jak zostać laborantką?

wymyśliłam z pół roku temu. odbierałam akurat wyniki bardzo specjalistycznej analizy z laboratorium i pomysłałam po raz pierwszy, że chciałabym w takim laboratorium pracować. wiem, nudno pewnie po jakimś czasie. ale za to jakże spokojnie…. przynajmniej tak się wydaje.

i od tamtej pory im więcej mam zgęstek w pracy, tym częściej myślę o takim laboratorium… 😉

a normalnie humanistką jestem. i pracuję w marketingu.

udało wam się kiedyś kompletnie zmienić profil zawodowy? o 180 stopni? albo dokonać innej życiowo-zawodowej zmiany, z sukcesem?
marzy wam się coś takiego czasami?

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: jak zostać laborantką?

  1. Zamieszczone przez kallarepka
    I to takie bardziej pociągające ciecze. 🙂

    Czasem wręcz wciągające!

    • Zamieszczone przez kallarepka
      Kiosk to rozumiem. Ale co jest pociągającego w delikatesach Społem?? 😉

      W czasach mojego dzieciństwa – szynka, wołowe z kością czy czekolada spod lady!

      • Zamieszczone przez kallarepka
        Kiosk to rozumiem. Ale co jest pociągającego w delikatesach Społem?? 😉

        Jedyny sklep w okolicy, w którym była część samoobsługowa.

        • jako niezmienny czolowy oportunista, nie wybiegam za czesto w przyszlosc i zmiany zaowodwe same mnie znajduja;)

          a bez zartow, nie wiem, co trzeba skonczyc, ale polecam
          piekny zawod, kiedy ma sie powolanie
          i uslyszalam to z ust najbardziej niezadowolonej z zycia osoby na tym swiecie – mojej cudownej zanjomej z czasow krotkich gaci

          podobno wciaga jak nic innego i mozna byc mizantropem cala geba (zeby nie duzo nauki, to bym sie na przekwalifikowala)

          trzymam kciuki za powodzenie
          mnie tez naszlo
          na psychologie szkolna (troche w moim zawodzie), ale z ukierunkowaniem na wsparcie dla nauczycieli w zawodzie (bo jak mawial moj pryzjaciel psychiatra – po pieciu latach pod tablica nalezy sie kaftan bezpieczenstwa;))

          • Zamieszczone przez kantalupa

            trzymam kciuki za powodzenie
            mnie tez naszlo
            na psychologie szkolna (troche w moim zawodzie), ale z ukierunkowaniem na wsparcie dla nauczycieli w zawodzie (bo jak mawial moj pryzjaciel psychiatra – po pieciu latach pod tablica nalezy sie kaftan bezpieczenstwa;))

            no właśnie zaczęłam się łamać (cóż za silna motywacja ). Gdyby to można było załatwić jakimś studium, to chętnie. Ale nie wiem, czy dam radę ze studiami.
            Chociaż na pewno by mnie wicągnęło. Na maturze dostałam 2 piątki z biologi.

            To jażyczę powodzenia w takim razie!!, bo u ciebie to bardziej realnie wygląda.

            • a ja chciałabym (zawsze chciałam) zostać komornikiem…. ale najpierw muszę skończyć 26 lat ale droga do tego zawodu jest bardzo trudna… no i predyspozycji osobowych chyba też by mi zabrakło… niestety, ale pomarzyć można
              Trzymam kciuki za laborantkę

              • Zamieszczone przez kas
                Dobry, dochodowy zawód!

                A zostałaś? Jeśli wolno spytać?

                Jeszcze nie

                • Jest też jeden zawód, który niezwykle rozbawił cała naszą klasę jakoś tak pod koniec podstawówki jak nas zabrano do poradni zawodowej, a mianowicie: likwidator.
                  Ech, wyobraźnia szalała, co też taki likwidator likwiduje…

                  • a ja chcę pracować w biurze lub w rejestracji w szpitalu bądź przychodni

                    • Zamieszczone przez kallarepka
                      A ja chciałam w kiosku pracować. Wyobrażałam sobie, że będę tam miała swój mały świat, uporządkowane po swojemu gazety, swój grzejnik itp.

                      a ja jak byłam mała chciałam pracowac w sklepie mięsnym heheh
                      ten zapach szyneczek kiełbas mniam

                      • Zamieszczone przez Ilonusek
                        a ja chciałabym (zawsze chciałam) zostać komornikiem…. ale najpierw muszę skończyć 26 lat ale droga do tego zawodu jest bardzo trudna… no i predyspozycji osobowych chyba też by mi zabrakło… niestety, ale pomarzyć można
                        Trzymam kciuki za laborantkę

                        Był kiedyś serial w TVP2 o pracy komorników.
                        Po nim mam mieszane uczucia co do tego zawodu.
                        Z jednej strony wiadomo – ktoś ma dług, czyli ktoś inny jest stratny przez niego, to obowiązkiem dłużnika jest tą stratę wyrównać i komornik mu w tym “pomaga”.
                        A z drugiej strony – różne są sytuacje losowe i chyba za miękkie serce mam do tego.

                        • Zamieszczone przez zuzelka83
                          Był kiedyś serial w TVP2 o pracy komorników.
                          Po nim mam mieszane uczucia co do tego zawodu.
                          Z jednej strony wiadomo – ktoś ma dług, czyli ktoś inny jest stratny przez niego, to obowiązkiem dłużnika jest tą stratę wyrównać i komornik mu w tym “pomaga”.
                          A z drugiej strony – różne są sytuacje losowe i chyba za miękkie serce mam do tego.

                          Ja z racji zawodu miałam stycznośc z Komornikami – bardzo ciężki zawód – trezba mieć nielada odporność psychiczną.
                          Tak- sytuacje różne ale wierz mi większość to zwykli przestępcy – bo wyłudzenie pieniędzy tak się nazywa.

                          • Zamieszczone przez rudasek2
                            Ja z racji zawodu miałam stycznośc z Komornikami – bardzo ciężki zawód – trezba mieć nielada odporność psychiczną.
                            Tak- sytuacje różne ale wierz mi większość to zwykli przestępcy – bo wyłudzenie pieniędzy tak się nazywa.

                            Dla mnie też zazwyczaj wszystko jest czarno-białe i też uważałam że ten co nie spłaca długu, to przestępca. Po tym serialu zmieniłam trochę zdanie.

                            • Zamieszczone przez rudasek2
                              Ja z racji zawodu miałam stycznośc z Komornikami – bardzo ciężki zawód – trezba mieć nielada odporność psychiczną.
                              Tak- sytuacje różne ale wierz mi większość to zwykli przestępcy – bo wyłudzenie pieniędzy tak się nazywa.

                              Nie zgadzam się
                              W naszej chorej polskiej rzeczywistości gospodarczej połowa przedsiębiorstw, biur, ludzi żyjących na własny rachunek, kredytobiorców (również naciągniętych przez firmy oferujące szybkie pożyczki od reki) ma na jakimś etapie do czynienia z komornikiem
                              Urząd skarbowy, banki, itp. nie bawią się w próbę zrozumienia trudnej sytuacji, czekanie.

                              Mam kolegę komornika – zawód raczej z przypadku niz z wyboru – pomimo wielkiej kasy – w życiu nie chciałabym byc reprezentantem tego zawodu

                              • Zamieszczone przez ciapa
                                Nie zgadzam się
                                W naszej chorej polskiej rzeczywistości gospodarczej połowa przedsiębiorstw, biur, ludzi żyjących na własny rachunek, kredytobiorców (również naciągniętych przez firmy oferujące szybkie pożyczki od reki) ma na jakimś etapie do czynienia z komornikiem
                                Urząd skarbowy, banki, itp. nie bawią się w próbę zrozumienia trudnej sytuacji, czekanie.

                                Mam kolegę komornika – zawód raczej z przypadku niz z wyboru – pomimo wielkiej kasy – w życiu nie chciałabym byc reprezentantem tego zawodu

                                Zamieszczone przez zuzelka83
                                Dla mnie też zazwyczaj wszystko jest czarno-białe i też uważałam że ten co nie spłaca długu, to przestępca. Po tym serialu zmieniłam trochę zdanie.

                                Dziewczyny – ja napisałam większość co nie oznacza wszyscy

                                Ja polecam film “Komornik” z Chyrą.

                                • mnie też zawsze pociągało laboratorium, poza tym chciałam być kosmetyczką lub technikiem dentystycznym
                                  a będąc dzieckiem chciałam pracować w zoo
                                  teraz sama nie wiem gdzie bym chciała pracować, na pewno nie tu gdzie teraz

                                  • Zamieszczone przez kallarepka
                                    wymyśliłam z pół roku temu. odbierałam akurat wyniki bardzo specjalistycznej analizy z laboratorium i pomysłałam po raz pierwszy, że chciałabym w takim laboratorium pracować. wiem, nudno pewnie po jakimś czasie. ale za to jakże spokojnie…. przynajmniej tak się wydaje.

                                    i od tamtej pory im więcej mam zgęstek w pracy, tym częściej myślę o takim laboratorium… 😉

                                    a normalnie humanistką jestem. i pracuję w marketingu.

                                    udało wam się kiedyś kompletnie zmienić profil zawodowy? o 180 stopni? albo dokonać innej życiowo-zawodowej zmiany, z sukcesem?
                                    marzy wam się coś takiego czasami?

                                    No ba! Codziennie!
                                    I cały czas się zastanawiam czy już nie jestem za stara…
                                    Ja świetnie bym się odnalazła we wszystkim co jest związane z medycyną-pielęgniarka,położna(to w szczególności), laborantka też byłaby super(o lekarzu już przestałam marzyć bo z biegiem lat jestem coraz większą realistką), a jestem pracownikiem socjalnym do tego w tej chwili nieaktywnym zawodowo ze względu na młodego:roll:
                                    I tak sobie myślę,że gdybym mogła cofnąć czas i pozmieniać co nieco.

                                    • Zamieszczone przez zuzelka83
                                      Ja też 🙂
                                      Albo na kasie w delikatesach Społem

                                      O mój Boże!

                                      • Zamieszczone przez alice82
                                        a ja chcę pracować w biurze lub w rejestracji w szpitalu bądź przychodni

                                        O! I na to też bym się pisała.

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: jak zostać laborantką?

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general