jak się zachować?

Dziewczyny poradźcie jak się zachować 😉 czeka mnie wizyta kuzynki z mężem i dzieckiem (w wieku 2lata) nie widziałyśmy się 10 lat.W skrócie historia. Moja ciocia ze Śląska była w czerwcu na urlopie u moich rodziców, przedstawiła dość ciężką sytuację finansową swojej córki i zięcia, że ich na nic nie stać itp..moi rodzice oczywiście zaproponowali że jeśli mieliby ochotę to oni zapraszają do swego letniego domu(mazury), niech ciocia im zasponsoruje bilety w jedną stronę(ze Śląska) a oni w drugą i że im zapewnią wyżywienie no i przyjechali… Na miejscu okazało się że są weganami odżywiającymi się tylko ekologicznie i z atestemjak posłuchałam tych wszystkich filozofii to wymiękłam…dzieci, męża do samochodu i do domu(wstępnie obiecaliśmy rodzicom że z nimi pare dni posiedzimy ale jeden dzień mi w zupełności wystarczył)Mój problem polega na tym że zapowiedzieli że chętnie nas odwiedzą i posiedzą u nas parę dni…i teraz mój dylemat co powinnam zrobić?
a) zaprosić, polecieć do sklepu ze zdrową żywnością zaopatrzyć lodówkę, przewertować net w poszukiwaniu przepisówbo tak wymaga gościnność
b) zaprosić, przeprosić że jesteśmy zwykłymi zjadaczami mięsa, i że choć posiedliśmy wiedzę że mleko krowie nie dla ludzi i że go nie przyswaiamy ale pijemy i nasze dzieci piją, że my w kasie nie pływamy i nie stać nas na robienie zakupów w sklepie ze zdrową ekologiczną żywnością i na codzień robimy je w supermarkecie… Ale szanujemy ich poglądy i sposób odżywiania i jeśli mają takie życzenie to zawiozę ich do eko-sklepu na zakupy ale to oni regulują rachunek
c) może któraś z was zna inne rozwiązanie

37 odpowiedzi na pytanie: jak się zachować?

  1. chyba wybralabym posrednie B….gosc gosiem,ale bez przesady.przedstawilabym kwestie tak, ze ok weganskie zarcie im ugotuje,ale z supermarketu produkty bo nie stac mnie na eko…

    • Nie zaprosić, może zapomną

      W końcu nie każdy musi każdego lubić i się z nim spotykać…

      • znam – nie zapraszać na dłuzej niz 1 dzien – wtedy Ty sie mozesz jakoś z posiłkami dla nich dostosowac, a i oni nie upierdlą Ci życia:)
        możesz oczywiscie sprawę postawić jasno, że jesli chcą przyjechać na dłuzej musza sie liczyć z tym, że wy weganami nie jesteście i jesli chcą się u was na dłuzszy czas zatrzymać, to nie jestes w stanie im zapewnić wyżywienia.

        • Nie zazdroszczę sytuacji Marta, ale tak jak Bruni napisała – max jeden dzień. Coś tam dasz radę upichcić. Gdyby jednak im się spodobało i chcieli zostać na dłużej, to w rachubę wchodzi sklep ze zdrową żywnością i rachunek opłacony przez nich albo podałabym im adres restauracji wege i już.

          Udał się Wam weekend?

          • Jadąc do kogoś w gości staram się nie stwarzać problemów
            Dlatego też nie wyobrażam sobie sytuacji bym miała uświadamiać właścicieli co ja lubię a co nie i czego na obiad oczekuję – jem to co stawiane jest na stole nawet jeśli u mnie w domu panują inne przyzwyczajenia

            EDIT: Nie ugotowała bym dla nich golonki ale jeśli to rozsądni ludzie jadąc do kogoś w gości zapewne zdają sobie sprawę, ze mogą trafić na coś co u nich nie jest podawane

            • Gdybym była weganka, wegetarianką.. i jechałabym w gości chociaż na dwa dni uprzedziłabym o tym, tzn o tym, że jedzonko będę miała swoje, żeby się o nic gospodarze nie martwili i żebym nie była utrapieniem :)..

              A gości takowych bym przyjęła i nie przejmowała się tym, że sałate tylko jedzą.. i kurcze problemy finansowe a taką eko żywność jeść, kogo dziś stać na zdrową żywność..?? 🙂

              • Zamieszczone przez ania_st
                Jadąc do kogoś w gości staram się nie stwarzać problemów
                Dlatego też nie wyobrażam sobie sytuacji bym miała uświadamiać właścicieli co ja lubię a co nie i czego na obiad oczekuję – jem to co stawiane jest na stole nawet jeśli u mnie w domu panują inne przyzwyczajenia

                EDIT: Nie ugotowała bym dla nich golonki ale jeśli to rozsądni ludzie jadąc do kogoś w gości zapewne zdają sobie sprawę, ze mogą trafić na coś co u nich nie jest podawane

                Pozwolisz, ze sie podepne – mam dokladnie takie samo zdanie 🙂

                Poza tym nie rozumiem: na wczasy ich nie stac, ale na zywnosc ekologiczna tak?

                • Wyglada mi na to, że aż tak biedni nie są…

                  • Zamieszczone przez ania_st
                    Jadąc do kogoś w gości staram się nie stwarzać problemów
                    Dlatego też nie wyobrażam sobie sytuacji bym miała uświadamiać właścicieli co ja lubię a co nie i czego na obiad oczekuję – jem to co stawiane jest na stole nawet jeśli u mnie w domu panują inne przyzwyczajenia

                    EDIT: Nie ugotowała bym dla nich golonki ale jeśli to rozsądni ludzie jadąc do kogoś w gości zapewne zdają sobie sprawę, ze mogą trafić na coś co u nich nie jest podawane

                    podpiszę się

                    Zamieszczone przez a_nushka
                    Gdybym była weganka, wegetarianką.. i jechałabym w gości chociaż na dwa dni uprzedziłabym o tym, tzn o tym, że jedzonko będę miała swoje, żeby się o nic gospodarze nie martwili i żebym nie była utrapieniem :)..

                    A gości takowych bym przyjęła i nie przejmowała się tym, że sałate tylko jedzą.. i kurcze problemy finansowe a taką eko żywność jeść, kogo dziś stać na zdrową żywność..?? 🙂

                    i pod koleżanką tez sie podpiszę 🙂

                    • Wyłącz telefon i udawaj, że Was nie ma

                      • Marta ale odjazd

                        Ja bym zrobiła im coś bez mięsa, a zakupy w sklepie w którym robię to zazwyczaj.

                        I się nie przejmowała w ogóle.

                        • Zamieszczone przez Fresz
                          Wyłącz telefon i udawaj, że Was nie ma

                          albo me dzieci na chorobę straszliwie zakaźną zapadną

                          • A ja zależy…
                            Jeśli to byliby moi ukochani znajomi to stanęłabym na głowie, aby ich przyjąć a jeśli tacy z którymi spotykam się bo muszę to bym odpuściła i albo znalazła jakieś wytłumaczenie i wymigała się albo powiedziałabym wprost, że nie specjalnie jestem w stanie sobie poradzić z ich menu.
                            Być może oni nie będą chcieli przyjechać ze względu na właśnie strach przed schabowym na talerzu?! 😀
                            Jak postawisz im sprawę jasno, że się nie znasz, nie umiesz przygotowywać takich potraw, ale możesz się dowiedzieć gdzie jest najbliższy sklep dla wegan… to sobie pójdą tam, kupią co trzeba i ugotują wg uznania a Ty im kuchnię udostępniasz.
                            Moja mama jest wegetarianką i jak do nasz przyjeżdża to też muszę pamiętać, że nie mogę zaplanować tylko menu mięsnego… wtedy jemy po prostu inaczej, ale mama to co innego… bardzo mile u nas widziana i bardzo się staram, aby było jej u nas dobrze. Jak nie mam pomysłów to ustalam co kupić i tyle…
                            W sumie to możesz ich zapytać co kupić i uprzedzić, że na eko żywność Cię po prostu nie stać i proponujesz jedzonko z pobliskiego warzywniaczka… jak będą kręcić nosem to pomysł nr 1?
                            Sama nie wiem… ja się kieruję w takich przypadkach lubością do tych czy innych gości! 🙂

                            • Zamieszczone przez karabella
                              Marta ale odjazd

                              odjazd całkowity trzeba mieć niezłe,, zacięcie” żeby wieść ze sobą warzywa,, ze swojego sklepu” na drugi koniec polski pociągiem wiedząc że jedźie się na wieś
                              poczytałam co piszecie i się trochę uspokoiłam…bo już miałam obawy że me horyzonty myślowe są jakoś ograniczonei mam zamiar przygotować coś bezmięsnego…upiec sama chleb..może nawet zrobię taką ekologiczną szarlotkę z przepisu jaki był podany w książce,,Miłość nad rozlewiskiem”
                              ale nie dam się zwieść na żadne gadki o złej sytuacji finansowej, ani nie będę leciała do sklepu ze zdrową żywnością

                              • Zamieszczone przez lanolina
                                gatki (…) ze zdrową żywnością

                                Hmmmmmmmmmmmmmm
                                :);):)

                                • Zamieszczone przez ulaluki
                                  Hmmmmmmmmmmmmmm
                                  :);):)

                                  • mysle, ze jesli sa rozsadnymi ludzmi, beda chcieli sami przedstawic jakies sensowne rozwiazanie
                                    ja bym nie owijala w bawelne, tylko zaprosila i zapytala po prostu, czy mozesz wyjsc na przeciw ich oczekiwaniom zywieniowym, ale nie jestes pewna jak
                                    jesli zaczeliby naciskac na jakies cuda wianki, ktore sprawilyby, ze musielibyscie sie mocno finansowo nadwyrezac, powiedzialabym im prosto, ze niestety nie dysponuje takimi zasobami i juz
                                    w sumie nie jest jakims mega wyzwaniem zrobienie falafela czy innej bezmiesnej (bezmlecznej czy bezjajecznej) potrawy, ale jesli ich oczekiwania maja sie okazac wydatkiem, na ktory cie nie stac, po prostu im to powiedz
                                    rozsadny czlowiek powie pewnie, ze nie ma problemu, ze przywiezie swoje prdukty z pewnych zrodel i sam sie wyzywi

                                    • Zamieszczone przez lanolina

                                      E tam wstyd…

                                      Po prostu taki mi się jakoś dzis wszystko kojarzy…

                                      • Kupiłabym wagon pyzów (pyz?), kopytek, makaronów, sosu pomidorowego, szpinaku, brokuły i kalafiora, i pichciła takie bezmięsne.
                                        Można się wysilić bardziej, ale ja talentu w tym kierunku nie mam za grosz.

                                        A bardziej serio.
                                        Mamy w rodzinie wegetariankę
                                        i zawsze staram się tak przygotowywać posiłek goszczący na imprezy wszelkie,
                                        żeby mogła odłożyć mięso i nadal się najeść.
                                        Czyli uszanowałabym ich wegetarianizm, ale bez napinania się 😉

                                        • z jednej strony chciałabym być gościnna ze względu na fajne wspomnienia z dzieciństwa, ze względu na to że to rodzina itp potrafię uszanować czyjeś poglądy i przekonania, ale też potrafię zachować jasność umysłujak mi coś w układankę się nie układanp zraziło mnie to że z jednej strony takie biadolenie na brak kasy na życie- z drugiej jednak życie dosyć drogie, z jednej filozofia weganizmu z drugiej skórzane buty na nogach

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak się zachować?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general