Instynkt macierzyński szlag trafił!

Pisałam Wam już że ostatnio coraz gorzej ze mną fizycznie… No i psychika też powoli padła…25 tydzień ciąży a ja już nie chcę! Nie chcę leżeć bezczynnie, chcę wyjść na spacer, coś robić a nie w kółko czytać… Po okresie euforii zaczynam traktować moje dziecko jak intruza, który mnie wykańcza…Zaczynam się zastanawiać jak to będzie jak urodzę, że nie dam rady sama i targają mną myśli że w złości zakryje jej gębę poduszką, wywale za okno żeby nie ryczała i tyle…
A przeciez to zaplanowane dziecko, bardzo chciane i pieczołowicie “robione” kilka cykli… Skąd te fatalistyczne myśli i pomysły… Czy ja jestem totalnie powalona?

KIKA210 + Adrianna
10 czerwiec 2003

19 odpowiedzi na pytanie: Instynkt macierzyński szlag trafił!

  1. Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

    Kika, nie jestes powalona, po prostu jestes zmeczona ciaza. Ja w drugim trymestrze czulam sie swietnie, jakbym w ogole w ciazy nie byla, za to teraz jest coraz ciezej – wczoraj tez pomarudzilam w watku Bruni “8 miesiac”. Ale rozumiem, ze t lezesz, dlatego juz ci sie wszystko znidzilo….
    Postaraj sie mysle pozytywnie, ze juz niedlugo wiosna, bedziesz trzymala swoje planowane malenstwo w objeciach i chodzic z nim na sloneczne spacerki. Kazda z nas ma obawy, czy sobie poradzi z dzieckiem, i kazda pozniej radzi. A wiec glowa do gory!

    Helenka – przyszla mamuska

    • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

      Eeee tam, nie jesteś powalona. Teraz szaleją w nas hormony. Ja też miałam wielkiego dołka, nawet mężowi w czasie awantury (a co? ciężarnym też się robi awantury!!! – świnia ), że nie chcę z nim wychowywac dziecka, a najlepiej jakby go nie było. Kiedy już ochłonęłam, miałam ochotę walnąć się, za przeproszeniem, w pysk, że coś takiego powiedziałam. Kocham mojego męża i Zuzię najbardziej na świecie i za żadne skarby nie zrezygnowałabym z nich. Zrób sobie ciepłą kąpielkę, włącz fajną muzyczkę, trochę się pokoleb, a maluszek na pewno da o sobie znać. Wtedy wszystko o czym myślałaś wcześniej odejdzie w niepamięć i uznasz, że dzidziuś to najcudowniejszy dar.
      Główka do góry

      Daga i Zuzia 3 maja 2003

      • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

        Dzięki…tyle że ja mam doła już od jakiegoś tygodnia, z jednej strony drżę o dzidziusia żeby go nie stracić a z drugiej czuję do niej złość że jestem uziemniona… Mam nadzieję że to minie, że będę potrafiła ją normalnie kochać…

        KIKA210 + Adrianna
        10 czerwiec 2003

        • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

          Dzięki za słowa wsparcia… ale do czerwca jeszcze tak daleko a ja już fiksuję patrząc na słoneczko za oknem…

          KIKA210 + Adrianna
          10 czerwiec 2003

          • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

            Ja tez fiksuje. Z malenstwem i ze mna wszystko dobrze-fizycznie. Ale na mnie dziala przygnebiajaco sytuacja w domu. Juz kiedys pisalam, ze moj maz bardzo nie chce dziecka i caly czas podtrzymuje swoje zdanie.Ale nie chce tez ode mnie odejsc. Tak sobie czasem mysle, ze moze on ma nadzieje, ze z tym dzieckiem nie bedzie tak strasznie. Im jestem blizej rozwiazania, tym wieksze mam watpliwosci,czy jest sens ciagnac ten zwiazek. Dostaje juz szalu i zaczynam nienawidziec moj brzuszek. Na szczescie malego kopacza kocham. Ale juz bym chciala go miec w ramionach, zeby rozwial moje watpliwosci.

            • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

              Ja rowniez miewam takie chwile zalamania, zdziwilo mnie to, bo jak bylam w ciazy z moim synkiem to raczej mi sie to nie zdarzalo. Mialam dola w zeszlym tygodniu kiedy po raz kolejny dopadlo mnie przeziebienie, od razu w glowie uroily mi sie rozne glupie mysli, np. ze poronie, albo dziecko bedzie chore itd. Teraz jestem juz prawie zdrowa i od razu zaczynam myslec pozytywniej.
              Nie przejmuj sie tym az tak bardzo, to minie.
              Trzymaj sie. Pozdrowionka.

              malgoska ( 6 lipiec)

              • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

                To z pewnością przyczyna Twojego złego samopoczucia, chyba każda z nas myślałaby podobnie gdyby ciągle źle się czuła i leżała w domu. Przecież jesteśmy tylko ludźmi i każde długo trwające problemy, czy to ze zdrowiem, czy też inne odbijają się na naszej psychice. Ja czasem też mam takie dni, że z nudów normalnie wariuję. Postaraj się znaleść jakieś zajęcie. Jeżeli możesz wyjść z domku na jakiś czas to zrób sobie jakieś zakupy dla maluszka, mi to sprawiło naprawdę wielką frajdę i poprawiło humor. A jeżeli nadal będziesz miała takie myśli to może powiedz o tym swojemu ginekolog, w tym czasie wiele kobiet miewa takie problemy, może wystarczy brać jakieś leki antydepresyjne. Życzę wielkiej poprawy nastroju!! I lepszego samopoczucia!!!

                Agus i chłopaczek (20.03.2003)

                • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

                  Rozumiem cie w 100%. Ja jestem w 16 tyg i ciagle leze w lozku. Ostatnio mialam okropnego dola. Bardzo dlugo czekalam na maluszka, ale mam juz dosc tego lezenia. Z natury jestem osoba bardzo ruchliwa, ale teraz zamieniam sie w leniwca. Ty jestes dluzej w ciazy wiec pociesz sie ze przed toba jeszcze mniej niz wiecej czasu az bedziesz trzymac malenstwo w ramionach. Wierze ze bedziemy mogly za jakis czas wyjsc na spacer i odetchnac pelna piersia. Nie martw sie, bo wszystko sie ulozy.
                  P. S. Moja mama sie zastanawia czy nasz dzidzius (jak juz sie urodzi) bedzie slodko spal czy da nam popalic i odbije sobie te miesiace nicnierobienia wielka dawka krzyku ze chce isc na spacer.

                  Pozdrawiam serdecznie. Iwona N. +Lwiątko (13.08.2003r.)

                  • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

                    Kiko… instynkt macierzynski to nie tylko te chwile kiedy czujesz ze pragniesz z całej siły dziecka… ale i te kiedy martwisz sie ze nie podołasz wszystkiemu… kiedy masz wątpliwosci… to nie wyklucza wcale twojej miłosci do córci… wiesz… ja też długo musiałam leżeć… wściekałam się bo chciałam wyjść na spacer…odwiedzić rodziców… spotkać sie z koleżankami… Nawet na głupią uczelnie chciałam pojechać byle tylko nie oglądac wciaż czterech scian pokoju w którym leżałam… od ostatniej wizyty kiedy leki zostały odstawione…torszke poszalałam… choć wiedziałam ze powinnam leżec i nadal nie nadwyręzac swoich sił… od wczoraj mam tego “efekty”… skurcze co 15 minut.. nieprzespana noc…bolący brzuch… i perspektywa przyspieszonej o ponad tydzien wizyty u lekarza… i paradoksalnie…kiedy tak mnie ten brzuch bolała dziś w nocy… rany.. Aż wstyd się rpzyznać…to miałam dość tej ciąży… zamaist się martwić o to jak dzidzia sie czuje to myslałam tylko o tym, że nawet paru głupich dni nie moge przeżyć “normalnie” żeby potem nie cierpieć… najgorsze ze to nie jest kwestia tego że nie mam siły… bo czuję ze mogłabym wysprzątac całe mieszkanie…isc na dwu godzinny spacer i uczyć sie bez konca… co z tego jak w perpektywie jest potem kilka dni lezenia i złego samopoczucia… odliczam juz dni do porodu…. i dochodzę do wniosku ze jednak nie zostało tego tak wiele…(przynajmniej sobie to wmawiam 😉 )..trzy miesiące to już końcówka… nie wiem skąd… Ale teraz mam w sobie uczucie ze potem będzie łatwiej… że myśli złe gdzieś uciekną…w każdym razie będą mniej dobijające…bo przecież urodzimy pod koniec wiosny..pogoda bedzie w sam raz na spacery… nie bedziemy juz skazane na mieszkanie… kiedy maluszki zapłaczą poprostu je przytulimy… zaśpiewamy kołysankę… ucałujemy śliczne oczka i będziemy dumne z naszych pociech :-))) jeszcze troszke… wytrzymałyśmy już tyle… teraz też sobie poradzimy

                    Pozdrawiam

                    Weronka (termin 6.06.03)

                    • Dziękuję Wam za słowa otuchy

                      Oj mam nadzieję Weronko że tak będzie…Ze jak ujrzę to maleństwo to miną wszystkie lęki, włącznie ze zbrodniczymi myślami;)
                      Bo obecnie to nawet nie mogę patrzeć na kosz ubranek dla maluszka ktore powinnam posegregować i poprasować…
                      Teraz tylko czekam od wizyty do wizyty u lekarza (musze chodzić co tydzień), bo pazurami bronię się przed tym cholernym szpitalem – tam to chyba bym już totalnie sfiksowała…
                      A tak na marginesie to zauważyłam że ostatnio na tym forum chyba jestem najbardziej marudną osobą… Ale cieszę się że ktoś to jescze czyta;) pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco!

                      KIKA210 + Adrianna
                      10 czerwiec 2003

                      • Pyt. do Weronki

                        Czy Twój brzuszek też Ci bardziej twardnieje w nocy niż w dzień? Bo ja w dzień jeszcze jakoś funkcjonuję zaś noce mam przerywane własnie silnymi twardnieniami które nie dają mi dobrze sie wyspać… Mimo że w nocy co 4 godz. łykam fenoterol to i tak jest nieprzyjemnie…A jak jest u Ciebie? I co w ogole twoj doktor mówi na te skurcze?

                        KIKA210 + Adrianna
                        10 czerwiec 2003

                        • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

                          Kika,

                          przyjdzie czas i wszystko sie ulozy. Twoje zle samopoczucie zwiazane z ciaza jest tylko tymczasowe. Sprobuj zrobic przerwe z lozka, nie wierze by zaszkodzila, pojdz na drobny spacer, zapros kolezanke, poczytaj ulubiona lekture, obejrzyj film.

                          A instynkt macierzynski, nie mysl za duzo na ten temat, on w nas jest, on sie zjawia nie wtedy, kiedy chcemy sprawdzic jego egzystencje, a wtedy, kiedy jest potrzeba.

                          Twoja rekcje na zle samopoczucie tez mozna nazwac instyktem macierzynskim, nikt nie powiedzial, ze to tylko pozytywne odczucia, niepokoj, zamartwianie sie to tez instynkt macierzynski.

                          Mam nadzieje, ze te nasze dyskusje Ci pomogly, bo my tez tu zebrane stoimy przed nieznanym i nie wiemy czy nam w tej naszej nowej roli sie uda czy nie, czy potrafimy byc wzorowymi matkami i zonami, ale jak to ja zazwyczaj mowie przyjdzie czas i wszystko obierze swojej wlasciwe miejsce.

                          Lalka
                          termin 03.04.2003

                          • Re: Pyt. do Weronki

                            Ja od jakiegoś czasu czułam sie dosc dobrze..tzn. skurcze nie przeszły zupelnie ale byly dosc rzadkie..glownie wieczorem i po dluzszym siedzeniu… lekarka stwierdzila ze ta czestotliwosc juz nie jest niepokojąca i odstawila mi leki (bralam no-spę forte) powiedziala ze od czasu do czasu skurcze moga byc… teraz jednak wszystko wrócilo..i wczoraj cale popoludnie brzuch mnie bolal..skurcze 4 razy na godzine… ale w nocy to przezywalam koszmar… moze dlatego ze bylo wszedzie cicho i ciemno i bylam sama ze swoimi myslami… moze gdybym mogla wlaczyc tv to byloby odrobine lepiej…choc na chwile moglabym zapomniec co sie tam w moim brzuchu dzieje… dzis od rana jak wstalam znowu skurcze… czasem nawet co piec minut jak maluszek sie za mocno rozpycha… mam nadzieje ze jutro lekarka bedzie i ze mnie przyjmie.. izba przyjęć to ostateczność… w ciagu dnia jakos moze mniej zwracam jednak uwage na brzuszek… staram sie czymkolwiek zająć mysli… nocą wszystko wydaje sie bardziej wyraźne… ale to chyba tylko wrażenie… sama zresztą nie wiem…

                            w dodatku dzis pojrzalam znowu na swoje wyniki badan i zauwazylam ze w badaniu moczu wykryto “dość liczne bakterie”.. nie wiem czy to cos zlego… ale nie brzmi optymistycznie…

                            Weronka (termin 6.06.03)

                            • Re: Dziękuję Wam za słowa otuchy

                              hihi.. A ja myslałam ze to ja marudze..szczegolnie o tym jedzeniu ;-)))… każdej z nas sie zdarzają takie chwile… czasem dni a czasem tygodnie…. trzeba przez to przejsc…

                              piszesz ze “powinnaś to…powinnaś tamto”…moze to głupie z mojej strony… ale tak sobie myślę.. że tak naprawdę to słowo “powinnam” trzeba by wykreslić z naszego słownika 😉 bo przecież nikt tak do końca nie wie co sie dzieje w myslach kobiety w ciąży oprócz niej samej… i jeśli na coś nie czuje ochoty…lub nie ma sił..to nikt nie ma prawa powiedziec ze ciężarówka “powinna” coś robić… na segregowanie ciuszków poczekaj aż poczujesz taką potrzebę… Aż sprawi ci to radość… ja narazie też nie czuję potrzeby układania wszystkiego w jakims porzadku…czy przygotowania pokoju dla dziecka… kilka tyg. temu zaczelam upiekszac sciany… i narazie są jedynie szkice… i pewnie będą czekac jeszcze dlugo…bo jakos mi chęć odeszła na wszelkie wysiłki w tym kierunku…;-)

                              Weronka (termin 6.06.03)

                              • Re: Pyt. do Weronki

                                Ja już kolejną noc mam męczącą tak od 4 rano… Biorę fenoterol o 3, zasypiam a potem budzi mnie ból brzucha promieniujący aż dookoła bioder i tak się meczę do 7 kiedy biorę kolejny fenoterol i znów zasypiam. Jak budzę się koło 9-10 to już jest jakoś lepiej na tyle że jestem w stanie myśleć o czymś innym…
                                W środę idę znów do gina, musze mu o tym powiedzieć. Trzymaj się – grunt że lekarka nie futruje Cię dużą ilością leków – mój żołądek już wysiada od tego wsyzstkiego….
                                Z tym moczem to może byc nawet tak że był lekko zanieczyszczony i stad te bakterie, nie martw się:)

                                KIKA210 + Adrianna
                                10 czerwiec 2003

                                • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

                                  Taak, Wasze odpowiedzi to swoista terapia, bo teraz nawet do szkoły rodzenia nie mam co się zapisywac a liczyłam że własnie tam nabiorę optymizmu i pozbędę się lęku przed nieznanym wyzwaniem.
                                  Póki co, oswajam się z dzidziusiem za pomocą koleżanki która odwiedza mnie od czasu do czasu z 3 miesięcznym synkiem. Szkoda tylko że nie mogę wziąć go na ręce bo za ciężki;)
                                  pozdr. i dziękuję za odpowiedzi!

                                  KIKA210 + Adrianna
                                  10 czerwiec 2003

                                  • Re: Instynkt macierzyński szlag trafił!

                                    Jejku dziewczyno, nos i głowa do góry!!!!! Ja i 1000 innych kobiet mamy myśłi podobne do Twoich!!!! Nie ma co ukrywać jak narazie MY jako osoby jesteśmy bardziej “materialne” niż nasze dzieci, których nie znamy, nie widzimy, nie słyszymy….. I ja tez mam zal do mojego dziecka ze deformuje moje ciało, ze po ciazy sama siebie nei poznam, ze rosna mi cycki do gigantycznych rozmiarow, ze swedzi mnie brzuch, ze wieczorem mam wrazenie ze mi skora na nim peknie…. I moze mnei ktos potepiac al ew calej tej radosci i w oczekiwaniu SA niestetey i takie mysli, bo jestesmy TYLKo ludzmi. I dzis wydaje mi sie ze tak dlugo si emeczymy, tak dlugo czekamy ze pozneij juz porod nie jest nam straszny a jest raczej wybawieniem. I to wszsytko natura tak sprytnie zaplanowałą żebyśy czekały na niego jak na WYBAWIENIE a nie jak na coś okropnego, strasznego, jak oczekiwanie na bol, n anieznane…. Glowa do gory dziewczyno i faktycznie zapros kolezanki, zrob sobie babski wieczor, idz chociaz na krotki spacerek…. jeszcze troszke….. jeszcze najgorsze 3,5 miesiaca przed nami (przede mna wlasnie tyle)

                                    • Re: Pyt. do Weronki

                                      dziś byłam u lekarza… dwie nocki zupełnie zarwane przez te skurcze… wcześniej mi tak mocno nie dokuczały… dostałam fenoterol…1,5 tabletki na dzien… to chyba nie za duza dawka wiec pewnie nie jest najgorzej… szyjka sie trzyma… Ale widzialam pierwszy raz u mojej lekarki zaniepokojenie… powiedzialam ze mam “lezec lezec i jeszcze raz lezec”… ten tydzien bedzie raczej pod znakiem nieposłuszeństwa… musze zdac ten egzamin ktory mam na karku cały luty…jesli nie to wolę nie myślec co bedzie… dzis jednak odpoczne jeszcze..wprawdzie skurcze po tych tabletkach ustały ale brzuch nadal pobolewa… mam wrazenie ze juz juz zacznie sie skurcz i przechodzi… czy ty też tak miałaś? czy ja juz jestem tak przewrazliwiona…

                                      Pozdrawiam

                                      Weronka (termin 6.06.03)

                                      • Re: Pyt. do Weronki

                                        Taka dawka fenoterolu to jeszcze niewiele…Ja biorę 6 tabl. i i tak miewam kurczenie się brzuszka właśnie takie jak opisujesz, ale chyba to nie jest aż tak niepokojące…Idę dziś na małutki spacerek wokół bloku żeby nie zwariować;) Takie piękne słonko za oknem…
                                        A Ty wypoczywaj i leż bo może to tylko przejściowe kłopoty i przejdą szybciej po odpoczynku…Aha i nie wsłuchuj się za bardzo w organizm – zauważyłam że jak leżę i myslę czy jest twardy czy nie to właśnie taki się zaczyna robić. buźka!

                                        KIKA210 + Adrianna
                                        10 czerwiec 2003

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: Instynkt macierzyński szlag trafił!

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general