Muszę się komuś wygadać bo chyba jestm walnięta. Dziś był okropny dzień!!! a zaczeło się tak:
Rano mój małżonek wpadł do domu w ciągu godzin pracy bo przypomniało mu się że nie zamknął bramki i bał się że Michał jak się obudzi to coś mu może wpaść do głowy (jakby mnie nie było w domu) przywiózł bułeczki, posadził małego na nocniczku i przebrał, wyszedł z psem na dwór i czekał aż wstanę bawiąc się z dzieckiem a ja wstałam i wyżyłam się na nim i sama niewiem za co ale każdy pretekst był dobry, byłam taka wściekła dostałam okres i w nocy trzy razy wstawałam tak się lało więc poczucie humoru mojego chłopa wzbudzio we mnie taką złość, gdy poszedł do pracy poczułam się tak żle sumienie mnie gryzło. A wieczorem mój małżonek odwdzięczył się zaczął się czepiać czemu tego nie zrobiłam a to tamtego wiedząc że tego nie znoszę i odwdzięczył się. Czy zdarza Wam się złościć od tak sobie? tak sobie myślę czy to zmęczenie czy hormony? taka to ja kiedyś nie byłam, te kłotnie są bezsensowne! i co dalej?
Ania mama Michałka
6 odpowiedzi na pytanie: Ja na nim , On na mnie!!!
Re: Ja na nim, On na mnie!!!
u mnie bardzo czesto sa klotnie…bez powodu…tylko u nasciagnie sie to juz od porodu…to jest moja wina bo ja sie czepiam i jego wina bo podlapuje i zamaist sie zamknac i przemilczec to dodaje oliwy do ognia… Nie wiem co bedzie dalej…..raz jest lepiej raz gorzej…czescxiej gorzej
ASIA MAMA EWY ur 3 styczen 2002
Re: Ja na nim, On na mnie!!!
U nas prawie nie ma klotni, bo sie rzadko widujemy.
Renia
mama Asi (18.11.99) i Ani (6.11.01)
Re: Ja na nim, On na mnie!!!
U mnie tz buzuja hormony. Zaczelam brac te diabelskie tabletki…. Mialam ostatnio duzo do myslenia, juz drugi guz w moim cialeczku. Biopsja itd, na szczescie niezlosliwy:)
A czepialam sie faktycznie, moze nieslusznie czasami. Siedzial cicho:)) Moj sie mnie do cholerki boi, a ja nie chce by sie mnie bal:) czasem sama jestem straszna….brrrr…jak on ze mna wytrzymuje, hihi
– Anetka i ząbkujący Adaś
Re: Ja na nim, On na mnie!!!
Oj, mnie się zdarza, chodzę “naładowana” i tylko szukam pretekstu… My się nie kłócimy, to ja krzyczę i gadam i gadam, a Grzesiu patrzy na mnie z politowaniem i pyta, czy już skończyłam. A ja po wszystkim sama się z siebie śmieje, ale wiem, że jak mi się nazbiera (czasami wściekam się o takie pierdoły), to znowu wybuchnę, ja muszę to z siebie wyrzucić i wtedy jestem spokojna…
Sumienie często mnie gryzie, bo w złości mówię paskudne rzeczy, a mój Grzesiu nigdy na mnie nawet nie krzyknął, nie obraził mnie, itp. No cóż, ale taka jestem okropna i już… I tak przez 4 lata małżeństwa zmieniłam się o 100stopni w lepszym kierunku, ale zostało jeszcze 80 hi hi hi… Może kiedyś… Ale przecież nie warto być aniołem…
Joanna mama Julci (ur. 8.08.2002r.)
Re: Ja na nim, On na mnie!!!
Bidulka….całe szczęście, że już wszystko dobrze……..
.
Julka mama Karolka
Re: Ja na nim, On na mnie!!!
O…….to nie jestem sama, ale nie chciałabym aby Michał oglądał mnie taką wściekłą. Przecież do tego dziecka to ja mam anielską cierpliwość i skąd ona się u mnie wzieła? tak bardzo kocham Michałka i Tomcia też i czemu robię mu tyle przykrości? może kiedyś sama odpowiem sobie na to pytanie.
Musimy chyba gdzieś wyjść i pogadać, w lokalu będe grzeczniejsza hi hi.
Ania mama Michałka
Znasz odpowiedź na pytanie: Ja na nim , On na mnie!!!