Postanowiłam założyć nowy temat. Właśnie jesteśmy po wizycie.
Paramery nasienia niestety nie są dobre. Zmnijeszyła sie ilość z 4 na 2 mln. Jedyna dobra wiadomość to 5% ruchliwych plemników 🙂 No cóż metoda w przyapdku takich wyników jest jasna in vitro.
Dostaliśmy do przeczytania broszurę jak cała procedura wygląda. Jestem umówiona pod koniec miesiąca do ginekologa w celu dobrania prawidłowego protokołu.
Dostaliśmy również skierowania na badania genetyczne (kariotyp a m dodatkowo AZF, CFTR). Powiedźcie czy one są konieczne? Czy któraś z Was je robiła z mężem przed in vitro? Koszt tych badań jest dośc wysoki. Mój m nie chce ich robić a ja sama nie wiem.
Odebrałam dziś badania hormonalne- niestety byłam już po wizycie u lekarza i okazało się, że mam podwyższona prolaktynę (39,17). Myślicie, że powinnam się zgłosić do lekarza jeszcze przed ustaleniem odpowiedniego protokołu? Czy przy in vitro wysoka prolaktyna też ma znaczenie?
Z góry dziękuję za pomoc. Jestem tym wszystkim przerażona i trudno mi zebrać myśli. Nie wiem nawet czy to co pisze ma jakiś sens.
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: In Vitro naszą szansą…
Dziękuję bardzo, wszystkie musimy za siebie trzymac i wszystkim nam sie uda.
Cześć!!!Zastanawiałam się czy napisać, ale skoro zdecydowałam się na in vitro to chyba mogę. Właśnie jestem 21 dni po tabletkach anty cilest, oraz po zastrzyku diphelerine 3,75, który miałam 1 kwietnia. Teraz wizyta 15 kwiecień i zacznie się stymulacja. Ostatnio nie radzę sobie z tym wszystkim strasznie się boję co będzie jak się nie uda i inne czarne myśli przychodzą do głowy. Chciałabym wyluzować odstresować się ale czy tak się da. Podczytuję Was dłuższy czas i trzymam za WAS wszystkie kciuki!!!Pozdrawiam!!!
Trochę jestem przerażona bo od dwóch dni mam jakieś dziwne krwawienie. Nigdy takiego nie miałam. Czy po niedudanym transferze tak właśnie wygląda okres? Wydaje mi się jakby na wkładce była taka krew jak przy ranach są. Ale nie mam jakiegoś strasznego krwotoku.
Nie chcę dzwonić do lekrza bo to może poprostu jakaś moja nowa schiza. W poniedziałek mam mieć kontrolną wizytę mam nadzieję, że to przedłużające krawienie nie wpłynie na transfer w tym miesiącu i że do poniedziałku to wszytsko jakoś się wyciszy.
kinga84 teraz nie możesz mieć czarnych myśli. Nastaw się raczej na pytanie a co bedzie jak się uda 🙂 Trzymam za pomyślną stymulację i udany transfer!!!!!!!
Dzięki Agnieszka!!!Niestety ja nie wiem jak to jest po transferze!!! Ale szczerze trzymam kciuki i mam nadzieję że następny będzie tym udanym!!!
Kinga teraz jest najlepszy czas, bo cały czas coś się dzieje. Każda z nas ma lub miała takie myśli. Co będzie? Jak się uda, jak się nie uda? Myśl pozytywnie.
Ja pierwszy raz podchodziłam w Provicie u dra Grettki, drugi raz w nOvum w Warszawie.
Czytałam o Gretce, ale on juz nie przyjmuje teraz.
Ja chodze w Provicie do dr Magdaleny Biernat.
Bardzo dobra lekarka. Kiedyś pracowała w Szpitalu Wojewódzkim w Tychach. Później wyjechała na jakiś staż do Anglii. Bardzo mądra i konkretna, a zarazem sympatyczna kobieta.
Witam
Jestem tutaj nowa i dla mnie to jest czarna magia co niektóre z was tu pisza. Widze że przedemna długa droga przedewszystkim wybór kliniki i lekarza a pozniej badania. Chce miec dziecko a wiem ze in vitro to jedyna droga do mojego celu. Ciesze sie że trafiłam na to forum i że kogos można sie poradzić czy nawet wygadac. Trzymam za was kciuki dziewczyny i mam nadzieje że u mnie cos w tej sprawie wkońcu sie ruszy.
Pozdrawiam
Zgadza sie konkretna i bardzo sympatyczna. Czytałam też właśnie o tym jej stażu. Szkoda tylko że teraz nie pracuje w żadnym szpitalu.
To nie ma znaczenia. Praca kliniki kończy się na stwierdzeniu ciąży. Później oddajesz się w ręce lekarza prowadzącego Twoją ciążę.
No tak wiem, ale byłoby fajnie jakby mogła dalej ona poprowadzic ciążę. A tak jak przyjde do mojego poprzedniego lekarza, to jeszcze będzie miał fochy… 🙂 Ale wtedy pewnie sie nie przyznam do in vitro.
Zawsze możesz zmienić lekarza. Poszukasz na rodzić po ludzku czy popytasz na Forum o dobrego lekarza. Dziewczyny mają “doświadczenie”.
No tak tym na razie nie będe sie martwić. Tak tylko sobie pomyślałam bo spasowała mi dr Biernat.
Hej dziewczynki Ja w środę podchodzę do Egg collection w UK mam stresa bo nie wiem co mnie czeka? Dzisiaj przyjełam ostatni zastrzyk i podałam sobie Ovitrelle. Może któraś z Was mogłaby mi jakoś pomóc tnz utwierdzić mnie co mnie czeka????
Martusia z tego że dostałaś Ovitrelle wnioskuję, że egg collection to to samo co ovum pick up czyli po naszemu punkcja – nakłucie wszystkich wystymulowanych pęcherzyków, w celu pobrania komórek jajowych – zabieg pod krótkim znieczuleniem ogólnym. Po tym zabiegu oceniają dojrzałość komórek jajowych. Mąż w międzyczasie oddaje nasienie. Dojrzałe komórki podlegają zapłodnieniu. W Polsce musisz być cały dzień pod czyjąś opieką, nie ma mowy o prowadzeniu samochodu, generalnie trochę później jajniki bolą, jak przestanie działać znieczulenie, wszystko zależy od ilość pęcherzyków – czyli ile razy nakłuwali jajniki i od indywidualnej tolerancji na ból. Ale spokojnie wszystko to jest do przeżycia bez większych problemów. Poczytajten wątek Agnieszki lub mój, tam są opowieści jak to jest z punkcją.
Trzymam kciuki za owocne zbieranie jaj.
Agnieszka a co u Ciebie?? byłaś wczoraj na wizycie??
Tak byłam. Coś się wykluwa w moim prawym jajniku ale narazie jest małe (10mm). W czwartek mam kolejną wizytę żeby sprawdzić czy to “coś” rośnie. Tylko trochę się obawiam czy dojdzie do owulacji bo ostatnie tygodnie u mnie to jeden wielki stres. No nic zobaczymy 🙂
Martusia faktycznie przeczytaj tak jak pisała Ito nasze wątki tam jest sporo o punkcji.
Ale to tylko tak groźnie brzmi a tak naprawdę to nic strasznego. Ja dopiero źle czułam się następnego dnia po punkcji ale to dlatego, że pobrali aż 26 komórek.
Powodzenia
Agnieszko i jakie wieści po wizycie?
za owulację.
to chyba jednak będzie stracony cykl. Błona śluzowa ma tylko 5mm a 14 dc powinna być grubsza a ten mały pęcherzyk nie rośnie 🙁 Jutro mam jeszcze jedną wizytę może się coś zmieni jeśli nie to pewnie następny cykl będzie stymulowany (tak powiedział lekarz). No cóż nic na siłę ale cieszę się, że u ciebie ten gigant pękł 🙂
Przykro mi, że ten cykl nie rokuje dobrze. 🙁 Może jednak się coś ruszy jeszcze, u mnie owulacja przesunęła o 3 dni.
Chyba rzeczywiście lepiej dostymulować kolejny niż czekać z nadzieją że będzie ok, miałam podobnie i dlatego dostałam clo od naszej Pani dr.
Trzymam kciuki
Znasz odpowiedź na pytanie: In Vitro naszą szansą…