Jak leczycie dzieciom zęby?

Byliśmy wczoraj z Maćkiem na jego pierwszej wizycie u dentysty. Kontrolnej tylko, bo na szczęście nic groźnego na razie się nie dzieje. Ale czytałam dużo o tym, że niektóre dzieci mają słabe zęby, które już trzeba leczyć lub zapobiegać psuciu przez lakierowanie, itp. zabiegi. I tak się zastanawiam jak Wy to robicie? Jak skłaniacie dzieci do otwarcia paszczy? Bo nasza wizyta wczoraj zakończyła się, i owszem, na fotelu, ale w otoczeniu całego sztabu kredek, malowanek i misiów. Inaczej nawet byśmy tam nie dotarli nie mówiąc już o zrobieniu ‘aaaa’. Relację ze stanu zębów musiałam zdawać ja i ja też musiałam wsadzić mu palucha i pokazać górne tylne zęby, o które najbardziej mi chodziło, bo mają takie brzydkie zażółcenia. A gdzie tu szeroko otworzyć buzie i pozwolić sobie w niej grzebać, nie daj Boże jeździć tam jakimś buczącym narzędziem. Przecież mały na głowę by dostał, gdyby miał teraz jakiś ząb do wyleczenia. I co w takiej sytuacji, gdy dziecko już przy drzwiach robi w tył zwrot i drze się, że on nie chce, że on chce do taty (który czekał na korytarzu)? Wariant siłowy czy uśpienie wchodzi w grę?

Cieszę się po tej wizycie, że mały pierwsze zęby dostał jak skończył rok i że ma mocne, i na razie bez większych zmian. Dostał tylko krople z fluorem i mamy myć pastą Elmex dla dzieci, bo na jednym zębie ma odwapnienie, które trzeba pilnować i dobrze wymywać, żeby się w dziurkę nie zamieniło.

Więc pytanie mam jak w temacie? Jak sobie radzicie, bo może niedługo będę potrzebowała jakiegoś sposobu.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jak leczycie dzieciom zęby?

  1. Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

    u nas identycznie – Nati bardzo lubi. Miała już 2 razy lakowane. I myje bardzo chętnie

    Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂

    • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

      w trakcie pierwszej wizyty Natka dostała od dentystki prezent (który oczywiście sama kupiłam 😉

      Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂

      • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

        Taak, widzę podobieństwo, chociaż Maciek jest trochę łagodniejszą wersją Mateusza

        W odpowiedzi na:


        Nie wierze, by jakas lekarka sklonila moje dziecko do siedzenia na fotelu z otrwata buzia…


        Mnie też tak się, mam nadzieję na razie, wydaje

        • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

          Ja nie miałam na myśli tego, że nie leczy się w ogóle ale że chyba niewiele dzieci pozwoliłoby na borowanie i niewielu dentystów by się na to zdecydowało. {usmiech]
          A Twoja Iza miała borowane? Bo po przeczytaniu Twojej odpowiedzi wnioskuję, że jakimś żelem miała leczone… Czy się mylę?
          Pozdrawiam

          • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

            nasza wizyta u dentysty nastąpiła że tak powiem, – z nienacka 😉 szliśmy sobie niby do parku a weszliśmy po drodze do dentysty, z marszu na fotel i Nat była tak zaskoczona że szeroko otwierała buzię i pozwoliła sobie zalakować zębole – w nagrodę dostała pierścionek 😉 była zachwycona hehe i nie trzeba było jej ciągnąć na następne wizyty, całe szczęście trafiliśmy na dobrego dentystę, teraz mam jednak stracha bo dopatrzyłam się dziurki i nie wiem jak będzie wyglądała nasza kolejna wizyta… boję się ze jak poczuje ból to się zrazi… ale cóż wyjścia nie ma ;-((
            pozdrawiam
            p.s nasze wychwalanie pediatry + zestaw lekarski i zabawa w lekarza niestety nic nie daje ;-( zabawa jest ok ale wizyta u pana doktora juz nie ;-(

            Natalia2.06.2003

            • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

              No tak, a czy ten prezent skłonił ją do zajęcia miejsca na fotelu i pokazania co trzeba, czy dostała dopiero potem, bo była dzielna? 😉

              • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                W odpowiedzi na:


                p.s nasze wychwalanie pediatry + zestaw lekarski i zabawa w lekarza niestety nic nie daje ;-( zabawa jest ok ale wizyta u pana doktora juz nie ;-(


                To właśnie tak jak u nas.

                • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                  prezent był za odwagę, ale zanim dentystka zabrała się do rzeczy – zapowiedziała, że jeśli będzie dzielna dostanie coś ładnego. Wtedy (ponad rok temu) takie teksty jeszcze nie nią działały 😉

                  Kaśka z Natusią (3,5 roku 🙂

                  • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                    Dzieki – wybiore sie chyba, bo ostatnio stracilam zaufanie do babeczki u ktorej leczylam sie przez 4 lata…
                    A w moim stanie chyba trzeba sie gdzies przejsc:)

                    • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                      hi, hi
                      moja tez dostała gumowe zwierzatka:):)
                      nic to jednak nie pomogło:(:(

                      Monika i Iza 2 i 5/12

                      • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                        Miała borowane – jedna dziurka zaleczona jako tako. Do drugiej były już 2 podejścia:( Nic nie wskazuje na to zeby sie udało ja też wyleczyc:(

                        Monika i Iza 2 i 5/12

                        • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                          U nas było wszystko, opowiesci, filmy o dentyście misiu zabawa w lekarza. Wszystko było super dopóki nie zaczęło sie grzebanie. Ona nawet teraz wchodzi bez problemu na fotel i daje sobie zeby obejrzeć. Po ostatniej wizycie dostała prezent ale to jej nie przekonało niestety do wyleczenia drugiej dziurki:( Nie wiem co dalej… Syropku nie wypije bo nie chce brać lekarstw, “haftuje” po wszytskich:(:( To ta nadwrażliwość smakowa… Liczę ze zmadrzeje i wtedy wyleczymy albo po prostu jej sie popsuja i wypadna:( Nie wiem:(

                          Monika i Iza 2 i 5/12

                          • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                            No to podziwiam jeśli wytrzymała borowanie. Ja nie wiem jaka byłaby reakcja mojej Oli gdyby usłyszała świst w buzi i. że szczęka zaczyna jej się trząść, brrr.
                            Ale są chyba jakieś żele, które działają jak maszynka, tzn usuwają jakoś te “bakterie”. Pewnie to platne ale mniej inwazyjne i niebolesne. Pytałaś o takie? Bo nie dziwię się Izie, że już teraz na takie cuda nie pozwala. Ja – stary koń i się nei bardzo na to godzę
                            Pozdrawiam

                            • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                              “Grotołaz”…hehe…ja chodzę do kobiety-grotołaza

                              …z tym znieczuleniem-to też ostatnio tak sobie umyśliłam i od tej pory bez niego nie dam się dentyście obsłużyc ( już prędzej grotołazowej, hihi )…

                              buziaki dla ewentualnego przyszłego Przedszkolaka :**

                              ps. a co do omijania wszelkich konfidentów ( to z wątku imprezkowego ) to muszę skorygowac: ominę każdego oprócz jednego ( jednej )…i zgadnij sobie o kogo chodzi

                              buźka !

                              Aga & Dominika

                              3,5-latka

                              • Re: Jak leczycie dzieciom zęby?

                                ufff… pamiętam że było cięzko….
                                Mielismy pecha, JUlka miała od początku problem z zębami. Zęby wychodziły z ubytkami szkliwa, więc zaraz sypneła się próchnica… Jak miała rok zaczeliśmy od lapisowania, szło nawet gładko. Ale jak trzeba było coś rozwiercić, to zaczynały sie schody… Ze 2 razy skończyło się włożeniem takiej gumki, że dziecko nie mogło zamknąc buzi i pare osób ja na siłe trzymało na miejscu…. Niestety… zeby zaczynały mocno bolec i nie było wyjścia…. Oghrniczaliśmy sie do rozwiercania, żeby gazy mogły się wydostac. O leczeniu nie było mowy… Raz zakupilismy taka maseczke gumową, przez która puszczaja gaz, po którym dzieci miały troche zobojetniec… Nie podziałało to na JUlkę… potem zraziliśmy sie do dentystki, bo widząć histerie Julki puszczały jej nerwy i zaczynała być opryskliwa i niecierpliwa . Więcej nasz pani nie ujrzała…. Daliśmy jakiś czas odpoczać Julce. No i gdy miała może 4 lata trafiliśmy do nowej pani. Pierwsza wizyta zakonczyła sie przed drzwiami gabinetu, ale pani zrobiła na Julce i nan nas bardzo pozytywne wrażenie. Prosiła żeby nie robić nic na siłe, rozmawiać, tłumaczyć i czekać. Po 2 tygodniach Julce się odwidziało i dobrowolnie poszła do gabinetu. No i małymi kroczkami doszliśmy do borowania i leczenia.
                                Generalnie cięzko mi wyciągnąc jakies uniwersalne wnioski. Wszystko zalezy od sytuacji, waszego i dziecka podejścia, dentyski, wieku dziecka, i stanu uzębienia – jak mocno trzeba ingerować leczeniem.
                                Najwyższy czas wybrać się z Antosiem na jego pierwszą wizytę. Jestem o tyle spokojniejsza, bo jego zeby nie budza moich niepokojów, ale i tak przebieg wizyty i jego reakcja to wielka niewiadoma…

                                Monika + Julka 7 lat i Antoś 23 m-ce

                                • Re: No to ja się pochwalę jakiego mam dzielnego synka…

                                  Dareczek był już u dentysty 2 razy. Przychodnię poleciła nam Brenda. Pani “dentintka” ma takie podejście do mojego synka, że nie tylko otworzył buźke w celu dokonania przeglądu, ale jak sie okazało podczas wizyty, w celu zaplombowania!!!! Jak tego dokonała nasza genialna pani dr?? Najpierw powiedziała mu, że w jego ząbku siedzi robak i zapytała się czy pozwoli przy uzyciu prysznica tego robaka wymyć. Ze trzy razy zmoczyła Dareczkowi rączkę maszyną do borowania zaopatrzoną w “prysznic” -moczyła i wycierała, moczyła i wycierała rączkę. Później zapytała się czy może zabrać się za mycie ząbka z robakiem, on sie zgodizł, otworzył buźkę, natomiast ona nałożyła wiertło i borowała.
                                  Pierwsze malowanie wyglądało tak, że pani nadmuchała gumową rękawiczkę i Dareczek malował rękawiczkę a ona mu ząbki. Oczywiście po wzycie dostaje się nagrody.
                                  Natomiast tydzień temu pani opowiadała mu, że na ząbkach maluje mu Boba, Martę, dźwig itp. Gdy tylko wrócilismy do domu, oglądał w lustrze ząbki i szukał namalowanych postaci. Powidziałam mu, że sie juz troche pościerały
                                  Pani potrafi przez cały czas zagadywać mojego synka i wozić go na fotelu w góre i w dół udając, że to samolot
                                  Jestem bardzo zadowolona z tej przchodni. Ceny są tam standardowe jak na Warszawę czyli po wizycie zostawiamy majatek. Ale warto!!! Dareczek lubi tam chodzić

                                  GOHA i Dareczek 2,5 roku (02.04.03)

                                  Znasz odpowiedź na pytanie: Jak leczycie dzieciom zęby?

                                  Dodaj komentarz

                                  Angina u dwulatka

                                  Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                  Czytaj dalej →

                                  Mozarella w ciąży

                                  Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                  Czytaj dalej →

                                  Ile kosztuje żłobek?

                                  Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                  Czytaj dalej →

                                  Dziewczyny po cc – dreny

                                  Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                  Czytaj dalej →

                                  Meskie imie miedzynarodowe.

                                  Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                  Czytaj dalej →

                                  Wielotorbielowatość nerek

                                  W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                  Czytaj dalej →

                                  Ruchome kolano

                                  Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                  Czytaj dalej →
                                  Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                  Logo
                                  Enable registration in settings - general