Jak to jest z tym rodzenstwem?

Od razu sie przyznaje, ze zainspirowal mnie watek krecik 🙂

Ja teoretycznie jestem jedynaczka. Mam co prawda 3 przyrodnich braci, ale 2 w ogole nie znam (synowie mojego ojca z drugiego malzenstwa), a Kubus jest w wieku Julki 🙂 Wychowywalam sie z wujkiem 5 lat starszym ode mnie, wiec on jest dla mnie jak brat. Cale zycie darlismy koty. Klotnie, bojki, awantury, nie raz polala sie krew – to bylo u nas na porzadku dziennym. Dogadywac jako tako zaczelismy sie bardzo pozno, chyba dopiero jak ja bylam w liceum. I w sumie na dogadywaniu sie skonczylo, bo stosunki mamy poprawne, ale do przyjacielskich im daleko. Nie dzwonimy do siebie, nie utrzymujemy szczegolnie kontaktow. Ja sie nie interesuje jego zyciem, on moim.

A jak to jest u Was? Macie fajne uklady ze swoim rodzenstwem? Mozecie na siebie liczyc? Czy tez raczej po prostu lacza Was wiezy krwi i na tym koniec?

Dodam tylko na koniec, ze czasem chcialabym miec lepszy kontakt z moim bratem, bardziej zazyle stosunki, ale to raczej niemozliwe. Moja mama nigdy na to nie pozwoli 🙁

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Jak to jest z tym rodzenstwem?

  1. ubaw mam setny:)
    proszę nie przerywać…

    • Zamieszczone przez aborka
      ale tu nie chodzi o taką prostą rzecz ja dzelenie sie rzeczami. to tez dzielenie czasem, myslami. jak ktos jest jedynakiem i mam jak napisałas całą milosc dla siebie, i całe zainteresowanie rodziców dla siebie i itd. to potem w zyciu moze sie kiedys skonfrontowac z tym ze reszta swiata tak sie w 100% nie poswieci. Mi było ciezko w grupie bo zawsze chciałam byc własnie w centrum uwagi, byc lubiana. cięzko mi bylo zawiązywac nowe znajomusci. Trudno tu mówic o jakims złym wychowaiu. nie mam zastrzerzen co do rodziców. byłam małym, chydym chorowitkiem to sie wszyscy trzęsli nademną i tyle. Jak sie urodzila moja siostra to dzieki bogu przestali sie trzęść i to nam wszystkim na dobre wyszło.
      Nie ma siły, ale dzieciaki wychowane w wiekszej ilosci niz jedno musza miec inne podejcie do swiata. po od małego latają sobie parą i konkurują o wszystko i muszą sie jakos uczyc współzyc. ot taka szkola życia w małej grupie

      Muszą, i często w życiu za to muszenie płacą,
      tyle że inaczej niż jedynacy.
      A inni nie muszą.
      I jedynacy też nie jednacy.

      • nigdy w życiu nie zamieniłabym mojego Kochanego Brata na wiecej miłosci rodziców, na wiecej koleżanek, kolegów, prezentów, żadnego kuzyna czy kuzynkę, ani na psa, ani chomika…
        nigdy nie zamieniłabym tego bezcennego i jedynego w swoim rodzaju uczucia, że jest ktoś kto mnie szczerze i uczciwie wspiera, kto zawsze o mnie mysli w moje urodziny, świeta…
        kto dzieli ze mną problemy, gdy rodzice sie starzeją, chorują… że moge kochać jego córkę, jakby była moja… to ubogaca naprawde:)
        sztuką to jest wychować rodzeństwo tak by siostra czy brat mogło o sobie napisać to co ja powyżej napisałam!
        mam również kuzynów, ciotki i wujków – no i kazdy niestety ciagnie w swoja strone, ma swoją najbliższą rodzinę, swoje zycie.

        • Zamieszczone przez bruni
          nigdy w życiu nie zamieniłabym mojego Kochanego Brata na wiecej miłosci rodziców

          Jestem pewna, że gdybym była jedynaczką, to bym dostała taki sam ogrom miłości od rodziców, co mając brata – dostawaliśmy po równo, w końcu miłość się mnoży, gdy się ją dzieli.

          • Zamieszczone przez Kasiasta
            Jestem pewna, że gdybym była jedynaczką, to bym dostała taki sam ogrom miłości od rodziców, co mając brata – dostawaliśmy po równo, w końcu miłość się mnoży, gdy się ją dzieli.

            ano, w rzeczy samej nie inaczej, tylko tak jak mówisz:)

            • Kila z Was napisało o “niszczącej” związek z bratem – bratowej.
              Czy jest na “to” sposób? Albo kto jest ważniejszy? Wiem, złe pytanie.

              • ja jestem zakochana w bratowej, a ona twierdzi że mnie lubi, wiec nie ma problemu:)

                • mam siostre 4 lata mlodsza.
                  w dziecinstwie bywalo roznie – na ogol raczej za soba nie przepadalysmy.
                  w okresie licealnym nam przeszlo, bylo naprawde fajnie. mimo roznicy wieku mialysmy /i nadal mamy/ spore grono wspolnych znajomych. dzis mieszkamy w roznych miastach, widujemy sie kilka razy w roku – rzadko z powodu braku czasu. mamy staly kontakt telefoniczny, mailowy, etc. jestesmy na biezaco wiemy dokladnie, co sie u drugiej dzieje. wiem, ze moge na nia zawsze liczyc – ona na mnie rowniez. jest chrzestna Makarego ma swietny kontakt z moim mezem, ja z jej narzeczonym raczej na dystans 😉 ale sympatyczny.
                  nie wyobrazam sobie, ze moglabym siostry nie miec. czasami zaluje, ze jestesmy tylko 2.

                  • Zamieszczone przez Kasiasta
                    Jestem pewna, że gdybym była jedynaczką, to bym dostała taki sam ogrom miłości od rodziców, co mając brata – dostawaliśmy po równo, w końcu miłość się mnoży, gdy się ją dzieli.

                    oj, zdziwiłabyś się!

                    Mój teść mówi, że zawsze bardziej kocha się to co pierwsze… a mój mąż jest “ten drugi”. Z resztą nasz syn jest “tym drugim wnukiem”. Patrząc na teściów stwierdzam, że czasem lepiej być jedynakiem.

                    • a tak swoja drogą to jaki wpływ ma rodzenstwo na samych siebie. Ja nie wiem bo moja siostra była 10 lat młodsza i jakos na fundamenty mojej osobowosci nie wpłyneła. Ale nasuneła mi sie taka mysl po obserwacjii moich dzieci

                      oni walczą, NON STOP i bez przerwy
                      -ja pierwszy, ja pierwsza, nie dotykaj, ona mnie bije
                      – boje Bartka, bartek najedzie (a on udaje ze na nią najedzie)
                      – nie dostaniesz cukierka a ja dotane…
                      – to moje, nie moje, a nie bo moje, a nie o moje, moje, moje….
                      – Bartek zabiera jej zabawke a ta wyje

                      no i tak dookoła wojtek, az do całkowitego zarąbania mamusi

                      potrafią tak bez prerwy sie droczyc i sprzeczac, w zasadzie nie da sie ich zostawic bo jest jakas scysja. nie bawią sie razem chyba ze w ganianie (ca 30 sekund któes sie przewali i płacz). Jedyna zabawa to wspólne gry (ale tez juz moja w tym głowa aby tak grac zeby zadne nie wyło). Jak bajki oglądają to sie pobiją o poduszke, kocyk itp……
                      Za to oddzielnie potrafią byc aniołkami….

                      no i czego to uczy i do czego prowadzi????? napiszcie jak to było z waszym rodzenistwem

                      • aborka, miedzy mną a bratem było identycznie.
                        bitwy do pierwszej krwi. matkę doprowadzalismy do szału:)
                        i jest jak jest:)

                        • Zamieszczone przez Bronia
                          oj, zdziwiłabyś się!

                          Mój teść mówi, że zawsze bardziej kocha się to co pierwsze… a mój mąż jest “ten drugi”. Z resztą nasz syn jest “tym drugim wnukiem”. Patrząc na teściów stwierdzam, że czasem lepiej być jedynakiem.

                          Bardzo smutne to co napisałaś

                          • Ja mam brata 7 lat starszego i siostre 5 lat starsza.
                            Z bratem zyje ok, on troszke taki dziwny jest,wiec szczeglnie blisko nie jestesmy,ale wiem, ze gdyby mi sie krzywda dziala, to pomoglby mi.
                            On dlugo mnie traktowal jak dziecko, 7 lat dla niego to chyba jak przepasc bylo, kiedy zaszlam w ciaze stwierdzil: moja mala siostra w ciazy! (24 lata mialam).

                            Z siostra mialysmy wspolny pokoj i wlaczylysmy ze soba dlugo,moze nie fizycznie,ale no kiedy ona miala lat 15 i chciala goscic kolezanki, gadac o chlopakach itp, ja mialam lat 10,chcialam siw bawic, ksizaki czytac lub robic siostrze na zlosc.

                            Stosunki nasze zmienily sie o 180 stopni kiedy siostra wyprowadzila sie z domu, ja mialam lat 17,ona 22 i od tej pory jestesmy sobie bardzo bliskie, jak przyjaciolki. Mieszkamy w roznych krajach, ale non stop jest skype, telefon, gadu gadu, zawsze sobie pomagamy – ja polecialam do PL na 6 tyg z malym Alexem, zeby pomoc siostrze, bo byla w drugiej ciazy z cholestaza.
                            Ona przyleciala pomoc mi kiedy urodzil sie Conrad.

                            Nie wyobrazam sobie ich nie miec i nigdy nie chcialam byc jedynaczka (wiem, wiem, piszecie, ze nie jest Wam smutno z tego powodu,ale ja czuje, ze mnie by bylo).

                            • Zamieszczone przez Devilry
                              Kila z Was napisało o “niszczącej” związek z bratem – bratowej.
                              Czy jest na “to” sposób? Albo kto jest ważniejszy? Wiem, złe pytanie.

                              Chciałabym znać na “to” sposób…

                              • On dlugo mnie traktowal jak dziecko, 7 lat dla niego to chyba jak przepasc bylo, kiedy zaszlam w ciaze stwierdzil: moja mala siostra w ciazy! (24 lata mialam).

                                Moj zareagowal tak samo, z tym, ze ja 27 lat mialam. Do tej pory nie moze sie oswoic z mysla, ze ja juz nie mam 10 lat 🙂

                                • Zamieszczone przez Bronia
                                  oj, zdziwiłabyś się!

                                  Mój teść mówi, że zawsze bardziej kocha się to co pierwsze… a mój mąż jest “ten drugi”. Z resztą nasz syn jest “tym drugim wnukiem”. Patrząc na teściów stwierdzam, że czasem lepiej być jedynakiem.

                                  A ja Ci powiem, że czasem wcale a wcale tak nie jest;)
                                  U mnie ten zachwyt chyba rośnie proporcjonalnie do kolejności;) az strach pomyslec, jak uwielbiane by było trzecie!

                                  • a tak swoja drogą to jaki wpływ ma rodzenstwo na samych siebie

                                    Nie wiem czy ja mialam jakis wplyw na mojego brata, nie sadze, a nawet jesli, to nic mi o tym nie wiadomo. Moj brat natomiast na pewno uksztaltowal moj gust muzyczno-filmowy. Podobne mamy tez poglady na zycie, system wartosci, tylko jakos dogadac nam sie trudno 😐

                                    • U mnie ten zachwyt chyba rośnie proporcjonalnie do kolejności az strach pomyslec, jak uwielbiane by było trzecie!

                                      To tak jak u mnie 🙂

                                      • Zamieszczone przez Bronia
                                        oj, zdziwiłabyś się!

                                        Mój teść mówi, że zawsze bardziej kocha się to co pierwsze… a mój mąż jest “ten drugi”. Z resztą nasz syn jest “tym drugim wnukiem”. Patrząc na teściów stwierdzam, że czasem lepiej być jedynakiem.

                                        Wszystko, wszystko zależy od dorosłych! My z bratem byliśmy najgorszymi wnukami od syna, którego babcia wystawiła za noworodka na korytarz by umarł [jak się urodził, był kilka razy owinięty pępowiną, ‘mądre’ kumy jej tak doradziły, bo powiedziały, ze będzie nienormalny, a był bardzo zdolny i jako jedyne dziecko jej najwięcej pomagał – finansowo również, jak zmarł, to babcia sobie w brodę pluje za to jak go traktowała]. Za to teraz moje córki są oczkiem w głowie swojej prababci, spośród 6 sztuk one są najukochańsze – tak się to czasem dziwnie układa.

                                        Zamieszczone przez aborka
                                        napiszcie jak to było z waszym rodzenistwem

                                        Między mną a bratem jest 5 lat różnicy, laliśmy się jak dzicy póki on mnie nie przerósł – po prostu zaczęło to być dla mnie niebezpieczne non stop coś o coś, ale teraz jest świetnie, mamy doskonały kontakt, wiem, że zawsze mogę na niego liczyć, potrafił w środku nocy przyjechać po mnie 20km, wieźć mnie do szpitala i czekać pod drzwiami.

                                        • Zamieszczone przez Kasiasta

                                          Między mną a bratem jest 5 lat różnicy, laliśmy się jak dzicy póki on mnie nie przerósł – po prostu zaczęło to być dla mnie niebezpieczne non stop coś o coś, ale teraz jest świetnie, mamy doskonały kontakt, wiem, że zawsze mogę na niego liczyć, potrafił w środku nocy przyjechać po mnie 20km, wieźć mnie do szpitala i czekać pod drzwiami.

                                          u mnie było tak samo:)
                                          choć róznica 2,5 roku…
                                          raz mi tak oddał, ze autentycznie zobaczyłam gwiazdy jak w kreskówce;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak to jest z tym rodzenstwem?

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general