Kuba ma ospę, wybraliśmy się do lekarza. W rejestracji informuję, że to najprawdopodobniej to ospa i gdzie mam iść. Skierowano mnie do normalnego gabinetu.
W poczekalni wywiązała się rozmowa z inną pocjentką. Jak ta usłyszała, że ospa to od razu padło pytanie dlaczego Kuba nie jest w izolatce. Aż poszła do pielęgniarki z tym pytaniem. Tam usłyszała, że w przychodni nie ma izolatki, i że nie mają takiego obowiązku.
Jej wnuczek właśnie był w gabinecie kiedy my przyszliśmy, więc liczę, ze nie dostał do przeziębienia ospy gratis.
Jak to jest w waszych przychodniach: są izolatki?
Na szczęście u nas dzieci chore są dobrze oddzielone od zdrowych (i od innej części przychodni też).
W innych przychodniach jest różnie. kiedyś byliśmy u alergologa, który miał gabinet obok pediatry i alergicy na korytarzu byli skutecznie wymieszani z różnego rodzaju chorobami 😉 pojęcia nie mam czy izolatka tam była. Kubełek nie był wtedy przedszkolakiem i nawet nie zdawałam sobie sprawy jakie niebezpieczeństwa na niego na tym świecie czyhają 😉
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: izolatka w przychodni
W ramach samowolnej eksploracji przychodni Tymek odkrył izolatkę. Jest do niej osobne wejście z dworu, ale można też przejść od strony dzieci chorych – drzwi zamknięte na klamkę.
to bardzo ładnie.
u nas też jest podział na zdrowe i chore, ale niestety poradnia neotologiczna mieści się w części dla dzieci chorych!
Znasz odpowiedź na pytanie: izolatka w przychodni