… gdybyście miały ich udzielić dziewczynie w początkowym okresie ciąży? takiej, która mieszka w malutkiej wsi, nie ma dostę pu do netu ani kasy na kupowanie gazet o dzieciach, która ma bardzo kiepską sytuację w domu i na razie nie może się przyznać rodzicom, że jest w ciąży i której chłopak za 3 tyg idzie do wojska… Chodzi mi o takie razy praktyczne jak i “życiowe”, co chciałybyście przekazać innym patrząc z perspektywy tego, że przeszłyście już ciążę, poród i ileśtam czasu spędziłyście z dzieckiem. To moja przyjaciółka i nie mogę być przy niej, a bardzo bym chciała jakoś jej pomóc… Podzielcie się, dziewczyny, doświadczeniem…
Z góry wielkie dzięki :-)))
Pozdrawiam!
Asia i Ola (7 miesięcy!)
10 odpowiedzi na pytanie: Jakie byłyby wasze rady…
Re: Jakie byłyby wasze rady…
Trudna sprawa… do przemyslenia… muszę się zastanowić.
Agnieszka i Olo (ur. 11.01.2002)[Zobacz stronę]
Re: Jakie byłyby wasze rady…
Będę z niecierpliwością czekać na wyniki przemyśleń ;-)))
Asia i Ola (7 miesięcy!)
Re: Jakie byłyby wasze rady…
Przede wszystkim wyluzowac sie,cieszyc sie ciaza mimo wszystko bo to wspanialy,niepowtazalny okres w zyciu kobiety.Wszelkie stresy i zamartwianie sie moga tylko zaszkodzic.Jesc to na co ma sie ochote i nie przemeczac sie. Bedzie dobrze, wszystko sie ulozy. Pozdrowienia dla kolezanki
Monia i Tymonek (08.08.03)
:((((
No nie wierzę, że nie macie żadnych rad…
Asia i Ola (7 miesięcy!)
Re: Jakie byłyby wasze rady…
Jejku – cóż mogę poradzić Twojej przyjaciółce? Ma bardzo trudną sytuację, bardzo stresującą i powinna chyba skoncentrować się na tym by – o ile to mozliwe – te stresy były jak najmniejsze. Dzidzia wszystko czuje. Powinna przemawiać do brzuszka, uspokajać maleństwo i mówić mu że bardzo je kocha i czeka na nie.
Powinna dobrze się odżywiać i terminowo chodzić do lekarza. Robić wszystkie badania krwi, w jedzeniu unikać konserw, sztucznych zup i pasztetów.
Jesli mieszka na wsi to i tak wszyscy się dowiedzą o ciąży – prędzej czy później. Radziłabym przyznać się rodzicom, nie czekać aż dowiedzą się od “życzliwych”. Ciężkie chwile przed nią, nie zazdroszczę.
Ciąża to taki wspaniały czas dla kobiety – szkoda że Twoją przyjaciółkę czeka tyle nerwów, że nie może od początku głosno cieszyć sie swoim stanem. Mam tylko nadzieję że dzidziuś będzie silny i zdowy.
Aga i Ania
Re: Jakie byłyby wasze rady…
Jedno co mi od razu przyszło do głowy to to, że jeśli zamierzają być razem (ona i chłopak) to powinni jak najszybciej wziąść ślub – wtedy nie wezmą chłopaka do wojska.
A jaka jest jej sytuacja finansowa? pracuje?
Ania
Re: Jakie byłyby wasze rady…
a ja myśle ze jak najwczesniej powiedziec rodzicom, przeciez nie zostawia jej na lodzie, a ludzmi sie nie przejmowac. chłopaka i tak wezma do wojska, bo dzisiaj jedno dziecko to nie problem a wojsko jej bedzie płaciło, pod warunkiem ze wezma slub
Gosia i Artek (17.05.2002r.)
Re: Jakie byłyby wasze rady…
Jako hostessa w supermarkecie… Muszą wziąść ślub i wtedy jest szansa, że dostaną kasę od wojska… Rodzicom nic nie może powiedzieć, bo każą się jej wyprowadzić… Naprawdę kiepska sytuacja…
Chciałabym dać jej kilka rad dot. kupowania, produktów, pielęgnowania, ciąży etc, żeby nie popełniała jakichś błędów, ale moge się operać tylko na swoim doświadczeniu, a to przecież niewiele…
Asia i Ola (7 miesięcy!)
Re: Jakie byłyby wasze rady…
Chodzi właśnie o to, że zostawią… Już raz ją wyrzucili z domu… Tam są strasznie chore stosunki….
Asia i Ola (7 miesięcy!)
Re: Jakie byłyby wasze rady…
powinni jak najszybciej wziac slub. W 3 tyg. jest to praktycznie niewykonalne ale moga sprobowac:-)
Jesli sie nie uda to niech ten chlopak idzie do wojska i zalatwi sobie przepustke w zwiazku z tym ze zostawil ciezarna dziewczyne. W woju przelozoni powinni to zrozumiec. Mialam podobna sytuacje bo w 7-ym miesiacu ciazy maz pojechal do policyjnych koszar. Ale jakos poradzilismy sobie.
Niech dziewczyna pracuje ile tylko da rade i niech koniecznie pojdzie do gina. Moze ma kolezanke w wiekszym miescie ktora znaa kogos..trzeba pokombinowac. Co do rodzicow to niech im powie jak najszybciej – jesli maja ja wyrzucic to i tak wyrzuca, straszne to co pisze ale prawda jest brutalna:-((
I niech uwaza na siebie, nie podnosi ciezarow, nie pije i nie pali, w miare zdrowo sie odzywia. A ja i tak wierze ze wszystko sie ulozy:-)!
pozdrow ja od nas
Ula i Adaś
Znasz odpowiedź na pytanie: Jakie byłyby wasze rady…