Jak to jest z tym rodzenstwem?

Od razu sie przyznaje, ze zainspirowal mnie watek krecik 🙂

Ja teoretycznie jestem jedynaczka. Mam co prawda 3 przyrodnich braci, ale 2 w ogole nie znam (synowie mojego ojca z drugiego malzenstwa), a Kubus jest w wieku Julki 🙂 Wychowywalam sie z wujkiem 5 lat starszym ode mnie, wiec on jest dla mnie jak brat. Cale zycie darlismy koty. Klotnie, bojki, awantury, nie raz polala sie krew – to bylo u nas na porzadku dziennym. Dogadywac jako tako zaczelismy sie bardzo pozno, chyba dopiero jak ja bylam w liceum. I w sumie na dogadywaniu sie skonczylo, bo stosunki mamy poprawne, ale do przyjacielskich im daleko. Nie dzwonimy do siebie, nie utrzymujemy szczegolnie kontaktow. Ja sie nie interesuje jego zyciem, on moim.

A jak to jest u Was? Macie fajne uklady ze swoim rodzenstwem? Mozecie na siebie liczyc? Czy tez raczej po prostu lacza Was wiezy krwi i na tym koniec?

Dodam tylko na koniec, ze czasem chcialabym miec lepszy kontakt z moim bratem, bardziej zazyle stosunki, ale to raczej niemozliwe. Moja mama nigdy na to nie pozwoli 🙁

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Jak to jest z tym rodzenstwem?

  1. Zamieszczone przez aborka
    . A jakby było smutno gdyby kazdy był jedynakiem…..

    Dlaczego uważasz, że jedynakom jest smutno?
    Ja Ci mówie NIE JEST a czytajac niektóre tutaj posty powiedziałabym, ze jest wręcz odwrotnie

    • Zamieszczone przez aba

      – brat 5 lat młodszy- mój kochany braciszek, zawsze świetny kontakt, niestety urywa się przez jego żoną (nota bene siostra żony starszego brata;))- baaardzo mi go brakuje

      a ja myślałam, że mój przypadek jest wyjątkowy
      z siostrą mamy mężów – kuzynów

      siostry teściową jest moją ciotką
      i vice versa;)

      moja siostra jest 5 lat ode mnie starsza
      mieszkamy na tym samym osiedlu
      jesteśmy matkami chrzestnymi naszych dzieci
      widujemy się dzień w dzień – w pracy i po pracy
      razem spędzamy wakacje, święta (chyba, że wypadają święta u teściowej;))

      rozmawiamy o wszystkim, super się rozumiemy
      pewnie, że nie zawsze jest idealnie
      w różnych sytuacjach każdy ma prawo do innego zdania
      ale zawsze jesteśmy razem i możemy na siebie liczyć

      nie potrafię sobie wyobrazić jakby to było, gdybym była jedynaczką
      ale z mojego pkt. widzenia, nie chciałabym tego doświadczyć…

      • Zamieszczone przez MarysiaR
        a ja myślałam, że mój przypadek jest wyjątkowy
        z siostrą mamy mężów – kuzynów

        a ja mam jednego brata rodzonego i jednego ciotecznego i oni mają za żony siostry (tzn ten drugi będzie miał za 3 tygodnie) i do tego one są trochę nie bardzo… takie mi się bratówki trafiły

        • Zamieszczone przez Edysia
          Dlaczego uważasz, że jedynakom jest smutno?
          Ja Ci mówie NIE JEST a czytajac niektóre tutaj posty powiedziałabym, ze jest wręcz odwrotnie

          Póki nie urodził się mój brat było mi bardzo smutno… miałam prawie 8 lat. Patrząc z perspektywy czasu byłoby lepiej gdyby się wcześniej pojawił, bo byłby partnerem do zabaw. Przyjęłam go z dużym zadowoleniem. Potem dał mi popalić, ale teraz jest super. W sumie to 8mego roku życia byłam jedynaczką i było mi z tym źle…. Ale ja też byłam dzieckiem chorym i trochę izolowanym, więc może w tym raczej problem!!
          Z tego co opowiada moja kuzynka jedynaczka i przyjaciółka jedynaczka to im bardzo smutno. 🙂
          Ale już nie raz było pisane, że to raczej od potrzeb indywidulanych i charakteru zależy.

          • Zamieszczone przez Edysia
            Dlaczego uważasz, że jedynakom jest smutno?
            Ja Ci mówie NIE JEST a czytajac niektóre tutaj posty powiedziałabym, ze jest wręcz odwrotnie

            Ja napisałaby ze było by smutno gdyby KAZDY był jedynakiem 🙂

            czyli nasi rodzice jedynacy, dziadkowie jedynacy i my jedynacy, bez ciotek, braci ciotecznych i rodzenstwa. Jednak rodzina jest jakim oparciem. nie mówie ze to standard i wiem ze są rodziny w których jest piekiełko ale….. duzo fajniej miec dużą rodzine, nawet czasem z problemami niz zostac samemu. Od rodziny zawsze sie mozna w sumie odciąc (jak jest totalnie do dupy). trudniej znaleść nową…

            edytuje – ja tez byłam jedynakiem przez 10 lat i tez dzieckiem chorym i izolowanym. mysle ze na 100% byłabym innym człowiekiem gdyby moja siostra pojawiła sie wczesniej i rodzice przestali sie na mnie koncentrowac. i mi było łatwiej i im. A najlepiej to było mojej siostrze – bo jej to wszystko wczesniej było wolno….

            • Zamieszczone przez kotuś
              a to tak jak u mnie:-) lałyśmy się prałyśmy lecz teraz się kochamy,choc moze kontakt nie jest zbyt częsty bo ona ma swoje zycie ja swoje,ale gdy sie spotkamy nie możemy się ze sobą nagadac 🙂

              Otoz wlasnie,kazda ma swoja rodzine,ale jak juz sie spotkamy to nie mozemy sie nagadac i doba jest wtedy za krotka.
              Jeszcze sie nigdy na sobie nie zawiodlysmy.

              • Zamieszczone przez aborka
                Ja napisałaby ze było by smutno gdyby KAZDY był jedynakiem 🙂

                czyli nasi rodzice jedynacy, dziadkowie jedynacy i my jedynacy, 1.bez ciotek, braci ciotecznych i rodzenstwa. Jednak rodzina jest jakim oparciem. nie mówie ze to standard i wiem ze są rodziny w których jest piekiełko ale….. duzo fajniej miec dużą rodzine, nawet czasem z problemami niz zostac samemu. Od rodziny zawsze sie mozna w sumie odciąc (jak jest totalnie do dupy). trudniej znaleść nową…

                edytuje – ja tez byłam jedynakiem przez 10 lat i tez dzieckiem chorym i izolowanym. mysle ze na 100% byłabym innym człowiekiem gdyby moja siostra pojawiła sie wczesniej i rodzice przestali sie na mnie koncentrowac. i mi było łatwiej i im. A najlepiej to było mojej siostrze – bo jej to wszystko wczesniej było wolno….

                1.A czy bycie jedynakiem wyklucza posiadanie ciotek, braci cioecznich czy kuzynek?
                To tez rodzina i to tez oparcie.

                2. To twoja opinia, ja nie uwazam wcale, ze duzo fajniej jest mieć duża rodzinę.
                Moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie.

                Jak juz pisałam ja jestem jedynaczką.
                Rodzice poświęcali mi bardzo duzo czasu i uwagi i wychowali tak, że nie myslałam o rodzeństwie i nie “namawiałam” rodziców by je mieć.
                Nigdy nie czułam sie gorsza, ze nie posiadam brata czy siostry a czasami patrząc na rodzeństwo i ich problemy byłam szczęsliwa i czułam sie wyrózniona, ze ich nie mam.

                Ty czujesz inaczej, bo Ciebie inaczej wychowali rodzice – odczuwasz czy odczuwałaś, że Ci czegos brakuje, że jestes samotna itd… pragnełas rodzeństwa.
                Ja miałam tak wypełniony czas, że nie myslałam o tym.
                Rodzice dawali mi miłośc, opiekę i swój czas oraz wystarczajaco duzo uwagi.
                – Może po prostu trzeba umiec wychowac jedynaka i jak czytam to co piszecie wydaje sie,
                że jest to o wiele trudniejsze niz wychowanie kilkoro dzieci.

                Nie bardzo wiem, skąd sie wzioł stereotyp, ze jedynak ma zawsze w zyciu gorzej.
                To w stylu wyzszości karmienia piersia nad butelka lub odwrotnie.
                Gorzej bo co?
                – bo ma mase koleżanek i kolegów?
                – bo rodzice sa tylko jego
                – bo jest najwazniejszy w rodzinie
                – bo jest jedyny i kochany najbardziej na świecie
                – bo cała miłośc rodziców jest tylko jego
                – bo o niego sie dba najbardziej
                co jest złego w tym co wymieniłam?
                Ty same pozytywy.
                To dla jedynaka rodzina jest najważniejsza i rodzice.

                Ja jestem jedynaczka – i jestem strasznie szczęsliwa.
                Mozna byc szczesliwym jedynakiem.
                Tylko jedynaka trzeba umiec wychować i to jest w tym wszystakim najwazniejsze.

                • Zamieszczone przez Edysia
                  1.A czy bycie jedynakiem wyklucza posiadanie ciotek, braci cioecznich czy kuzynek?

                  Gdyby WSZYSCY byli jedynakami nie byłoby żadnych ciotek. W ogóle. Bo kto to jest ciotka? Siostra mamy, tak? A mama nie miałaby siostry przy założeniu, że wszyscy są jedynakami. Poza tym rodzaj ludzki by wyginął gdyby wszyscy postanowili mieć tylko i wyłącznie jedno dziecko.

                  Edysiu, robisz reklamę rodzinie wielodzietnej, ja w każdym razie, gdybym jeszcze nie miała drugiego dziecka, na pewno po Twoich postach bym się na nie czym prędzej zdecydowała.

                  • Zamieszczone przez Reno
                    Edysiu, robisz reklamę rodzinie wielodzietnej, ja w każdym razie, gdybym jeszcze nie miała drugiego dziecka, na pewno po Twoich postach bym się na nie czym prędzej zdecydowała.

                    Moim zdaniem, jedynakom niektórym jest rzeczywiście lepiej, ale jego otoczeniu z nim, już mniej:);)…

                    • Zamieszczone przez ulaluki

                      Moim zdaniem, jedynakom niektórym jest rzeczywiście lepiej, ale jego otoczeniu z nim, już mniej:);)…

                      o to mi własnie chodziło. ja jestem jedynakiem (prawie – bo przez 10 lat) i tez tak troche mam zakorzenione w sobie w srodeczku “ja, ja, ja”. Czego nie moge powiedziec o mezu wychowanym z siostrą.

                      • Zamieszczone przez ania_st
                        🙂 No moja mama ma siostrę 13 lat młodszą od siebie i 13 lat starszą ode mnie 😉

                        No to wypada sie jeszcze przyznac do 18 lat mlodszej przyrodniej siostry;)

                        Mam brata rodzonego i dwie przyrodnie siostry mlodsze o 15lat i 18 lat- nie mam kontaktu, ojciec zmarł a one maja walniętą matkę. I tak został mi kontakt tylko z mlodszym bratem.
                        A marzy mi sie stadko fajnych siostr…..

                        • Zamieszczone przez Reno
                          Gdyby WSZYSCY byli jedynakami nie byłoby żadnych ciotek. W ogóle. Bo kto to jest ciotka? Siostra mamy, tak? A mama nie miałaby siostry przy założeniu, że wszyscy są jedynakami.

                          NIE ciotka to jest też kuzynka mamy np.

                          • Zamieszczone przez ulaluki

                            Moim zdaniem, jedynakom niektórym jest rzeczywiście lepiej, ale jego otoczeniu z nim, już mniej:);)…

                            Dziwi nie na prawdę taki punkt widzenia.
                            Dlaczego otoczeniu jedynaka nie jest lepiej?
                            Bo co uważasz, że jest to gorsza osoba?
                            Dlaczego?
                            Bo ma wszystko na wuyłacznosc dla siebie czy dlatego, ze nie ma rodzeństwa?
                            Czy jedynak jest egoistą?
                            Wytłumacz

                            • Zamieszczone przez aborka
                              o to mi własnie chodziło. ja jestem jedynakiem (prawie – bo przez 10 lat) i tez tak troche mam zakorzenione w sobie w srodeczku “ja, ja, ja”. Czego nie moge powiedziec o mezu wychowanym z siostrą.

                              A to tez kwestia wychowania przez rodziców.
                              Ja jako dziecko z wszystkimi sie dzieliłam i czasami moi rodzice byli aż źli na mnie, bo przesadzałam z tego powodu.

                              Powiem Ci jaka jest moja jedynaczka.

                              Miała niedawno urodziny.
                              Mówi do mnie.
                              – mamo a co mi babcia przyniesie za prezent
                              ja jej na to
                              – nie wiem, a jak by Ci nic nie przyniosła to cos się stanie
                              a moje mądre dziecko na to:
                              To jej wtedy podziękuję, że przyszła, bo to dla mnie najlepszy prezent

                              I tu NO COMMENTS – dla źle wychowanych i egoistycznych jedynaków

                              • Boze
                                widzisz i nie grzmisz…………

                                • Zamieszczone przez aoh
                                  Boze
                                  widzisz i nie grzmisz…………

                                  😉

                                  • powyższe w imieniu, nie za 😉

                                    • Ja mam jedna siostre, 2,5 roku starsza, kochana i niezawodna. Bardzo roznimy sie charakterami i gustami. W dziecinstwie bywalo roznie, ale jako dorosle kobiety mamy super kontakt. Mam rowniez mnostwo kuzynostwa z ktorym spedzalam kazde wakacje i ferie- wspominam te czasy z lezka w oku…
                                      Co do jedynakow – moj M i M mojej siostry sa “przedstawicielami tego gatunku” (do tego wychowywanymi tylko przez mamy, ale to inna historia)… Musze napisac, ze charakterki maja nielekkie i wspolzycie polega na wpajaniu zasad zycia w wiekszym stadzie. Glownymi zaimkami mojego M jest : ja, moj, moje… I musze przyznac, ze lekko nie jest. I apropos tego co pisala Edysia: taki “imanie” wszystkiego tylko dla siebie, rodzicow, ich uwagi, itd., nie zawsze wychodzi na dobre w doroslym zyciu. Zaznaczam: nie zawsze. Stawiam taka teze z autopsji… Nawet czasem wypominam tesciowej, ze musze naprawiac JEJ bledy wychowawcze. Coz…praca u podstaw w XXI wieku 😉
                                      Pozdr goraco:)

                                      • Zamieszczone przez Edysia

                                        Nie bardzo wiem, skąd sie wzioł stereotyp, ze jedynak ma zawsze w zyciu gorzej.
                                        To w stylu wyzszości karmienia piersia nad butelka lub odwrotnie.
                                        Gorzej bo co?
                                        – bo ma mase koleżanek i kolegów?
                                        – bo rodzice sa tylko jego
                                        – bo jest najwazniejszy w rodzinie
                                        – bo jest jedyny i kochany najbardziej na świecie
                                        – bo cała miłośc rodziców jest tylko jego
                                        – bo o niego sie dba najbardziej
                                        co jest złego w tym co wymieniłam?
                                        Ty same pozytywy.
                                        To dla jedynaka rodzina jest najważniejsza i rodzice.

                                        Ja jestem jedynaczka – i jestem strasznie szczęsliwa.
                                        Mozna byc szczesliwym jedynakiem.
                                        Tylko jedynaka trzeba umiec wychować i to jest w tym wszystakim najwazniejsze.

                                        edysia, walczys ze stereotypowym mysleniem, ale dla wlasnych potrzeb takie stereotypy wspierasz
                                        naturalnie jedynie te stereotypy, ktore odpowiadaja tobie

                                        mam dwojke dzieci, obydwaj sa najabrdziej kochani na swiecie, cala milosc ich rodzicow jest tylko dla nich, o obu dbam najbardziej na swiecie, obaj sa najwazniejsi w rodzinie, obaj maja mnostwo kolezanek i kolegow

                                        zarzucasz innym, ze nie moga cie zrozumiec, bo nigdy nie byli jedynakami
                                        jednoczesnie ty tez nie mozesz zrozumiec innych, bo nigdy nie mialas rodzenstwa

                                        mam osobiscie pelna akceptacje dla twojego wyboru
                                        ale dogmatyzm z jakim w niektorych postach (pisze w niektorych, bo twoje przekonania przychodza falowo, duzo niekonsekwencji w tym, co piszesz) zachwalasz jedynactwo, jest troche zbyt uparty jak dla mnie

                                        zyj i pozwol innym zyc
                                        dyskutuj, ale nie oceniaj

                                        dorzuce, ze lista ktora cytuje powyzej jest po prostu krzywdzaca dla rodzin wielodzietnych

                                        • Zamieszczone przez Edysia
                                          A to tez kwestia wychowania przez rodziców.
                                          Ja jako dziecko z wszystkimi sie dzieliłam i czasami moi rodzice byli aż źli na mnie, bo przesadzałam z tego powodu.

                                          Powiem Ci jaka jest moja jedynaczka.

                                          Miała niedawno urodziny.
                                          Mówi do mnie.
                                          – mamo a co mi babcia przyniesie za prezent
                                          ja jej na to
                                          – nie wiem, a jak by Ci nic nie przyniosła to cos się stanie
                                          a moje mądre dziecko na to:
                                          To jej wtedy podziękuję, że przyszła, bo to dla mnie najlepszy prezent

                                          I tu NO COMMENTS – dla źle wychowanych i egoistycznych jedynaków

                                          ale tu nie chodzi o taką prostą rzecz ja dzelenie sie rzeczami. to tez dzielenie czasem, myslami. jak ktos jest jedynakiem i mam jak napisałas całą milosc dla siebie, i całe zainteresowanie rodziców dla siebie i itd. to potem w zyciu moze sie kiedys skonfrontowac z tym ze reszta swiata tak sie w 100% nie poswieci. Mi było ciezko w grupie bo zawsze chciałam byc własnie w centrum uwagi, byc lubiana. cięzko mi bylo zawiązywac nowe znajomusci. Trudno tu mówic o jakims złym wychowaiu. nie mam zastrzerzen co do rodziców. byłam małym, chydym chorowitkiem to sie wszyscy trzęsli nademną i tyle. Jak sie urodzila moja siostra to dzieki bogu przestali sie trzęść i to nam wszystkim na dobre wyszło.
                                          Nie ma siły, ale dzieciaki wychowane w wiekszej ilosci niz jedno musza miec inne podejcie do swiata. po od małego latają sobie parą i konkurują o wszystko i muszą sie jakos uczyc współzyc. ot taka szkola życia w małej grupie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak to jest z tym rodzenstwem?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general