Oli ma problemy nefrologiczne dlatego musimy co 2-3 miesiące wykonywać jej posiew moczu. Dotychczas udawało nam się to robić tak, że pojemniczek nie dotykał jej ciała (była trzymana przeze mnie lub męża w powietrzu). Teraz, gdy waży ponad 8 kg to nie jest już takie proste. Mieliśmy ostatnio kilka nieudanych podejść, stąd moje pytanie do osób, które pobierały próbki do posiewu u swoich dzieci. Czy pojemniczek może dotykać skóry w momencie pobierania próbki? Oczywiście, ma się rozumieć skórę uprzednio oczyszczamy wodą, a poźniej przemywamy gazikami nasączonymi rywanolem. Czekam na odpowiedzi, bo po jutrze znowu nas czeka przeprawa.
pozdrawiam
aga, lili i oli
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: jak pobrać mocz na posiew u 5 miesięcznego malucha
No! Super wiadomość! My usg mamy w marcu, więc jeszcze o tym nie myślę…
Też marzyłam o takim wieku, jak godzinę czekałam na siusiu ;). Na szczęście nasza “metoda” jest szybka i mocz wychodzi jałowy. A którego stopnia jest reflux u córeczki?
Czy jestem zadowolona z dr Schramm? Według mnie doktor Schramm jest taka jakaś nijaka i mało konkretna. Miriam stan nie jest bardzo poważny, bo najprawdobodobniej ona z tego za rok, czy dwa wyrośnie więc kontrola tego stanu taka jaka jest jest dla mnie wystarczająca. Rzadkie zakażenia pokazują, że to jak jest stosowana u niej prewencja jest wystarczające. Miriam ma refluksy niskie, zakażenia um, raz, dwa w roku. Jest na furaginie odkąd skończyła miesiąc. Wyniki usg są dobre, układy bez poszerzeń i generalnie dobre. CUM nam spartaczyli ale nieważne już. Uroflometria wczoraj wyszła ok, bo Miriam opróżnia pęcherz do końca.
Schorzenia i problemy Miriam nie są tak poważne jak przypadki, o których czytam i znam. Gdyby Miriam była w poważniejszym stanie, miała wysokie refluksy wymagające interwencji chirurgicznej albo ciężkie choroby nerek wydaje mi się, że szukałabym pomocy gdzie indziej.
Wiesz, ja też mam takie wrażenie. Właściwie to gdyby na jednej z wizyt nie był obecny chirurg to niczego konkretnego bym się nie dowiedziała o dolegliwości Oliwi. To co wiem albo wyczytałam albo dowiedziałam się w szpitalu. A ona… cóż, właśnie jakoś tak nijako. Zobaczymy na tej wizycie i jak coś to chyba jej podziękujemy.
Hmmm wtedy to z pobrania moczu chyba nici 😀
”
Święte słowa:D.
proponuje uwazac na woreczki! na zwykle badanie moczu nadają sie, natomiast na possiew nie bardzo, mimo ze są jałowe.
U nas tak wykryto Cole, pare razy, po czym jak sie uparlam ze zlapie siusiu na stojaco (zwlaszcza ze wystarczy naprawde malutko), okazalo sie ze zadnej bakterii nie ma!!!!!
Zdrowka zyczymy
Kiedy byłam z małą, wówczas półroczną, w Centrum Zdrowia Dziecka, sposób był identyczny 🙂 Zdawało egzamin.
Raz nawet pobierali tak nocą – bo Zu była zbyt głodna rano, żeby dała sobie spokojnie przemyć pupę 🙂 – na śpiąco rozbierałam dziecko, potem przemywanie, w trakcie przemywania mała się budziła i za 30-40 sekund było siusianie, łapanie, a zasypiała z powrotem już w trakcie ubierania:)
Z najnowszych wiadomości… lewa nerka się zmniejsza:-) Dobrze jest:-)
A mam jeszcze pytanie odnośnie tej diety. Trzeba jej tak rygorystycznie przestrzegać? Pytam, bo pewnie za kilka miesięcy będę wpowadzać danonki i takie tam… Nefrolog nic nie mówiła o jakiś dietetycznych ograniczeniach… ale ona mało co mówi…
U nas pani nefrolog wręccz zabroniła łapania moczu w woreczki. Łapaliśmy bezpośrednio do pojemniczka. Jedno trzymało małą, a drugie łapało siusiu. Najpierw polewliśmy brzuszek ciepłą woda, szybciutko myliśmy małą najpierw woda,potem rywanolem i czekaliśmy, aż zrobi.
Znasz odpowiedź na pytanie: jak pobrać mocz na posiew u 5 miesięcznego malucha