Jak jej pomóc?

Moja koleżanka chyba się będzie rozwodzic…po latach upokorzeń ze str. męża… Ale widac, że cierpi. Co ja mam jej powiedziec???? tak by nie wyszedł banał a jakoś pomóc?

Co może drażnic w takiej sytuacji? czego mam unikac, czego nie mówic?

24 odpowiedzi na pytanie: Jak jej pomóc?

  1. napewno nie mow ze bedzie dobrze… bo pewnie dla niej nie bedzie

    jej swiat sie wali – nie wazne… moze nie bylo kolorowo ale jej zycie staje do gory nogami

    nie mow tez ze rozumiesz ja bo pewnie nie rozumiesz

    mysle ze powinnas powiedziec jej ze zawsze moze na Ciebie liczyc – i ze jak bedzie jej ciezko niech wali do Ciebie jak w dym

    mysle ze sama nie ciagnij rozmowy i nie dopytuj sie… co bedzie chciala Ci sama powiedziec to powie…

    pozdrawiam serdecznie – i mam nadzieje ze Twoja kolezanka da jakos sobie rade z ta trudna sytuacja…

    • Zamieszczone przez ahimsa
      Moja koleżanka chyba się będzie rozwodzic…po latach upokorzeń ze str. męża… Ale widac, że cierpi. Co ja mam jej powiedziec???? tak by nie wyszedł banał a jakoś pomóc?

      Co może drażnic w takiej sytuacji? czego mam unikac, czego nie mówic?

      po prostu bądź…
      jeśli to ktoś dla Ciebie bliski to staraj się trzymać rękę na pulsie
      i podkreślaj że jesteś jakby co na wyciągnięcie ręki

      • Zamieszczone przez avinion
        po prostu bądź…
        jeśli to ktoś dla Ciebie bliski to staraj się trzymać rękę na pulsie
        i podkreślaj że jesteś jakby co na wyciągnięcie ręki

        Podpisuję się.
        Poczekaj na sygnał z jej strony, że romowy potrzebuje.

        • gdy mój znajomy mial problemy w małżeństwie które zakończyły sie rozwodem
          po prostu byliśmy z mężem przy nim
          na każdy telefon
          on mówił a my słuchalismy
          lub po prostu milczeliśmy.

          • Zamieszczone przez ahimsa
            Moja koleżanka chyba się będzie rozwodzic…po latach upokorzeń ze str. męża… Ale widac, że cierpi. Co ja mam jej powiedziec???? tak by nie wyszedł banał a jakoś pomóc?

            Co może drażnic w takiej sytuacji? czego mam unikac, czego nie mówic?

            sluchaj
            nawet jesli bedzie po raz setny mowila o samo

            tyle mi do glowy przychodzi, bo tak naprawde powiedziec niczego sie nie da
            pewnie z jakies 90% kobiet w tej sytuacji najchetniej uslyszaloby cos takiego: on sie zmieni, jeszcze bedzie dobrze, wroci na kolanach
            taka podswiadoma kobieca naiwnosc
            a przeciez tak dzieje sie wyjatkowo rzadko

            moj znajomy w trakcie rozwodu uslyszal ode mnie tyle:
            jestem za toba, nawet jesli tego nie czujesz
            wspieram, jakakolwiek decyzje podejmiesz

            ale to pewnie banal w sumie

            • moze utwierdzic ja w tym ze jest cholernie silna i odwazna ze zdecydowala sie na ten krok,tak wiele kobiet tkwi w matni,a ona postanowila walczyc o siebie,swoja godnosc, zcie… Nie wiem.Kantalupa ma racje chyba z tym :pewnie z jakies 90% kobiet w tej sytuacji najchetniej uslyszaloby cos takiego: on sie zmieni, jeszcze bedzie dobrze, wroci na kolanach
              taka podswiadoma kobieca naiwnosc
              a przeciez tak dzieje sie wyjatkowo rzadko

              • No właśnie on NIE wróci…krew mnie zalewa, bo to taki typek, co do żony przyjdzie bo ta wypierze, ugotuje by on miał czyste ciuchy do kochanki…i jeszcze powie, “co tak wolno!!!”

                Cham nie z tej ziemi! ona w końcu zaczyna myślec logicznie! byle się nie rozmyśliła!!!!!! facet jest dnem totalnym, bez honoru, fajtłapą i egoistą.

                • Zamieszczone przez ahimsa
                  No właśnie on NIE wróci…krew mnie zalewa, bo to taki typek, co do żony przyjdzie bo ta wypierze, ugotuje by on miał czyste ciuchy do kochanki…i jeszcze powie, “co tak wolno!!!”

                  Cham nie z tej ziemi! ona w końcu zaczyna myślec logicznie! byle się nie rozmyśliła!!!!!! facet jest dnem totalnym, bez honoru, fajtłapą i egoistą.

                  myslisz, ze moze sie rozmyslic?
                  emocjonalnie uzalezniona?
                  kawal chama, to fakt, ale czy jednego takiego znam?
                  chyba zalezy tez jak blisko z nia jestes
                  wiesz, najgorzej cos poradzic a potem nagle sytuacja rozwija sie jakos wbrew wlasnym przewidywaniom i okazuje sie, ze rada nie tylko o kant dupy, ale i przyjazn juz nie taka sama
                  zdarzylo mi sie cos takiego i mi sie psiapsioleczka wykruszyla z grona (malzonek szanowny dalej ja tlucze jak potrafi, ale ksiadz i doradztwo parafialne mialo lepszy pomysl i dziewczyna sie z kolesiem dalej meczy, wrrrr normalnie)
                  to wszystko musza byc wlasne decyzje, niestety
                  choc z dugiej strony mozna probowac cos tam gdzies w zawoalowany sposob przedstawiac
                  ale to juz ryzykowna zabawa

                  taki lajf niefajny jest…

                  • Zamieszczone przez kantalupa
                    myslisz, ze moze sie rozmyslic?
                    emocjonalnie uzalezniona?
                    kawal chama, to fakt, ale czy jednego takiego znam?
                    chyba zalezy tez jak blisko z nia jestes
                    wiesz, najgorzej cos poradzic a potem nagle sytuacja rozwija sie jakos wbrew wlasnym przewidywaniom i okazuje sie, ze rada nie tylko o kant dupy, ale i przyjazn juz nie taka sama
                    zdarzylo mi sie cos takiego i mi sie psiapsioleczka wykruszyla z grona (malzonek szanowny dalej ja tlucze jak potrafi, ale ksiadz i doradztwo parafialne mialo lepszy pomysl i dziewczyna sie z kolesiem dalej meczy, wrrrr normalnie)
                    to wszystko musza byc wlasne decyzje, niestety
                    choc z dugiej strony mozna probowac cos tam gdzies w zawoalowany sposob przedstawiac
                    ale to juz ryzykowna zabawa

                    taki lajf niefajny jest…

                    To już trwa z 8 lat!!!!! to nie jest pierwsza zdrada-on ją zdradza notorycznie. W najgorszy sposób…poniża ją przed kochankami ( maile czytała), opowiada o nieudanym życiu erotycznym ( domniemanym, bo jakoś mu nie przeszkadza), kwiaty, które miała dostac ta druga wręcza żonie-nieco zwiędnięte-ona się domyśliła ( były urodziny tamtej), potrafił wrócic od kochanki o 5.00 rano i ją obudzic by mu kanapki zrobiła i ona…robiła!!!!!!!!!! jest uzależnieona na maxa.

                    Jeśli będę parła na rozwód to może przestac mnie lubic- znasz mechanizm…

                    Kurna, DLACZEGO ONA TO DALEJ ROBI??????? DLACZEGO JUŻ DAWNO NIE WYWALIŁA GO NA ZBITY PYSK???

                    • bądź przy niej w tych trudnych chwilach
                      nieraz to jest lepsze niz jakiekolwiek pocieszanie
                      poprostu bądź

                      • Zamieszczone przez ahimsa
                        To już trwa z 8 lat!!!!! to nie jest pierwsza zdrada-on ją zdradza notorycznie. W najgorszy sposób…poniża ją przed kochankami ( maile czytała), opowiada o nieudanym życiu erotycznym ( domniemanym, bo jakoś mu nie przeszkadza), kwiaty, które miała dostac ta druga wręcza żonie-nieco zwiędnięte-ona się domyśliła ( były urodziny tamtej), potrafił wrócic od kochanki o 5.00 rano i ją obudzic by mu kanapki zrobiła i ona…robiła!!!!!!!!!! jest uzależnieona na maxa.

                        Jeśli będę parła na rozwód to może przestac mnie lubic- znasz mechanizm…

                        Kurna, DLACZEGO ONA TO DALEJ ROBI??????? DLACZEGO JUŻ DAWNO NIE WYWALIŁA GO NA ZBITY PYSK???

                        ciezko
                        terapia, tak po krotce
                        ja wiem, ze zlowiekowi ciezko uwierzyc, ze mozna z milosci znosic takie upokorzenia
                        bo to nie milosc tylko chore uzaleznienie
                        jesli usprawiedliwia go tak od 8 lat, to nie bedzie jej latwo
                        w takich przypadkach, mam wrazenie, najwiekszym szczesciem byloby jakies wielkie nieszczescie, jesli wiesz, co mam na mysli
                        takie, zeby w konc otworzyla oczy
                        moze w sumie zimny prysznic bardziej by jej pomogl?
                        powinna sprobowac terapeuty, autentycznie
                        bo to strasznie chory zwiazek:(

                        • Zamieszczone przez kantalupa
                          ciezko
                          terapia, tak po krotce
                          ja wiem, ze zlowiekowi ciezko uwierzyc, ze mozna z milosci znosic takie upokorzenia
                          bo to nie milosc tylko chore uzaleznienie
                          jesli usprawiedliwia go tak od 8 lat, to nie bedzie jej latwo
                          w takich przypadkach, mam wrazenie, najwiekszym szczesciem byloby jakies wielkie nieszczescie, jesli wiesz, co mam na mysli
                          takie, zeby w konc otworzyla oczy
                          moze w sumie zimny prysznic bardziej by jej pomogl?
                          powinna sprobowac terapeuty, autentycznie
                          bo to strasznie chory zwiazek:(

                          Bardzo… Nie chcę opisywac jej intymnych szczegółów, ale popchnął ją w stronę wielkiego upokorzenia… Niedopuszczalnego. Ona się niszczy, stacza, makabra. Z żalu za takim chodzacym gównem!:mad:

                          Inaczej go nazwac nie można!

                          Ale ma duży lęk o kasę- choc i tak to ona utrzymuje rodzinę-ale to ten paradoks! nie widzi, że sama sobie świetnie radzi!!!!

                          • No i jednak strasznie żal tak mi jej między oczy walic- że on Cię NIE kocha! że to się nie zmieni! bo przecież ona go kocha… Nie wiem, jakim cudem ale niby tak.

                            • Chyba musisz się przede wszystkim kierować wyczuciem… Jak rozwodził się ktoś mi bardzo bliski, to też nie bardzo wiedziałam, jak się zachować… Powiedziałam, żeby ta osoba pamiętała, że po prostu jestem, jak będzie mnie potrzebowała, że nie zamierzam się narzucać/krytykować/oceniać… Nauczona doświadczeniem wiem, że w takie sprawy się najlepiej samemu nie angażować, to sprawa między dwojgiem rozwodzących się. Postępowałam bardzo delikatnie, o nic nie wypytywałam, jak coś chciała, to mówiła, a jak nie, to byłam po prostu z nią i rozmawiałam o… pogodzie;).

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                No i jednak strasznie żal tak mi jej między oczy walic- że on Cię NIE kocha! że to się nie zmieni! bo przecież ona go kocha… Nie wiem, jakim cudem ale niby tak.

                                tak troche z doswiadczenia moge powiedziec, ze kazdy czlowiek ma jakas tam granice upokorzenia emocjonalnego
                                moze ona musi po prostu przezyc jakis szczegolny szok, zeby przejrzec na oczy, zlapac sie za glowe i udac sie po rozum do niej
                                za nia zdecydowac sie nie da i to jest chyba najokrutniejsze, ze z pozycji przyjaciela nie da sie wiele zrobic
                                myslisz, ze ona jest w jakis emocjonalny sposob ubezwlasnowolniona przez meza? jesli tak, to przede wszystkich powinna udac sie do terapeuty
                                kogos, kto bedzie umial delikatnie pokazac jej, ze znalazla sie w sytuacji obiektywnie nie do zaakceptowania
                                probowalas jej mowic, ze sie chyba zapetlila w tym zwiazku?
                                straszne sa takie sytuacje
                                samo wspieranie, kiedy widzi sie upadek kogos bliskiego, to czesto za malo
                                tylko co dalej?
                                czy ktos jeszcze wie, ze tak sie niedobrze w jej zwiazku dzieje?
                                tu chyba trzeba pomyslec jak sprawic, zeby ona zalapala powage wlasnej sytuacji, bo chyba tylko to bedzie gwarancja, ze sie z postanowienia o rozwodzie nie wycofa

                                gdzie nie spojrze, toksyczne zwiazki…
                                no plaga jakas teraz…

                                • Zamieszczone przez kantalupa
                                  tak troche z doswiadczenia moge powiedziec, ze kazdy czlowiek ma jakas tam granice upokorzenia emocjonalnego
                                  moze ona musi po prostu przezyc jakis szczegolny szok, zeby przejrzec na oczy, zlapac sie za glowe i udac sie po rozum do niej
                                  za nia zdecydowac sie nie da i to jest chyba najokrutniejsze, ze z pozycji przyjaciela nie da sie wiele zrobic
                                  myslisz, ze ona jest w jakis emocjonalny sposob ubezwlasnowolniona przez meza? jesli tak, to przede wszystkich powinna udac sie do terapeuty
                                  kogos, kto bedzie umial delikatnie pokazac jej, ze znalazla sie w sytuacji obiektywnie nie do zaakceptowania
                                  probowalas jej mowic, ze sie chyba zapetlila w tym zwiazku?
                                  straszne sa takie sytuacje
                                  samo wspieranie, kiedy widzi sie upadek kogos bliskiego, to czesto za malo
                                  tylko co dalej?
                                  czy ktos jeszcze wie, ze tak sie niedobrze w jej zwiazku dzieje?
                                  tu chyba trzeba pomyslec jak sprawic, zeby ona zalapala powage wlasnej sytuacji, bo chyba tylko to bedzie gwarancja, ze sie z postanowienia o rozwodzie nie wycofa

                                  gdzie nie spojrze, toksyczne zwiazki…
                                  no plaga jakas teraz…

                                  Na pocz. tylko słuchałam- ale potem jej powidziałam, że to nie tak….że powinna się zbuntowac, że to jest chore. Widzę ten bunt. W końcu… Ale potem on przyjedzie łaskawie po nią do pracy, trochę uwagi poświęci i już jest jego!

                                  • Zamieszczone przez ahimsa
                                    Na pocz. tylko słuchałam- ale potem jej powidziałam, że to nie tak….że powinna się zbuntowac, że to jest chore. Widzę ten bunt. W końcu… Ale potem on przyjedzie łaskawie po nią do pracy, trochę uwagi poświęci i już jest jego!

                                    Alu jej potrzebny jest lodowaty prysznic… Albo jakis czas bez niego…. Moze gdyby miala okazje kogos poznac kto dalby jej poczucie bezpieczenstwa (nie mowie od razu o romansie ale taki przyjaciel przez ktorego zrozumie ze mozna byc traktowanym inaczej)
                                    Ciezki przypadek…

                                    • Zamieszczone przez lauidz
                                      Alu jej potrzebny jest lodowaty prysznic… Albo jakis czas bez niego…. Moze gdyby miala okazje kogos poznac kto dalby jej poczucie bezpieczenstwa (nie mowie od razu o romansie ale taki przyjaciel przez ktorego zrozumie ze mozna byc traktowanym inaczej)
                                      Ciezki przypadek…

                                      Ona ma kogoś od…kilku lat ale nie jest to uczucie- kocha tylko mężą. Raczej sposób na “dowartościowanie się”. Bo facet… No z deszczu pod rynnę. To wszystko nie takie proste….

                                      • Ojeja to jeszcze bardziej zagmawane….

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Ona ma kogoś od…kilku lat ale nie jest to uczucie- kocha tylko mężą. Raczej sposób na “dowartościowanie się”. Bo facet… No z deszczu pod rynnę. To wszystko nie takie proste….

                                          ano i potwierdzaloby jeno teorie o uzaleznieniu od faceta
                                          na szczescie to sie leczy
                                          na nieszczescie: na terapie trzeba zdecydowac sie samemu

                                          szkoda mi tej twojej kumpeli, naprawde

                                          tez mam taka jedna, malz ja tlucze jak psa, a dziewczyna nieglupia, po dobrych studiach, wlasna firme ciagnie, wiec w sumie niezalezna od niego a jednak…
                                          cztery razy z dzieciakiem odchodzila, cztery razy wracala
                                          “bo on sie zmienil i milosci trzeba pomagac…”

                                          za trzecim odejsciem powiedzialam jej, ze moze to jednak nie jest odpowiedni dla niej partner, naprawde staralam sie byc delikatna

                                          kiwala glowa, ze mam racje

                                          a potem wrocila do niego
                                          i oddalilysmy sie od siebie i tyle z przyjazni

                                          na niektorych musi spac jakies kolosalne nieszczescie, zeby wreszcie dojstrzegli swoja wlasna pozycje

                                          a moze to ja powinnam uznac, ze ona ma racje???

                                          trzymam kciuki za twoja znajoma, niech sie jej uda!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak jej pomóc?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general