Inseminacja – komu się udało – pocieszcie

Po wielu latach badan, oczekiwan, mierzenia temperatury etc nadszedł czas aby zacząć działac na poważnie. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest właśnie inseminacja – odbedzie sie prawdopodobnie w sobote 22 marca w białymstoku. szczerze mówiąc mam nadzieje że zakończy sie ona sukcesem… tak długo czekam na ten malutki cud, więc może tym razem?
Mam w związku z tym pytanie do dziewczyn, które poddawały się inseminacji lub znają kogoś komu się udało – czy czesto udaje sie po pierwszej inseminacji czy trzeba sie raczej liczyc z tym, że zabieg trzeba będzie powtarzać przez kilka kolejnych cykli?
– po jakim czasie od podania pregnylu/bigonadylu miałyscie robioną inseminację?
– czy zawsze po insemnacji przyjmowałyście leki zawierające progesteron = duphaston/luteinę i w jakich dawkach.
Może jest ktoś kto poddawał się temu zabiegowi w Białymstoku w AM u doc J. Szamatowicza – chętnie bym porozmawiała.
Już sama nie wiem… mam metlik w głowie… pomóżcie, pocieszcie jakoś, odezwijcie sie…

4 odpowiedzi na pytanie: Inseminacja – komu się udało – pocieszcie

  1. Re: Inseminacja – komu się udało – pocieszcie

    Poszukaj bardziej na bocianie tam znajdziesz dziewczyn całą gromade tym którym sie udało i tym którym nie. Musisz wziąść pod uwage(lekarz napewno ci sam o tym powie) ze pierwsza inseminacja udaje sie niezwykle rzadko a to dlatego ze kobieta jest strasznie spięta czego może oczekiwać, jak to wygląda itp – czyli pierwsze koty za płoty. Zaś następne to juz inna sprawa zna dziwewczyny którym sie udało za 2 i 3 podejściem przy naprawde kiepskich wynikach meża lub wrogości sluzu więc głowa do góry i myśl pozytywnie

    Kaśka + majowy syneczek

    • Re: Inseminacja – komu się udało – pocieszcie

      Dziękuję Kasiu 🙂
      Cały czas staram sie myśleć pozytywnie…tylko może aż za bardzo liczę na to że za pierwszym razem się uda.
      Trzymaj za mnie kciuki – proszę.
      Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i Twoje Maleństwo:-)
      Beksa

      Beksa31

      • Re: Inseminacja – komu się udało – pocieszcie

        Hello!
        Czy komuś sie udalo? udało sie wilu ale wiele jeszcze czeka na ten “malutki cud”. Nam sie udalo, po kilku nieudanych podaniach udalo sie i jest z nami teraz od 2 miesięcy, leży teraz na kolanach i marudzi troszke i utrudnia pisanie – żonka śpi. Musisz wierzyć i nie poddawać sie. Wiara w powodzenie stanowi połowę sukcesu. Nie wolno za bardzo myślec i żyć tylko “TYM” – chęćią posiadania maleństwa. Jest dla Was najwazniejsze ale nie wolno dopuścic do sytuacji gdy te marzenia zdominują całą Waszą codzienność. Nic na sile. Oddzialowa powiedziala do mojeje żonki kiedyś: Kochana te nasionka moga byc zlote a jak Ty bedziesz sie denerwowac to i tak nic z tego. Najwazniejszy spokój ducha. My walczyliśmy 4 lata, nie bylo lekko, a jednak udalo sie i cieszymy sie niezmiernie. Zyczymy Tobie i wszystkim starajacym sie POWODZENIA. Głowy do góry i uwierzcie w siebie kobiety kochane – przyszle mamy. Wesprzyjcie si na swych mężach a oni niech znajdą oparcie w Was.

        Tomek

        • Re: Inseminacja – komu się udało – pocieszcie

          udalo sie za pierwszym razem mojej kuzynce.. od razu… POWEODZENIA

          Erika :((

          Znasz odpowiedź na pytanie: Inseminacja – komu się udało – pocieszcie

          Dodaj komentarz

          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
          Logo