I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

Z moja szwagierka kontakt zawsze przeplatal sie jak warkocz. Na poczatku byla dla mnie wstretna, bo jak pozniej sama przyznala, byla zazdrosna o swojego brata, ze nie ma czasu juz chodzic z nia na dyskoteki, tylko na kazdy weekend wyjezdza( Dzielilo nas wtedy 900 km). Ale to juz za nami, bylo to prawie 10 lat temu, poszlo w niepamiec. Pozniej przyszedl okres, kiedy naprawde zaczelysmy sie swietnie rozumiec, az do momentu….kiedy pojawila sie na swiecie nasza coreczka!!! To nie byl problem, ale problemem jest to, ze ona wychodzi za maz w polowie grudnia i my powiedzielismy, ze na slub oczywiscie, ale na wesele bedzie kiepsko, bo nie mamy z kim zostawic dzidzi. Pytala, czy moja mama nie moze przyjechac, ale powiedzielismy, ze jest to wykluczone, zima autobusem na pare dni, bo wiecej nie moze, bo pracuje, poza tym okres przedswiateczny, po prostu awykonalne!!! Ale nie powiedzielismy nie, powiedzielismy, ze zobaczymy. Mielismy chrzciny, mala uroczystosc, sama najblizsza rodzina, i tylko jedna moja bliska kolezanka, ktora moja szwagierka zaczela przekonywac, zeby zostala z moja corka w czesie ich wesela. Kiedy sie o tym dowiedzialam, a bylo to uwazajcie…. w trakcie obiadu w restauracji.Gdy podeszlam do nich z zapytaniem jak sie bawia, ona oswiadczyla mi, ze zalatwila mi opiekunke, w postaci mojej kolezanki!!! Ja, poniewaz mam dossyc cyrtolenia sie z moja szwagierka, bo nie bylo to jej pierwsze zachowanie sie nie na miejscu w towarzystwie, powiedzialam, ze nie zycze sobie, zeby ustalala, kto ma zostac z moim dzieckiem, a zwlaszcza kogos, kogo sama bym mogla sie zapytac, gdybym chciala, pytam ja” skad wiesz, czy ja sobie wogole zycze, zeby ta osoba pilnowala mojego dzieciaka???” ale pozniej pomyslalam co ja wogole robie, to przeciez chrzciny mojej corki, wiec usmiechnelam sie do niej, glaszcac ja przyjaznie po ramieniu” nie gniewaj sie, ale chdzi mi o to, ze nikt nie powinien wtracac sie w takie sprawy” a ona na to z ironicznym usmiechem tez glaszczac mnie po ramieniu powiedziala ” nie gniewaj sie, ale nie przychodz na moj slub” wiec wsciekla podeszlam do bufetu, a oni w tym czasie spakowali sie, wiec moja rodzina pyta sie, dlaczego wychodza, a moja szwagierka odpowiedziala w kierunku mojej mamy “sa dwie uroczystosci, i chrzciny nie sa wazniejsze od mojego slubu ” po czy wyszli, ja myslalam, ze mnie rozniesie. Jak mogla zepsuc mi dzien, ktory powinien byc dla mnie tak wspanialym wspomnieniem??? Nie pojde na slub, moj maz zreszta tez, chyba, ze szwagierka zadzwoni i cofnie swoje slowa i przeprosi, ale chyba to jest jej na reke, bo sie za bardzo do tego nie kwapi, bo slub juz za…dwa tygodnie. Co Wy na to??? Czy ktos z Was mial podobna sytuacje???? Czasami dziekuje Bogu, ze noszenie broni jest zakazana, ja jestem niesamowicie spokojny czlowiek, ale jak sie zdenerwuje to……..brrrrrrrrrrr!!! Ale tu troche odreagowalam. Pozdrawiam wszystkie nerwuski!!!

20 odpowiedzi na pytanie: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

  1. Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

    wiesz co, zamień sie ze mną…
    weź moją ‘bratową’ – jeszcze bedziesz błagac zebym Ci Twoja szwagierke z powrotem szybko oddała…
    mniejsza o żałosne szczególy:(

    Bruni i Filipek 19mcy!

    • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

      Ja to jestem taki ugodowy człek. Pojechałabym chyba na ten ślub, bo to taka ważna chwila. Ale faktycznie przegięła.

      Ostatnimi czasy w mojej rodzinie pojawiły się niedopowiedzenia na linii siostra brat,( już dorośłi ludzie z dziećmi i wnukami). Doszło do tego, że sie nie odzywają, a nie maja już rodziców i są tylko we dwoje, dalsza rodzina jakaś jest, ale kontaktów nie utrzymują.
      Jest to dla mnie takie przykre, że obiecałam sobie, że nigdy nie dopuszczę do takiej sytuacji między mną a moją siostrą.
      Widzę że cierpią a żadne nie wyciągnie ręki na zgodę, czy to ma sens?
      Dlatego zawsze optuję za próbą pogodzenia się, porozmawiania, tak jak u niuchy, parę postów wcześniej.

      Aga i Kuba (25.06.2003)

      • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

        Oj……. Nie wiem, czy wiesz co mowisz!!! Podkreslam, ze to jeden przypadek, gdybym miala opisac wiecej, albo niedaj Boze wszystkie, to mysle, ze albo nasze kochane forum by sie zawiesilo na zawsze, albo kazdy by sie bal, uciekl i nigdy wiecej tu nie wszed!!! Pozdrowionka!! Aga

        • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

          Zgadzam sie z Toba, tez nie lubie sie klucic, i nie lubie, kiedy rodzina jest sklucona, w rodzinie z mojej strony nie ma takich sytuacji, natomiast w rodzinie meza zdaza sie to na porzadku dziennym. Dlatego bylo to dla mnie trudne od samego poczatku, ale tolerowalam to i staralam przymknac oko ze wzgledu na meza tylko! Od kiedy urodzilam corke, wogole jestem jeszcze bardziej otwarcie i optymistycznie nastawiona do swiata, ale w momencie, kiedy jakas negatywna sytuacje badz zdazenia dotyczy bezpiosrednio badz posrednia mojej corki, zamieniam sie w wybuchajacy wulkan. A niestety zdaza sie, ze musze ja chronic przed wlasna rodzinka, bo niestety, ale obcy sa bardziej zyczliwsi w niektorych sytuacjach, ale coz, takie jest zycie nie- wymarzonej synowej

          • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

            Przepraszam Cię, może jestem nienormalna ale odebrałam zupełnie inaczej Twoją historie. Może Twojej szwagierce naprawdę bardzo zależało żebyście byli na tym ślubie? W końcu to dla niej bardzo ważne, ślub jest tak samo jak chrzciny jedyna uroczystoącią w życiu. Ona jest siostrą Twojego męża, ja bym stanęła na głwoie żeby znaleźć kogoś do dzieci i byc na tym ślubie i na weselu. Myslę, że jej tez mogło byc przykro kiedy tak nie mówiłaś zdecydowanie, że będziecie. ja nie widzę innej mozliwości w tak bliskiej rodzinie. Pewnie jej tak bardzo zależało żebyście byli, że zapytała Twoją koleżankę. Chyba bliską Ci osobę skoro zaprosiłaś ją na chrzciny, fakt, nie miała prawa tego robić ale w despercaji różne rzeczy się robi. I chyba w tej historii stanęłabym po stronie Twojej szwagierki jednak… Przepraszam ale takie wnioski wyciągnęłam z tego co napisałaś. To nie jest obca osoba tylko siostra Twojego męża, jak sama piszesz mocno z nim związana. Ona napewno nie wyobraża sobie by brat nie był na jej weselu. jej pewnie nie wystarczały zapewnienia, że się postaramy, mi też by to nie wystarczyło. Przykro mi agat ale tak to widzę.

            • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

              oczywiscie, kazdy ma prawo rozumiec to na swoj sposob, ja zrozmialam to w taki jaki zrozumialam, bo gdyby tak nie bylo, to nie byloby tej calej sytuacji. Siostra z moim mezem nie jest zwiazana wcale, bo od momentu kiedy znalazla sobie nowego faceta, terazniejszego narzeczonago, ladnie mowiac, wypiela sie na nas, bo jej sprawy byla zawsze najwazniejsze! Ale ja to szanuje, kazdy ma prawo do swojego zycia i szczescia, do momentu, poki ktos nie zaczyna wchodzic w zycie z brudnymi buciorami. Nie pisalam rozmowy z moja szwagierka ktora miala miejsce przed chrzcinami, kiedy jak to okreslila, chce miec z nami dystans, bo zmienilismy sie, od kiedy na swiecie jest nasza corka, dlatego nie przyjedzie na chrzciny, bo nie bedzie grala dobrej miny, a pozniej zle na nas mowila. Rozumiesz to, bo ja nie?????!!!! Poniewaz naleze do osob raczej rodzinnych, wytlumaczylam, ze nasza zmiana nie ma nic wspolnego jesli chodzi o ich osoby, oczywiscie, zmienilismy sie, bo przybyly nam nowe obowiezki, nowa odpowiedzialnosc. Skonczylo sie zycie jak kiedys, ale oni, osoby bezdzietne nie potrafia tego zrozumiec. Szkoda tylko, ze osoby obce, dalej bezdzietne, z ktorymi mamy swietny kontakt przyjacielski, nie zauwazyli tego, bo dalej sie spotykamy, tylko oni, ci z ktorymi nie spotykalismy sieczesto, na ich zreszta zyczenie! Poza tym jak juz pisalam wczesniej, nie dlatego nie chcialam isc na to wesele, bo nie i juz, tylko mialam konkretny powod, bo rzeczywiscie, mieszkam prawie1000 km, od rodzinnego miasta, a wspomniana kolezanka nie nadaje sie zbytnio do opiekunki dla dziecka. To wszystko moja szwagierka swietnie rozumiala, kiedy jej to tlumaczylam w rozmowie telefonicznej pare dni przed chrzcinami, nawet przyznala mi racje, ale chyba nie wszystkie tranzystorki w mozgu wlaczyly jej sie w ten dzien i tu juz jej blad. Takze jak juz pisalam, to nie tylko jedna sytuacja, ale caly ciag spowodowaly, ze zachowalam sie w stosunku do niej tak, a nie inaczej. Tez byl to dla mnie stresujacy dzien, i ani przez sekunde nie mialam czasu pomyslec, co bede robic nastepnego dnia, a co dopiero za dwa mniesiace. A tak na marginesie, nigdy w zyciu nie odwazylabym sie powiedziec, ze ich wesele nie jest wazniejze od chrzcin mojego dziecka i to do rodziny np. pana mlodego, ktora nie ma ze mna nic do czyniena. No ale trzeba byc chamem widac! Pozdrawiam, i dziekuje za twoja opinie Agat

              • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                Agat, wróciłabym do wątku :)) Teraz widzisz wyglada to juz inaczej bo jest więcej informacji co daje obraz pełniejszy. Ja tak wywnioskowałam z tej jej zazdrości o brata, że jest z nim związana. W takim swietle rzeczywiście niefajnie to wygląda ale powiem Ci, że pomimo wszystko znalazłabym sposób żeby iść na to wesele i być na czysto. Czyli miec ostatnie słowo a później to już niech się dzieje co chce. Będziesz wtedy w porządku, nie będzie niedomówień na Twój temat, spekulacji czemu nie byliście itd. Jak ona się później zachowa to już jej problem. W życiu niestety jest tak, że kurcze rodzina to rodzina choćby się waliło, paliło. Dzisiaj mąż jest oburzony być może ale kiedyś może mu przejdzie i siostra będzie siostrą. Wtedy do Ciebie nikt nie będzie miał pretensji bo będziesz fair pomimo jej zachowania. Życzę pomyślnego rozwiązania tej sytuacji i nie denerwuj się już bo nie warto 🙂 Niech się inni denerwują:) Pozdrawiam

                • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                  Nie wiem dlaczego, czy to dobrze, czy zle, naleze do ludzi bardzo honorowych. Staram sie nie mowic, ze pada deszcze, kiedy ktos mi pluje w twarz. Tylko dlatego, ze jest to rodzina, jaka jest, taka jest, ale jest, wiec po rozmowie z moim tesciem,powiedzialam mu, ze jezeli szwagierka zadzwoni i odwola swoje ostatnie slowa do mnie, to pojde na slub, bo na wesele nie pojde i tu jest sprawa zamknieta. Dla mnie najwazniejszy jest w tym momencie slub, a wesele, to juz zabawa, w ktorej nie trzeba uczestniczyc, oczywiscie, jak sie ma konkretny powod. Ale znam moja szwagierke, ktora jest niestety osoba, i tu nie przesadzam, osoba nadpobudliwa i nieokszesana, gotowabylaby dac mi w twarz, jezeli na pyszklad zobaczylaby mnie, a ja bym jednak przyszla pomimio jej odmowy zaproszenia, i moja osoba zepsulabym jej cala ceremonie!!! Ja sie juz nie denerwuje, ale tak jak to pisala kolezanka w innym watku, jest mi przykro i zal, ze z tak bliska rodzina czlowiek zyje gorzej niz z obcymi.

                  • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                    Moja szwagierka jeste też “dobra”. Wiecznie się o coś obraża. Od jakiegoś czasu np. o to że jej cioteczna siostra koleguje się ze mną. Do tego stopnia jest zła, że nawet nie przyszła na andrzejki organizowane przez swoich rodziców.
                    Wiecznie narzeka jaka to ona biedna. Że ma mało pieniążków (719 zł zasiłków ja jestem bezrobotna) i jej konkubent mało zarabia (dwa etaty – mój mąż jeden) i że my mamy samochód i że my mieszkamy w domku z ogrodem (mają własną kawalerkę) i że mi pomaga mama (jej pomaga teściowa i jej rodzice wspomagają kasą – nas nie) i że mamy sklep (same straty będziemy zamykać) i że my mamy córeczkę (ona synka) i że my mamy ślub (jej facet jest już żonaty ale laska od niego uciekła). Jak ona mówi “Wy wogóle macie lepiej, bo…”.
                    Nie lubiej jej ani rozmowy z nią. Wszystko sprowadza się do tego że ona nie ma pieniędzy. Nawet kiedy jej ojciec leżał w szpitalu to matka musiała jej dawać na bilet żeby go odwiedzała. Jak zwykle nie miała pieniędzy. Co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze. A no to że ja mam komis i mam tam naprawdę tanie ubrania dziecięce, ale ona się nie zniży do tego poziomu żeby kupić coś używanego i to u mnie. To po co narzekać na brak pieniędzy. Ja żeby jakoś zyć chodzę po szmateksach i kupuję ciuszki Julce. Bo jest taniej. Np. mam nowe rękawiczki po 8 zł, ale ona kupiła za 11 w najdroższym sklepie na osiedlu.
                    Już nawet nie wspomnę jaką to była “świętą krową” w ciąży. To inna historia.
                    Znowu się zdenerwowałam. Dodam tylko że ma to po mojej teściowej. Ona uważa ży my musimy być bardzo bogaci jak mieszkamy w domku z ogrodem (dom moich rodziców – bliźniak) i jak się jeździ samochodem (na raty).

                    Szkoda słów na szwagierki.
                    Pozdrawiam

                    Halina i Julia (14.03.2004)

                    • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                      Ja odebrałam ją tak jak Ty. Sama nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Agat interpretuje całą sytuację bardzo emocjonalnie i przez pryzmat wielu lat wspólnych relacji. Mi brakuje emapatii…

                      Szymon

                      • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                        Jeśli nie zadzwoni i nie zaprosi ponownie, no to niestety ale bym nie pojechała na wesele. Ze względu na dobre relacje rodzinne, pojechałabym na ślub i złożyła życzenia.

                        • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!

                          J ateż mam ” rewelacyjną szwagierkę” która nie przyszła na chrzciny mojego syna bo nie byliśmy na imieninach jej dzieci ( bo w tym samym czasie miała imieniny moja mama) a wszystkim powiedzała że mój mąż ich nie zaprosił (sama widziałam jak ich zapraszał). Jak rodzina męż a to “omawiała” to powiedziałam tylko jedno – moja siostra przyszłaby do kościoła nawet gdybym jej nie zaprosiła. Pokaz klasę i idz na ślub a na wesele jeżeli nie macie ochoty nie musicie nawet jeżeli komuś to się nie podoba.

                          Ania i Mati (5.03.03)

                          • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                            z twoim opisem kojarzy mi sie bardziej szwagierka mojej dobraj kumpelki, tez, o co by nie chodzilo, to zawsze chodzi o sprawy materialne, ale coz? Wszyscy sie zala na tesciowe, nawet kawalow o nich od groma, a tu poiwnno byc chyba wiecej o naszych szwagiereczkach, co???

                            • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                              Oj, denerwujesz sie i to bardzo. Nie wiem, czy interesuje Cie moje zdanie, bo widze, ze juz postanowilas. Powiem tylko, ze baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo by mnie zabalalo, gdyby moj brat i jego zona powiedzieli, ze nie przyjda na moje wesele, bo maja dziecko! Dziecko to zaden powod, zeby nie isc na wesele (jak dla mnie), szczegolnie tak bliskiej rodziny! Twoja szwagierke tez ponioslo, ale na slub bym poszla.

                              Bozka i Amelia 14.03.04

                              • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                                No cóz.. Nie zazdroszczę szwagierki.Ja chyba nie potrafiłabym w ten sposób powiedziec, zeby sie nie wtrącała…poprostu nawet jak mam dosc dobrych rad i tego typu spraw…to grzecznie, ale stanowczo mowie.. Nie dziekuję. Tutaj roumiem, ze szwagierka troche przegięła… Nie wyczuła sytuacji…. pewnie poniosły ją wtedy nerwy i odreagowując na Twoj tekst walnęła co jej slina na język przyniosła. No i wyszło przykro…gdyby była mądrzejsza nie dolewała by oliwy do ognia wygadując takie rzeczy na odejscie.Uniosła się niepotrzebnie..moim zdaniem.Gdyby zadzwoniła z przeprosinami…długo bym sie zastanawiała czy pojechac na jej slub.Z tego co widzę.. Nie masz czego żałowac.

                                • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                                  Nie mam takiego problemu, bo… nie mam szwagierki
                                  Gdy Cię uderzą w jeden policzek, nadstaw drugi. Od jakiegoś czasu stosuję tę metodę i… lepiej na tym wychodzę.
                                  Oczywiście nie zawsze można postapićw taki sposób, ale ja poszłabym na ślub i na obiad.
                                  Gdy Artek miał trzy miesiące, byliśmy na weselu mojej najlepszej koleżanki. Na czas grania kapeli wychodziliśmy z małym na dwór, (ale to było lato) a gdy chieliśmy potanczyć, to małym na tę sekundkę zawsze mógł się ktoś zająć.
                                  Zawsze jest jakieś wyjście.

                                  Gosia i Artek

                                  • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                                    Rozumiem twoje zdanie, tylko jest roznica powiedziec, ze sie nie przyjdzie, bo sie ma dziecko, a powiedziec, ze sie nie przyjdzie, bo sie nie ma z kim zostawic dziecka. Poza tym mysle, ze gdyby mojej szwagierce zalezalo na tym, zebysmy przyszli, to by zadzwonila, bo moj maz tez dzwonil do nich, kiedy sie dowiedzial, ze nie przyk´jda na chrzciny. Oni sa jakby obrarzeni o to, ze my mamy dziecko, bo juz nie wiem, jak to mamy sobie tlumaczyc!Ale mowie, za duzo, zeby opisywac rozne inny sytuacje, ale wiesz mi, mam powody, zeby sie uniesc honorem. Nawet zaczelam napomkiwac mojemu mezowi, ze moze jednak bysmy sie wybrali do kosciola, to on powiedzial, ze wykluczone, jeszeli nie bedzie on nich odzewu to mam zapomniec!!!v Pozdrawiam i dzieki za twoja opinie

                                    • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                                      Czytając Twojego posta mogę stwierdzić, że ja odebrałam go dokładnie tak, jak Ty. Sama odczułam na własnej skórze, gdy przed naszym ślubem rodzina ze strony męża wynajdowała milion, czasami naprawdę banalnych powodów, by na ślubie się nie zjawić. I nie powiem, że było to miłe. Podobnie rzecz się miała z chrzcinami – też słyszałam od BABCI Julki, że ona na chrzest nie przyjdzie z argumentami, że ona jest taką brzydką kobietą i się wstydzi mojej rodziny. I dlatego rozumiem siostrę męża, że starała się, by najbliższe jej sercu osoby chciały uczcić z nią ten wyjątkowy dla niej dzień. Dlatego nie do końca rozumiem Agat, że aż tak się zdenerwowała tym, że usłyszała to, co usłyszała. W końcu jej szwagierce mogło być tak samo przykro jak i Agat. Owszem – może szwagierka nie powinna w taki sposób “załatwiać” opiekunkę dla dziecka, ale myślę, że robiła to w dobrej wierze – chciała pomóc rozwiązać problem opieki nad maleństwem w dniu tak dla niej ważnym – tak jak ważnym dniem dla Agat był chrzest jej dziecka.

                                      Duża buźka

                                      Gacka i Julka 01.03.2004

                                      • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                                        Całkowicie zgadzam się z tym co pisze RudaFretka.
                                        Ślub to bardzo ważny dzień i nie wyobrażam sobie żeby na nim nie było mojego brata, niezależnie od kłótni które wcześniej miały miejsce.
                                        Nie idąc na ślub i wesele (nie oszukujmy się dla młodych wesele też jest b. ważne) spalicie za sobą most, który odbudowac będzie bardzo trudno.
                                        Twoja szwagierka przegięła mówiąc ostatnie słowa, właśnie chce spalić za soba most.
                                        A ty mówiąc ma do mnie zadzwonić i odwołać to co powiedziała wcale nie próbujesz nawiązać kontaktu, to oczywiste że ona tego nie zrobi. Nawet w interesach i polityce takie postępowanie nie jest dyplomatyczne (nie mówię o polskich politykach którym słoma z butów wyłazi) zawsze trzeba dać przeciwnikowi możliwość wyjścia z twarzą z takiej sytuacji, ty swojej szwagierce takiej możliwości nie dajesz. Może niech teść porozmawia ze szwagierką, czy jednak zależy jej na Waszej obecności i przekaże Wam informację, wtedy będzie łatwiej nawiązać kontakt.

                                        A po za tym myślę że należy Wam sie długa i szczera rozmowa, piszesz że przez pewien czas wasze stosunki ukłądały się b. dobrze, dopiero po urodzneiu dziecka sie popsuło, pachnie mi to wieloma niedopowiedzeniami i złym zrozumieniem wzajemnych intencji.
                                        Naprawdę nie warto tracić energii na takie kłótnie, lepiej wyprostowac tą sytuację.

                                        Ania i Bartuś (26.04.2004)

                                        • Re: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                                          wiem, ze latwo jest doradzic osobie, ktora nie zan szczegolow, nawet po poradach dziewczyn z forum zaczelam sie zastanawiac, czy moze naprawde nie powinnam sie zjawic w kosciele, bo co do wesela postanowione i koniec. Ale moj maz skutecznie wybil mi to z glowy. A jesli chodzi o nasze stosunki, to popsuly sie, kiedy poznala swojego przyszlego meza, jakies dwa lata temu, bywaly sytuacje, ze naprawde dyplomacja byla jedynym tym, co trzymalo mnie w dobrych ukladach z nia. Ale w momencie, kiedy my jestesmy w nowej sytuacji, kiedy przyszlo dziecko i potrzebowalismy jakies akceptacji w nowej sytuacji, to potrafila tylko gadac za naszymi plecami. Ale coz, i tak dzieki za Dobre rady!!! Pozdrowinia!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: I tak nikt nie zdola przebic mojej szwagierki!!!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general