Jak zagonić babę do wyrka???

Bez żenady, ale z ciekawości spytam jak wasi faceci namawiają was skutecznie na seks? Po kilku latach z żonką nadal nie jestem pewien czy przedsięwzięte na wieczór zabiegi będą skuteczne, kupię na przykład fajne czerwone wino, pozapalam cynamonowe świeczki, kupię fajny jej ciuszek, a kończy się czasem tak, że jak zabieram się do rzeczy to słyszę…. ” w zasadzie to ten poprzedni ciuszek mi się bardziej podobał….te cekinki mnie ziębią”.
Czym można by ją jeszcze zaskoczyć???

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Jak zagonić babę do wyrka???

  1. umknęło mu bo?
    bo stara się mieć facet odrobinę fantazji czy chciałby trochę poszaleć?

    ja jestem zdania że bez udanego seksu nie ma udanego związku. Tyle na temat tego jak ważna jest to sfera w małżeństwie.

    ja bym się zastanowiła czy to przypadkiem wszystkim zmęczonym wiecznie, zaganianym i nie mającym ochoty żonkom coś jednak fajnego w życiu nie umyka…

    W całym wątku najbliżej mi do tego co Paszula pisze…

    • Zamieszczone przez vieshack

      ja bym się zastanowiła czy to przypadkiem wszystkim zmęczonym wiecznie, zaganianym i nie mającym ochoty żonkom coś jednak fajnego w życiu nie umyka…

      Może umyka, a może nie. To zależy jaki ktos ma temperament.
      Najważniejsze zeby obie strony były usatysfakcjonowane.
      Pokreślam, że to umęczone i zaganiane żonki też wiedzą co to jest sex, tylko nie zawsze są rześkie i ochocze.
      Vieszka, ty masz jedno dziecko, my mamy trojkę i póki co, byc moze cos nam umyka(nie chodzi tylko o sex), a w zamian co innego otrzymujemy.
      No i uważam, że więcej zyskuję niż tracę.

      No i zeby była jasnosc, nie uwazam ze tylko dlatego, ze kobieta zmeczona, to nie ma byc seksu. Nie.
      Tylko, zeby mezczyzna tez spojrzał na to z tej strony, i razem rozmawiali.
      W tym przypadku kompromis, no i byc może odciażenie kobiety.

      A co do wicia, problem moze byc zupełnie gdzie indziej, a wg mnie sami najlepiej to rozwiążą

      • No i jak widzę część forumowiczek znalazła winowajcę czyli mnie.
        Chcę sprostować, że jakby w naszym związku nie było wzajemnego szacunku to nie szukałbym porad na nowe pomysły. Podobno średnia krajowa to 40% rozwodów wśród zawartych małżeństw, a ja na pewno nie zamierzam powiększać statystyki z tradycyjnych powodów, chyba że mnie moja babka wytrzaśnie za drzwi z powodu jakiegoś widzimisię (raczej nie zanosi się).
        Dzisiaj wywiozłem babkę (znaczy się całą rodzinkę) do Biskupina, gdzie sobie przypomniała szczenięce lata, po powrocie wykoncypowałem grilla, była lampka nalewki więc pewnie dzisiaj COŚ BĘDZIE.
        Grunt to odrobina humoru…

        • Zamieszczone przez wiciu_r
          No i jak widzę część forumowiczek znalazła winowajcę czyli mnie.

          Na pewno ja na ciebie nie patrzę w tych kategoriach.
          Rozumiem Twoje potrzeby, ważne też że się starasz.
          Ja jedyne co chcę napisać, że musiecie sami sobie wyjaśnić wiele.
          Bo skąd niechęć żony do seksu się bierze.

          Grunt to odrobina humoru…

          I to mi się podoba w Twoich postach…:)

          • Zamieszczone przez vieshack

            ja jestem zdania że bez udanego seksu nie ma udanego związku.

            Viesia ja mam dokładnie takie samo zdanie. Nie wyobrażam sobie żebym mogła uważać moje małżeństwo za spełnione gdyby mnie nie satysfakcjonował sex.

            A może żonka Wicia nie ma ochoty na pewne rodzaje jego fantazji

            Jak mogłaś się zorientować czytając nasze poprzednie posty to nie każda z nas akceptuje wszystkie rodzaje zabaw erotycznych.

            Może jest to to zmęczenie o którym pisała Ula.

            Tak naprawdę się tego nie dowiemy dopóki nie napisze nam tego żona wicia 😉

            My sobie tylko rozważamy

            I tak jak pisały niektóre dziewczyny, że problem najprawdopodobniej leży gdzieś poza sypialnią.

            Mój mąż świetnie wie, że jeśli w ciągu dnia mi podpadnie i ja się będę kładła do łóżka zła na niego to nie ma co liczyć na jakąś przychylność z mojej strony
            Świeczki, ciuszki, świecidełka… nic nie pomoże jeśli jest coś nie tak…

            I chyba właśnie to miała na myśli Bruni pisząc to co napisała.
            Pewnie Wiciu nie zauważa/nie chce zauważyć czegoś ważnego, co być może niewerbalnie przekazuje mu żona.

            My właśnie podpowiadamy Wiciowi gdzie ma szukać przyczyny takiego, a nie innego zachowania żony.
            Widać Wiciu kumaty dość chłop, skoro do bab przyszedł szukać pomocy

            • no i ten twój humorek lubię Wiciu

              ciekawa jestem czy mój Zakontraktowany myśli takimi samymi kategoriami…. zrobię jej dobrą kawkę i dam ciasteczko to coś w nocy będzie

              • Zamieszczone przez wiciu_r
                No i jak widzę część forumowiczek znalazła winowajcę czyli mnie.
                Chcę sprostować, że jakby w naszym związku nie było wzajemnego szacunku to nie szukałbym porad na nowe pomysły. Podobno średnia krajowa to 40% rozwodów wśród zawartych małżeństw, a ja na pewno nie zamierzam powiększać statystyki z tradycyjnych powodów, chyba że mnie moja babka wytrzaśnie za drzwi z powodu jakiegoś widzimisię (raczej nie zanosi się).
                Dzisiaj wywiozłem babkę (znaczy się całą rodzinkę) do Biskupina, gdzie sobie przypomniała szczenięce lata, po powrocie wykoncypowałem grilla, była lampka nalewki więc pewnie dzisiaj COŚ BĘDZIE.
                Grunt to odrobina humoru…

                eeee, wiciu, ty bys tak chcial, zeby ci ktos podal przepis na kobite;)
                sie nie dziw, ze kazdy swoja miarka ci tutaj nawkladal madrosci do glowy, bo prawda taka, ze co zwiazek, to formula

                mnie od zawsze zastanawia, czemu faceci musza przy niektorych kobietach jakies szopy odstawiac, zeby je za przeproszeniem wyciurlac:D
                bo mnie sie wydaje, ze zainteresowanie to z dwoch stron powinno sie brac

                mowiac “szopy” mam na mysli takie wlasnie podchody po omacku, bo inna sprawa, kiedy facet wie, ze babka takie hocki-klocki lubi kiedy obydwoje maja z tego radosc

                ale generalnie mam takie podejscie:
                tu sie trzeba nauczyc manewrowac kompromisami na prawo i lewo
                to nie moze byc tak, ze facet musi, bo ma taka nature, wiec kobieta, skoro papier podpisala, musi grzecznie obowiazki wypelniac 😉
                ale tez nie moze byc tak, ze kobitka wiecznie umeczona i jak ta potezna ksiezna usluzna dopusci raz na miesiac przewracajac oczami na prawo i lewo 😉

                o tym trzeba gadac, glosno i wyraznie, powiedziec sobie czego od siebie oczekujemy
                a jak mamy rozbiezne oczekiwania, szukac kompromisu
                ale tak otwarcie, a nie jakimis probami bez dowodow, ze to jest to, na co ta druga osoba czeka

                wez kobite na randke bez potomstwa, pogadajcie na neutralnym gruncie o oczekiwaniach i tak to widze 🙂

                i mam nadzieje, ze sie dobrze dzis wieczor bawicie;)

                • Zamieszczone przez Vievioorka
                  Widać Wiciu kumaty dość chłop, skoro do bab przyszedł szukać pomocy

                  🙂

                  • Zamieszczone przez kantalupa

                    mnie od zawsze zastanawia, czemu faceci musza przy niektorych kobietach jakies szopy odstawiac, zeby je za przeproszeniem wyciurlac:D

                    :):):)

                    tu sie trzeba nauczyc manewrowac kompromisami na prawo i lewo
                    to nie moze byc tak, ze facet musi, bo ma taka nature, wiec kobieta, skoro papier podpisala, musi grzecznie obowiazki wypelniac 😉
                    ale tez nie moze byc tak, ze kobitka wiecznie umeczona i jak ta potezna ksiezna usluzna dopusci raz na miesiac przewracajac oczami na prawo i lewo 😉

                    Dokładnie.
                    A wiecie, że bodajże w Afagnistanie ustalono takie prawo, że mąż może się domagać sexu co 4 dni

                    • Zamieszczone przez ulaluki

                      A wiecie, że bodajże w Afagnistanie ustalono takie prawo, że mąż może się domagać sexu co 4 dni

                      ula, sie nie nabijaj, znam faceta, ktory swoja slubna “dopuszcza” od wielkiego dzwonu
                      wiesz, jak kobitce ciezko jest?
                      ale sie kochaja, maja cudowne pozycie malzenskie – tylko rzadkie:D – on ma niewielkie zainteresowanie tymy sprawami

                      wlasnie z nia kiedys mialam taka rozmowke na tematy damsko meskie i wyszlo nam z tego, ze jak kobitke zawsze “boli glowa,” kiedy partner sie zaczyna przymilac, to zmeczona i tyle
                      a jak facet odmawia z jakichs przyczyn, to na pewno ma kochanke 😀 😀 😀

                      zobacz jak szablonowo sie traktuje zwiazki, eh…

                      • Zamieszczone przez ulaluki

                        A wiecie, że bodajże w Afagnistanie ustalono takie prawo, że mąż może się domagać sexu co 4 dni

                        Ulcia ale te duże oczy to że 4 dni to za często czy za rzadko

                        • widzisz Kantalupa jak Ty coś napiszesz to mnie zawsze tylko to przysłowiowe “Amen” zostaje :D:D:D

                          • Zamieszczone przez Vievioorka
                            Ulcia ale te duże oczy to że 4 dni to za często czy za rzadko

                            Zależy jak dla kogo.:)(Mąż dojrzał ten wątek, mam “zakaz” czegokolwiek na temat naszej alkowy pisania;))

                            A tak na poważnie kobiety są gwałcone przez własnych mężów zgodnie z prawem.

                            • Zamieszczone przez ulaluki
                              (Mąż dojrzał ten wątek, mam “zakaz” czegokolwiek na temat naszej alkowy pisania;))

                              pewnie, pewnie…. żadnych osobistych “wycieczek” 😉

                              • Jako że wątek drażliwy zakończyć proponuję bom po rozmowie i próżne me starania zrozumienia szukające okazały się….
                                Bye

                                • Zamieszczone przez wiciu_r
                                  Zgodnie z receptą poszedłem sobie wieczorem w miasto. Oczywiście tajemniczo, odstrzelony że sam sobie się podobałem. Kumpla nie było więc pokręciłem się po marketach, a potem po ciemnych parkach patrząc czy ja dostanę z zęby czy sam komuś dam, ale były tam tylko śliniące się do siebie dwuosobowe mieszane zgromadzenia. Jak już po paru godzinach poczułem że za chwilę mi płetwy odpadną to pełen wiary, w poczuciu spełnionego obowiązku pokicałem do domku.
                                  Tam odkryłem trzy rzeczy:
                                  1. po paru godzinach szwędania się po mieście już nawet baby mi się nie chce
                                  2. kolacji dla jednej osoby nie chce się robić (reszta spała)
                                  3. muszę kupić lepsze buty do tajemniczych eskapad
                                  Tak se dumam, że może bym został wędrownym księdzem….

                                  P. S. Mojej kobity tu chyba na forum nie ma

                                  Fajnie się czyta:)
                                  Ale jakoś nie umiem na serio brać tych historii. Niemniej-pisz!:)

                                  • wiciur, Twoja żona palcem robiona nie jest…
                                    Ty myslisz, że ona nie kuma, że jak jej rzeczoną nalewkę serwujesz, to Twoje mysli krążą tylko
                                    wokół tego, że za te nalewke i kawalek Biskupina bedzie sex?
                                    Mnie by takie podejście zwyczajnie irytowało…
                                    Poza tym zamiast pytlować tu z nami, to radzę popytlować z żoną…
                                    Jak ktoś napisał – każde małżenstwo opiero się na indywidualnej formule, Wy najwyraźniej takowej nie macie, albo macie wadliwą;)
                                    poza tym skup się, bo facet który się wije, troi i wszystkie jego poczynania sprowadzają się jedynie do otrzymania w zamian sexu jest IMO męczący (i śmieszny)…

                                    • Zamieszczone przez vieshack
                                      umknęło mu bo?
                                      bo stara się mieć facet odrobinę fantazji czy chciałby trochę poszaleć?

                                      nie to miałam na myśli… raczej skłanialabym sie do tego, o czymś któraś z nas tu pisała – o przedmiotowym podejściu, które mi tu wynika z postów.

                                      ja jestem zdania że bez udanego seksu nie ma udanego związku. Tyle na temat tego jak ważna jest to sfera w małżeństwie.

                                      dokładnie tak:)
                                      jednak do udanego sexu (miłosci!) w małżenstwie potrzebne sa tez inne składowe…

                                      ja bym się zastanowiła czy to przypadkiem wszystkim zmęczonym wiecznie, zaganianym i nie mającym ochoty żonkom coś jednak fajnego w życiu nie umyka…

                                      oczywiście, że zawsze kiedy jest coś nie halo w związku, to nam coś umyka…
                                      wszystko jedno czy chodzi o sex, szacunek, miłość, zainteresowanie, etc…trzeba robić wszystko, żeby było inaczej, żeby było halo:)

                                      dla mnie na udany związek i to, że jestem w nim szczęsliwa składa się tak wiele czynników, że szok… są oczywiscie takie, które są priorytetowymi i takie, których niekiedy tymczasowe kulenie nie jest w stanie zachwiać poważnie konstrukcją jaką jest nasze małżeństwo, rodzina.

                                      • bruni, zgadzam się ze wszystkim poza tym przedmiotowym podejściem do żony….
                                        Mi się wyłonił obraz fajnego faceta, który się stara, ma pomysły, poza tym ogólnie rzecz biorąc pomaga żonie żeby nie była umęczoną matką polką 😉 a żona go delikatnie mówiąc olewa….
                                        Ja w takim wypadku współczuję facetowi, a żonie życzę żeby się faktycznie ogarnęła trochę bo ważna i fajna sprawa jej w życiu ucieka…
                                        a facet też wiecznie nie będzie czekał czy ona się raczy zgodzić czy też nie

                                        • Zamieszczone przez ulaluki
                                          Może umyka, a może nie. To zależy jaki ktos ma temperament.
                                          Najważniejsze zeby obie strony były usatysfakcjonowane.
                                          Pokreślam, że to umęczone i zaganiane żonki też wiedzą co to jest sex, tylko nie zawsze są rześkie i ochocze.
                                          Vieszka, ty masz jedno dziecko, my mamy trojkę i póki co, byc moze cos nam umyka(nie chodzi tylko o sex), a w zamian co innego otrzymujemy.
                                          No i uważam, że więcej zyskuję niż tracę.

                                          No i zeby była jasnosc, nie uwazam ze tylko dlatego, ze kobieta zmeczona, to nie ma byc seksu. Nie.
                                          Tylko, zeby mezczyzna tez spojrzał na to z tej strony, i razem rozmawiali.
                                          W tym przypadku kompromis, no i byc może odciażenie kobiety.

                                          A co do wicia, problem moze byc zupełnie gdzie indziej, a wg mnie sami najlepiej to rozwiążą

                                          No jasne, wszystko zależy od temperamentu, związku, podejścia, priorytetów….
                                          Ja nie wyobrażam sobie związku, który sprowadzałby się tylko do spraw dzieciowo-rodzinnych. Relację ja – mąż stawiam równie wysoko, zawsze bardzo ważne było dla mnie żeby to mi nigdzie nie umknęło.
                                          Myślę, że nawet przy większej ilości dzieci można na to spojrzeć także w taki sposób, ja przynajmniej starałabym się bo oczywiście, dziecko daje masę szczęścia, radości, ale dobrych relacji z drugą połówką nie zastąpi.
                                          Oczywiście, pomoc męża jak najbardziej, ale też często żona powinna spojrzeć na problem oczami faceta, postarać się zrozumieć jego potrzeby.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Jak zagonić babę do wyrka???

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general