Od 33 tygodnia ciazy mialam silna gestoze. Tylam po 10 kg na dzien. Tygodnie mijaly – ciagle pobyty w szpitalu… Od lekarzy slyszalam tylko trzeba wywolac porod bo juz sie robi niebezpiecznie – ale nikt tego porodu nie chcial wywolac. Kiedy doszlam do 40 tygodnia wypisano mnie do domu. Do tej pory nie wiem dlaczego… Tydzien pozniej trafilam do szpitala gdyz obrzeki nasilaly sie coraz mocniej. Przyjeto mnie do pokoju przedporodowego. Zapytalam lekarza czy wywolaja mi porod gdyz mialam 1,5 cm rozwarcia ale boli nie bylo mimo ze to byl 41 tydzien. Byl 9 sierpien kiedy na obchodzie Pan Ordynator powiedzial ze porodu mi nie wywola bo “dziecko samo wie kiedy ma sie urodzic”. Chyba nie musze tlumaczyc ze kazdy dzien z gestoza matki jest coraz ryzykowniejszy dla zdrowia dziecka. Mialam dosc – wypisalam sie na wlasne zadanie po obchodzie. pojechalam do prywatnego szpitala polozniczego w innym miescie – na miejscu bylam o 13:30. I zaczelo sie. lekrze poprostu oslupieli ze z taka gestoza dotrwalam do 42 tygodnia. Zrobili KTG – powiedzieli ze tetno jest nierownomierne. Podjeto decyzje o cc. Mialam sie uszykowac w ciagu 10 minut. Przyszla polozna zmierzyla cisnienie i okazalo sie ze jest juz stan przedrzucawkowy – cisnienie 170/120. Probowala wpic weflon ale zyly go wypychaly. Na szczescie znieczulenie zzo obniza cisnienie. Zaczeto ciac o 14 a o 14:10 uslyszalam mojego synka. Mial 9 punktow. Lekarze stwierdzili ze wyplynelo ze mnie 10 litrow wody. Woda byla nawet w pepowinie ktora poprostu wypadla. Minuta pozniej a dziecko by sie utopilo. Po cieciu dostalam drgawek okazalo sie ze to juz byla rzucawka. Na szczescie leki zadzialaly na drugi dzien moglam juz latac po oddziale. Pisze wam to dlatego zebyscie byly ostrozne. Bo lekarze sa niestety bardzo rozni. Oby wasze porody nie byly takie jak moj.
Kasper
56 cm i 3100 g
urodzony w 42 tygodniu.
5 odpowiedzi na pytanie: Jak przyszedl na swiat moj Kapsuś
Re: Jak przyszedl na swiat moj Kapsuś
Bardzo sie ciesze, ze pomimo wielu trudnych chwil jesteś ze swoim slicznym synkiem szczęśliwa 🙂
Juleczka (Puchatek) 12.12.04
Re: Jak przyszedl na swiat moj Kapsuś
Niestety lekarzy nie za bardzo obchodzą ich pacjenci,a przecież zdrowie dziecka i matki jest w takim momencie najważniejsze.Dobrze jednak,że pojechałaś do tego prywatnego szpitala i że wszystko dobrze się skończyło.Zarówno Ty jak i Twój maluszek jesteście bardzo dzielni!! Trzymajcie się cieplutko,niech Kasperek rośnie na dużego i zdrowego chłopczyka:)
Karolina z Kubusiem (2.01.2005)
Re: Jak przyszedl na swiat moj Kapsuś
To straszne co piszesz, całe szczęście, że wszystko dobrze się skończyło.
Masz ślicznego synusia 🙂
Re: Jak przyszedl na swiat moj Kapsuś
Współczuje tego co przeszłaś.W Twoim przypadku to brak słów na lekarzy,ale dobrze,że juz wszystko za wami.Jesteś dzielna kobietą.Życzę wam duzo,duzo szczęścia.
A jak teraz czuje się Kaspuś?
Marysia 8.07.05
Re: Jak przyszedl na swiat moj Kapsuś
Byłaś bardzo dzielna!!! Podziwiam to, że mialaś siłę, aby podjąć decyzję o wypisaniu się z pierwszego szpitala… Że nie czekalaś na dalszy rozwój wypadków tylko szybko pojechałaś do następnego… Serdeczne gratulacje!!! Życzę bardzo dużo zdrowia dla Ciebie i synka!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak przyszedl na swiat moj Kapsuś