Interweniowac ? Jak ?

Chcialabym sie was o cos poradzic, sprawa jest dosc trudna.

Napisze od poczatku pare faktow aby wam sie lepiej rozumialo – efektem tego wszystkiego jest straszne zaniedbywanie dzieci.

Moja kolezanka E, moja rownolatka (30) cale zycie byla popychadlem, posmiewiskiem, brudna, smierdzaca, wychowywana przez babcie, mama umarla, ojciec bil, pił, sprowadzal do domu okropne menelary, w koncu umarl – od upojenia alko.
E cale zycie na garnuszku babci, ktora ją takze bila i robila z niej inwalide “nie bierz patelni bo cos spalisz”, “nie bedziesz gotowac bo nie umiesz”… w koncu E majac swoje lata nie umiala nawet rosolu ugotowac nie mowiac juz o wykwintnym obiadku. Babcia ja cale zycie wyreczala, a ze nie mieli pieniedzy to E dostawala wszystko z opieki spolecznej, ze szkoly, od nas – przyjaciolek.
Byl tez taki okres w moim zyciu, kiedy E bralam do siebie na obiady bo babcia ją miala gdzies i nie gotowala w ogole. Ja gotowalam dla siebie, m… i dla E.
Ja stale dawalam jej swoje ciuchy, ta zamiast je nosic skladowala je w wersalkach, a chodzila wiecznie w jednej bluzie smierdzac na kilometr. Moje prosby, grozby i wymuszenia czystosci dzialaly ale musialam trzymac E krotko za gebe słowami “jak sie nie umyjesz to nigdzie ze mna nie pojdziesz” lub “przebierz ciuchy bo smierdzi juz to”…. wierzcie mi, jest to straszne i brutalne ale na nia tylko to dzialało…. Byla raz nawet sytuacja, kiedy E pobily dziewczyny z innego podworka, lekarz ładujacy E do karetki spytal czy jestem rodziną… entuzjastycznie odpowiedzialam ze tak, bo chcialam z nia pojechac (dodam, ze wtedy mielismy tak ok 21 lat).. potem w szpitalu podszedl do mnie i powiedzial dosc glosno “siostrze prosze mydlo przyniesc i nie wiem co, moze jakąś myjke czy DRAPAK, aby nogi umyc”…. wtedy spłonełam i powiedzialam, ze rodziną nie jestem ale pomoge… Wstyd jak cholera.

Po latach sie wyprowadzilam, bylam w siodmym niebie, ze nie mam z ta okolica nic wspolnego. E sie nie zmienila. Zaszla w ciaze z jakims kolesiem, z ktorym stale byla pod wplywem narkotykow – rowniez w ciazy. Zostali razem, urodzil sie im syn, ma 5 lat. E jakims cudem zmuszona sytuacja nauczyla sie jakos gotowac ale zostal syf w domu, brud, tysiace rzeczy rozwalone, nie majace w mieszkaniu miejsca… i po tylu latach nadal w łozkach pochowane ciuchy…

Syn urodzil sie zdrowy, zaraz zlapal gronkowca złocistego, E tego nie leczyla, maly mial wiecznie niedowage.. w wieku 7 miesiecy on nadal byl jedynie na mleku ! Kolezanki mnie zmusily abym do niej przyjechala bo tylko moja interwencja mogla zadzialac… Po tym co zobaczylam pierwszy raz dalam E w twarz.. Dziecko głodne, proszace mnie o chlebka z maslem… a ona nacpana lezała na kanapie i ledwo kojarzyla kto co do niej mowi…. Juz wtedy jej zagrozilam, ze jesli sie nie zbierze do kupy to zglosze to i odbiora jej syna. Bylam sklonna to zrobic, mialam o rok starszego swojego Barteczka, ktory byl zawsze na piedestale, zawsze zadbany, zawsze mial wszystko… bylo mi cholernie zal ogladac nieszczescie jej malucha…

Ponoc lekko sie cos zmienilo, dostawalam info, ze ponoc juz NAWET zaczela z malym chodzic na spacery bo wczesniej nie robila tego tygodniami. Ja pewnego razu przyjechalam z paczką, wczesniej mowilam sobie, ze nigdy tego nie bede robila, ze ona sama powinna zadbac o swoje dziecko, ale nakupowalam “sloiczków” gerberkow i innych rzeczy, kupilam tez inne produkty dla dziecka. Bylo dziekuje, ale nie bylo widac, ze maly to w ogole zna… Maly, zaniedbany z niedowagą prosil kolejny raz o “chlebka z maselkiem”… Pytalam czy byla u lekarza na bilansie – nie, nie chodzila, bo bala sie, ze sie “przyczepią”. Zmusilam ją i poszla. Oczywiscie, ze sie przyczepili, przychodzila do niej jakas pani z opieki, kontrolowala wszystko ale krotko, potem przestala…. E zaszla w kolejna ciaze, ze swoim partnerem byla nadal w zwiazku ale dziecko miala jak to mowila “chyba z jego bratem”… Jej corcia ma obecnie rok. Nie widzialam jej a sasiedzi widzac E na podworku pytali czy jej dziecko w ogole zyje bo jej NIGDY nie widzieli. Porazka.

E sie nie zmieni nigdy… nie dba o dzieci, jej corcia jest tak samo zaniedbywana jak syn, ktorego widzialam biegajacego samowolnie bez majtek po podworku bo “koledzy go namowili” a mama gdzie? Spala w domu bo przeciez nacpana.

Powiedzcie mi, jak to wszystko dac do kupy? Jak pomoc dzieciom?

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Interweniowac ? Jak ?

  1. dokladnie,… mam faktycznie wrazenie, ze to juz tylko my – znajomi E jestesmy upierdliwi bo to TYLKO biedna rodzina.. owszem sa biedni ale wybaczcie tu moją dosadnosc,.. trzeba bylo chodzic do szkoly, uczyc sie, potem isc do pracy i czlowiek mialby na chleb i nie tylko….
    wychowalam sie na tej samej dzielnicy, roslam wraz z nimi a jednak jestem inna, gro ludzi z tej fatalnej dzielnicy takze jest innych, mamy rodziny, pieniadze, nie martwimy sie co wlozymy do gara… bo nam sie chcialo wziac w garsc, E miala zawsze jakas pomoc od ludzi, wiec nie musiala sie o nic starac, taki charakter, wszedzie “na jana”…

    tutaj juz kilka z was dobrze i prawdziwie napisalo “dopoki nie zdarzy sie tragedia”….. ale wtedy kazdy bedzie zwalał wine na kazdego, sam starajac sie siebie oczyscic

    nie zapomne jak kiedys zalatwilam E prace jako telefonistka w szkole jezykow obcych, cos na styl telemarketerki…. zarobila troche, pracowala tam jedynie 2 miesiace, a ze firma do reki nie placila wiec E musiala sobie konto otworzyc,.. dostala karte do bankomatu i wtedy jeszcze byly inne przepisy – mogla wziac na minus… komornik na niej siedzi od 2000 roku za wyludzenie i nie splacenie 4700zl…

    • Zamieszczone przez nadyjka
      dokladnie,… mam faktycznie wrazenie, ze to juz tylko my – znajomi E jestesmy upierdliwi bo to TYLKO biedna rodzina.. owszem sa biedni ale wybaczcie tu moją dosadnosc,.. trzeba bylo chodzic do szkoly, uczyc sie, potem isc do pracy i czlowiek mialby na chleb i nie tylko….
      wychowalam sie na tej samej dzielnicy, roslam wraz z nimi a jednak jestem inna, gro ludzi z tej fatalnej dzielnicy takze jest innych, mamy rodziny, pieniadze, nie martwimy sie co wlozymy do gara… bo nam sie chcialo wziac w garsc, E miala zawsze jakas pomoc od ludzi, wiec nie musiala sie o nic starac, taki charakter, wszedzie “na jana”…

      tutaj juz kilka z was dobrze i prawdziwie napisalo “dopoki nie zdarzy sie tragedia”….. ale wtedy kazdy bedzie zwalał wine na kazdego, sam starajac sie siebie oczyscic

      nie zapomne jak kiedys zalatwilam E prace jako telefonistka w szkole jezykow obcych, cos na styl telemarketerki…. zarobila troche, pracowala tam jedynie 2 miesiace, a ze firma do reki nie placila wiec E musiala sobie konto otworzyc,.. dostala karte do bankomatu i wtedy jeszcze byly inne przepisy – mogla wziac na minus… komornik na niej siedzi od 2000 roku za wyludzenie i nie splacenie 4700zl…

      wszystko zależy od charakteru danej osoby.
      Mam koleżankę, która wyrosła w patologicznej rodzinie, gdzie alkohol lał się strumieniami. Ona chodziła często, gęsto głodna, sama po ulicy mimo iż było bardzo późno.
      Zaparła się i powiedziała, że nigdy nie chce tak żyć jak jej rodzice ! dziś ma 31 lat, męża, dwoje dzieci i pracuje. Stworzyła cudny dom dla swoich dzieci i dba o nie bardzo. Żyją skromnie, ale czysto i schludnie. Dla niej priorytet to rachunki i obkupienie dzieci w potrzebne rzeczy, nie wyobrażą sobie aby chodziły brudne i głodne.

      • Zamieszczone przez GEVALIA2006
        wszystko zależy od charakteru danej osoby.
        Mam koleżankę, która wyrosła w patologicznej rodzinie, gdzie alkohol lał się strumieniami. Ona chodziła często, gęsto głodna, sama po ulicy mimo iż było bardzo późno.
        Zaparła się i powiedziała, że nigdy nie chce tak żyć jak jej rodzice ! dziś ma 31 lat, męża, dwoje dzieci i pracuje. Stworzyła cudny dom dla swoich dzieci i dba o nie bardzo. Żyją skromnie, ale czysto i schludnie. Dla niej priorytet to rachunki i obkupienie dzieci w potrzebne rzeczy, nie wyobrażą sobie aby chodziły brudne i głodne.

        no dokladnie ! jedni chca sie wziac w garsc mimo gorszego startu a inni nie.. przykre to

        • im wiecej mysle tym bardziej zal mi tych dzieciaczkow.

          a taką opioeke spoleczną czy polcje to bym.. bym im coś zrobila.

          ale to Polska niestety. U nas czepiają sie do innych spraw.. tam gdzie naprawde dzieje sie cos zlgo to udaja ze nie widzą..

          • No wiec wrocilam.

            E bedzie do jutra w szpitalu, ale nadal nie wiem co jest powodem jej pobytu w szpitalu. Dziecmi dzis nadal zajmowala sie ciotka, wiec nie bylo szans dostac sie do domu. Z informacji sasiadow wiem, ze policja byla wezwana, ze obiecali cos ruszyc, ale i oni ponoc mowia o biedzie w tej rodzinie, o patologii (wczesniej sama E zglaszala na ojca interwencje bo bil i demolowal mieszkanie) ale poza jednym policjantem, ktory ponoc ma dzieci i zlapal sie za glowe – reszta nie widzi tu zadnej wiekszej tragedii.

            • Zamieszczone przez nadyjka
              No wiec wrocilam.

              E bedzie do jutra w szpitalu, ale nadal nie wiem co jest powodem jej pobytu w szpitalu. Dziecmi dzis nadal zajmowala sie ciotka, wiec nie bylo szans dostac sie do domu. Z informacji sasiadow wiem, ze policja byla wezwana, ze obiecali cos ruszyc, ale i oni ponoc mowia o biedzie w tej rodzinie, o patologii (wczesniej sama E zglaszala na ojca interwencje bo bil i demolowal mieszkanie) ale poza jednym policjantem, ktory ponoc ma dzieci i zlapal sie za glowe – reszta nie widzi tu zadnej wiekszej tragedii.

              kto demolowal mieszkanie i bil? ojciec dzieci czy ojciec E?

              • Zamieszczone przez tora
                kto demolowal mieszkanie i bil? ojciec dzieci czy ojciec E?

                nie nie, ojciec E

                Sluchajcie, nie odzywalam sie bo pakowalam sie na moj wyjazd i mialam mnostwo na glowie ale RUSZYLO SIE !!

                W srode zawitalam u E, ktos ją chyba poinformowal, ze bylam wiec napisala mi sms, umowilam sie z nia i pojechalam.
                I teraz numer swiata, az dziwnie mi sie to pisze. Pisalam tu o mlodym policjancie, ktory sam ma dzieci i ruszylo go to, w jakich warunkach zyje E z dziecmi i partnerem, nie zostawil tego. Byl z dzielnicowym i z dwoma paniami z opieki spolecznej u niej, na poczatku rozmawiali, potem pogrozili zabraniem dzieci (tak wynika ze slow E) – ponoc uzyli twardych argumentow a ten mlody policjant wykonal w jej obecnosci telefon do jej bylego kuratora. E sie rozbeczala, zaczela gadac jak to ma zle w zyciu, ze nie daje sobie rady – chciala zwalic wszystko na karb biedy ALE ALE ALE podzialalo to w inna strone !! Pani z opieki NIE zaproponowala pomocy jak to kazdy zwykl robic ale powiedziala, ze skoro ma tak zle w domu i taka ma biede, to odbiora jej dzieci i bedzie jej LEPIEJ. E byla w szoku, ze ktos na powaznie “zle” odebral jej biadolenie. Sama z siebie powiedziala, ze potrzebuje TYGODNIA aby sie wziac do kupy, zostalo to napisane do papierow. Dzieci byly sprawdzone – tu nie wiem co wywnioskowali, ale ze slow E wyszlo, ze “jest problem”.

                E zwiedzila posredniak, popytala kolezanki i okazalo sie, ze znalazla jakos prace, moze nie ma kokosow ale jest to 900 zl, bedzie sprzatac biurowiec 6 godzin dziennie 5 dni w tygodniu.

                Myslalam ze padne, kiedy przyjechalam a jeden z pokoi byl pomalowany na jasniutki zolty kolor, stalo tam LOZECZKO ! dla malej i łożko dla synka, bylo tam poukladane wszystko. Pokoj ma ok 25m2 wiec dzieci maja sie gdzie bawic. W drugim pokoji i w nyży zrobili sobie sypialnie i uprzatneli te sterty ciuchow, ten pokoj tez czeka na malowanie. W kuchni wystarczylo, ze zdjeli te fatalne ciezkie zaslony i juz sie jasniej zrobilo. E chyba sprzetala caly dzien wraz z partnerem bo nie mam pojecia jakim cudem tak odgracili chate…. Potem sie rozbeczala i przyznala sie, ze po prostu miala to wszystko w d… Ze jej sie nie chcialo.

                Prawde mowiac nie wiem czy jest to tylko pod publike, na jakis czas czy moze zrobila w koncu ten krok do przodu i zacznie sie zajmowac domem i dziecmi. Nie wiem nawet czy powinnam sie juz cieszyc czy zaczekac kilka tygodni czy miesiecy czy jest efekt, sama nie wiem.

                Babcia zostanie zabrana do domu opieki, niestety wtedy cala emeryture babcia zabierze ze soba – E sie tego najbardziej bala dlatego nie oddawala babci do domu opieki bo jak sie okazalo zyla z tej emerytury czyli okradala babcie.

                • dobrze coś ruszyło ta dziewczyne..i zaczela mysleć i dzialać. Zeby tylko ten jej zapał nie ostygł..

                  • Zamieszczone przez renatkaa09
                    dobrze coś ruszyło ta dziewczyne..i zaczela mysleć i dzialać. Zeby tylko ten jej zapał nie ostygł..

                    jest “zastraszona” przez policje i o.s, oraz sasiedzi juz na nia siedli porzadnie wiec mysle, ze chocby tylko “grala matke” to zrobi wiele aby przed ludzmi wypasc dobrze, mam nadzieje, ze zacznie szanowac dzieci tak jak by miala prawdziwa mama

                    • Zamieszczone przez nadyjka
                      jest “zastraszona” przez policje i o.s, oraz sasiedzi juz na nia siedli porzadnie wiec mysle, ze chocby tylko “grala matke” to zrobi wiele aby przed ludzmi wypasc dobrze, mam nadzieje, ze zacznie szanowac dzieci tak jak by miala prawdziwa mama

                      sorry, ale ja w takie nagłe przemiany pod presją nie wierzę.
                      dla mnie to jest na pokaz, a ciekawa jestem jak wygląda to czego nie widać i co sprawdzone nie zostało…
                      coś, co człowiekowi się wpaja i wchodzi w krew przez 30 lat, nie odchodzi tak w tydzień, bo…
                      mniejsza z tym…
                      dobrze, że chociaż ogarnęła się w temacie na tyle, ile opisujesz.

                      • Zamieszczone przez bruni
                        sorry, ale ja w takie nagłe przemiany pod presją nie wierzę.
                        dla mnie to jest na pokaz, a ciekawa jestem jak wygląda to czego nie widać i co sprawdzone nie zostało…
                        coś, co człowiekowi się wpaja i wchodzi w krew przez 30 lat, nie odchodzi tak w tydzień, bo…
                        mniejsza z tym…
                        dobrze, że chociaż ogarnęła się w temacie na tyle, ile opisujesz.

                        jestem tego samego zdania, choc chcialo by sie naiwnie wierzyc ze moze cos sie zmieni… moze zadzialac jakos bardziej radykalnie?

                        • Jeśli to zmiana “na chwile” to dobrze że chociaż dzieci maja na chwile w miare normalne warunki…

                          • Nadyjko, proszę Cię, zaglądaj tam co jakiś czas i sprawdzaj jak się mają sprawy.
                            Dzieki Tobie dzici mają szanse na normalne, radosne dzieciństwo

                            • Zamieszczone przez nadyjka
                              jest “zastraszona” przez policje i o.s, oraz sasiedzi juz na nia siedli porzadnie wiec mysle, ze chocby tylko “grala matke” to zrobi wiele aby przed ludzmi wypasc dobrze, mam nadzieje, ze zacznie szanowac dzieci tak jak by miala prawdziwa mama

                              wiesz..lepsze to niz mialyby dzieciaki zyc w takich warunkach o jakich pisalas wczesniej. Tak mi ich szkoda.. nie matki, dzieci mi szkoda…. ją to bym porzadnie w d… kopnela..

                              • Witam po dlugiej przerwie w tym temacie.
                                Niestety bez zmian na plus a co wiecej – zmiany in minus.

                                Bylam wczoraj u mojej kolezanki, ktora mieszka na przeciw E i spytalam czy cos wie jak sie sprawy mają, odpowiedziala, ze wie.

                                Synek E (5 lat) byl ostatnio chory i zabralo go pogotowie, dziecko kaszlało tak, ze pol kamienicy słyszalo, w koncu E zadzwonila po pomoc. Zabrali go ale wyobrazcie sobie – po 2 dniach puscili do domu, po czym ona zamiast sie dzieckiem zajac to puscila go na podworko aby sie pobawil z kolegami.

                                SZPITAL zglosil zaniedbanie dziecka do opieki spolecznej. NIKT jednak sie nie pojawil ! W koncu moja kolezanka, przypadkowo spotkala pania z opieki, ktora akurat w okolicy robila zakupy i po prostu na ulicy powiedziala jej czemu nikt sie nie zajmie ta sprawa, czemu nawet kiedy szpital zglasza to NIC sie nie dzieje w sprawie? Spytala czy nie lepiej bedzie jak tą E ktos potrzasnie, nastraszy, ze zabiora dzieci, ze moze to poskutkuje….

                                Odpowiedz tej pani byla jedna “BRUDNE CZY ZANIEDBANE DZIECI NIE SA POWODEM DO INTERWENCJI ANI TYM BARDZIEJ DO ZABIERANIA ICH”…

                                Zatkało mnie.. Po wizycie u kumpeli poszlam zapukac do E i spytac co u niej, oczywiscie byla w domu,… rany boskie, w srodku siekiere mozna bylo zawiesic tak nakopcone od papierosow, az siwo ! Do tego byla u niej inna moja stara kumpela, z fajką w gebie siedziala – dodam, ze jest matka 2 dzieci… I wygladalo na to, ze przeszkodzilam im w super spotkaniu. Synek brudny jakby w bagnie lezal i bawil sie na podlodze klockami lezac na brzuchu a koszulka mu sie podwinela, a corcia lezala sobie w lozeczku i taki smrod od niej bil ze szok.. spytalam E czy nie czuje, ze chyba kupe zrobila?
                                Odpowiedz byla jedna “a cos ty sie taka matka polka zrobila”… I po temacie.
                                Sama juz nie wiem. Opieka spoleczna jest nastawiona tak, ze to jest jednak uboga rodzina, ktora sie STARA a nie ludzie, ktorzy zaniedbuja dzieci.

                                • Zamieszczone przez nadyjka
                                  Witam po dlugiej przerwie w tym temacie.
                                  Niestety bez zmian na plus a co wiecej – zmiany in minus.

                                  Bylam wczoraj u mojej kolezanki, ktora mieszka na przeciw E i spytalam czy cos wie jak sie sprawy mają, odpowiedziala, ze wie.

                                  Synek E (5 lat) byl ostatnio chory i zabralo go pogotowie, dziecko kaszlało tak, ze pol kamienicy słyszalo, w koncu E zadzwonila po pomoc. Zabrali go ale wyobrazcie sobie – po 2 dniach puscili do domu, po czym ona zamiast sie dzieckiem zajac to puscila go na podworko aby sie pobawil z kolegami.

                                  SZPITAL zglosil zaniedbanie dziecka do opieki spolecznej. NIKT jednak sie nie pojawil ! W koncu moja kolezanka, przypadkowo spotkala pania z opieki, ktora akurat w okolicy robila zakupy i po prostu na ulicy powiedziala jej czemu nikt sie nie zajmie ta sprawa, czemu nawet kiedy szpital zglasza to NIC sie nie dzieje w sprawie? Spytala czy nie lepiej bedzie jak tą E ktos potrzasnie, nastraszy, ze zabiora dzieci, ze moze to poskutkuje….

                                  Odpowiedz tej pani byla jedna “BRUDNE CZY ZANIEDBANE DZIECI NIE SA POWODEM DO INTERWENCJI ANI TYM BARDZIEJ DO ZABIERANIA ICH”…

                                  Zatkało mnie.. Po wizycie u kumpeli poszlam zapukac do E i spytac co u niej, oczywiscie byla w domu,… rany boskie, w srodku siekiere mozna bylo zawiesic tak nakopcone od papierosow, az siwo ! Do tego byla u niej inna moja stara kumpela, z fajką w gebie siedziala – dodam, ze jest matka 2 dzieci… I wygladalo na to, ze przeszkodzilam im w super spotkaniu. Synek brudny jakby w bagnie lezal i bawil sie na podlodze klockami lezac na brzuchu a koszulka mu sie podwinela, a corcia lezala sobie w lozeczku i taki smrod od niej bil ze szok.. spytalam E czy nie czuje, ze chyba kupe zrobila?
                                  Odpowiedz byla jedna “a cos ty sie taka matka polka zrobila”… I po temacie.
                                  Sama juz nie wiem. Opieka spoleczna jest nastawiona tak, ze to jest jednak uboga rodzina, ktora sie STARA a nie ludzie, ktorzy zaniedbuja dzieci.

                                  Czytałam cały wątek już dawno i nie pamiętam dokładnie, próbowałaś zainteresować tym tv? Opieka społeczna wie swoje i tutaj nie ma na co liczyć. Kobieta nie ma motywacji bo czuje się bezpieczna, w końcu opieka społeczna po jej stronie, więc robić nic nie musi.. Trzymam kciuki za dzieciaczki.

                                  • ech…myślałam o tej sprawie ostatnio.
                                    ręce opadają, skoro zaniedbywanie dzieci to nie powód do interwencji to ja się pytam co nim jest?
                                    tragedia, która może się wydarzyć?
                                    magda ona puszcza samego 5 latka na podwórko w dzielnicy o której myślę?

                                    • Zamieszczone przez nadyjka
                                      SZPITAL zglosil zaniedbanie dziecka do opieki spolecznej. NIKT jednak sie nie pojawil !

                                      z jednej strony u nas opieka zabiera dzieci rodzinom gdzie mimo biedy są dzieciaki kochane i w miarę zadbane i jeszcze się dobrze uczą i nie chcą być zabrane (tak jak ta rodzina gdzie chyba 8-mioro dzieci zostało zabranych).. a z drugiej totalny brak reakcji….

                                      • no rece nogi opadają.. a podejscie pan zopieki ekstra… ale tu mnie nic nie zdziwi.. u nas w miejscowowsci tez byla kiedyś taka rodzina.. dwie siostry..obie samotne matki. I z mieszkania zrobily burdel. Dzieci zimą w samych pieluchach po ulicy biegały.. mamusie zostawialy 4 dzieci ( 6m-cy- 3 latka ) na kilka godzin bo szly odpocząc od dzieci.. w domu syf, smrod i bieda.. opieka co na to? nic.. zglaszane bylo i na policje i do opieki.. i tam powiedzieli ze dopuki nic sie nie stanie to oni nic nie mogą zrobić.. nooooz mozna ku….y dostac..

                                        A jak ja raz w supermarkecie glosniej synowi uwage zrwocilam zeby nie latal mi przed wozkiem bo go najade niechcący to mi jakas kobieta zrwrocila uwage ze za takie znecanie sie psychiczne nad dzieckiem to wysokie kary są..

                                        i wez tu mądry bądz..

                                        • Cukierkova pani tekst poprostu świetny uwielbiam takie, ja sie dopiero nasłuchałam nieraz jak mi moja 2 uciekała w różne strony obok ulica, a Panie komentowaly jacy sa biedni, kiedy ich wsadzilam w koncu do wózka.. No matka- kat normalnie ze mnie:D.

                                          Co do tematu Nadyjka, gdyby to była moja koleżanka to napewno zgłosiłabym to.. Wiem, że nasza opieka nie oferuje tyle ile powinna ale znowu nic nie robić i tak to zostawić, to będzie 3 zniszczone pokolenie.. Żal mi ludzi ktorzy walcza o lepszy byt dla dzieci, dla siebie, kobiet, ktore musza uciekac od znecajacych się mężów, ale nie kobiet ktore nie kiwna palcem zeby zawalczyc o lepsze jutro dla swojej rodziny.. Ot taki egoizm i wygodnictwo dla mnie, bo są” biedne” a my normalne matki nie jestesmy? Nas nikt nie pyta czy dajemy rade, czy nie jestesmy zmeczone, kazdego dnia staramy sie zapewnic wszystko co sie da i na ile jestesmy w stanie naszym dzieciom.. Dla mnie to jest normalne i na tym polega bycie odpowiedzialnym rodzicem. Koleżanka lekko nie miała, nie miala tez przykladu z domu,ale i tacy ludzie wychodza na prosta, nie pija czy nie cpaja pracuja gdzie sie da, i ciesza z malych rzeczy.. Rozmowa z nia chyba niewiele daje.. Szkoda dzieci, sa ludzie ktorzy maja w sobie milosc i chca ja dac dzieciom a nie moga.. Nie wiem nie znam tych ludzi, trudno tak wyrokowac, ale mozesz np anonimowo dzwonic zglaszac do opieki czy jak bedziesz miec informacje to na policje..

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Interweniowac ? Jak ?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general