jak sobie radzicie ze zmęczeniem

głównie chodzi mi o osoby, które mieszkają z daleka od rodziny – nie mają do pomocy babć, cioć itp.

jak w tytule – jak sobie poradzić ze zmęczeniem? jesteśmy z P. sami, trójka dzieci, jak on w pracy, to ja z dzieciakami, potem on przejmuje chłopaków, ja z młodą spacer.. widzimy się w przelocie, albo czasem na wspólnym spacerze, potem szykowanie dzieci, on zasypia bo rano musi do pracy.. itp itd itd

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: jak sobie radzicie ze zmęczeniem

  1. U mnie też było ciałko żółte:D. M odrazu zapytał: “ale to napewno nie jest trzecie?” Dwójke bez zastrzeżeń przyjął;).

    • jak na usg z Leonem okazało się że jest ich dwoje to mój mało sie nie posikał ze szczęścia że będą bliźniaki. Jego szczęście trwało 5 tyg 😉

      • Ja chciałam 2 przy pierwszej ciąży – wiecie, coby sprawę załatwic za jednym zamachem 😉 Po miesiacu z J baaardzo się cieszyłam, że mam jednak jedno dziecko…
        Teraz sie trochę cykałam na usg, czy aby moje marzenie z pierwszej ciązy, nie zechciało się spełnić z drobnym opóźnieniem… 😉

        • Zamieszczone przez gosik
          (bo planowałam zawsze mieć 3 dzieci)

          Ja nigdy nie planowałam dzieci…
          Koło 30-ki mi się odmieniło ;).
          I wtedy już wiedziałam, że zdecyduję się na “dzieci” nie na “dziecko”.
          I trójka wydawała mi się idealnym układem.

          Ale po drugim zweryfikowałam zdanie i uważam, że 2 też jest dobrze ;).

          • Dzięki za ten wątek.

            • Zamieszczone przez szpilki
              jak na usg z Leonem okazało się że jest ich dwoje to mój mało sie nie posikał ze szczęścia że będą bliźniaki. Jego szczęście trwało 5 tyg 😉

              Tego sie balam do konca, odkad okazalo sie ze beda bliźniaki. Żeby dwójka została z nami:).

              • Zamieszczone przez kurczak
                Ja nigdy nie planowałam dzieci…
                Koło 30-ki mi się odmieniło ;).
                I wtedy już wiedziałam, że zdecyduję się na “dzieci” nie na “dziecko”.
                I trójka wydawała mi się idealnym układem.

                Ale po drugim zweryfikowałam zdanie i uważam, że 2 też jest dobrze ;).

                ani ja
                podejrzewam, ze gdyby się “nie przytrafiło” to bym się nie zdecydowała świadomie
                potem miałam stresa czy bliźniaki nie będą bo moja babcia miała
                a potem już jakoś poszło 🙂

                • Zamieszczone przez kurczak
                  Ja nigdy nie planowałam dzieci…
                  Koło 30-ki mi się odmieniło ;).
                  I wtedy już wiedziałam, że zdecyduję się na “dzieci” nie na “dziecko”.
                  I trójka wydawała mi się idealnym układem.

                  Ale po drugim zweryfikowałam zdanie i uważam, że 2 też jest dobrze ;).

                  a ja chciałam już w 3 klasie LO
                  i nie powiem jak się cieszyłam jak mi się kiedyś okres spóźnił 2 tygodnie

                  :Młotek:

                  • Zamieszczone przez gosik
                    a ja chciałam już w 3 klasie LO
                    i nie powiem jak się cieszyłam jak mi się kiedyś okres spóźnił 2 tygodnie

                    :Młotek:

                    W 3 klasie LO też chciałam. Przez chwilę jak się mój pierwszy chrześnik urodził. Ale szybko mi minęło, więc nie biorę pod uwagę…

                    Wogóle to jakoś tak w podstawówce niańczyłam wszystkie okoliczne dzieci (łacznie z przewijaniem – w pieluchy tetrowe – umie jeszcze ktoś ;)?), a potem na ładnych “parę” lat, jak już mogłam się o swoje postarać, to wstrętu nabrałam

                    • Zamieszczone przez krecik_75
                      ani ja
                      podejrzewam, ze gdyby się “nie przytrafiło” to bym się nie zdecydowała świadomie

                      Ja niby świadomie powiedziałam, że chce, ale tak naprawdę to nie wierzyłam, że wyjdzie 😉

                      • Zamieszczone przez kurczak
                        Ja niby świadomie powiedziałam, że chce, ale tak naprawdę to nie wierzyłam, że wyjdzie 😉

                        Ja na 100 zachciałam jak nie wychodziło 😉

                        • znalazlam wlasnie cos takiego. Mysle, ze pasuje do tego watku.

                          • Bardzo dobry artykuł. urzekły mnie zwłaszcza słowa: “Jak to, nie zalewa cię całą dobę miłość do własnego dziecka? Jak to, jesteś zmęczona, nudzi cię, że cały dzień spędzasz z nim sama?” To są słowa, które niestety czasami słyszę od męża, dodam, że pracującego, aktywnego zawodowo. Generalnie nie mogę narzekać, bo
                            1 mam zdrowe dziecko
                            2 dajemy rade z jednej pensji
                            3 nie mamy większych stresów
                            4 jak poproszę M o pomoc to nie odmawia, wstaje (czasami) w nocy, pobawi się z młodym wieczorem, a jak chcę gdzieś wyjść to nie muszę prosić po prostu oznajmiam, czasami jak już widzi, że jestem przemęczona sam mi wręcza kluczyki i wysyła do koleżanki.
                            Tylko męczy mnie i nudzi czasami ta codzienność, ten kierat. Dokładnie tak jak w artykule: “chce mi się płakać gdy po raz n-ty danego dnia układam zabawki na półce lub wycieram stół”.
                            Pomoc rodziny jest nieoceniona! Od jakichs 3 m-cy raz na kilka tygodni teściowa zabiera małego na całe 9h! Nie wiem co mam wtedy robić, w co ręce włożyć, ciągle myślę, że on po prostu śpi i muszę być cicho 🙂
                            Odpoczywam wtedy nawet sprzątając i gotując, ale bez dziecka pałętającego się między nogami i odrywającego mnie od roboty co kilka minut.
                            A to dopiero pierwsze dziecko!
                            Ps oczywiście kocham je nad zycie 🙂

                              • Zamieszczone przez gobin
                                chciałam jeszcze dodać, że chylę głowę przed mamami z dziećmi 2,3,4 czy 5. Szacunek i to wielkie

                                dzięki gob

                                miałam nie wchodzić na ten wątek, bo po co
                                ale wlazłam
                                wysmarowałam długiego posta, ale to bez sensu

                                ja nie odpoczywam
                                co mi z wyjścia na godz. dwie, pięć (choć wychodzę)
                                wracam do tego samego zawsze
                                to nie jest zmęczenie jak po skoszeniu trawnika, nie załatwi się go drzemką na kanapie

                                uczę się żyć ze swoim zmęczeniem i tyle
                                chociaż czasem nie wychodzi
                                tak jak ostatnio

                                aha, trójka wyleczyła mnie z chęci posiadania większej rodziny 🙂

                                • Ja też dołączam do gronach przemęczonych, zestresowanych i nieradzących sobie z brakiem czasu mam 🙁 cholernie mi brakuje czasu dla siebie i jak na razie nie widzę możliwości znalezienia go 🙁
                                  wstaję codziennie około 5:30 (Hania ranny ptaszek) cały dzień jestem sama z dziećmi, mąż jedzie do pracy o 8 a wraca różnie ale najczęściej około 23. W weekendy ja jeżdżę do pracy na minimum 10 godzin.

                                  Wcześniej zdarzało się że 1 raz w tygodniu mogłam pospać do 7 a P wstawał do dzieci ale ostatnio trafiła mu się dodatkowa dobrze płatna praca i siedzi przed kompem nawet do 2-3 więc nie mam sumienia biedaka zrywać rano. Mam świadomość że jednak spałam dłużej.

                                  Jest ciężko, wściekła jestem na wszystko i wszystkich. Kocham te moje małe Perszingi ale wymiękam czasem a tego nie znoszę myślę że łatwiej będzie od września jak Olek do przedszkola wróci po wakacjach, oby…

                                  Ostatnio wyrwałam się na 1,5 godziny do fryzjera to miałam wrażenie że jakieś ferie mam

                                  w ciągu dnia wypija ze 4-5 kaw i jakoś lecie. Jak jest ładna pogoda to fajnie leci czas.

                                  Złapałam się niestety na tym że idę do łóżka na tyle szybko żeby spać zanim P wróci bo pewnie chciałby troszkę żony dla siebie a ja na bliskość też już sił nie mam. Od tego do kryzysu w związku niedaleko, wiem ale szczerze mówiąc na razie wybieram sen my też się rozmijamy 🙁

                                  • a ja chciałam mieć kiedyś 5 cioro dzieci

                                    • Zamieszczone przez gobin
                                      a ja chciałam mieć kiedyś 5 cioro dzieci

                                      Ja w dalszym ciagu namawiana jestem na czwarte: swoje, adoptowane – nie ma znaczenia… No way! 😉

                                      • Zamieszczone przez Vala

                                        co mi z wyjścia na godz. dwie, pięć (choć wychodzę)
                                        wracam do tego samego zawsze
                                        to nie jest zmęczenie jak po skoszeniu trawnika, nie załatwi się go drzemką na kanapie

                                        amen

                                        a mam jedno dziecko mniej
                                        i teoretycznie juz odrosniete
                                        a końca nie widze

                                        i jak mówie ze pojda do liceum z internatem to wszyscy sie noga w głowe pukaja “no cos ty, zatesknisz sie”
                                        no wlasnie nie – nie zatesknie sie…

                                        • Zamieszczone przez szpilki
                                          amen

                                          a mam jedno dziecko mniej
                                          i teoretycznie juz odrosniete
                                          a końca nie widze

                                          i jak mówie ze pojda do liceum z internatem to wszyscy sie noga w głowe pukaja “no cos ty, zatesknisz sie”
                                          no wlasnie nie – nie zatesknie sie…

                                          mówili mi, że jest ogromna różnica kiedy pojawia się drugie dziecko
                                          dla mnie nie
                                          dwa to pikuś
                                          zwłaszcza kiedy ma się juz dwa z takim temperamentem 😀

                                          również internat wspominałam

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: jak sobie radzicie ze zmęczeniem

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general