Ja już nie mogę…

Jestem wykończona ciąglą walką z moim skarbem przy jedzeniu. Już chyba wyczaiłam jak to jest: po drzemce jest strasznie głodna więc je jak szalona (bez oddychania), w trakcie zaczyna boleć brzuszek, bo łyka za dużo powietrza, no i zaczyna się bek, wierzganie i co jakiś czas picie juz bardzo nerwowei łapczywe. Po jedzonku kolka, bo chociaż się odbiło to i tak dużo powietrza zostało w brzuszku. Więc praktycznie płacz do następnego karmienia, po czym łapczywe picie i tak w kółko… Co ja mam robić, bo mała cierpi, a ja się wykończę… Już dzisiaj stwierdziłam, że po spacerku nie przewijamy tylko najpierw karmimy, zanim mała się dokładnie nie wybudzi, więc było trochę lepiej, ale niestety nie przed kazdym karmieniem śpi… Poradźcie, może ktoś też miał taki problem…

Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003

8 odpowiedzi na pytanie: Ja już nie mogę…

  1. Re: Ja już nie mogę…

    Hej,

    Wspolczuje, wiem, o czym piszesz. U nas kolki trwaly do 6 m-ca, powaznie, niektore przypadki tak maja. Melduj o tym lekarzowi – sa lekarstwa.
    Najpierw mialam dawac esputicon – nie pomagal. Potem Suspa(costam) – to srodek homeopatyczny i nic nie dal. Po Viburcolu (homeopatyczny na uspokojenie) bylo ciut lepiej, ale nie chcialam w niego ladowac uspokajaczy, nawet homeopatycznych, wiec tylko w sytuacjach krytycznych dostawal. I w koncu dostalismy zalecenie podawania Gripe Water – strzal w dziesiatke – znaczna poprawa, ale tez nie na maxa. Kolki dalej byly, tylko nie czulam sie wobec nich juz taka bezsilna majac w szufladzie ten lek.

    W naprawde awaryjnych sytuacjach pomaga pol czopka glicerynowego lub termometr.

    Ciepla pielucha na brzuszek.

    Jesli masz pytania, pisz – w dziedzinie kolek jestem, niestety, doswiadczona – u nas niewiele pomagalo i nic na 100%.

    Pozdrawiam,
    Ag

    • Re: Ja już nie mogę…

      Ja podawalam Gripe Water, ale chyba po tygodniu zrezygnowalam, bo nie bylo rezultatow, wrecz mialam wrazenie, ze to sie nasililo. Teraz podaje 2x po 2 kropelki Esputikonu i z poczatku bylo OK, a teraz znowu cos nie tak, gdyby tylko nieco mniej lapczywie pila to pewnie byloby duzo lepiej… Ciekawe jaki dzisiaj dzien mnie czeka, boje sie, ze bedzie jak wczoraj…

      Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003

      • Re: Ja już nie mogę…

        A i jeszcze jedno, mala ma trudnosci z wyproznianiem, tzn. wiem, ze na mleczku naturalnym moga byc dluzsze przerwy. Ale ostatnio nie robila kupki od piatku do srody i w koncu znowu dalam jej czopek, bo nie moglam patrzec jak sie meczy z wyciskaniem, a to nic nie dawalo… Lekarz stwierdzil, ze mam czesciej przystawiac do piersi i przystawiam przeciez na kazde wezwanie, ale czy to jest rozwiazaniem? Chyba zrobie jej jakies badania moczu i moze kalu (o ile w odpowiednim momencie bedzie kupka) :-(((((

        Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003

        • Re: Ja już nie mogę…

          Boże, wiem co czujesz, bo u mnie jest ( no, może teraz już bywa) tak samo. Mikołajek budził sie wściekle głodny, jadł jak szalony z taką ilościa powietrza, że starczyłoby na wypełnienie butli tlenowej, po czym ryk, ból, skurcze żołądka i cuda na kiju… Czyli zwykła kolka. Zrobilam identycznie jak Ty: po prostu nie dopuszczałam do takiego głodu, który by go obudził. Kiedy zaczynal się juz troszkę kręcić “wstawiałam” cyska do buzi i ssał sobie spokojnie, potem wielkie beeee i po krzyku. Za pół godzinki dodatkowo leżenie na brzuszku, reszta gazów odeszła i NIE BYŁO KOLKI!!! Ale podobnie jak i Nineczka Mikołaj nie śpi przed każdym jedzeniem, tylko, że ja mam na tyle dobrze, iż on jada bardzo regularnie, tzn. zwykle domaga się jedzenia co 3 godziny. Więc kiedy mija 2 i 45 minut ja juz eksponuję biust ;-))) Potem seria beknięć ( kiedyś myślałam, że chodzi tylko o to, żeby się w ogóle odbiło, nie sądziłam, że trzeba trzymać dotąd az nie wypchnie calego powietrza czyli nawet do 4 beknięć). Oczywiście za pół godzinki leżenie na brzuszku i…trochę pomaga. Kolek nie unikamy zupełnie, ale bardzo się ograniczyły. Kiedys niemal po każdym posiłku byl płacz, teraz juz tylko wieczorem, ale za to dośc długo. Pomaga papaweryna ( rozluźnia i po niej jest szansa na kolejkę odbić). Rewelacyjne jest też też noszenie dzidziusia na brzuszku wzdłuz ręki, trochę do góry. Odbija się i obija…I to jest sposób. Ja jeszcze nie mam takie wprawy, ale mój mąż juz wypracował system takiego noszenia. I przerywa kolkę!!! A dzidzius ćwiczy podnoszenie głowki!
          ada77 i miki

          • Re: Ja już nie mogę…

            Dziekuje, przynajmniej wiem, ze jest jakas szansa 🙂 Moja Nineczka tez je regularnie co ok.4 godziny wiec biore sie do roboty, bo mysle, ze ze sposobu warto skorzystac. Ciekawe co mnie dzis czeka, bo wczoraj to juz mi rece opadaly, wscieklosc, bezsilnosc, rozpacz wszystko naraz…

            Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003

            • Re: Ja już nie mogę…

              Wiem, jak to jest!!! Ja czasem też juz wysiadałam. Dochodziło do tego, że prawie wyrywalam Mikusiowi cyśka z buźki, bo jadł tak szybko, że się krztusił, ciągnął przy tym jakby nie jadł conajmniej od urodzenia. Potem mega-kolki. Teraz ochłonął…Juz wie, że zawsze dostanie mleczko, czasem nawet zanim zdąży poprosić. Trochę go to ochłodziło…;-))) Powoli opanowaliśmy sytaucje. Tobie też się uda!!!
              PS Mikołajek najdal sie w…3 minuty!!! Naprawdę. I to na 3 godziny!!!
              ada i miki-20 maj 2003

              • Re: Ja już nie mogę…

                Hej,

                Na pocieszenie – kolki mijaja, choc ja juz myslalam, ze nigdy nie mina. Mozesz tez sprobowac nosic z brzuszkiem na ramieniu – znam przypadek ze tylko to pomagalo.

                Esputicon to bardzo lagodny srodek. Jak Gripe Water nie pomaga (ale to jest naprawde mocne), moze Infacol pomoze? Pogadaj z pediatra. Ulewa?

                Na pocieszenie, Kruszynce kolki zaczynaly sie, jak tylko jego Tata wychodzil za drzwi. Czyli trwaly od 7 rano do 14 (spacer) i potem czasem znow. Bylo tak: sen-przewijanie-karmienie-ulanie-karmienie-odbicie-ulanie-karmienie-drzemka na mnie-karminie. Myslniki oznaczaja placz i bol Kruszynki. Sajgon przez pierwsze 3 m-ce. Potem zelzalo, ale nie ustapilo calkowicie. Kolki pojawialy sie glownie o swicie i wieczorem. 6m-cy i 1 dzien jak reka odjal, az sie zdziwilam, ze to juz. Mozna przezyc, ale wsparcie, choc psychiczne jest potrzebne.

                Moze sprobuj cieplych kompresow na brzuszek. Wyprasuj na maxa pieluche i na brzuszek (uwaga zeby nie za cieple). Albo brzuch do brzuszka.

                Powodzenia.
                Ag

                • Re: Ja już nie mogę…

                  U nas było to samo. Straszne były wieczory:-(
                  Wypróbowaliśmy samolocik tzn. noszenie brzuszkiem na ręce twarzą do dołu. Było nie tylko wygodnie i terapeutycznie ale i do obserwacji ciekawie – tylko te kilometry…
                  Oprócz tego delikatny masaż brzuszka kolankami (tzn kolanka przywiedzione do brzuszka delikatnie odwodzone w bok – takie kółeczka). Jak podrosła Tatuś zrobił z tego zabawę z przyciskaniem kolanek na raz dwa trzy(docisk) – rach ciach ciach (wymachiwanie nóżkami).
                  Oj,jak żałuję,że forum nie miałam te kilka lat temu. I o lekarstwach na to też pierwszy raz słyszę – lekarze twierdzili,że kolki…same przejdą.

                  Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)

                  Znasz odpowiedź na pytanie: Ja już nie mogę…

                  Dodaj komentarz

                  Angina u dwulatka

                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                  Czytaj dalej →

                  Mozarella w ciąży

                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                  Czytaj dalej →

                  Ile kosztuje żłobek?

                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                  Czytaj dalej →

                  Dziewczyny po cc – dreny

                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                  Czytaj dalej →

                  Meskie imie miedzynarodowe.

                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                  Czytaj dalej →

                  Wielotorbielowatość nerek

                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                  Czytaj dalej →

                  Ruchome kolano

                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                  Czytaj dalej →
                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                  Logo
                  Enable registration in settings - general