Teraz mam etap zmiany wystroju w Julki pokoju, a że poprzednie Wasze rady w doborze kolorów do dużego pokoju świetnie się sprawdziły i mam teraz ładny pokoik to pytam Was o jedną rzecz: Jula ma pokój wymalowany na żółto. Aktualnie wymyśliła sobie róż – jej pokój więc nie będę negocjować, ale nie mam pojęcia jak ten żółty potraktować, by spod różowego nie wyłaził? Zależy mi na szybkim, bezproblemowym sposobie, bo chcę się w weekend uwinąć.
I pytanie 2: będę łączyć dwa kolory (pół ściany jaśniejsze, drugie pół ciemniejsze) i chcę te połączenia zrobić taką falą (nie prostą krechą) i tu mam zagadkę jak przy takiej fali malować tymi dwoma kolorami? Jak je od siebie oddzielać, by nie bawić się zbytnio w sztukowanie i malowanie centymetr po centymetrze, by w miarę idealnie te łączenia wyszły.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jak nałożyć farbę na farbę?
Kurcze, a masz może jakiegoś linka do tych taśm i gąbeczek, bym wiedziała czego w sklepie szukać?
Anula – jasne, że pokażę, ale czekam na Twój najpierw, bo u mnie dopiero plany, a Ty już po realizacji:)
wejdz w szablony dekoracyjne i po prawej “jak uzyc”
czyli gruntować,
magnata bym nie kupila jezeli chodzi o farby ale warto zobaczyc.
ale wiesz u mnie to było od podstaw – skuwanie tynków, zdzieranie podłóg, zrobie zdjęcia to podesle na priv.
tak mi przyszło do głowy – moze poszukaj jeszcze moze znajdziesz cos ciekawego – tylko czasami, jak sie znajdzie to warto przeszukac np allegro.
A może masz zdjęcia sprzed remontu? Tak dla porównania efektu. Czekam sobie na fotki.
przed remontem to byla nasza sypialnia – ale mam zdjęcia sprzed, jak i w czasie jak runęła nam sciana podrzuce Ci jutro jak obfoce Mai pokoj.
Ja wybrałam serię Disneya ze Śnieżki w kolorze Baśniowy Róż i Królowa Balu. Tak mniej więcej one wyglądają (u mnie na monitorze wpadają w lekki fiolet, lawendę ale w rzeczywistości to pastelowe róże):
i do tego szablony:
– pierwsze od lewej.
Choć podobało mi się jeszcze jedno zestawienie kolorystyczne, ale muszę sobie przypomnieć z jakiej firmy i podrzucę.
Edytuję, bo znalazłam – z Nobilesu z pór roku numerek 29 i 30 – bardzo ładnie na wzorniku w sklepie się komponował:
tu znalazłam jakiś arytykuł
tu chodzi o taśmę malarską lub ochronną… to co mi w necie wyskoczyło to taśma papierowa mam takową w domu i nie ma zbyt dużej lepkości… i nie powinno być problemu z odklejeniem jej od ściany
co do pędzli to kupowaliśmy je w leroy merlin czy castoramie… to jest taki zestaw z naroznym pędzlem… kwadratowym, ot kawałek gąbki przyczepiony do rączki… szukałam na stronie leroy, ale nei znalazłam… za to znalazłam masę szablonów
Aniu i jak wyszło,
pokazesz?
Anula – jeszcze nic nie robiłam – startuję w przyszły piątek.
Mam jednak zagadkę – może poradzicie jeszcze coś.
Tak jak pisałam pokój będzie wymalowany w dwóch odcieniach różu i zaplanowałam zielone dodatki (kapa na łóżko, dywanik) no i stanęłam nad dylematem odnośnie koloru rolet na oknie – róż czy zielony? Dodam, że aktualnie założyłam nowe firanki (ekrany) białe z dodatkiem różu (no bo z księżniczkami oczywiście musiały być).
Pierwotnie o zielonych roletach myślałam, ale czy nie będą się jakoś gryźć z tym różem na firankach?
spróbuj duluxem -on bardzo dobrze kryje -ma konsystencje bardzo gęstą,nie rozciencza się jej i nakłada wałkiem.producent przewiduje 2 warstwy.mysmy pokryli zółtym kolorem płyty gipsowe niebieskie i pokrylo ładnie.trzeba się jednak uzbroic w cierpliwosc bo póki farba zupełnie nie zaschnie na ścianie to wygląda okropnie -mazy zacieki i kolor brrr.dopiero jak jest sucha to prezentuje sie super.dulux ma duzy wybór kolorów wiec pewnie 2 róze znajdziesz….w ogole nie smierdzi i plamy schodza wodą.
o ile się nie myle to mysmy mieli dulux -kolory swiata.mają super nazwy kolorków -“błekitna chmurka”,”słoneczny pocałunek ” itp….
połaczenie kolorów moze po prostu zrób za pomocą tasmy malarskiej przyklejonej w miejscu łaczenia.tasma jest papierowa i mozna ja wyginac….potem jak juz bedziesz miała jeden kolor to przekleisz tasme i malujesz drugi…..ja tak robiłam 🙂
Zamówiłam rolety – padło na pastelowy róż. Ten zielony chyba za bardzo by się gryzł z całością i odbijał od ścian.
Jeszcze tydzień i startuję z remontem. Będzie lekki poślizg czasowy, bo na weekend muszę mieć chatę wysprzątaną dlatego zacznę od 2 marca – urlopuję się to sobie spokojnie wszystko zrobię
Przy przebijaniu poprzedniego koloru sciany po malowaniu dostalam rade w mieszalni farb: Do farby gruntujacej (lub do jakiejkolwiek farby bialej!) dodac odrobine barwnika docelowego i tak malowac pierwsza warstwe. Potem juz malowac kolorem docelowym.
Co do użycia gruntu, to ma on dwa zadania: wzmocnić podłoże i wyrównać chłonność podłoża. Grunt we wszelkich odmianach (takie białe mleczko w karnistrach sprzedawane) to nic innego jak woda z niewielką domieszką kleju który w dużym uproszczeniu “skleja” ścianę, tworząc na niej lekko szklącą się zwartą, śliską warstwę. W jaki sposób to ma poprawić krycie koloru dziewczyny? Rozumiem jeśli takie rady daje wam ktoś, kto jest laikiem ale jeśli słyszycie takie rady od fachowców to wierzcie mi lepiej omijać ich z daleka, a przynajmniej nie wpuszczać do domu. Grunt powoduje wygładzenie powierzchni a co za tym idzie trudniej jest ją pomalować i tym samym pokryć nowym kolorem. Jeśli nie wierzycie spróbujcie pomalować tą samą deskę, czy ścianę w połowie pokrytą jakimś lakierem z połyskiem a drugą połowę matowym, zaręczam że połysk jest trudniej zamalować. Jedyny sens gruntowania ściany jest wtedy, gdy ściana jest w kiepskim stanie ew. masz na niej jakieś farby klejowe lub stare. Sprawdź ścianę paluchem jak zostaje dużo syfu na niej (nie kurzu) to gruntuj, jak gdzieś przy mocniejszym przytarcie coś się sypie lub odpada – gruntuj. Jeśli nie użyj podkładu gruntującego lub po najniższych kosztach – maluj. Jeśli chcesz to zrobić na dwa lata, to nie ma sensu inwestować w jakieś droższe farby, które zapewne pokryłyby ci to bez problemu na dwa razy chyba, że żołć jest naprawdę wściekle intensywna, to wtedy 3 razy trzeba pomalować. Przez lepsze farby rozumiem tu te, których raczej w marketach nie dostaniecie a których ceny zaczynają się od 150 za 10 litrów i potrafią przez kilkanaście lat utrzymać ten sam odcień, pomimo czyszczenia czy mycia. Dobrą radę dostałaś powyżej dolej sobie do białej pigmentu, lub kup podkolorowany podkład gruntujący. Nie napisałaś nic o powierzchni, więc zakładam że jest niewielka. Pamiętaj też że do dobrego pomalowania nie wystarczy dobra farba, potrzebne też dobre narzędzie i staranny malarz. Jeśli masz jakieś pytania czy wątpliwości to pisz, postaram się pomóc w miarę możliwości.
Nie wiem, czy napisałam o tym, że mam już sposób, który polecił mi ktoś, kto w tej branży siedzi kupę lat – z gruntu rezygnuję, bo tak jak piszesz niewiele da, natomiast planuję pokryć ten żółty farbą podkładową – białą. Dopiero po tym będę malować różem – dwukrotnie. Mam nadzieję, że to wystarczy. Do pomalowania mam jakieś 35 m/kw ścian, które są w dobrym stanie, nie kruszą się, nic się z nich nie sypie więc podejrzewam, że chłonąć za bardzo nie powinny, a podobno ten podkład, którym będę malować ma również właściwości lekko gruntujące – nie znam się na tym, nawet nazwy tego podkładu nie znam, bo będę go miała od znajomego właśnie.
Natomiast niedawno malowałam ściany pokryte gruntem – były również w dobrym stanie, ale mówiąc szczerze nie zauważyłam, że jakoś opornie to malowanie wychodziło. Grunt wchłoną się w ściany, przy ich dotykaniu nie odczuwałam żadnej różnicy w porównaniu do struktury ściany przed gruntowaniem, ale tak jak piszę – ja fachowcem nie jestem
Udało wam sie pomalowac?
Aniu – końcówka mi została do zrobienia. No i szukam zielonych dodatków – szczególnie choruję na włochaty zielony dywan, ale kurcze ceny mnie dobijają Myślę też nad dodatkowym oświetleniem i nie wiem, czy dać jakiś kinkiet na ścianę (nie lubię jak widać przewody, kable itd, a przy kinkiecie to nieuniknione w naszym przypadku), czy raczej dać jakąś lampę stojącą? Aaa, no i jakąś narzutę na sofę potrzebuję, oczywiście zieloną. Myślę, że za dwa dni będzie widać efekt końcowy i wówczas wrzucę fotki. Może doradzisz w sprawie lampy?
są w ikea lampki kwiatki z zielonym kablem – jako łodyzka, moze to sie nada. swiatła duso nie żdaja – żarówka 40 ale są
Aniu w sprawie dywanu moze przejrzyj allegro,
albo kup włochatą wykładzinę (znacznie mniejszy koszt) a obszyja Ci zapewnie w miejscu zakupu. my sie zastanawialismy nad taka opcja bo nie moglismy znaleśc dywanu (zielonego hihi) w rozmiarach pokoju.
jezeli chodzi o oświetlenie to my postawilismy na mocne oświetlenie górne, z ktorego tak naprawde najczęsciej Maja korzysta (ma obnizony włącznik światła) kinkiet jest nad łózkiem – od gniazdka pociągnelismy kable i schowalismy w peszel w ściane, zagipsowalismy i pomalowaliśmy ponownie co nam w rezultacie dało brak oklablowania na ścianie, K dorobił jej sznureczek do zapalania kinkietu. Przy tym świetle najczęściej zaspia, wrzucilismy tam najsłabsza zarówke.
Ma jeszcze jedna lampkę na stoliku ktora daje dość mocne światło.
Mai pokój wyszedł taki dośc stonowany, spójne dodatki go troche złamały – a na rzute kupiłam z dodatkami pomarańczowego co sie moim zdaniem dość ładnie komponuje z drewnem i zielenią.
pozdrawiam serdecznie
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak nałożyć farbę na farbę?