Jak dlugo jeszcze?

Witam wszystkich ktorzy zechca tu zajrzec!
Do napisania tego zabieram sie juz pare ladnych miesiacy. W tym czasie przezylismy bardzo wiele- radosci i smutku, wszystko poplatane, tak ze czasami juz sama nie wiem co czuje. Ale od poczatku.
Mam 31 lat. Wszystko zaczelo sie prawie rok temu kiedy w koncu ustalilismy, ze chcemy miec drugie dziecko. Nasz “Prawie Przedszkolak” skonczyl dwa latka I uznalismy, ze jestesmy gotowi. Uregulowalam wszystkie problemy zdrowotne, zaliczylam ginekologa, dentyste i interniste I okazalo sie, ze jestem w stu procentach zdrowa. No wiec wzielismy sie do pracy. Do dzis pamie tam te euforie- jak podjelismy decyze o dziecku to myslalam, ze bede fruwac z radosci. Niestety-daleko nie zafrunelam- bo o ile w pierwsza cieze zaszlam po pierwszej probie, to teraz spotkalo mnie rozczarowanie. Kiedy pierwszy raz sie nie udalo, myslalam, ze zwariuje z rozpacz- swiat mia sie zawalil. Nastepny cykl z tego stresu chyba byl calkiem poplatan I znowu nic. Potem bylo przeziebieni, antybiotyki. I tak dotrwalismy do Bozego Narodzenia. Myslalam ze przez Swieta nam sie powiedzie, ale tez niestety nic. I pomalu zaczelam sie przyzwyczajac. Zaliczylam jednego lekarza- dowiedzialam sie, ze piec miesiecy to za malo, ze za dwa trzy miesiace ewentualnie moge sobie zrobic hormony. Przeczekalam troche, ale juz bez nadieji i w marcu poszlam do innego- ten powiedzal mi ze, to napewno sa zaburzenia hormonalne i mam przyjsc we wrzesniu na coroczna kontrole!!! Myslalam ze ze zlosci pekne. Bylam oburzona jego chamstwem (tak mi sie wtedy wydawalo). Potem mielismy troche zamieszania w domu i jak wszystko sie uspokoilo- nagle okazalo sie ze jestem w ciazy! Po osmiu miesiacach staran, bez zadnych badan i dwa tygodnie po wizycie u „bezczelnego“. Mayslalam ze zwariuje z radosci. Niestety- nie bylo mi to pisane. Od poczatku meczyly mnie bole brzuch, potem jedno niewielkie plamienie, hormony na podtrzymanie ciazy, drugie plamienie i wyrok- brak akcji serca- poronienie zatrzymane. Szpital, lyzeczkowanie i wielka tragedia.
Od tego czasu minelo szesc tygodni. Moj lekarz na pierwszej wizycie kazal mi odczekac pol roku. To dobilo mnie jeszcze bardzie. Ale chyba pomalu dochodze do siebie. Przynajmniej tak mi sie wydawalo do wczoraj. Wczoraj bylam na badaniach kontrolnych i uprosilam skrocenie o trzy miesiace. Strasznie sie z tego cieszylam, ale potem znowu naszly mnie wspomnienia i strach, co bedzie, ile jeszcze mam czekac i dlazego tak dlugo. I przede wszystkim jedno pytanie “dlaczego to sie stalo i czemu to tak boli????????” Postanowilam ze sie nie dam, ze bede walczac o to dziecko, ale czy starcz mi sil?

1 odpowiedzi na pytanie: Jak dlugo jeszcze?

  1. Re: Jak dlugo jeszcze?

    Musimy walczyć o dziecko. Ja swoją córeczkę straciłam w 30 tygodniu ciąży, to była i nadal jest dla nas wielka tragedia, jednak od końca sierpnia możemy zacząć starania, więc tylko na to czekamy. Mam nadzieję, że spotkamy się na OCZEKUJĄCYCH.
    życzę Ci tego
    EwA

    Znasz odpowiedź na pytanie: Jak dlugo jeszcze?

    Dodaj komentarz

    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
    Logo