zastanawiam się nad tym jacy oni są tak na serio….
– co dla nich jest ważne?
– czy oni się zmieniają po dłuższym czasie bycia razem?
– czy okazują swoje uczucie?(po iluś latach bycia razem)
– jak traktują kobiety?
– jacy są dla swoich dzieci?
– czy robią coś w domu?
– jak się odzywają do swoich dzieci i do was?
– kim dla nich jest kobieta?
-czy dla nich jest najwaźniejszy sex?
itp.
jak Wy to odbieracie? a może znajdzie się jakiś Pan i powie nam uczciwie?
to Julcia (26.04.2001) 
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: jacy oni są – faceci???
Re:facetTerapeutaRadziMężowi”niechętnej”żony[szok]
Jestem pod glebokim wrazeniem porady pana terapeuty. To bardzo milo, ze w sytuacji, w ktorej sfrustrowany facet o wybujalym temperamencie skarzy sie na zone, pan terapeuta podejmuje sie oceny powodow tejze zony bez konsultacji z nia. Ah, i z wlasnego doswiadczenia wiem, ze nawet wielka milosc nie uciszy niecheci do zapachu piwa z ust partnera. Ale to moze tylko taki moj wybryk, a moze mam jakies ukyte wlasne frustracje? Dorzuce jeszcze, ze moj biedny znajomy czekal na psychiczna stabilizacje swojej malzonki po porodzie blisko poltora roku. Jakos nie miala ochoty na przytulanko… A on cierpliy byl… I chyba bardzo kocha… Chwala takim jednostkom.
szkoda że nie wypowiedzaiał sie jakis pan…
No właśnie, generalnie czytając nasze posty wesoło nie jest w tych naszych relacjach z partnerami. Terapeuta np. przy zdradzie męża szuka winy tego zdarzenia po stronie żony. Może i my tez jesteśmy winne nie najlepszej kondycji naszych związków, i dlatego szkoda że jakiś pan nie przedstawił nam męskiego punktu widzenia. Może by to sprawiło, że wzajemnie otworzylibyśmy sie na siebie???… I choć jeden krok zrobilibysmy do przodu a nie do tyłu…
Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003
Re: jacy oni są – faceci???
To zależy o jakich facetach mówimy, pan po 50-tce będzie oczekiwał czegoś innego od życia niż 30-latek. Są różni. Zależy to też od środowiska w którym żyją, doświadczeń, które ich ukształtowały i od wychowania, jakie otrzymali. Trudno to uogólnić, a mówić o tym, z którym żyję nie chcę. Decydując się na trwały związek, wiedziałam, że nadejdzie taki moment, gdy odejdą emocje. Cała sztuka polega na tym, żeby mimo wszystko umieć się dogadać i umieć ze sobą być, a nie mijać się, być gdzieś obok. Jeżeli te warunki zostana zachowane, większość pytań, które zadałaś, będzie miała budujące, optymistyczne odpowiedzi.
Pozdrawiam.
Ania i Szymek 21.07.04
Re:facetTerapeutaRadziMężowi”niechętnej”żony[szok]
Facet zawsze zrozumie faceta i mu pomoże, doradzi, podtrzyma na duchu…. A kto by się starał zrozumieć kobiety? Niektórzy, jak widać, nie mają z tym najmniejszych problemów
Ania i Szymek 21.07.04
Re: jacy oni są – faceci???
Właściwie ja bym mogła się podpisać pod Twoją wypowiedzią. Z jedną różnicą. Jeszcze chce mu się iść do kina ( na inne filmy niż mnie niestety) i pogonić za piłką. Tęskni z górami ( mam z tego powodu wyrzuty sumienia bo to przez nas nie chodzi). Mnie też łatwiej wybaczyć bo też eksploduję nie raniąc słowami ( staram się przynajmniej). I sama prawda z tą dręczycielką i jątrzeniem ran….. Cóż, może to przychodzi z latami……A co jest ważne? Praca, przyjaciele, może my? może piłka? sama nie wiem.
Aga, Pawełek, Paulinka (04.09.04)
Re:facetTerapeutaRadziMężowi”niechętnej”żony[szok]
pan Włodawiec jest niesamowicie szczery i bezpośredni. nie pozostawia facetowi żadnych złudzeń. porada ta zrobiła na mnie niesamowite wrażenie
Re:Terapeuta(zd)radzi;-)
No właśnie – nie pozostawia żadnych złudzeń, nie tylko facetowi ale i wogóle małżeństwu. Naprawdę byłam zdziwiona tą poradą, bo jak dla mnie to nijak się ona ma do paraterapeutycznego doradztwa. Mam nadzieję, że przez tych kilka lat od funkcjonowania porad na stronce Pan ów się rozwinął zawodowo i nauczył dystansować od solidarności plemników
Re:Terapeuta(zd)radzi;-)
podejrzewam, że na stronie opublikował swoje najlepsze (wg. Niego) porady, więc aż strach myśleć na co jeszcze może wpaść
Re:Terapeuta(zd)radzi;-)
Już się boję!!!
Paula, nie strasz, znamy zafascynowanych co poniektórymi tyrapeutami….
Ale mam nadzieję, ze to tylko w tym temacie… Nikt nie jest doskonały…może to akurat jego osobisty hak?
Oj, ale się rozpędziłam…zaraz zdiagnozuję mu osobowość
Re: jacy oni są – faceci???
jakie kochana minki? usmieszki?
Wpisuje w kwadratowy nawias słowo usmiech albo smutne albo wstyd itd.
Na samej górze podświetlone masz “go w wiadomościach”,klikasz na to i tam pokazane jest jak to sie robi. Chyba nie pogmatwałam.
LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.
Re:facetTerapeutaRadziMężowi”niechętnej”żony[szok]
… a ja myślałam że tam będzie jakaś super porada,
a tu niespodzianka.
“Znawca” ten mnie zszokował swoją poradą !!!
Zastanawiam się też czy takie są wszytskie jego porady, czy on jest na prawdę dobrym fachowcem w swej dziedzinie?… Aż strach pomyśleć…
moja Julcia (26.04.2001)
Re: jacy oni są – faceci???
dzięki!!! już mi się udało…happy!
moja Julcia (26.04.2001)
Re: jacy oni są – faceci???
chciałabym zaprzeczyć że tak nie jest ale niestety to prawda!
Myślę też, że dużo zależy też od naszego partnera, od tego jacy jesteśmy dla siebie i przede wszystkim od tego czy jesteśmi szczęśliwi w związku…
moja Julcia (26.04.2001)
Re: jacy oni są – faceci???
świetnie to napisałaś! zgadzam się z Tobą.
moja Julcia (26.04.2001)
Re: jacy oni są – faceci???
i w tym zgodzę się z Tobą!
moja Julcia (26.04.2001)
Re:facetTerapeutaRadziMężowi”niechętnej”żony[szok]
Nie wiem jaki jest wogóle ale jego występ w tej kwestii przyprawił mnie o refleksję nad wpływem subiektywnych doświadczeń terapeuty na relację z klientem. Przecież taka”porada” może naprawdę nieźle człowiekowi namieszać w życiu?!
Re:facetTerapeutaRadziMężowi”niechętnej”żony[szok]
no właśnie!!!
Ktoś mi kiedyś powiedział że to nie sztuka iść na psychologię byle gdzie tylko należy wybrać odpowiednią uczelnię…
Często zdarza się że psycholodzy czy psychiatrzy itp. mogą bardziej nam zaszkodzić niż pomóc.
… A ja i tak marzę o psychologii {usmiech]
moja Julcia (26.04.2001)
Re: jacy oni są – faceci???
Owszem:-) “jaki kon jest kazdy widzi” 😀
Ale pogadać se zawsze można, no nie?
Re:facetTerapeutaRadziMężowi”niechętnej”żony[szok]
Mimo podanego tu przykładu – nie umiem się z tym zgodzić. Jest to myślenie stereotypowe.
Re: jacy oni są – faceci???
Moge Ci napisac jak jest z moim :
1. religia, rodzina, pieniadze – w takiej kolejnosci
2. tak, ani na gorsze, ani na lepsze -chyba wszyscy sie zmieniamy, dopasowujemy….
3. z tym ma problemy to typ maloprzytulajski
4. w skali 0-10 dalabym 9tke
5. opiekunczy i troskliwy
6. tak, obowiazki dzielimy na pol
7. do synka per “duduś” do zony tradycyjne chyba “misiu”
8. kims calkowicie rownorzednym
9. zdecydowanie nie
Kacperek 12.02.04
Edited by CIKU on 2004/11/14 04:20.
Znasz odpowiedź na pytanie: jacy oni są – faceci???