Generalnie najlepsze sklepy to VOBIS, Parfois, T-mobile i Yes.
Sklepy z najsłabszymi wynikami to C&A, Świat Dziecka, Carrefour i KappAhl.
A jeśli chodzi o kategorie produktów?
Kawiarnie
1. Grycan
2. Aroma Espresso bar
3. Green Coffe
A ostatni jest Starbucks
Odzieżowe
1. Etam
2. Top Secret
3. Reebok
Najgorszy jest KappAhl, Gap i Reserved
RTV – AGD
1. Vobis
2. Sony Center
3. Neonet
A najgorszy jest Euro RTV AGD
Biżuteria
1. Yes
2. Swarowski
3. W. Kruk
Słabo wypadł zaś Apart.
Sklepy obuwnicze
1. Kazar
2. CCC
3. Venezia
I na ostatnim miejscu Clarks
To cytata z tekstu jakby sie komus nie chcialo czytac. Mam kilka antypatii sklepowych wynikajacych ni etylko z niemilej obslugi ale np. zestawu kolorow w sklepie
Ostatnio wyszlam dwukrotnie z Kazara (dwie rozne lokalizacje!)
Natomiast zawsze dobra obsluge maja w douglasie czy sephorze.
od hipermarketow nie oczekuje jakiejs wyrafinowanej obslugi wiec zastanawia mnie miejsce carrefoura
Wracacie do sklepu z kiepska obsluga?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: jak sklepy traktuja klientow
no tak, przecież wszędzie pracuja tylko ludzie i nie sądzę aby sklep przy rekrutacji przeprowadzał badania i dobierał pracowników o podobnych cechach osobowości… Poza tym, przecież każdy z nas ma lepszy/gorszy dzień, wiem, nie powinno przekładac się to na efekty pracy, ale jesteśmy tylko ludźmi a i klienci są przecież różni. I to co podoba się jednemu, innego może razić..
Zdecydowanie tak jeśli to samoobsługowy :).
Ja z tych co lubią samemu wybrać i nie bardzo lubię wtrącających się sprzedawców, więc kiepska obsługa jak najbardziej mi pasi (w Tchibo mnie zawsze straszą tym gromkim “dzień dobry” przy wejściu 😉 – rozumiem przywitanie jak nawiążę kontakt wzrokowy, ale na takie zza ramienia zawsze podskakuję).
Gorzej (dla sklepu) jak to sklep “z ladą” – wtedy jak zostanę zlana to z reguły już nie wracam…
O widze, ze nie tylko ja mam tak z Rossmanem! Robiłam duże zakupy i ja lubię sobie pooglądać, poczytać, podotykać a ochroniarz dosłownie stał za mną!!!
Jenyy jak to wkurza!
Na bank nie wroce jeśli sprzedawca w ciuchach jest nachalny, raz mi sie zdarzyło, ze baba w Triumphie chciała mi zajrzec do przebieralni!
Nienawidzę takich zachowan!!!!
Polecam zadać takiemu pytanie “Czy mogę w czymś panu pomóc?”.
Na okoliczność takich pytań nie przeszkoleni i zapętla im się algorytm, dzięki czemu oddalają się w pośpiechu 😀
A co do sklepów, to ja nie wracam do takich gdzie obsługa traktuje mnie z góry.
Przoduje w tym Apart, Gatta i Ochnik oraz 90% sklepów z elegancką odzieżą męską.
Sklepów w których obsługa pozostawia wiele do życzenia jest cała masa ale ja chciałam napisać o sklepie, który uwielbiam i jeszcze nie spotkałam się tam z olaniem czy nachalnym obsługiwaniem. Piszę o PROMODZIE uwielbiam ten sklep a Panie zawsze uśmiechnięte i miłe (hihi przynajmniej w Krakowie) no ale przede wszystkim lubię to, że jest to jedyny sklep w którym jak jestem sama bez osoby towarzyszącej na zakupach to same pytają czy rozmiar pasuje, czy przynieść jakiś inny rozmiar – w innym sklepie się z tym nie spotkałam.
lubię sklepy w których panie proponują rozmiar mniejszy
po obejrzeniu mnie z góry na dół
a potem i tak kupuje większy
no ale to miłe
Nie lubię rossmana.
Wkurza mnie, ze kupując kolorowy kosmetyk muszę od razy za niego zapłac w osobnej kasie na kosmetykach, i dopiero mogę dlaej oglądać inne rzeczy.
Ostatnio kupowałam tam tusz, w koszyku miałam m.in. peeling do ciała. Tusz włozyłam do koszyka, a pani przy kasie na kolorowych powiedziałam, że mam tu zapłać za tusz.
Powiedziałam ok., poszłam po kem do twarzy i przy okazji chciałam peeling odłożyć na półkę, bo zauważyłam inny. I zostałam zrąbana, ze chodzę z tuszem po sklepie, zamiast od razu za niego zapłać.
Wkurzyłam sie. Myślałam, że mogę spokojnie zrobić zakupy, i dopiero wtedy stanąć do odpowiedniej kasy.
ja place za całość zakupów w zwykłej kasie, ale w kasie na perfumerii jeżeli nie ma ludzi.
nie spotkałam sie z płaceniem “od razu”
Pani mi powiedziała, że wprowadzili nowy regulamin.
U mnie tak samo za kolorowe trzeba płacić od razu przy kasie z perfumami – też mnie to wkurza.
Trochę inny punkt widzenia 😉
a ja ponarzekam na Carrefour 😀
czasami muszę wpaść bo mają fajne i tanie kolorowanki itd artykuły dla dzieci a u mnie to hurtowo idzie więc czasami muszę wejść i się powściekać,u mnie akurat przy kasie często jest inna cena niż na półce,więc zawsze sprawdzam na czytniku na sklepie,a co najgorsze to kas w tym sklepie jest akurat 8 a wiecznie nikogo na nich nie ma,trzeba czekać na kogoś aż podejdzie albo stoi się przy kasie (jednej) w kolejce i to nie małej a Panie zajmują się… Nie wiem czym 😀 za chyba 10 razem podeszłam do kogoś i zpytałam czy by mogła podejść do kasy a nie rozmawiać to była oburzona i to jak
są też sklepy że ledwo co wejdę i słyszę “słucham” 😀
w 5-10-15 tak miałam że weszłam i podeszłam do bluzek ledwo dotknęłam i juz usłyszałam “może w czymś pomóc”
w smyku to Pani za mnie mierzyła długości wkładek i jeszcze młodemu stopę mierzyła
chwalę sobię obsługę np. w deichmanie,żabce,w euro agd rtv,w sklepie abra,w sephora i w rossmanie,ale zawsze narzekam na brak pieluchomajtek w rozm xl 🙂 jednej biedronce (koło mnie) bo będąc w innej z góry zostałam potraktowana jak złodziejka (chyba jak każdy klient tego sklepu) pooglądała mi dokładnie wózek dziecka,ludzie za mną mieli niesmak na twarzy przez Panią która bardzo dokładnie sprawdzała klientów to zapytałam czy z torebki też wszystko wyjąć 😀 pani za mną zaczęła się śmiać i powiedziała by bramkę sobie przy kasie zamontowała. A kasjerce zrobiło się głupio,inne dziecko to musiało pupę podnieść w wózku by sobie zobaczyła czy czegoś tam nie ma
To ja stanę trochę w obronie pań z Biedronki, to nie ich wina, że nie ma bramek, a właściciel stratami wynikajacymi z nieuczciwości klientów obciąża panie w kasie… Ja nie lubię jak mi ktoś zagląda w wózek itp., ale też rozumiem, że ktoś może mieć dość płacenia za nieuczciwych klientów… Mnie się kiedyś zdarzyło wynieść z Biedronki 3 kostki masła w budzie od wózka, schowałam tam w czasie zakupów, bo byłam sama na zakupach z 3 dzieci, wszystko robiłam w biegu i nie bardzo skupiając się na zakupach, dopiero jak wyszłam ze sklepu i chciałam małej rozłożyć budę, bo świeciło słońce zobaczyłam to masło, wróciłam do Biedronki zapłacić… ale wstyd mi było okropnie…
lubię sklepy samoobsługowe 🙂 zwł. spożywcze, gdzie mogę spokojnie obejrzeć, wybrać, sprawdzić datę ważności 🙂
nie lubię nachalnych sprzedawców, którzy rzucają się na klienta od wejścia, zanim ten jeszcze dotknie ubrań, ale nie lubię też sklepów, gdzie trzeba tego sprzedawcy szukać…
nie lubię, jak ekspedientka zwraca się do mnie “złotko”, “kochanie” i wmawia mi, że wyglądam super w czymś co leży na mnie fatalnie
lubię robić zakupy w biedronce (panie są zawsze miłe), lidu, rossmanie (płacę przy jednej kasie)
salsa-salsa z tym co działo się u Ciebie w Biedronce, spotkałam się raz w Carrefourze (mimo że tam są bramki)
też kasjerka trzepała wózki dziecięce (może się mylę, ale tańsze rzeczy nie mają tych pasków magnetycznych i nie piszczą na bramce) i cały towar na taśmie gruntownie oglądała
2 osoby przede mną stał facet, który kupował sporo ubrań. I kasjerka dokładnie przeglądała, koszulki, kieszenie w spodniach, czy aby nic tam nie schował. Myślałam że mnie coś trafi.
Przede mną stała babka. Zakupów miała niewiele – kilka rzeczy do jedzenia (jak na śniadanie) i buty dla dziecka. Kasjerka też zaglądała do tych butów. Wyciągnęła z nich papiery, a pod papierami były ukryte skarpetki niemowlęce.
Oczywiście zaraz zjawiła się ochrona i nadzór kas. Okazało się, że klientka była tajemniczym klientem testującym kasjerkę. Ochrona i nadzór kas stwierdzili, że akcja testowania jest nieudana, bo kasjerka została na pewno ostrzeżona przez koleżanki, że będzie “testowana”, bo inaczej na pewno by do tych butów nie zajrzała.
Ja rozumiem procedury, które mają kasjerzy, że mają sprawdzać, czy w pudełku od żarówki jest na pewno żarówka, a nie tel komórkowy, ale gdyby tak wszystko dokładnie sprawdzali, to godzinę by się przy kasie spędzało, a nie kilka minut.
Ja robię zakupy w sklapach samoobsługowych i głównie korzystam z samoobsługowych kas.
Nikt mi wtedy w ciuchy i buty nie zagląda 😉
sama sobie narzucam tempo “nabijania” cen na kasę 🙂
Do nas to jeszcze nie wszędzie dotarło
Jak mam małe zakupy, to to jest super rozwiązanie dla mnie.
Ale jak mam jakieś kupony rabatowe, bony czy coś, to wolę żeby kasjer jednak to robił.
Bo takie rzeczy jak kupony, bony itp. to i tak musi ktoś z obsługi sklepu zrobić
ale u mnie w tesco zawsze jest 1 pani która pomaga w tych kasach samoobsługowych
ale od tego mają ochronę na sklepie która powinna pilnować a nie kasjerka która z góry traktuje mnie jakbym coś ukradła,gdyby mi jeszcze dziecko kazała podnieść to bym tego nie zrobiła.
moja sąsiadka pracuje w biedronce i mówiła że złapali ostatnio ponad 60 letnią panią która ukradła kilka rzeczy podobno była głodna dlatego,ale ukradła same najlepsze produkty
Znasz odpowiedź na pytanie: jak sklepy traktuja klientow