Za kilka ms. planujemy oddac dzieci do zlobka, a ja szukam pracy. Sa dni, ze jestem potwornie zmeczona i wstyd przyznac ale czekam az bedzie 19 zeby moc wykapac i polozyc Stasia, a potem Zosie i co tu duzo ukrywac miec wreszcie swiety spokoj Zrobic sobie kawke rozlozyc sie przed telewizorem obejrzec “M jak milosc” pogadac z mezem, wziac prysznic ale inne tego typu podobne rzeczy W ciagu dnia jak nie dam rady to obiecuje sobie, ze wieczorkiem jak maluchy beda spac wyprasuje stosik czekajacych na swoja kolej rzeczy(glownie dzieci) umyje naczynia po calym dniu i inne zalegle rzeczy ale jak tylko wgramole sie na kanape to mi sie zazwyczaj nic nie chce… I jak sobie pomysle, ze wroce do pracy do tego dom, dzieci i maz to mnie zimny pot zalewa Dlatego pytam jak Wy sobie mamy pracujace dajecie rade???? Bo ja sobie tego wszystkiego zupelnie nie wyobrazam Jak to jest w praktyce???Kiedy sprzatanie, prasowanie kiedy czas dla dzieci, a dla meza nie mowiac juz zupelnie o czasie dla siebie???
Staś Zosia
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jak dajecie rade ???
Re: Jak dajecie rade???
Jak daje sobie rade?
Nie zastanawiam sie nad tym, po prostu robie, co do mnie nalezy (choc z prasowania zrezygnowalam, robie to tylko jak musze) i juz.
Gdybym zaczela sie zastanawiac, mysle, ze wtedy byloby mi ciezej.
A tak… jest ok.
I tak naprawde draznia mnie pytania typu tego, ktore zadalas- bo niby co, jak nie daje sobie rady, ktos inny za mnie ta rade dawal bedzie?
(nie bierz tego osobiscie, to moja ogolna uwaga)
Re: Jak dajecie rade???
Nie podoba mi się Twój sposób myślenia:
I potem przez takie myślenie u nas w Polsce jak kobieta zajmuje się domem i dziećmi to się mówi, że nie pracuje….
czego potem są różne konsekwencje….
Re: Jak dajecie rade???
…chce wiedziec co przede mna, co mnie czeka. A jesli nie bede dawac rady to sama nie wiem, bede szukac innych rozwiazan, pomocy… dzieki
Staś Zosia
Re: Jak dajecie rade???
…wiesz to nie chodzi o to, ze takie jest moje zdanie. Uwazam, ze kobieta bedaca z dziecmi w domu odgrywa ogromna role i wykonuje ogromna prace na rzecz dzieci i ogolnie rodziny i gdybym mogla bylabym z dziecmi jak dlugo sie tylko da. Jednak nie oszukujmy sie jesli w rodzinie zarabia tylko jedna strona to jest ciezko !!! Trzeba sobie wiele rzeczy odmawiac bo po prostu nie wystaracza pieniedzy. Nie wiem czy moje dzieci zaklimatyzuja sie w zlobku i jak im tam bedzie wszystko przed nami jesli okaze sie, ze ktores zle to znosi to niestety ale bedziemy musieli zrezygnowac. Na razie bedziemy probowac zaakceptowac nowa sytuacje chociaz zdaje sobie sprawe, ze moze nie byc latwo.
I bez wzgledu na to co ja uwazam na temat kobiet pracujacych czy pozostajacych w domach z dziecmi i ubierajac to w inne slowa tak czy tak pozostalabym “balastem” w sensie nie zarabialabym pieniedzy i nie mialabym wkladu w nasze plany, marzenia itp. bo nie byloby nas na nie stac. Chociaz jestem zwolenniczka pozostawania z dziecmi w domu jak dlugo mozna bo nie da sie tego “korzysci” przeliczyc na zadne pieniadze swiata. Mam nadzieje, ze mnie zrozumialas.
Staś Zosia
Re: Jak dajecie rade???
Chętnie z ciekawości poczytam inne odpowiedzi, bo sama jestem niepracującą mamą i mam tylko jedno dziecko, 2 lata, 7 miesięcy. Ale mimo to, tak jak Ty lubię te spokojne wieczory, “M jak mIłość” też 😉 gdy Emilka już śpi. To chyba nic złego, że potrzebujemy czasu tylko dla siebie, choć mnie czasem też w ciągu dnia uda się zrobić małą przerwę 🙂
Myślę, że jak kobieta wraca do pracy to popołudniowy rozkład dnia i obowiązki muszą być po równo podzielone na partnerów (czyli z mężem), np. Ty gotujesz obiad, ale on zmywa po nim, żebyś Ty mogła wtedy pobawić się z dziećmi. Któreś z Was nastawia pranie, to jest krótka sprawa a pierze się samo, a potem no cóż, zależy co trzeba jeszcze zrobić, ale czas na zabawę musi się znaleźć, no i jak dzieci pójdą spać to czas dla męża.
Życzę Ci, byś sobie wszystko dobrze poukładała!
Dagmara i Emi 2,5 roku
Re: Jak dajecie rade???
…masz racje i moj maz tez musi sie do tego przyzwyczaic bo jak na razie kiedy jest kupka w pieluszce wola mnie Z cala swiadomoscia odpowiadam, ze pozwolilam rozleniwic sie mojemu mezowi, a tak nie powinno byc skoro oboje bedziemy pracowac. To bedzie duza zmiana dla naszej rodziny ale jeszcze wieksza dla niego bo bedziem musial robic po polowie ze mna wyszstkie czynnosci ktore zazwyczaj ja robilam. Pozdrawiam i dziekuje.
Staś Zosia
Re: Jak dajecie rade???
Odpowiadając na twoje pytanie- RÓŻNIE 😉
Ale generalnie przychylam się do opinii dziewczyn, że im więcej masz do zrobienia tym łatwiej jest się zorganizować 🙂
A wracając do odpowiedzi- różnie- są dni, czy tygodnie, że jestem wzorem matki i gospodyni domowej posprzątane, ugotowane, dziecko zadowolone bo mama się z Nią dużo bawi itp itd ale bywają dni ( tygodnie? nieee…chyba nie ) że opadam z sił i gary w zlewie stoją do wieczora albo dotąd az je mąż umyje a na obiad robię cos szybkiego i mało pracochłonnego i kiedyś miałam z tego powodu wyrzuty sumienia ale juz się z nich wyleczyłam..jak mi brak werwy do pracy i do zabawy z Alą to wybieram Alę 🙂 robota nie zając 😉
Zaangażowałam tez bardziej w prace domowe męża i jakoś jest. Róznie ale częściej OK :-)))
Pozdrawiam. Dasz radę!
Alicja 1,5
Re: Jak dajecie rade???
odkąd pracuję jestem o wiele lepiej zorganizowana !
”siedziałam” z Krzysiem w domu przez prawie 3 lata; kiedy miał 2 lata i 9 mies. poszedł do przedszkola, ja wróciłam do pracy… i o dziwo w końcu mam czas na wszystko 🙂
po pierwsze – kiedy nie ma nas w domu w mieszkaniu nie ma komu nabałaganić – więc mam mniej sprzątania; bałagan popołudniowo- wieczorny ogarniamy kiedy dziecię się kąpię;
po drugie – nie muszę gotować dwudaniowych obiadów, bo dzieć je w przedszkolu; gotuję tylko w weekendy (i zazwyczaj do wtorku mamy co jeść); w pozostałe dni obiad to improwizacja – kiełbaska z grila, odgrzewane pierogi (chwała teściowej, która jednorazowo przywozi nam ok. 150-180 pierogów i zapasy mamy w zamrażarce), naleśniki; a czasem jest to zwykła kanapka; na szczęście mąż nie musi mieć dwudaniowego obiadu – wolimy inaczej wykorzystać popołudnie/wieczór niż spędzać go w kuchni;
po trzecie – kiedy dzieć chodzi do przedszkola jest zmęczony i ok. 20 już usypia; mamy więc długi wieczór na własne sprawy (pranie, prasowanie, rozmowy, wspólny film i inne)
po czwarte i najważniejsze – bez zaangażownia męża i jego pomoc (a raczej WSPÓLNE prowadznie domu) moje życie nie wyglądałoby tak pięnie
Ewa i Krzyś
Re: Jak dajecie rade???
Powiem ci,że byłam bardziej zorganizowana jak pracowała niz teraz jak jestem w domu.
Tez musze wracac do pracuy i nie bardzo to widze zwlaszcza,że Emi poszła od września na próbe do przedszkola i jest chora non stop.
Mniej zwracalam uwage na porzadek,męża bardziej angazówałam i było niezle.
Dasz radę. Pozdrawiam.
Re: Jak dajecie rade???
O bratnia duszo 🙂 Ja też mam takie dni, że patrzę na zegarek i myślę sobie: o, jeszcze godzina i mąż wróci, jeszcze dwie i Ania pójdzie spać itd…
Nie radzę sobie, nie to, ze nie mam czasu, bo pracuję do 15, ale po powrocie z pracy idziemy do przedszkola po Kubę, wracamy i ja jestem padnięta a moje dzieci rozpoczynają tzw. świńskie popołudnie (nie codziennie).
Moja lista Bardzo Ważnych Spraw wciąż się wydłuża, od 2 tyg jadę na rentgen, zapisuję Kubę do szkoły, idę do dentysty itd.
Nie prasuję, nie sprzątam na co dzień, mam na szczęście taką kochaną teściową, ze dużo nam pomaga, bo gdyby nie ona to dawno utonęłabym w stosie prania.
Czekam na wiosnę, na przypływ chęci albo na cud.
Paradoks jest taki, ze czuję jak życie przecieka mi przez palce, ale nie mogę się zmobilizować.
Daga i dzięcioły – Kuba 6 lat i Ania 23 mies.
Re: Jak dajecie rade???
…o widze, ze jeszcze jedna poza mna ktora czeka na przyjscie wiosny, a tym samym energii do zyciaZima wplywa na mnie szczegolnie doliniarskoZycze przyplywu energii pozdrawiam.
Staś Zosia
Re: Jak dajecie rade???
Ciezko z tym ogarnieciem wszystkiego, ale jakos trzeba 🙂 Sporo pracuje (etat nauczyciela to 18 godz tyg – ja mam 30 – plus okienka – wychodzi 35, 8 lekcji prywatnych – plus dojazd, chodze na “moje” zajecia – doksztalcam sie – trzy razy w tyg po 2 godz – plus dojazd). W domu jestem o 20, piatki wczesniej, weekendy wolne. MOje sposoby na “dawanie sobie rady”:
– place wiecej opiekunce za: mycie garow, ogolne ogarniecie chalpy 🙂 czyli odkurzanie raz w tyg, ukladanie zabawek malego – choc w sumie sam je sobie uklada, prasowanie) wiekszosc rzeczy robi jak malec spi – spi 2-3 godz dziennie – oprocz odkurzania, hehehehe
– gotuję w niedziele wielki gar rosolu- w poniedizalek go jemy, we wtorek robie pomidorowke, w srode jarzynowa – zeby nam nie zbrzydl 🙂 w czwartek zamawiamy pizze, w piatek i weekend mam czas, zeby zrobic “cos lepszego”
– bez pomocy meza niestety sie nie da, nie kazdy wszystko potrafi – np moj nie gotuje, ale bierze sie za sprzatanie, a najbardziej to lubi bawic sie z Szymkiem 🙂
No i w sumie tyle 🙂 POZdr
Gocha i Szymuś 3.08.04 +? 8.07.07
Re: Jak dajecie rade???
Ale chyba sama przyznasz, że jest różnica pomiędzy “rodzinie jest ciężko gdy tylko mąż zarabia pieniądze”, a “kobieta nie zarabia pieniędzy, jest balastem”……
To ja widocznie znam inny sens słowa balast…
Bo w takim sensie jak piszesz to jak nawet oboje mąż i żona pracują, ale ich nie stać na realizację planów czy marzeń to są “balastem”…
Re: Jak dajecie rade???
Nie zrozum mnie źle, nie przemawia przeze mnie złośliwość, ale po przeczytaniu tego
nie mogę napisać inaczej, jak tylko: nie wierzę.
Jak będzie robił po połowie to mi daj znać skąd takiego męża wytrzasnęłaś
Re: Jak dajecie rade???
Dokładnie to samo czułam i…pieprznęłam robotę. Od jutra odpoczywam!
Re: Jak dajecie rade???
Jest jeszcze kwestia pomocy. Jeżeli będzie ci kto miał pomóc chociaz od czasu do czasu będzie łatwiej.
U mnie jest tak, że jesteśmy zdani tylko na siebie. Nie może mi nic wyskoczyć bo nie będzie miał kto Uli odebrać, nie mam jej z kim zostawić, nawet jak muszę gdziec wyskoczyć. Gdy jest chora też nie mam nikogo do opieki.
No i jeszcze jest taka kwestia, że to w zasadzie ja mam komu pomagać (ale nie o tym iało być, więc tego nie będę rozwijać).
Suma sumarum w twoim przypadku może być zupełnie inaczej.
Re: Jak dajecie rade???
odrobina zdrowego egozimu – ostatnio modne stwerdzenia, ale w praktyce odkryłam to już kilka lat temu:)
zwalaj coraz wiecej obowiązków na męża, małymi partiami, a Ty w tym czasie jak on np. zmywa, zajumuje sie dziecmi, zamykaj sie tak ( w lazience) zeby nawet nie miał nadziei, ze jakby co to się dowoła>:)
u nas działa…
dzielimy sie po prostu obowiazkami po równo, albo nawet ja mam mniej
Filip chodzi do przedszkola, moj maz jest w pracy do 18-19, ja mam nienormowany czas pracy (myslalam, ze to fajnie, ale sie pomyliłam, bo pracuje systemem ‘rwanym’ 18h/dobe, głownie po 18-19:00).
Re: Jak dajecie rade???
…oczywiscie, ze bede na Niego zwalac obowiazki domowe Caly czas powtarzam, ze jeszcze oczy Mu sie otworza a On na to, ze wolalby zeby Mu sie nie otwierały
Staś Zosia
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak dajecie rade ???