W piatek Hubert polknal metalowa kulke z zestawe od klockow magnetycznych(a myslalam ze takie dzieci juz nei polykaja-ale glupia bylam), lekarz kazal czekac na kupke, byly trzy, do tego duphalac i nic kulki nie widu ni slychu,nic naszczescie go nie boli.
Jutro rtg i zobaczymy gdzie ta cholera siedzi, do tego musi isc na nie z tesciami bo ja mam urwanie glowy w pracy i nie moge isc na zwolnienie:(((
Dzis bylismy na kontroli i zapalenie oskrzeli minelo, teraz czekamy na kupe, do tego dziec sie przewrocil i nie chce chodzic bo go boli kolano, lekarz obejrzal je i stwierdzil ze musi Hubert nim poprostu zaczac ruszac bo nie ma co go tam bolec…eh i wierze mu bo rok temu tez moj lobuz tak samo zrobil i nawet na pogotowie pojechalismy.
Podsumowujac: dziecko polknelo metalowa kulke i rdzewieje mu kolano, zostanie zlomiarzem a matka osiwieje….
A tak powaznie czy Wasze dzieci kiedys cos polknely???I co wtedy??jak dlugo czekalyscie???A jak nei wyjdzie???
Kurde, ja juz nie wiem czym mam sie martwic: serduszkiem, kulka czy kolanem, a moze tym jak wypisze cholerne swiadectwa???Ryczec mi sie chce, maz w pracy a ja nie moge znalezc sobie miejsca… Naprawde jakis pechowy okres mamy…
Jeżeli ktoś doczytał do końca do serdecznie dziekuje….
7 odpowiedzi na pytanie: jak pech to pech…kulka w brzuchu
Re: jak pech to pech…kulka w brzuchu
mojej znajomej corka polknela 10 groszy – lekarz kazal czekac 10 dni i przez te 10 dni grzebac w kupach 🙁
wyszlo 10 dnia
potem mialo byc rtg i ew interwencja gdyby utkwilo w jakims zakamarku lub przywarlo do jelita
znajoma odchodzila od zmyslow az tego 10 dnia – bec
z tego moral taki – czekaj a bedzie dobrze
a z kolanem – dzieci sa niedoscignione w wymyslaniu 😉
Re: jak pech to pech…kulka w brzuchu
W podstawówce połknęłam haczyk z drutu izolowanego (taki do procy). Nie pamiętam kiedy wyszedł, w każdym razie moja mama nawet nie dała po sobie poznać, że się zdenerwowała. Nawet do lekarza ze mną nie poszła.
Re: jak pech to pech…kulka w brzuchu
w wieku 3 lat polknelam szkielko od pierscionka – ok 1 cm srednicy; wyszlo po kilku dniach;
a teraz sie dziwie ze dziecie sobie popcorn do nosa wsadza 😉
Ewa i Krzyś
Re: jak pech to pech…kulka w brzuchu
tak to jest, ze jak pech to na calej linii…. 🙁 wspolczuje i sciskam. Na pewno zla passa juz sie konczy i teraz bedzie juz tylko lepiej!!
Mloda nic nie wklada do buzi – poza jedzeniem ale moze jeszcze wszystko przed nami
Ula i Emilka (3,5 roczku)
Re: jak pech to pech…kulka w brzuchu
ja podobno połknełam guzik od piżamy. moja mama wspomina zawsze, że lekarz kazał mi podawać duzo ogórków i maślanki, żeby to wygoniło guzik. udało się.
Gosia, Zuzia 2003, Marta 2005
Re: jak pech to pech…kulka w brzuchu
Ojej, faktycznie macie kumulacje.
Nie martw sie biedna dzielna mamo, powinno wyjsc.
U nas klocuszek taki maly owalny lekko z Lego wyszedl bodajze nastepnego dnia, ale naprawde to moze trwac dluzej i jest normalne. Kuleczka to bezpieczny ksztalt, bylabym spokojna 🙂
Ja mysle, ze czas polykania klockow i tego typu rzeczy jeszcze dlugo sie nie skonczy – tak to po prostu wychodzi czasami.
Re: jak pech to pech…kulka w brzuchu
Mam nadzieję, że kulka szybko “wyleci” i na tym skończą się Wasze niezwykłe atrakcjie. trzymajcie sie cieplutko!
Znasz odpowiedź na pytanie: jak pech to pech…kulka w brzuchu