Witam!
jestem jedną z Was, starającą się o maluszka. Przez rok starałam się o dzidziusia, niestety bezskutecznie więc oddałam się w ręce ginów. Okazało się, że słusznie bo moje pęcherzyki albo nie rosną albo nie pękają. Lekarz powiedział, że o leczeniu nie ma mowy dopóki mnie nie zdiagnozuje. Zrobiłam badanie hormonów, mąż też(u niego OK). Nie mam jeszcze wyników hormonów a już muszę zrobić HSG. Wydaje mi się, że niktóre z Was przed HSG już są na jakiś lekach (Clo????? czy coś takiego). Mam rację?W każdym razie lekarz powiedział, że przede mną jeszcze bardzo dłuuuuga diagnostyka. Nieźle, a ja czuję oddech menopauzy na plecach.
Pozdrawiam.
8 odpowiedzi na pytanie: ja też walczę
Re: ja też walczę
Hej,
przeczytaj sobie wątek -Nasze historie (długie) i..
powodzenia.
Anita
P. S.
Menopauzą się nie przejmuj-ja mam chyba do niej bliżej i wcale mnie to nie wzrusza!
Re: ja też walczę
Miałam HSG i nie byłam na żadnych lekach a od początku cyklu do dnia badania dostałam zakaz starań więc nie wydaje mi się potrzebnym stymulowanie Clo, ale może sie mylę, nie jestem przecież lekarzem.Zaś po badaniu, w następnym cyklu szansa na zaciążenie wzrasta, lekarz obrazowo tłumaczył – to tak jakby przejechał pług i odśnieżył drogę.
Ewike
[Zobacz stronę]
Re: ja też walczę
Scorpion,
Najważniejsze, że chcesz walczyć…
POwodzenia…
Marti1
Re: ja też walczę
Nie mam sensu branie leków i stymulacje przed HSG jeżeli nie wiadomo czy nie ma zrostów. Branie leków może być bez sensu jeżeli są zrosty a leki przecież nie s bez znaczenia dla naszego organizmu. Poza tym badania tak na prawdę nie zajmuja tak dużo czasu. jak się sprężycie to 2-3 cykle i już
Re: ja też walczę
głowa do góry kochana nie wolno się załamywać, bo to wcale nie pomaga, myśl pozytywnie i nie dawaj za wygraną
Re: ja też walczę
Witam serdecznie :))! Najważniejsze to wierzyć i nie poddawać się. Żresztą sama poczytaj posty do niedawna starających się a dziś już oczekujących :). Głowa do góry będzie ok.
Pozdrawiam.
Olivka.
Re: Dzieki za wsparcie
Dzięki za odzew. Fajnie wiedzieć, że można się do kogoś zwrócić z pytaniem. Nastrajam się pozytywnie i działam. Tak prawdę mówiąc to nadzieja jest zdecydowanie NAJWAŻNIEJSZA. Wiem to od wielu osób po druzgocących diagnozach, a teraz ‘umęczonych’ matkach wojujących ze swoimi pociechami. Jeszcze raz dzięki.
Buziaczki!
Re: ja też walczę
hmmm Skorpionku, ja expertem nie jestem, ale wydaje mi sie, ze badanie droznosci jajowodow jest raczej KOLEJNYM, a nie pierwszym etapem diagnostyki i leczenia nieplodnosci. Skoro masz klopoty z owulacja, to moj lekarz z pewnoscia w pierwszej kolejnosci zalecilby Ci cykl wspomagany Clostilbegytem, wiele dziewczyn go przyjmuje z bardzo dobrym skutkiem. U mnie kiedy Clo nie pomoglo, wlaczono Bromergon – mimo fantastycznych wynikow hormonalnych dostalam lek na obnizenie prolaktyny! Okazalo sie, ze poskutkowal i mialam w zeszlym cyklu pierwsza owulacje od stycznia tego roku, czyli od momentu zejscia z tabletek antykoncepcyjnych. Mam oczywiscie robiony monitoring – chodze na USG i ocene pecherzykow, a potem, w odpowiednim momencie dostaje Pregnyl na ich pekniecie. To znaczy dostaLAM, bo dopiero raz sie mi udalo “zajajeczkowac”. Dlatego zastanowilabym sie na Twoim miejscu, czy to jest odpowiednia procedura. Ale oczywiscie wybor nalezy do Ciebie i Twojego zaufanego lekarza. Powodzenia!
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: ja też walczę