jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

Od jakiegos tygodnia Gosia jest niemozliwa…juz nie radze sobie z dzieckiem…dotad pogodne, usmiechniete i grzeczne dziecko przemienilo sie w malego potwora…ciagle jeczy, wrzeszczy, na chwile nie mozna od niej odejsc, zlosci sie bez powodu, kladzie sie na podlodze i poprostu wrzeszczy….odechciewa sie wszystkiego….chodzimy z mezem ciagle poddenerwowani bo jak tu sie nie denerwowac kiedy w tle ciagle slychac wrzask dziecka…juz nie mamy sily na to reagowac i w efekcie zaczynamy drzec sie na siebie…obled jakis:((
maz do tej pory mial anielska cierpliwosc do Gosi, zawsze powtarzal ze to grzeczna dziewczynka, nigdy na nia nie podniosl nawet glosu…teraz i on wymieka….krzyknal juz na nia pare razy, swojej siostrze skarzy sie przez telefon ze dziecko oszalalo…widze ze powoli ma jej dosc tak samo jak ja….

Dziewczyny co jej sie stalo? czy to kiedys przejdzie? co ja mam robic??? z mezem coraz gorzej sie uklada….

musialam sie wyzalic bo chodze po katach i rycze….

19 odpowiedzi na pytanie: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

  1. Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

    Alu, widzę, że bardzo by Ci się przydał teraz “Język dwulatka” Jak wrócę do Warszawy musimy się spotkać to Ci ją pożyczę a przy okazji może będzie w pobliżu jakaś kanapa Co Ty na to???

    GOHA i Dareczek 22 m-cy (02.04.03)

    • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

      Pewnie kiedys bedzie lepiej, ale kiedy, tego nie wiem. Moge Ci tylko powiedziec, ze Szymek zachowywal sie podobnie jak Twoja Gosia, teraz jest niestety jeszcze gorzej…

      colora + Szymonek (22.10.03)

      • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

        Tez tak mamy… 🙁
        Nie jesteś sama…

        • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

          Jak widzę to chyba u wszystkich dzieci pojawiają się takie tygodniówki:)) Ja to sobie tłumaczę tym, że pewnie nasze dzieciaczki są już znudzone tą szarą smutną zimą. Przyjdzie wiosna wybiegną na dwór, zacznie się piaskownica itd. One się chyba nudzą. Przecież na nas też brak słoneczka korzystnie nie wpływa.

          Julia i Laura (15.09.2003)

          • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

            u nas tez tak bywa, ale pozniej znowu jest lepiej i z potwora robi sie bardzo sympatyczne stworzonko ;))), zycze cierpliwosci

            Ewa i 1,5 roczny Jaś

            • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

              już tak jest że któregoś pięknego dnia małe słodkie bobaski zamieniają się w małe “potworki” w jakim stopniu to już zależy od charakteru i temperamentu dziecka.
              Jeżeli nie radzicie sobie z tą nową dla was sytuacją sięgnijcie po jakąś lekturę.

              • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                hahahaha – to wcale niej est smieszne – wiem

                tez mam w domu potwora od 3 dni…
                ze mną jest jeszcze w miare ok…
                ale jak tylko ojciec po pracy w drzwi zaczyna się ‘pogotowie’

                nie wyrabiam….
                ale nie klapsuje, nie krzycze, tylko sie wyłaczam, tzn obrażam…
                Filip podchodzi zawyty, zasmarkany, rozwrzeszczany, na chwile milknie, robi oślą minke i mówi slodko przez łzy (wymuszone) “mamuniu”
                Pytam “slucham”, a on mnie fru w co tylko popadnie i wyje dalej!!!!!!!
                wlasnie uciekłam:) siedze tu i się odchamiam, o ile tak to mozna nazwac:)


                VICHY i LA ROCHE POSAY

                • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                  niestety u nas problem bardzo podobny. Martunia jest dzieckiem któremu do szczęścia potrzeba 15 osób do zabawiania, 10 nowych zabawek na dzień itd. Generalnie ona sporo jęczy i wiecznie marudzi (z nudy)A mi już czasem brak pomysłów co z nią robić (i cierpliwości) Ale jak Marta miała rok i 3 miesiące to się wszystko nasiliło:powód ząbkowanie, po dwóch tygodniach wyszły trójeczki, więc może i Gosi rosną trzony…

                  Marta 19m-cy

                  • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                    Przerabiam to od jakiś pół roku… Te ż pisałam podobnego posta…Rada – przywyknąć… Szybko nie przejdzie – u nas trwa nadal:)
                    Mimo wszystko życzę powodzenia, dasz radę, zresztą napewno są też miłe momenty. Tak to jest-nasze dzieci dorastają:)

                    Ada 20m!
                    ps.friko.pl

                    • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                      Jeszcze prę tygodni temu pewnie mówiłam podobnie…. Parę takich postów mam za sobą. A teraz? Ninie przeszło . Od ok. tygodnia mam w domu, no może nie aniołka, ale dziecko z którym da się wytrzymać. Mniej jękoli, mniej wymusza, zaczęła sypiać w swoim łóżku, zgadza się pobyc trochę z tatą, nie wisi mi non stop na nogawce od spodni ani na rękach. Nie wiem czy samo jej przeszło, czy może zadziałało to że parę razy mając już wszystkiego dość wyszłam po prostu z pokoju gdy zaczynała urządzać awanturę, nie wzięłam na ręce kiedy widziałam że jęczy bez powodu….Wszystko jedno, ważne że chwilowo jest lepiej….
                      Zobaczysz, u Was też przejdzie. Przynajmniej na jakiś czas, żebyć mogła odrobinkę odpocząć i nabrać sił na następny raz

                      • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                        Pomnóż sobie razy dwa i wyjdzie Ci to, co ja mam w domu ostatnimi czasy. Pogodny Hubi ma dni, kiedy nie śpi, wiecznie marudzi, nic mu sie nie podoba, zawsze nie tak. W takie gorsze dni, kiepsko jest i z Igorkiem, bo udziela mu się i też się drze. Bez powodu, albo z byle powodu. A wtedy i my z mężem krzyczymy na siebie, na dzieci. Dom wariatów
                        Nie beczę po kątach, bo nie mam czasu. Zdarzy mi sie wyjsc na balkon i postać chwilę na mrozie. A i powrzeszczalabym sobie najchętniej, tylko glupio tak przy ludziach

                        Teraz chyba nie uważasz, że jest tak źle u Was?

                        PS. Cierpliwości nam trzeba. I slonca. A to już za chwilkę 🙂

                        • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                          Gosiu powiem jedno – wracaj jak najszybciej:)) i nawet nie o te ksiazke chodzi ale ta kanape:))

                          • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                            kurcze moze to rzeczywiscie zeby…bo jest ich dopiero 5 wiec juz czas na nowe… Ale nie widze zeby tam cos szlo bo o dziwo w nocy spi coraz spokojniej… No ale jak sie czlowiek tyle drze w ciagu dnia to trudno nie byc zmeczonym noca:)

                            • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                              widzialam Twoje posty… Ale nie wypowiadalam sie bo nas to nie dotyczylo…. No ale juz dotyczy… Nie wiem czy z tego powodu smiac sie czy plakac:))

                              mile momenty sa…jak spi np:)…zartuje oczywiscie, jasne ze sa np takie ze moje dziecko w koncu 4 dni temu zaczelo chodzic:)

                              • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                                nie juz nie uwazam:)….dzis wyszlam na dwor, sama, snieg sypal straszliwie, ja bez czapki, szalika, rekawiczek…lazilam 40 minut, przemoklam jak diabli ale mi lepiej:) dziecie wieczorem nawet nie jeczalo, grzecznie usnela o 20.00…jest lepiej, tylko na jak dlugo?:)

                                • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                                  Julka miewa takie dni. Diabełw nią wstępuje. Nie da się nic – ubrać, zjeść, bawić, wyjść. robi sie z niej sflaczała gąsienica przy wszelkich próbach prowadzenia jej nie w tym kierunku. taki bierny upór. do tego zamiast iść, gdzie poproszę to się kładzie na dywanie. I ja sie złoszcze, to ona sie smieje i jest jeszcze bardziej uparta. W te dni chce bić, robi wszystko na złość i testuje moje granice wytrzymałości.
                                  ale są też dni, że jest kochana…słodka…miła..
                                  tylko dlatego wytrzymuję bez wrzasków.
                                  zresztą, w moim przypadku wrzaski sa bez sensu, bo Julka tylko robi sie bardziej upiorna a męża i tak całe dnie nie ma.
                                  ja sie staram dogadywać z takim rozkapryszonym dwlatkiem. prosić, obiecywać, zagadywać, dawać wybór. czasem pomaga a czasem nie.
                                  ale ten “Język dwulatka” muszę koniecznie przeczytać

                                  • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                                    czesc tu mama 14 miesiecznego marcina
                                    u nas od jakiegos miesiaca jest taka sama sytuacja
                                    otoz z pokoju do kuchni nie moge wyjsc bez niego! a niech ja tylko sprobuje za soba zamknac drzwi to wrask i placz niemilosierny
                                    otoz winny jest temu po prostu rozwoj dziecka
                                    chodzi o to ze nasze maluchu juz kumaja ze mama idzie od niego ale nie mahja pojecia na jak dlugo i czy na zawsze bo nie maja poczucia czasu ale maja poczucie bezpieczenstwa przy mamusi czy tatusiu i dlategio tak sie dzeje
                                    w takich sytuacjach wychodze i mowie ze ide do kichni do lazienki staram sie caly czas do niego gadac nawret jak mu znikam z oczu
                                    musi czuc nasza obecnośc
                                    w nocy tez najlepiej spac z mama a nie w swoim lozeczku!!!
                                    musimy to zrozumiec i juz
                                    moj maz tez aniol a momentami nie wytrzymaywal teraz juz zrozumial i koniec problemow ale wczesniej jak maly się “darł” to po prostu zabieraklam go z pokoju ze soba i tyle nie zwracajac uwagi na kwasne miny męża.
                                    pozdrawiam i zycze pogody ducha i siły.

                                    ania i marcinek 06.12.2003

                                    • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                                      Alu, ja mam takiego smego łobuziaka. Jego rozwydrzenie zaczeło sie chyba w podobnym okresie. Na początku nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. Al szalał. Ciągle walczył z krzesłami, wiec wynosiłam je na balkon, składałam, tak by nie miał do nich dostępu. Jesli zaś złapał jakieś krzesło, to rozwalał mi wszystko na “wyższych pietrach”. Każde ukrócenie jego rozrywki konczyło się wrzaskiem, podbiegał też by mnie uderzyć po buzi (skąd mu się to wzieło?). Przywiązałam więc krzesła do nóg od stołu i jest przynajmniej w tym aspekcie spokój. Wymuszał na mnie noszenie na rekach, by zobaczyć co jest wyżej. Wymieniać jeszcze mogę długo, ale ciągle były wrzaski…
                                      Teraz chyba nastąpił spokój, jakby troszke poradził sobie z emocjami. Ja też troszkę przywykłam. Pozwalam mu się troszke upokoić, a potem tłumaczę mu, że tak nie można bo…
                                      Gosiaczkowi tez pewnie niebawem minie ten etap. Musisz go przetrzymać. Bądz dzielna.

                                      ,

                                      • Re: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                                        ja mam to samo od kilku dni. Z ta roznica, ze jak rano sie wykrzyczy to pozniej spokoj! a jak caly dzien jest grzeczna, to wieczor mam do tylu! Dzis niestety jej humorki uaktywnily sie podczas zakupow! Bylam zmuszona wyjsc ze sklepu, a na zewnatrz niestety nie bylo lepiej

                                        Dana&Gabi 23.09.03

                                        Znasz odpowiedź na pytanie: jak żyć w takim domu i nie zwariowac?

                                        Dodaj komentarz

                                        Angina u dwulatka

                                        Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                        Czytaj dalej →

                                        Mozarella w ciąży

                                        Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                        Czytaj dalej →

                                        Ile kosztuje żłobek?

                                        Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                        Czytaj dalej →

                                        Dziewczyny po cc – dreny

                                        Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                        Czytaj dalej →

                                        Meskie imie miedzynarodowe.

                                        Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                        Czytaj dalej →

                                        Wielotorbielowatość nerek

                                        W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                        Czytaj dalej →

                                        Ruchome kolano

                                        Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                        Czytaj dalej →
                                        Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                        Logo
                                        Enable registration in settings - general