kochane, co tam słychać po świętach? byłam trochę wyłączona, bo wyjechałam z rodzinką w góry i ciekawa jestem, czy coś się OKAZAŁO.
Swoją drogą zaczynam odczuwać presję bardziej i mniej dyskretnych pytań. spotkałam się bowiem w tych górach z kilkoma zaprzyjaźnionymi od lat rodzinami i oto przykładowe teksty: “a wy jak, spodziewacie się? (hi hi)”; “no co, zostało ZASIANE??” (słowo daję), i jeszcze najlepsze “Sylwia, co ty taka gruba jesteś? W ciąży?”. Kurde. Bez przesady, może trochę mi się przytyło…
Potem dowiedziałam się, że sąsiadka – góralka, która obserwuje mnie od wczesnego dzieciństwa z domu naprzeciwko, bo od wielu lat jeździmy z rodzicami w to samo miejsce w góry, zapytała moich lokalnych przyjaciół czy ja jakaś chora jestem. No bo prawie dwa lata po ślubie i potomstwa brak.
Do tego mój kuzyn wysłał mi przez Gadu Gadu “plemniczki szczęścia” z cyklu łańcuszków szczęścia, wiecie o co chodzi. Jeśli nie wyślę ich do 10 osób w ciągu 10 dni, “wpadnę” przy najbliższej okazji. Ha ha ha. Ironia losu. (oczywiście nie wysłałam nikomu).
Powoli tracę rozum.
Sylvie de Lodz
2 odpowiedzi na pytanie: i jak..zasiane?
Re: i jak..zasiane?
Mój ulubiony tekst z tegorocznych Świąt (do mojej teściowej za coś tam) “Niech ci Bóg we wnukach wynagrodzi”i wymowne spojrzenie w kierunku Męża i mnie, jakbyśmy mieli już tam na tym stole przy nich te wnuki robić;-)Tak, że widzisz, to norma chyba…
Re: Ach skąd ja to znam…
Do mnie jakiś czas temu zadzwoniła koleżanka, z pół roku się z nią nie widziałam, była w Stanach, wróciła do Polski i nagle pyta mnie czy coś się u nas pojawiło? Ja na to zupełnie zbaraniałam, co?! Wogóle nie załapałam, że jej chodzi o dziecko, nawet nie brałam tego pod uwagę. Skąd jej to przyszło do głowy? Nigdy w życiu o tym z nią nie rozmawiałam, zresztą i tak bym nie chciała. Parę dni wcześniej, zresztą dzień przed okresem, moja szefowa zapytała mnie czy nie jestem w ciąży? Co to kurczę widać te starania na twarzy czy co?? Jeszcze śmieszniej sąsiadka mnie ostatnio zaczepiła (ta co to nawet dobrze jej nie znam) i stwierdziła, że już powinniśmy pomyśleć o dziecku, bo cały blok czeka…A w tramwaju w zimę babka ustąpiła mi miejsca i chyba raczej ze względu na to, że miałam puchową kurtkę bo nie robiłam miny zmęczonej kobiety po pracy. Jak do tej pory nie jestem w ciąży a wokoło wszyscy starają mi się usilnie o tym przypominać więc nie martw się bo tak łatwo się nie poddadzą!!! Pozdrawiam
Dzieciak_27 chce dzieciaka!
Znasz odpowiedź na pytanie: i jak..zasiane?