Nie wiem czy to jest związane z wiekiem, np bunt dwulatka czy ja popełniam jakiś błąd wychowawczy. Synek jest bardzo pogodnym dzieckiem, ciągle się śmieje, wymyśla fajne zabawy i problem pojawia się jak coś fajnego mu się kończy. Np kąpiel, jest super, pluskanie, chlapanie czyste szaleństwo wręcz do przesady i gdy ogłaszamy koniec pojawia się szał, płacz, krzyk jakby go ktoś mordował. Gdy mamy wyjść z placu zabaw lub klubu typu kinder planeta jest to samo. Super zabawa i w jednym momencie aniołek zmienia się w wyjącego diabła. Krzyk, rzucanie na podłogę i niesamowity wrzask aż ludzie się gapią.
Tłumaczę mu spokojnie (on już dużo rozumie), próbuję też powoli zbliżać go do wyjścia, stopniować pożegnanie z zabawą, wyciszać przed końcem ale nic nie działa. Nie wiem czy mam próbować innych metod czy samo przejdzie z wiekiem.
To samo dzieje się przed pójściem spać i przed drzemką. Już samo ubieranie w piżamkę oznacza szał i wicie niczym wąż. A może jest za bardzo stymulowany? Z drugiej strony to tylko zwykłe życie i zabawy małego dziecka.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Jak zakończyć dobrą zabawę?
Bunt dwulatka to zupełnie normalna rzecz, należy jednak poradzić z nim sobie bez agresji. Po pierwsze maluchy lubią samo-stanowić o sobie czyli to one muszą decydować co dalej…proponuję więc kiedy kończycie zabawę zaproponować “zamiennik” w postaci np zdrowej smacznej przekąski, lub innej krótszej zabawy np śpiewania…czyli mówimy kochanie kończymy teraz zabawę ale… będziesz mógł teraz pośpiewać, porysować, zjeść banana…co wolisz? (dajemy wybór)
Maluchy zresztą tak jak i my dorośli nie lubią zakazów i nakazów… zamiast ” nie będziemy się teraz bawić” powiedz, że teraz będzie coś innego…. i pozwól dziecku samodzielnie wybrać.
Dużo tłumacz i rozmawiaj zachowując spokój.
Po drugie większość maluchów skupia uwagę na nie dłużej niż około 20 minut, dlatego też planuj zabawy w taki sposób by trwały one nie więcej niż pol godziny a wtedy szkrab sam zrezygnuję z dotychczasowego zajęcia.
Pozdrawiam [edit mod]
kurczak ja niestety nie mam z kim syna zostawić na czas zakupów 🙁 więc go biorę zawsze,bo muszę
Miejmy na uwadze,że nie każdy dwulatek mówi i jest w stanie wybrać co chce robić w danej chwili,bynajmniej u mnie tak jest.
W stosunku do syna mam anielski spokój,jak już mam dość bo ma histerie a czasami mózg ma dość to go zostawiam i robię swoje.Ja się zastanawiam gdzie u mojego syna ten bunt,w którym momencie się zaczął,bo tak jak obecnie się zachowuje to zachowuje się jakoś od 12-14 miesiąca życia 😉
I jedno pytanie,czy rozwrzeszczone dziecko można przytulić,podczas histerii nie robię tego,bo to raczej pogorszy sprawę,są rodzice którzy takie dzieci przytulają,bo “ojeju dziecię płacze…” nie wiem z jakim skutkiem,u mnie dużo osób się wtrąca niestety,jak syn wydziera się to są osoby które zaczynają go głaskać,pocieszać i nie widzą,że to złości go bardziej i robią to nadal,oczywiście upominam by go zostawiły.U nas kąt działa jak zastrzyk uspokajający
Zaczęłam czytać książkę “Język dwulatka”
kurczak a wiesz co ja wczoraj zrobiłam,syn znowu nie chciał wyjść z kąpieli,powiedziałam najpierw “za chwilę wychodzisz” i pokazałam ręcznik,było “nie” i po chwili chwyciłam go pod pachami i powiedziałam “koniec kąpieli” stanowczym głosem,syn na to “nie,nie nie” i zaczął się pisk,podniosłam lekko głos i powiedziałam “przestań,mówiłam że koniec kąpieli” a on zamilkł całkowicie,dał się nawet powycierać i ubrać
Ja dawałam zawsze wybór – chcesz zjechać jeszcze dwa razy czy iśc do domu? itd…
Nigdy nie okłamałam dziecka, że idziemy już z placu zabaw – będą lody a tak naprawdę ich nie będzie, bo chcę tylko wyciągnąć dziecko.
Tak robiła moja bratowa – i jej synek zachowywał sie dokładnie tak jak opisujesz – po prostu jej nie wierzył i na nic zdały się inne metody.
I zawsze byłam konsekwentna i nie reagowałam na ataki szału i inne takie…mało ich było i szybko się skończyły.
dziecko by i tak załapało,że “mama kłamie”
ale widzisz są dzieci które szybko łapią a są i dzieci oporne-jak mój ja ide w zaparte,już nawet słyszałam że to tylko dziecko,ale to przecież nie jest powód do ulegania przy krzykach prawda? i ja tak nie robie
Ha dzisiaj dziecko samo mi wyskoczyło z wanny. Najpierw już mieliśmy kończyć więc mówię spokojnie “no kończ bo zaraz wychodzimy”, oczywiście wielki krzyk NIE! aż tu nagle pralka zaczęła wirować, młody spojrzał, mina mu zrzedła i wstał jak oparzony i od razu mokry wskoczył mi na ręce.
Bidulek spokojnie ubrał się w piżamkę i grzecznie poszedł spać.
He, chyba teraz codziennie będę nastawiać pralkę na wieczór…
u nas w ostatnich dniach jest poprawa, zostawiam go po kąpieli i wychodzę z łazienki,po kilku minutach syn sam przychodzi z ręcznikiem
oby tak już zostało
A tak wogóle tu jestem mądra a za to mój maluch nie chce spać i ja już po prostu nie daję rady.
ee wszystko minie 😉
ciesz się,że Ci nie płacze w nocy 😉
Znasz odpowiedź na pytanie: Jak zakończyć dobrą zabawę?