czy zastanawiałyście się kiedyś, jak chcecie wychowywać swoje dzieci?a może macie jakiś wzór np. własna mama?bo ja jak słyszę, jak moja szefowa dzwoini po 3 razy dziennie do swojej córki(jest w moim wieku – 23 lata), pyta czy sie ciepło ubrała, co jadła na śniadanie itp. a dziewczyna jest na studiach i lubi sie wypłakiwać mamie w rękaw. ja jestem chyba twardo wychowana i od zawsze wiedziałam, że muszę być samodzielna. do wielu rzeczy doszłam sama, dorabiałam na studiach, pracowałam, żeby jechać na wakacje, chociaż sytuacja materialna w domu wcale mnie do tego nie zmuszała. obecnie często sie zastanawiam, czego mi brakowało w moim domu, a co uważam za super. a jak to jest u Was?bo w ogóle uważam, że dobre wychowanie dziecka to wieeeelka sztuka
Gosia i Bąbelek 20.04.2003
7 odpowiedzi na pytanie: jak wychowywać dzieci…
Re: jak wychowywać dzieci…
Również się nad tym zastanawiam..wiele o tym rozmawiamy z mężem..bo dziecko to przecież nie zabawka do cmokania i przebierania… to człowiek, którego trzeba nauczyć jak żyć, by w dorosłym zyciu mógł soebie dać radę… obserwuję wielu rodziców i jak dotąd dochodzę do wniosku, że moi rodzice to dobry wzór… z pewnością nie wychowamy dokładnie tak samo naszego dziecka, ale myślę ze sporo z tego co zaobserwowałam będzie pomocne… Najważniejsze jest to by dziecko miało poczucie własnej wartości jako człowieka i szanowało innych… to chyba podstawa do tego by byc samodzielnym i odpowiedzialnym… jak mawia moja mama “żadna przesada nie jest wskazana”…
Weronka (termin 6.06.03)
Re: jak wychowywać dzieci…
własnie coś mi się jeszcze przypomniało… jakiś czas temu w autobusie zszokowała mnie jedna scena… jechało małżeństwo z córką (chyba jedynaczką) dziewczynka u ojca na kolanach ( miała może 10 lat) pozwalała sobie dosłownie na wszystko… matka starała się ją uspokoić ( co też robiła skandalicznie ) ojciec na to “moja córunia”… i tak w kółko… matka sprawiała wrazenie ze nie znosi własnej córki…ojciec że woli córkę od matki… A córka zręcznie manipulowała obojgiem…ZGROZA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Weronka (termin 6.06.03)
Re: jak wychowywać dzieci…
Wychowanie to rzeczywiście trudna sprawa – nie dość, że trzeba obrać jakąś, z grubsza chociaż, tą samą strategię ze współmałżonkiem to także korygować wtrącania się rodziny, która potrafi rozpuszczać, podpuszczać i jeszcze straszyć. Pewne jest, że taktyka tzw. “wychowania naturalnego”, modnego jakiś czas temu, będzie dobra jeżeli trafimy na łagodnego, pogodnego osobnika :). A szukanie wzorców w rodzicach i znajomych… Nie jeste błędne, tylko trzeba brać poprawkę i na to, że małżonek, wychowywany wszak inaczej może uważać, że twoi rodzice popełniali wręcz błędy wychowawcze i na to, że dziecko to nie mama, nie ta sama osoba, inaczej reaguje i to co dla mnie było dobre u rodziców moje dziecko może krzywdzic, bo jest wrażliwsze, bądź rozpuścić, bo to krnąbny charakterek.
Podsumowując hehe wychowanie to problem i trzeba się nagimnastykować a i tak nie ma się żadnych gwarancji.
hm, jeszcze za wcześnie by o tym mówić 🙂
Re: jak wychowywać dzieci…
zgadzam się, że najgorsza jest przesada, zarówno przesadny chłód, jak też nadmierne rozpieszczanie. u mnie ze strony mamy był nadmierny chłód i surowość, natomiast tato zawsze umiał z nami rozmawiać i do tej pory jak coś powie to zastanowię się nad tym 3 razy, a mama, jak mama-dużo wymagała, była daleko. ale w gruncie rzeczy wiem, że nas kocha, tylko z kolei u niej w domu rodzinnym nie miał jej kto pokazać, jak okazywać miłość innym…
pozdrawiam Ciebie i Maleństwo
Gosia i Bąbelek 20.04.2003
Re: jak wychowywać dzieci…
Co prawda ja jeszcze nie mam doświadczenia w sprawie wychowywania dzieci ale jakieś poglądy już mam. Oczywiście możemy wzorować się na rodzicach ale w przypadku moim i męża byliśmy całkiem inaczej wychowywani. A my chyba wychowamy po swojemu.
Moja szwagierka jest bardzo stanowcza w stosunku do swojego 6letniego synka. Ale jak mały jest sam z dziadkami to mało im na głowy nie wejdzie. Z szafek wszystko wywala, skacze po łóżkach, fotelach… Dziadek kupuje mu zabawki – te “z górnej półki” a on ma wszystkich w nosie. Już rozumiem dlaczego mój mąż nie mógł długo się zdecydować na dziecko – myślał, że wszystkie dzieci są tak rozpuszczone jak jego bratanek. Dziadkowie i jedni i drudzy strasznie go rozpieszczają i wydaje mi się że cały wysiłek mojej szwagierki jest na marne właśnie przez dziadków, którzy na wszystko mu pozwalaja bez ograniczeń. Wiem że nie zawsze dziadkowie tak postępują. Owszem mogą go rozpieszczać ale Z UMIAREM!! I już teraz wiem że ja sobie na takie coś nie pozwolę!
Pozdrawiam.
zapylona Dorcia :o)))
Re: jak wychowywać dzieci…
oj, wychowanie trudna sprawa… chciałabym bardzo stworzyć ciepły dom pełen miłości i zrozumienia. Nie bardzo chcę się wzorować na rodzicach, bo zbyt dużo błędów mam im do wytknięcia. Pewnie kiedyś się połapię, że i tak robię to samo, ale nic to… spróbować można. Wiem tylko, że w naszym domu dyscypliny nie zabraknie, bo mój chłopak doskonale wie, co ona znaczy 🙂
Beata i Groszek (04.05.03)
Re: jak wychowywać dzieci…
Na moich rodzicach mogę wzorować się tylko częściowo, bo powoli dostrzegam jakie popełniali błędy (perspektywa zostania matką ukazuje wszystko z troche innego punktu widzenia, prawda?). Sama widzę, że to co mnie, jako nastolatce wydawała się zupełnie noramlne (i w ogóle o co Ci rodzice się czepiają?!???) teraz przyprawia mnie o greszcze na mysl, ze moje dziecko mogłoby postepować tak samo:) Gdy zaczynałam studiowac pedagogike i psychologię wydawało mi się, że da mi to swietne podstawy do dobrego wychowania dziecka, tymczasem po 3 latach takich studiów wiem, ze sprawa nie jest prosta… Ja bym po prostu chciała wychować moje dziecko na człowieka samodzielnego, silnego, wrażliwego i tak górnolotnie-dobrego. I chyba nie ma na to jednej recepty. Pozostaje nam kierować się instynktem i własnymi doświadczeniami.
Jakoś to bedzie:)
Asia i skarb (termin: 30.01.03)
Znasz odpowiedź na pytanie: jak wychowywać dzieci…