przyklad…
czasem mowie, ze mnie to wkurza – bo wkurza…
Gaba i Marysia 20m-cy! + Fasol!
Re: I co wtedy?
Ewa, i to u was działa? Jak Zuzce powiem, ze boli to mnie jeszcze raz za włosy pociągnie 🙁
Kaśka
Re: I co wtedy?
eeeeeee, na razie nie działa, ale mam nadzieję że kiedyś zacznie
[i]Ewa i Krzyś (16,5 mies.)
Re: I co wtedy?
ja właśnie dzisiaj zarobiłam takiego gryza, że aż wrzasnęłam i rozpłakałam się. koszmar… w afekcie mały został skrzyczany i zarobił klapsa – a dokładnie 3 klapsy w pampersa w rytm zdania “nie wolno gryźć do jasnej cholery!!!”. generalnie zaprezentowałam synowi matki upadek totalny… na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że naprawdę koszmarnie zabolało i całkowicie mnie zaskoczył, więc zareagowałam odruchowo….. wstyd mi do tej pory……
najciekawsze jest to, że nie płakał – ja ryczałam jak bóbr z bólu, mąż przytulił Adaśka i tłumaczył mu, że mama płacze bo bardzo ją bolało to ugryzienie, ale zaraz mamę przytulimy i będzie dobrze. przytuliłam gada, a właściwie sam się przytulił jak tylko obiecałam, że już nie będę krzyczeć i złościć się….. jeszcze długo tłumaczyliśmy mu, że ugryzienie potwornie boli i nie wolno tego robić – ciekawe czy tym razem dotarło…..
Znasz odpowiedź na pytanie: I co wtedy ?