coraz czesciej zdarzaja sie u nas takie sytuacje:
wolam oliwke, a ona odwraca sie na piecie i ucieka. gdy tylko zrobie krok w jej strone- ucieka dalej. najbardziej mnie to wnerwia na spacerach – wczoraj na przyklad uciekla na czyjes podworko. nie pomagaja prosby ani grozby.
co robic?
-biec za nia? – ale czy nie pomysli sobie ze to fajna zabawa?
-poczekac az jej sie znudzi? – i zakwitnac na ulicy? – ale co pozniej?
raz mialam z nia sytuacje ze zaczela mi uciekac w strone ulicy. zlapalam ja przed i sieknelam mega monolog. dziecie sie poplakalo, przepraszalo, calowalo i w ogole… nastepnego dnia uciekala znowu.
bardzo potrzebuje jakiejs rady!!!!
15 odpowiedzi na pytanie: Jak reagowac?
Re: Jak reagowac?
Moze zagadać, tzn zawołać i pokazać “coś szalenei interesującego”, zachwycac sie głośno. Czyli jednym słowem odwrócić jej uwagę od zabawy w berka a zająć oglądaniem pieknej mrówki czy ślicznego kamyczka.
No, chyba że już jest blisko uliczy to bym jednak goniła. W końcu szybciej od niej biegasz.
Pozdrawiam
Ola (06.01.2003)
Re: Jak reagowac?
no ale jak uczyc ze to zle tak uciekac??? gadac i gadac liczac ze za pare lat zrozumie???
musze przetestowac sposob na znalezienie czegos interesujacego 🙂
[Zobacz stronę]
Re: Jak reagowac?
podobno metoda zdartej płyty jest jedną ze skutecznych. Sama dopiero zaczynam ją testować
Ewcia i Asieńka (4.03.2005)
Re: Jak reagowac?
Wziąć za łapkę i tłumaczyć. Pewie kiedyś załapie, a teraz już zapisze się w tej małej główce. Być w każdym razie konsekwentnym, że “tam nie wolno”, albo “tak nie wolno”. No, ale żeby gadanie było w danym momencie skuteczne to ja proponuję te “cud listki”, albo “błyszczące kamyczki” czy też inne cuda, które jesteś wstanie faktycznie jej pokazać. Zachwyć córcię otaczającą Was przyrodą czy też tym co jest pod ręką. Acha, i nigdy nie bądź rozbawiona jej uciekaniem. Niech może zobaczy Twoją zagniewaną czy też smutną minę, że mała rozrabia. Tak sobie kombinuję, bo u nas czasem to działa, a nawet często.
Ola (06.01.2003)
Re: Jak reagowac?
Nie wiem czy to madre, (sama chetnie poczytam, bo tez coraz czesciej takie akcje u nas) ale
jak okolica bezpieczna ( tzn nie ulica, nie okolice basenu, rowow itp) to nie gonie, tylko raczej przeciwnie – odwracam sie i ide w inna strone ( tylko zezuje do tylu i patrze czy dziecko moje nie ma tego w glebokim powazaniu);
jak leci do ulicy, albo w inne niebezpieczne miejsce, to niestety gonie co sil i jak zlapie, to tlumacze, ze to nie zabawa i ze jest to niebezpieczne. Co z tego rozumie i czy to skutkuje – nie wiem. Ale nie bardzo wyobrazam sobie co mozna zrobic (oprocz lapania) jak dziecko zamierza wlasnie wbiec pod samochod
(*) (*)
Re: Jak reagowac?
Ja tak robiłam – od kiedy nauczyła się chodzić – do niedawna.
Bo niedawno uciekanie przeszło.
Kiedy lazła w stronę ulicy – goniłam.
U nas “coś interesującego” nie działało. Uciekanie było tym, “czymś bardziej interesującym”. Zawsze jednak warto spróbować 🙂
Za to teraz grzecznie maszeruje obok mnie, podaje łapkę przyt przechodzeniu przez ulicę, cierpliwie czeka na zielone światło.
Jednym słowem – kiedyś uciekanie znudzi się dziecku :DDD
Beata i Ptysia 3l.
Re: Jak reagowac?
Może udaj, że ty uciekasz i się schowaj. U nas to działa.
Ania i Liw
Re: Jak reagowac?
“bitwa o autonomię” 🙂
Przejdzie jej. Mysle że nic na to nie mozesz poradzić pona to co robisz, czyli tłumaczyć, że się o nią martwisz jak ucieka i takie tam, ale nie sądzę że to cos da. Ciesz się Twoja córka rozwija sie jak najbardziej prawidłowo 🙂
Re: Jak reagowac?
Ania jak cos pomoze to daj znac…. przerabiam to samo 🙁
Re: Jak reagowac?
o boshe ja gonie Jagode i zostawiam wozek z Klara czasem nie mam sily na spacery 😉
ogolnie jest ok ale jak cos tej starszej odpierniczy i leci nie patrzac gdzie to brak mi sil a serce mam w pietach 🙁
Re: Jak reagowac?
no nie masz latwego zadania…
jak cos sie u nas ruszy w tej kwestii to dam znaka 🙂
[Zobacz stronę]
Re: Jak reagowac?
Napiszę ci co u nas jako-tako działa…
Jak Jasiek ucieka (napisałabym inaczej, ale byłoby brzydko ) to ja go gonię (teraz już na szczęście nie muszę bo bym z tym brzuchem nie dała rady) i biorę za rękę i mówię spokojnie, że będziemy teraz spacerować za rączkę bo mi ucieka i się mnie nie słucha, a to jest niebezpieczne i tak za każdym razem. Czasem muszę go dość stanowczo przytrzymać i być cierpliwa przy jego protestach… Ale teraz wystarczy, że powiem gdy ucieka, że będziemy spacerować tylko za rączkę i jakoś skutkuje tzn zatrzymuje się w pędzie i idzie w kierunku obranym przeze mnie
A tak poza tym to liczę na czas i na to, że z czasem mu się znudzi 🙂
– Kasia, Janek już dwulatek i Franek jeszcze w brzuszku
Re: Jak reagowac?
No to widzę ze nie tylko ja mam taki problem pamiętam jak latałam za Kami z brzucholem koncówka ciązy to juz był koszmar…. no i faktycznie takie spacery strasznie męczą…
oraz Kacper 25.05.06
Re: Jak reagowac?
Jak znajdziecie sposoba tez chcę wiedziec…
Pozdrawiam
oraz Kacper 25.05.06
Re: Jak reagowac?
Ja zawsze drę się w stronę Artka (jak on tak sobie zwiewa przede mną), że np. nie pójdzie do kina, a np. wiem że mu zależy, bo od kilku dni o tym się w domu trąbi. Zawsze znajdę sobie coś, co wiem że go ruszy i zaraz jest koło mnie – przeprasza i mówi “jus bede gecny”
A gdy da mi w kość zabieram jedną zabawkę, chowam i oddaję, gdy jest cały dzień grzeczny, no albo się stara
Ból większy, bo każę mu wybrać najlepszą zabawkę do depozytu
Gosia i Artek 17.05.2002
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak reagowac?