Inseminacja a kościół

dziewczyny, jak niektóre wiedzą staram sie od dwóch lat przeszłam różne badania ( drozności itd miałam wycinane polipy itd) okazuje sie ze chyba u mnie w porzadku maż ma słabe nasieniei chyba czeka nas inseminacja. Naczytałam sie o tym, ze inseminacja jest niemoralna i grzeszna i Boże drogi mam już dosyć, prosze abyście nie posądzali mnie nie wiadomo o co, ale to jest teraz dla mnie problem, strasznie chce miec dzidziusia, na inseminacje raczej sie zgodze,a takie sprzecznosci mną targaja, nie wiem czy ktoś tu miał w ogóle taki problem, moze bez sensu zawracam wam głowę ale tylko delikatnie napiszcie co o tym myslicie, czy to co kościół głosi ma jakies uzasadnienie??? jeszcze bardziej jestem pograżona w tym wszystkim !!!

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Inseminacja a kościół

  1. Re: inseminacja a kościół

    Skutki dla kobiety zostaw w spokoju, bo procz przestymulowania sa rowniez pozytywne skutki typu radosc, szczęście, spełnienie. A dla znacznej większosc kobiet akurat skutki przyjmowania lekow i punkcji są malo znaczące w porownaniu z tym, jaki to ma miec skutek.
    Co do estrogenow… na pewno wszystkiego na ten temat nie wiem, ale estrogeny podaje się wlasnie po to, zeby pomoc. Zaś co do naturalnej “eliminacji” (brzmi to okropnie, ale taki przeciez fakt)… równiez w łonie matki giną zarodki, niemal kazda z kobiet starających się o dziecko przynajmniej raz w życiu stracila jedna ciążę, nawet o tym nie wiedząc.

    karkoj

    • Re: inseminacja a kościół

      Gabka,…. z calego serducha życze Ci, by byla to udana inseminacja:)) A jeśli nie uda sie pierwsza, to druga, maksymalnie trzecia.
      Inseminacje sie udają, ja jestem w ciazy po inseminacji i wiesz co… jestem najszczesliwsza z kobiet:)) I niech u Ciebie będzie podobnie:)
      cium

      karkoj

      • Re: inseminacja a kościół

        Jakiś czas temu był program u Drzyzgi… Środowiska związane z kościołem mówiły tak – “to niemoralne i niegodne”, a na pytanie “dlaczego” odpowiadały “bo to niemoralne i niegodne”…
        Ponoć największy problem to to, że masturbacja jakiej musi poddać się mężczyzna jest “niegodna” oraz to, że dziecko sporowadzamy od czegoś co powinno być darem do “przedmiotu”… Jednocześnie wypowiedzi były takie, że oni są jak najbardziej za leczeniem zaburzeń… Tylko abstrachując od inseminacji i in-vitro, jak leczyć faceta jeśli nie można go zbadać? Bzdury… A dziecko przedmiotem? Nie! My mamy w sobie miłość do dziecka dopiero chcianego a jeszcze nie poczętego…
        Jestem katoliczką, wierzę w Boga, chodzę do kościoła, a inseminacja i in-vitro nie stanowią dla mnie problemu natury etycznej…

        Michałek 14.08.2003

        • Re: inseminacja a kościół

          Rrenia, jesteś odpowiedzialna za to, ze się poryczałam w pracy…

          Michałek 14.08.2003

          • Re: inseminacja a kościół

            Przepraszam
            A tak poza tym to kto kazał ci czytać forum w pracy?

            rrenya z Nuteczką


            • Re: inseminacja a kościół

              Ups, wydało się… 😉

              Michałek 14.08.2003

              • Ja Was pogodzę

                Z Waszych dyskucji na temat tytułowy wychodzi na to, że na świecie są dwa kościoły: Katolicki (tego się domyślam, gdyż nikt go tu nie nazwał) i Zboru Świadków Jehowych. Ja jestem ewangelikiem (tu chciałbym wyjaśnić, że to taki Kościół, który powstał pół tysiąca lat temu, gdy nijakiemu ks. Lutrowi nie spodobało się w Kościele Katolickim parę rzeczy – podobnie jak więszości Was teraz – a papieżowi nie udało się akurat go spalić na stosie).

                Kościół Ewangelicko-Augsburski (to jego pełna nazwa) jest kościołem chrześcijańskim i akceptuje zarówno inseminację jaki i in vitro (jeśli ktoś nie wierzy, to tu jest oficjalne oświadczenie: ).

                Dla wszystkich, którym przeszkadza formalne pozostawanie w grzechu wg decycji kościoła, do którego należą (dalej zakładam, że chodzi o Katolicki) proponuję konwersję. Każdy będzie postępował wg wiary, która mu odpowiada, a ta 7-stronnicowa dyskusja nikomu nie będzie potrzebna.

                • Wiesz…. żeby to było takie proste….
                  KOściół ewangelicki jest bardzo liberalnym kościołem…. ale jeśli ktoś wyrósł w wierze katolickiej…. to róznice w wyznaniu mogą mu przeszkadzać.
                  NIe można zmieniać wyznania tylko i wyłacznie z powodu metody zapłodnienia którą sie wybrało. To nie ta droga i nie ten cel.
                  Zmiana wyznania jest procesem…. nie da sie pstryknąc palcami i przestać pielgrzymować do np. Częstochowy pod obraz Matki Boskiej tylko dlatego, ze sytuacja zmusiła cie do podjęcia decyzji o invitro.

                  Kościół Ewangelicki jest mi akurat bardzo bardzo bliski, ale nie wszystkim można tak po prostu zaagitować, zmieńcie wiarę. Ewangelicy to nie tylko reformacja kościoła… to całkiem inne wyznanie i inne dogmaty wiary. Katolik jest związany ze swoim kościołem i wszystkim w co wierzy….. to ten kościół powinien dostosować sie do swoich parafian a nie parafianie zmieniać wiarę, by móc uzyskać rozgrzeszenie.

                  PS. Swoją drogą odkopałeś niezłego starocia… sprzed ponad 3 lat 🙂

                  • Ja mysle ze i tak we wszystkim tkwi palec Bozy. Boje sie tylko ze do IUI beda przystepowaly pary po np. rocznym staraniu sie, idac na “latwizne”…ja staram sie 4 lata i mysle ze moze to byc czas aby pomoc sobie jeszcze bardziej. Nie zrozumcie mnie zle ale uwazam ze nalezy starac sie z calych sil a jesli juz nic nie pomaga myslec o IUI. In vitro nigdy bysmy sie nie podjeli, choc nie wiem jak bedzie dalej, bardziej bylibysmy sklonni adoptowac dziecko ale w polsce jest ciezko o adopcje choc tyle dzieci czeka na nowych rodzicow, wiem ze przepisy maja sie zminic ale narazie to biurokracja przeszla sama siebie..

                    • Cierpienie małżonków, którzy nie mogą mieć dzieci lub obawiają się przyjścia na świat dziecka upośledzonego, jest doświadczeniem, które winno być przez wszystkich rozumiane i odpowiednio oceniane. Pragnienie posiadania dziecka przez małżonków jest czymś naturalnym. Wyraża się w nim powołanie do ojcostwa i macierzyństwa, wpisane w miłość małżeńską. Owo pragnienie może być jeszcze silniejsze w przypadku par małżeńskich dotkniętych nieuleczalną bezpłodnością. Jednakże małżeństwo nie daje małżonkom prawa do posiadania dziecka, lecz tylko prawo do podejmowania aktów naturalnych, które same przez się służą przekazywaniu życia.

                      Tego rodzaju prawo do posiadania dziecka sprzeciwiałoby się jego godności i naturze. Dziecko nie jest rzeczą, która należy się małżonkom, nie może być ono uważane za własność. Jest raczej darem małżeństwa, i to “największym”, najbardziej żywym świadectwem wzajemnego oddania się bezinteresownego rodziców. Z tego tytułu dziecko ma prawo – jak wspomniano – być owocem aktu właściwego miłości małżeńskiej rodziców i jako osoba od momentu swego poczęcia mieć również prawo do szacunku.

                      Bezpłodność jednak, niezależnie od jej przyczyn i związanych z nią prognoz, jest ciężką próbą. Wspólnota wierzących powołana jest do oświecenia i podtrzymania na duchu tych wszystkich, którzy nie mogą zrealizować uprawnionego dążenia do macierzyństwa i ojcostwa. Małżonkowie znajdujący się w tej bolesnej sytuacji powołani są do ujrzenia w niej okazji do szczególnego uczestnictwa w Krzyżu Pana, źródle duchowej płodności. Bezpłodne pary małżeńskie nie powinny zapominać o tym, że “także wówczas, kiedy zrodzenie potomstwa nie jest możliwe, życie małżeńskie nie traci z tego powodu swojej wartości. Niepłodność fizyczna może bowiem dostarczyć małżonkom sposobności do innej, ważnej służby na rzecz życia osoby ludzkiej, jak na przykład adopcja, różne formy pracy wychowawczej, niesienie pomocy innym rodzinom czy dzieciom ubogim lub upośledzonym.”. (Jan Paweł II, Familiaris consortio)

                      Znasz odpowiedź na pytanie: Inseminacja a kościół

                      Dodaj komentarz

                      Angina u dwulatka

                      Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                      Czytaj dalej →

                      Mozarella w ciąży

                      Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                      Czytaj dalej →

                      Ile kosztuje żłobek?

                      Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                      Czytaj dalej →

                      Dziewczyny po cc – dreny

                      Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                      Czytaj dalej →

                      Meskie imie miedzynarodowe.

                      Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                      Czytaj dalej →

                      Wielotorbielowatość nerek

                      W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                      Czytaj dalej →

                      Ruchome kolano

                      Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                      Czytaj dalej →
                      Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                      Logo
                      Enable registration in settings - general