Jak dajecie rade ???

Za kilka ms. planujemy oddac dzieci do zlobka, a ja szukam pracy. Sa dni, ze jestem potwornie zmeczona i wstyd przyznac ale czekam az bedzie 19 zeby moc wykapac i polozyc Stasia, a potem Zosie i co tu duzo ukrywac miec wreszcie swiety spokoj Zrobic sobie kawke rozlozyc sie przed telewizorem obejrzec “M jak milosc” pogadac z mezem, wziac prysznic ale inne tego typu podobne rzeczy W ciagu dnia jak nie dam rady to obiecuje sobie, ze wieczorkiem jak maluchy beda spac wyprasuje stosik czekajacych na swoja kolej rzeczy(glownie dzieci) umyje naczynia po calym dniu i inne zalegle rzeczy ale jak tylko wgramole sie na kanape to mi sie zazwyczaj nic nie chce… I jak sobie pomysle, ze wroce do pracy do tego dom, dzieci i maz to mnie zimny pot zalewa Dlatego pytam jak Wy sobie mamy pracujace dajecie rade???? Bo ja sobie tego wszystkiego zupelnie nie wyobrazam Jak to jest w praktyce???Kiedy sprzatanie, prasowanie kiedy czas dla dzieci, a dla meza nie mowiac juz zupelnie o czasie dla siebie???

Staś Zosia

38 odpowiedzi na pytanie: Jak dajecie rade ???

  1. Re: Jak dajecie rade???

    pomiedzy szymonem a michalem pracowalam tylko 7 miesiecy ale b dobrze wspominam ten czas
    obowiazkow wiecej
    ale tez jest jakis plodozmian – nie siedzisz ciagle z dziecmi w garach i pieluchach – moze trzeba sie sprezyc zeby szybciej wszystko zrobic ale zajecia sa z roznych dziedzin i to daje jakiejs energii
    choc zmeczenie tez jest
    ale teraz nie masz?
    masz 🙂
    wiec nie martw sie na zapas – dacie rade

    • Re: Jak dajecie rade???

      Ktoś powiedział “Jak masz za mało czasu to…. weź sobie jeszcze więcej zajęć” – i to wcale nie ironicznie. Podobno tak jest, że jak się ma więcej do zrobienia, to człowiek się bardziej spręża i wszystko mu idzie sprawniej. Ty też dasz radę, zobaczysz!


      Cyprianek (listopad 2005)

      • Re: Jak dajecie rade???

        To trafiłaś w temat!! Ja akurat doszłam do wniosku, że sobie nie radzę…Wróciliśmy z wakacji 21 grudnia a ja do tej pory nawet podłóg nie umyłam Zmywam tylko gary, żeby się nie zasyfiały w zlewie…
        Nie znoszę tego pędu, życia w ciągłym stresie z kalendarzem w ręku. Tu ja do lekarza, tu Tomek do logopedy, tu popłacić rachunki, tu zebranie wspólnoty itd. W piątek miałam straszny atak skurczów żołądka. Od pół roku mam problemy z wieczną i koszmarną zgagą, bólami żołądka, biegunkami. Lekarka stwierdziła, że po pierwsze cierpię na refluks a po drugie mam zespół jelita drażliwego czyli po staremu nerwicę jelit. Super nie?? Czeka mnie wizyta u gastrologa i badanie (z góry albo z dołu
        Ja chodząc do pracy, zajmując się po pracy dzieckiem i domem nie jestem w stanie się nie denerwować. Denerwuję się, że dziecko wpada rano w histerię, bo nie chce mnie wypuścić z domu, denerwuję się czy nie przywlecze mi z przedszkola jakiejś choroby, bo jeśli tak to muszę ściągać dziadków do domu a to się wiąże z wysprzątaniem domu i gotowaniem codziennie obiadów dla dodatkowych 2 osób.
        Reasumując:
        Przez moją pracę mamy więcej pieniędzy, dzielimy się wydatkami itd. Ja jestem bardziej zadowolona, że mogę sobie pozwolić na własne wydatki.
        Z drugiej strony przez takie życie z zegarkiem w ręku zrobiłam się bardziej nerwowa. Z pozoru błahe rzeczy wyprowadzają mnie z równowagi… Czasami drę się na chłopaków z byle powodu, ale ja tak rozładowuję emocje. Mój mąż nie wymaga ode mnie prasowania koszul, czy wysprzątanego mieszkania na błysk, ale już sam obiadu czy zakupów nie zrobi. Wiem, że po powrocie do domu nie będę mogła się położyć nawet jeśli głowa mi będzie pękać, bo jest dziecko którym trzeba się zająć. Pracując i wychowując dziecko trzeba być dwa razy bardziej zorganizowanym i lubić to. Ja tego nie lubię… Nie lubię życia z kalendarzem a muszę to robić. Kiedyś byłam pierwsza która twierdziła, że spokojnie da się pogodzić pracę zawodową i zycie rodzinne. Teraz zmieniłam zdanie…Owszem jeśli komuś nie przeszkadza, że jego dziecko cały dzień jest z babcią czy nianią i nie ma potrzeby bycia więcej czasu z dzieckiem wtedy OK. Ja teraz bardzo żałuję, że tak wcześnie po urodzeniu Tomka wróciłam do pracy. Dlatego w tym roku planuję zmiany… Planujemy drugie dziecko a ja nie wiem czy po okresie macierzyńskim wrócę kiedykolwiek do pracy na etacie. To wszystko będzie zależało od kondycji finansowej.

        A tak wogóle to powodzenia i mam nadzieję, że znajdziesz pracę która da Ci satysfakcję i finansową i osobistą.

        Wioletta i Tomek 3 latka

        • Re: Jak dajecie rade???

          A też się mówi, żeby nie łapać kilku srok za ogon….
          Za dużo obowiązków powoduje, że żaden nie jest zrobiony dobrze.
          Wiem, wiem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia a ja mam akurat kryzys godzenia obowiązków zawodowo-domowych…

          Wioletta i Tomek 3 latka

          • Re: Jak dajecie rade???

            ja czasami tez nie daję rady,chociaż mam jedno dziecko..
            jakiś cas temu, nie ukrywam, ze pobudowana wypowiedziami z naszego forum- powiedziałam sobie
            “STOP, nie jestes cyborgiem’
            mam dziecko i pracuję
            robie zakupy- tzn zaopatruję lodówkę zamarażarkę,
            mąż nie wie jakiego uzywam proszku do prania ani ile kosztuje plyn do płukania….

            i z tym wszystkim trzeba sobie jaoś poradzić, wię wypracowałam sobie SYSTEM

            piorę codziennie
            wysuszone pranko wrzucam do szafy, a kiedy nazbieram się tyle, ze nie domykają się drzwi- prasuję. Prasuję za to wyłacznie w niedzielę.

            kiedy robię obiad, zawsze robię więcej i mrożę. nireaz udaje mi się dzieki temu zapewnić jedzenie (obiady) na cały następny tydzień.

            nie odkurzam,bo tego nienawidzę, odkurzamy w sobotę po poludniu siłą mięśni mojego męża

            jakiś czas temu połozyłam lachę na porozrzucane zabawki. mam dokladnie w nosie, ze sie o nie potykamy…( no, niezupełnie- najczęściej wrzucam je do pokoiku Zosi a tam to już nie sprzątam od dawna.)

            w dodatku do pracy chodzę na 12 i dzięki Systemowi Oszczędnościowemu jestem dobrą mamą- staram się bawić z Zosią,
            poświęcać jej uwagę, słuchac uważnie itp- chwilami dałabym sobie medal za bycie matką ( ale jest tak naprawde od niedawna)

            dla ścisłości dodam, ze mamy kawalerkę, wejscie od razu do kuchni a z kuchni do pokoju, a pokój Zosi to wydzielony kwadrat za pomoca meblościanki. Jest ciasno. naprawdę, gdybym przejmowała się wszytkim wokół ( czyt. bałaganem)- chyba bym zwariowała.
            dlatego czesto nie myję naczyń a potem sobie znanymi metodami nakłaniam do tego męza, nie wynoszę śmieci inie chodzę z psem…to robi mój mąż.oczywiście nie jest idealny i nie zawsze mi się udaje, ale ogólnie staram się obarczać go chociaz tymi obowiązkami.
            to tyle,
            pozdrawiam

            jedynym moim dyskomfortem jest….fakt, ze niania przychodzi do nas do domu i muszę chociaż ogarnąć…żeby nie wzięła mnie za ostatnią syfiarę

            • Re: Jak dajecie rade???

              TAaaaaaaaaa coś w tym jest…

              Nati, Kamilka 05.04.04 i Kacper 25.05.06

              • Re: Jak dajecie rade???

                …obawiam sie wlasnie tego wszystkiego o czym napisalas Kiedy pojde do pracy moje dzieci beda mialy rok i dwa lata i na pewno dadza sobie rade w zlobku. Jak kazda matka jestem z dziecmi baaardzo zwiazana bo jestem z nimi prawie caly czas no i sa moimi dzecmi — kocham je. Gbyby nasze finanse pozwalaly na to nie poszlabym do pracy. Moj maz ma dobra prace i niezle zarabia to oczywiscie pojecie wzgledne wychowawcze mam nieplatne co i tak nie pozwala na “normalne”zycie biorac pod uwage warunki zycia w Poznaniu bo wszystko tu drogie jak smok nie mowiac o oplatach za mieszkanie itp. Nie chce byc balastem chce zarobic zeby moc miec jakis wklad w nasze dochody co i tak bedzie niewiele biorac pod uwage, ze za sam zlobek dla dwojeczki dzieci zaplace ok. 500zl. Bedziemy probowac chociaz wiem, ze bedzie ciezko dla mnie dla dzieci i meza najwyzej zrezygnujemy jesli sie okaze, ze nas to przerasta. Boje sie ale wiem, ze sa mamy ktore oddaja do zlobka mniejsze dzieci wiec dlaczego i ja nie mialabym sprobowac. Plus wszelkie obawy, ze bedzie brakowalo czasu na wszystko, a i nerwy beda wystawiane na nielada probe Zycie…

                Staś Zosia

                • Re: Jak dajecie rade???

                  Nie daję rady…
                  A już ostatni tydzień był koszmarny – ja we wczesnej ciąży, słaniająca się na nogach, mąż zagrypiony… Wyglądało to tak, że przez tydzień nie robiliśmy w domu… nic (nawet torby po Sylwestrze nie rozpakowaliśmy). Na szczęście po Sylwestrze przywieźliśmy od Teściowej rosół, więc Aśka miała przynajmniej zupę… Potrzebne gary Opiekunka wyciągała sobie z brudnego stosu i myła 🙁 (ale mi było głupio).
                  Na weekend wysłałam męża z Aśką do Teściów, więc miałam czas, żeby się wyspać, pomyć gary, odkurzyć, zrobić pranie (w tej kolejności).
                  A tak na codzień, jak jesteśmy zdrowi i pełni werwy ;): sprzątanie – mniej więcej raz na tydzień – dwa zbieramy się oboje i sprzątamy. Mąż częściej jedynie odkurza. Mycie toalety sprowadza się często do zalania domestosem :-/…
                  Prasowanie – ja – prasuję raz na tydzień jedynie koszule dla mnie i dla męża do pracy. Rzeczy do chodzenia “nieoficjalnie” (w tym rzeczy Aśki) nie prasuję wcale.
                  Gotowanie – Aśce gotuje Opiekunka, my jemy na mieście. Naczynia myjemy na zmianę.
                  Kąpiel Asi – ostatnio tylko mąż (ja mam zagrożoną ciążę ;))
                  Potem z reguły usypiamy razem z Aśką (nawet jak dziecko usypia jedno z nas, to drugie w tym czasie z reguły też zasypia w drugim pokoju ;)), budzimy się koło północy i dopiero wtedy mamy czas na życie małżeńskie…
                  Na pocieszenie powiem, że przynajmniej w pracy mam czas na forum i relaksacyjne napicie się kawki (ostatnio napoju kawowego – kropelka kawy + kubal mleka, ale zawsze :))

                  Pozdrawiam,

                  • Re: Jak dajecie rade???

                    >>>jedynym moim dyskomfortem jest….fakt, ze niania przychodzi do nas do domu i muszę chociaż ogarnąć…żeby nie wzięła mnie za ostatnią syfiarę <<<
                    Znam ten dyskomfort 😉

                    Pozdrawiam,

                    • Re: Jak dajecie rade???

                      a ja jestem tym typem, ktory gdy pracuje jest o wiele bardziej zorganizowany, ułożony itp.

                      Domowymi obowiązkami dzielimy sie z mężem. powazniejsze porządki robimy w sobotnie poranki, te mniejszego kalibru po pracy – wspolnie.
                      Obiady – albo są to dania super szybkie, albo przygotowuję cos wieczorem na drugi dzień. w tym wszystkim zazwyczaj towarzyszy nam Ninka.
                      jakos tak generalnie pozytywne mam podejście;)

                      Ninka prawie 2 lata

                      • Re: Jak dajecie rade???

                        … No to widze, ze jestescie zorganizowani. Moj maz bedzie musial sie wiele nauczyc Inaczej zachowuje sie maz kobiety pracujacej, a inaczej kobiety siedziacej w domu z dziecmi. Moj wraca ok. 17,18 zjada obiadokolacje i zazwyczaj zasiada do komputeraz chyba, ze delikatnie dam Mu do zrozumienia ze za godzinke dzieci ida spac i zeby poswiecil czas tylko na zabawe z nimi. Kiedy pojde do pracy bedzie musial przyzwyczaic sie, ze bede Go angazowac i dzielic prace na pol i nie dam sobie w kasze dmuchac Teraz jest tak, ze ja wlasciwie robie wszystko bo po prostu nie ma Go caly dzien w domu, a w weekendy gotuje obiad czy sprzata wc czy łazienke. Caly czas Mu powtarzam, ze jeszcze Mu sie oczy otworza jak pojde do pracy

                        Staś Zosia

                        • Re: Jak dajecie rade???

                          Wbrew pozorom praca zawodowa pozwala na dużo lepsze zorganizowanie dnia, właśnie dzięki temu, że odrywasz się na kilka godzin od dzieci. Chociaż trzeba przyznać, że żeby się nie wykończyć, niezbędna jest pomoc innej osoby, np. męża 😉

                          Sprzątanie – na bieżąco; mobilizuje mnie do tego niania, a raczej mobilizowała na początku (ten sam “dyskomfort”, o którym dziewczyny pisały ;-)), bo teraz już się do tego przyzwyczaiłam i sama pilnuję porządku

                          Prasowanie – rzadko, bo niewiele mam rzeczy, które trzeba prasować

                          Gotowanie – głównie wieczorem, po pracy tylko proste dania, kotlety+ziemniaki, surówki kupuję gotowe;

                          Internet – jak Hania zaśnie, przez jakieś pół godzinki 😉

                          Czas dla dzieci – włączam młodą do pomocy – jak szykuję obiad to ona układa garnki, rozmawiamy sobie przy tym; po obiedzie przynajmniej godzina tylko dla niej;

                          Hania chodzi spać ok. 19:30, odtąd jest czas dla nas :-))) (w tym oczywiście drobne obowiązki domowe)

                          Zakupy – w niedzielę od rana (!), potem cała niedziele wolna.

                          Grunt to dobre nastawienie, DA RADĘ :-)))

                          • Re: Jak dajecie rade???

                            hahahaha i to jest prawda,jestem dowodem na to:) czasem w ciagu godziny jestem w stanie zrobic wiecej 🙂 tez sie boje powrotu do pracy i godzeniu obowiazkow,tym bardziej, ze mam problemy ze znalezieniem niani.potrzebuje kogos na 3-4 dziennie w srodku dnia:) staram sie nie martwic na zapas,ale mam po tacie i nie wychodzi:) lubie wiedziec na czym stoje.pozdrawiam mamki

                            • Re: Jak dajecie rade???

                              czesc Dagmaro, mysle ze Twoje obawy sa zupelne normalne jak kazdej mamy ktora wraca do pracy, ja tez sie balam czy to wszystko sie pouklada, sa momenty ze powinnam poprzatac mieszkanie – poprasowac ale mi sie poprostu nie chce, sa dni gdy zrobienie tego wszytkiego zajmuje mi o wiele mniej czasu niz normalnie, tak jak dziewczyny pisały gdy zaczynasz pracowac samo sie wszystko zaczyna organizowac, przeradza sie to po pewnym czasie w schemat, od ktorego sa oczywiscie odstepstwa, jest czas na zakupy, na gotowanie, sprzątanie (to mi wychodzi najgorzej – nie lubie sprzątać) ale mysle ze bez nieskazitelnego porzątku w domu da sie zyc. Dagmaro mysle ze martwisz sie troche na wyrost, wszystko sie samo pouklada – trzeba tylko chciec i myslec pozytywnie.

                              pozdrawiam i zycze sukcesów.

                              A&M 04.03.2005

                              • Re: Jak dajecie rade???

                                …masz racje panikuje, a to dlatego, ze z natury jestem panikara I jak sobie pomysle, ze od prawie 2,5 roku siedze w domu i wszystko wydaje sie byc w naszym zyciu przewidywalne i poukladane i nagle ma nastapic taki przewrot…. Az boje sie o tym pomyslec(widzisz znowu panika)

                                Staś Zosia

                                • Re: Jak dajecie rade???

                                  Jakoś trzeba, rano biegusiem mycie, ubieranie, czesanie, śniadanie i znowu biegiem do żłoba. Potem biegiem na bus i do pracy, po pracy zakupy, obiad (ja gotuję a mała siedzi albo przed tv albo przed komputerem – niecierpię tego…) potem jemy obiad, myjemy gary, mamy dla siebie 2 godziny i po 19ej kąpanki i spanie.
                                  Pranie robię jakoś tak w “międzyczasie”, prasuję w weekendy.
                                  Sprzątanie na bierząco, a większe jak kogoś dopadnie wena twórcza – jedno zabiera córcię na spacer, a drugie zasuwa ze ścierką po domu…
                                  I tak leci dzień za dniem…

                                  Ola 13.12.2003r.

                                  • Re: Jak dajecie rade???

                                    Ja mam tylko jedno dziecko, ale radze sobie pracując tak smao (jak nie lepiej) kiedy nie pracowałam.. Odkąd jestem na etacie jestem jakoś bardziej zorganizowana, poza tym męża do pomocy ostro zagoniłam-w końcu pracujemy oboje i obowiązku w domu też dzielimy na pół np:
                                    gotowanie-mamy menu na cały miesiąc i sie tego trzymam (nie mam problemu w ymyślaniem na bieżaco ), gotuje albo po powrocie z pracy (proste rzeczy) albo wieczorem na następny dzień

                                    pranie-co dzień, ale to przecież tylko chwile zajmuje

                                    prasowanie-nie prasuje, bo moje ubrania tego jakoś nie wymagają 🙂 sporadycznie jak potrzebuję to podrzucam męzowi, on koszule prasuje sobie sam

                                    zakupy-razem po pracy drobne, większe ja w sobotę (mąż w pracy) a naprawdę duże i ciężkie tylko maż

                                    sprzątanie-zwykłe porządki po pracy, na szybko, zmywanie co dzień.. większe w sobotę z mężem

                                    I jakoś to idzie 🙂

                                    Asia i Ola (5.02.2003) +starania…

                                    Edited by WAsia on 2007/01/09 11:10.

                                    • Re: Jak dajecie rade???

                                      W odpowiedzi na:


                                      Owszem jeśli komuś nie przeszkadza, że jego dziecko cały dzień jest z babcią czy nianią i nie ma potrzeby bycia więcej czasu z dzieckiem wtedy OK.


                                      To trochę niesprawiedliwe generalizowanie, nie uważasz? Zapewne są kobiety, które lepiej czują się w pracy niż w domu, i nie mają potrzeby spędzania ze swoim dzieckiem 24h/dobę.. Ale większość to te, które pracują bo muszą. Nie posyłają dziecka do przedszkola czy żłobka dla własnej przyjemności, nie pracują ciężko i nie traca czasu na dojazdy dla swojego widiz mi się… Robią to dlatego, ze muszą-żeby mieć z czego żyć.. I nie uważam, ze matki pracujące. które dają sobie radę z domem wolą wciskać dziecko dziadkom.

                                      Asia i Ola (5.02.2003) +starania…

                                      • Re: Jak dajecie rade???

                                        Nie daję sobie rady.

                                        Rano wstawiam/wieszam pranie, szykuję siebie do pracy, dziecię do przedszkola, pakuję w samochód, jedziemy. O 9 jestem w pracy.
                                        O 17 wychodzę, po Ulę do przedszkola, tam pół godziny cyrków bo nie chce wracać, drobne zakupy, o 18 jestem w domu. Szykuję obiad, w międzyczasie próbuję ratować mieszkanie bo Ulkę rozpiera energia. Ok 19 jem obiad, a raczej obiadokolację. Następne 3 godziny są dla Uli. Bawimy się itp.
                                        Między 21 a 22 mycie, czytanie książeczek, sen.

                                        O 22 ogarniam dom, ale jestem już tak padnięta, że na nic nie mam siły. Czasem muszę usiąść jeszcze do roboty bo w pracy nie zostaję po godzinach, a robota musi być zrobiona.

                                        Dla siebie czasu nie mam.

                                        • Re: Jak dajecie rade???

                                          Acha, nie prasuję, a naczynia myje zmywarka.
                                          Większe zakupy spożywcze itp. przez internet.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak dajecie rade ???

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general