sytuacja sprzed dwóch godzin nadal czuję niesmak, zaniepokojenie i dziki nerw, z powodu czyjejś bezczelności i mojej bezsilności.
Otóż siedzę w kolejce skm jadąc do domu.
Obok mnie siedzi ładna dziewczyna w moim mniej więcej wieku, na przeciw ale jakby na ukos przy samym oknie siedzi facet góra 35 lat. Taki dziwny trochę, niezbyt apetyczny. Przygladałam mu się dyskretnie bo jakoś tak niepokojąco się zachowywał coś jakby gmerał przy koszyli nad paskiem od spodni. Pomyślałam że to jakiś nerwowy odruch bez celu.
Często zekrał na nas, na mnie przede wszystkim. Patrzył w taki charakterystyczny zbyt analizatorski- nieco pożądliwy sposób.
Czułam się skrępowana tym analizowaniem każdego mojego ruchu i siedziałam z lekka sztywna…. byle dotrwać do stacji, na której miałam wysiaść.Współpasażerów sobie nie wybieramy niestety trzeba wytrzymać różnych dziwnych gości.
W pewnym momencie zadzwoniła komórka, należała do dziewczyny. Zaskoczyło mnie, że choć melodyjka była charakterystyczna- w sumie pierwszy raz ją słyszałam to facet w tym samym niemal czasie, co dziewczyna siegnął po swoją komórkę i opierając sie wygodniej na ścianie przyokiennej tuż przy parapecie coś robił na niej. Uznałam że najprawdopodobniej pisze smsa. Sama piszę często więc to wydaje mi się normalne, że wyciągniecie komóry przez jedną osobę pociąga zaraz odruchy bezwarunkowe innych w tym samym celu klikania, dzwonienia.
Facet coś robił na komórce a ja nagle poczułam taki specyficzny niepokój bo uświadomiłam sobie, że trzymając komórkę na postawionym przedramieniu trzyma ją obiektywem aparaciku skierowanym na moją twarz.
Starałam się wyczaić czy tylko mi się wydaje czy coś się naprawdę kroi.
I wtedy usłyszałam…. dam sobie pensje odebrać że usłyszałam ten charakterystyczny cichy dźwięk robionego zdjęcia………..Robionego mi właśnie zdjecia portretowego.
Zdębiałam i poczułam, że to chyba jakiś psychopata. Nie spuszczałam z niego i obiektywu oczu próbując pokazać że zdaję sobie sprawę co najprawdopodobniej zrobił. Jedank nie miałam żadnych dowodów facet wyglądał jakby coś pisał i nie sposób by mu udowodnić. że w tym czasie nastawiał parametry na zrobienie mi zdjęcia.
Nie chciałam zostać odebrana dziwnie gdybym się myliła w jakiś sposób. Ale chciałam pokazać mu wzrokiem, że zdaję sonie sprawę o co sie właśnie stało, że głupia nie jestem i wiem co zrobił. Jednak zaskoczona tą akcją, nie mająca żadnych dowodów widocznych prostu nie zrobiłam nic.
Facet patrząc zaś na mnie śmiało z takim nieco tryumfalnym wyrazem twarzy schowal komórkę do kieszeni jakby nigdy nic, wstał i poszedł do korytarzyka zbierajac się do wysiadki. A ja poczułam, że moja twarz jest teraz w komórce jakiegoś nienormalnego do końca gościa, który ma pewnie już całą galerię takich twarzy i nie wiadomo do czego wykorzysta te zdjęcia. Ale z pewnością nie miał prawa zrobić mi portretu w dodatku w takim zbliżeniu najwyżej był bowiem ode mnie o 1.20cm.
Miałyście takiego typu sytuacje? Jenki,jak zareagować, jak się nie ma pewności choć się to mocno czuje, że ktoś przekroczył granice dopuszczalnego wobec nas zachowania. Ten gościu akurat posłużył się podstępem.
Poczłam sie bezradna wobec ludzkiej bezczelności. Jaka rolę spełniam w jego komórce?Po co ja się tak
gapiłam w ten obiektyw ale w sumie chciałam go odstraszyć wzrokiem, ale on widać miał wprawę w tej praktyce bo nawet się nie speszył. Nie zdziwię się jak teraz właśnie gapiac się na moje zdjecie sie gosć onanizuje.
Wkurzył mnie dziś ten gość….
Edited by Kasiejka on 2007/06/01 10:15.
14 odpowiedzi na pytanie: jak nazywa sie to zboczenie
Re: jak nazywa sie to zboczenie
nie wiem ale musialas sie fatalnie czuc
wspolczuje
noi zgadzam sie z pola – dopoki nie udowodnisz ze twoja fota zostala wykorzystana niezgodnie z twoja wola nic zrobic nie mozesz
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Współczuję.
Też ostatnio spotkałam takiego “dziwnego”, chociaż zdjęć nie robił.
Ale za to gapił się bez mrugnięcia okiem.
Normalnie megaciężki wzrok.
Zwykle kiedy ktoś tak się gapi, patrzę mu prosto w oczy i wtedy zwykle gap umyka wzrokiem.
Ten nie.
Gapił się tak twardo, że normalnie wymiękłam (!) i odwróciłam się :/
I dreszcz przeszedł mi po plecach.
I nie był to miły dreszczyk 😉
Figa z Ptylą
[obrazek]dziś mam lenia – foty brak[/obrazek]
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Kasiu nie zamartwiaj sie bo nie masz pewnosci czy ten facet wykorzysta niewłaściwie Twoje zdjecie.
Jesteś śliczna kobietą i powiem szczerze wcale mu sie nie dziwie :o)))))))))))))))))
No dobrze, trochę powagi :o)
Facet moze sie drapał bo miał uczulenie na proszek do prania nie myśl od razu źle a zdjecie zrobił bo pewnie mu sie spodobałas.
Czy to zabronione?
Chyba nie.
Gdyby chciał opublikować to zdjecie to bez Twojej zgody teoretycznie by nie mógł.
Co do zboczenia.
W SKMce spotkałam kiedys faceta onanizującego sieprzez kobietami siedzącymi na przeciw.
Taaaa akurat trafił na mnie.
Kiedy zorientowałam sie o co chodzi to nie pozostało nic innego jak go pogonić i tak wyrywał z reklamówka na przyrodzeniu przez korytarz…
Nie mysl o tym.
Nastepnym razem proponuje odwróć sie to nic mu ze zdjecia nie wyjdzie :o)))))))
Jonatan
Re: jak nazywa sie to zboczenie
ha ha ja też spotkałam takiego faceta tylko że w pociągu i to było caaaałe wieki temu.
Jak zorientowałam się co robi to go najpierw delikatnie ale stanowczo upomniałam, przestał na chwilę, a później zobaczyłam BŁAGANIE w oczach (nigdy więcej nie widziałam takiej prośby hi hi), ale ja jak to ja już wtedy go “opierdoliłam” i biedak zmył się z przedziału i na pierwszy przystanek na którym wysiadł czekał już na korytarzu przed samiuteńkimi drzwiami.
Wredna baba jestem ale dodam że ja byłam wtedy na końcówce szkoły średniej, a on może o jakieś 20 lat więcej i w garniturku (nawet nie pamiętam jak wyglądał, ale dość porządnie). Miał taką dużą aktówkę na dokumenty pewnie i dzięki niej inni pasażerowie nie widzieli tego show.
11.07.05
Re: jak nazywa sie to zboczenie
paparazzi!
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Współczuję:(
Nie wiem co bym zrobiła,
teraz pomysłam, że tez wyjęlabym komórke i zrobiła mu zdjęcie!
Ale czy wpadłabym na to w chwili tak wielkiego zaskoczenia i przerazenia to nie wiem.
Ulka i listopadowy miś
Re: jak nazywa sie to zboczenie
e tam a może potraktuj to jako komplement, chciał ładnej dziewczynie fotkę pstryknąć….
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Współczuje.
Dla pocieszenia ja całe zycie spotykam takich zboczeńców. Przyzwyczaiłam się. Lepiej z nimi nie zaczynac pyskówki, bo nigdy nie wiesz na kogo trafisz, moze być zwykły fetysz albo psychopata
Kaśka i Mikołaj
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Twoja reakcja przypomniała mi jak koleżanka z sąsidniej klasy spotkała ekshibicjonistę.. staneła przed tym facetem z fitkiem popatrzyła litościwym wzrokiem na to co pokazywał i powiedzała ‘ale pan biedniutki ma takiego maleńkiego fiutka’ …i więcej w okolicy naszej szkoły pan się niepojawił….
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Okropna sytuacja. Czytajac opis calego zdarzenia zastanawialam sie, czemu nie odwrocilas glowy, nie przesiadlas sie, ale z drugiej strony nie mialas przeciez pewnosci, ze on ci robi zdjecie, wiec jakies tam reakcje z twojej strony mogly byc przedwczesne i nieuzasadnione. Wrrr… Teraz pozostaje tylko miec to gdzies. Ma byc moze Twoje zdjecie w komorce, ale moze je tylko ma i nic nie bedzie z nim robil. A jezeli nawet, to nie masz na to wpywu i pozostaje tylko olac goscia i jego zboczenie.
Kaska, Ty to masz przygody!
11.09.05
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Kasia z Twoją urodą nie ma nic dziwnego, ze jesteś pod obstrzałem gapiów :-)Przykre tylko, ze to taki typek :-/Pozdrówki
Re: jak nazywa sie to zboczenie
to trwało Asia zbyt krótko- a ja cały ten czas a nie trwało to tyle że można było zareagować po prostu starałam się rozgryźć co się w ogóle dzieje i czy ja już nie wymyślam fantasmagorii. Ot facet smsa pisze a ja dzika panika więc po prostu by zachować zimną krew chciałam trzymać go wzrokiem na wodzy by nie myślał, że nie czuwam nad tym co się dzieje, by go onieśmielić do ewentualnych glupich działań.Jemu to i tak jak widać nie przeszkadzało. K.
Edited by Kasiejka on 2007/06/01 22:08.
Re: jak nazywa sie to zboczenie
Znam ten bol. Poniekad 😉
Wspolczuje, ale tylko to pozostaje…
Re: jak nazywa sie to zboczenie
odpisałam Ci już dawno na priv, to wiesz. A zboczenie polegajace na robieniu zdjec i potem wgapianiu się w nie z jednoznaczna intencją nazywa się w psychologii. podlgądactwo.
Jak ktoś sie chce wczytać w temat to polecam. Patrick Carnes: Od nalogu do miłosci.
Mzoan też popytać tu , tu są ludiz, którzy walczą z takimi problememi u siebie i dzielą sie sposobami wyjscia z choroby/nałogu
Znasz odpowiedź na pytanie: jak nazywa sie to zboczenie