Dostałam zaproszenie na tygodniowe szkolenie we Włoszech. Oprócz szkolenia – które, co tu dużo kryć, stanowi marginalną częśc wyjazdu, zaproszeni na nie dziennikarze będa jeździć na nartach, balować i zwiedzać. Koszt szkolenia to ok. 800 zł, tylko, ze w tej cenie mieści się przejazd klimatyzowanym autokarem, dobry hotel, wyżywienie, karnety na wyciągi, czyli wszystko. Resztę dopłaca włoski region Trentino, który chce promować się w polskich mediach. Mój chłop o mało nie umarł, gdy mu powiedziałam, ze chcę jechać. Mikim w głównej mierze zajęłaby się babcia. A mój chłop jej nie lubi. I mówi, że to draństwo, ze go chcę zostawić samego z upiorna babcią na tydzień i jeździć sobie nan nartach we Włoszech. A ja chcę pojechać, bo jestem potwornie zmęczona. Gdy Miki skończył miesiąc wróciłam do pracy. Oprócz niej mam tysiąc chałtur, na głowie dom i opiekę nad dzieckiem. Mój chłop ma tylko pracę. pojechałybyście na moim miejscu??
31 odpowiedzi na pytanie: Jechać czy nie jechać?
Re: Jechać czy nie jechać?
Jak najbardziej, należy Ci sie, tak do tego podchodź!!!!!!!!!!
Anka i Basiulec (11 MIECHÓW!!!!)
Re: Jechać czy nie jechać?
jechać
jeśli jedynym problem jest niezadowolenie chłopa to należy to olać ! tym bardziej, że to nie na niego spadnie obowiązek opieki nad Mikim;
a wypoczęta matka będzie miała o wieeeeeeeeeeeeeele więcej cierpliwości
i może się w końcu wyśpi
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
Re: Jechać czy nie jechać?
🙂
Anka i Basiulec (11 MIECHÓW!!!!)
Re: Jechać czy nie jechać?
Ale strasznie się martwię, ze oni sobie rady nie dadzą. A jak Mikołaj będzie płakał, to kto go ulula?? Albo jak dostanie gorączki? Najdłużej zostawiłam go na 10 godzin. Nigdy więcej. A ty tydzień. I jeszcze ten chłop niezadowolony. Ale tak bardzo chcę sobie pojździć na nartach, zwłaszcza, ze nie byłam w zeszłym roku….
Re: Jechać czy nie jechać?
jedź
chłop pomarudzi, ale jak trzeba będzie to się Mikim świetnie zajmie; poza tym nie będzie sam… babcia, siostrzeniec…
na wszelki wypadek zrób mu listę co robić w nagłych wypadkach, zaopatrz apteczkę, zostaw telefony do lekarza…
przezorny zawsze ubezpieczony… a wtedy nic się nie stanie !
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
Re: Jechać czy nie jechać?
Sercem jestem w tych Dolomitach, gdzie nigdy nie brakuje śniego, a z drugiej strony boję się, że non stop będę myślała o Mikim. Ale chyba rzeczywiście pojade. W końcu nalezy mi się coś od zycia!:))
Re: Jechać czy nie jechać?
to, że będziesz myśleć o Mikim i za nim tęsknić jest naturalne… ja nawet jak wyskoczę na zakupy bez Krzysia to o nim non stop myślę !!!
ale jemu się krzywda nie będzie działa, a i Ty wypoczniesz…
rety, ale Ci tego wyjazdu zazdroszcze…
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
JEDŹ!!!
JEDZ KOCHANA! A STARY TO TAK GADA BO PRAWDE MIKIM PRZYKRYWA, NO BO JAK TO TY BEZ NIEGO MASZ JECHAĆ, ON TU A TY JAKIM PRAWEM MASZ SIE DOBRZE BAWIC, JUZ JA ZNAM TE ICH GADKI. TU NAJMNIEJ CHODZI O MIKIEGO
JEDŹI SIE NIE OGLĄDAJ, NALEZY CI SIE ! POZA TYM TRZEBA BYŁO MU NIE MÓWIC ŻE TAK IMPRY BEDA TYLKO 15 H WYKŁADÓW I SZKOLEN BLEEE… NUDA….ITP
Pam & Karolcia 11-2003
Re: Jechać czy nie jechać?
Jak napisałaś, ze zazdrościsz mi tego wyjazdu, to od razu utwierdziłaś mnie w postanowieniu, że pojadę:)
Re: Jechać czy nie jechać?
;))))))
Kasiu, a teraz z innej beczki
napisz mi jeszcze raz swojego maila (siadł mi dysk i potaciłam WSZYSTKIE dane)… co bym Cię mogła wcześniej osobiście o następnym zlocie poinformować !!! a pewnie będzie już niedługo, jak komanczera w W-wie zagości 🙂
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
Re: Jechać czy nie jechać?
Pewmie ze bym pojechala !!! i juz zycze Ci milego wypoczynku !!!
babcia i maz po godzinach napewno sobie poradza a dla pewnosci mozna wynajac rowniez nianke !
Buziaki !!! i jedz moze to jedyna taka zawodowa szansa !!!
Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)
Re: Jechać czy nie jechać?
Na narty?
Bez zastanowienia!!!
hi, hi, tylko ze to wcale nie jest takie proste, co?
Iwona i Karolinka (01.26.02)
Re: Jechać czy nie jechać?
Taka ze mnie egoistka, że pojechałabym. Oczywiście jeśli babcia poradzi sobie z dzieckiem, ale jak rozumiem poradzi sobie. Ciekawe, czy właśnie w tym regionie Włoch sprawami polsko-włoskimi zajmuje sie moja koleżanka, bo tak mi gdzieś majaczy, że właśnie tam… Muszę sprawdzić…
POzdrawiam
Kaśka
Re: Jechać czy nie jechać?
jedź 🙂
Kaśka z Natusią (20 miesięcy 🙂
Re: Jechać czy nie jechać?
o rany… nart, snieg, dookloa Wlosi, grzane wino i SLONCE…..
cos TY, zostan w Posce, przeciez tutaj tak cudnie teraz…
JEDZ!!!!!!!!!! bez zastanowienia. Przeciez wiesz, ze dadza sobie rade, nawet jak przydazy sie jakis smutek czy katar… poza tym to nie wyjaz na miesiac i czy pol roku… a co do niecheci do babci – przez tydzien sie jakos zmusi a Ty bedziesz miala energie na dllluuugggoooo!!!!
ale Ci bedzie fajnie 🙂
pozdrawiamy
emalka i Zuzka, ur.21.04.03
Re: Jechać czy nie jechać?
Jedź, bo jak nie pojedziesz to będziesz żałować całe życie!
A czy gdyby była odwrotna sytuacja, tzn. miałby to zaproszenie mąż, to on nie pojechałby? akurat! ja w to nie wierze!
Ola i mala Ninka ur. 30 maja 2003
Re: Jechać czy nie jechać?
jak najbardziej jechac!!
sama chętnie tak bym odpoczęła ale z drugiej strony okrutnie brakowało by mi mojej Pyzy
pozatym moja teściowa z którą mieszkam nigdy by tego nie zrozumiała ale to jest “moje miejsce” na Twoim
pojechałabym bez namysłu
pozdrowienia
Ola z Natalią 2.06.2003
Re: Jechać czy nie jechać?
Jedź i sie nie zastanawiaj!…taka okazja pewnie prędko się nie powtórzy!… A chłop pokrzywi się trochę i tyle:)…ja dziś zapisalam się na dwudniowe szkolenie w Brennej…już nie mogę się doczekać, choć też mam pełno obaw…to pierwsza noc jaką spędzę bez małego, ale w końcu mamusiom tez cię coś należy, nie?;-))
Ola i Igorek 25.03.2003
Re: Jechać czy nie jechać?
Jedź! Konieczmie. Tym bardzie, że dzieckiem ma sie kto zająć. Odpoczniesz, odetchniesz, wrócisz wypoczęta i pełna energi do pracy i opieki nad dzieckiem. No i Miki będzie miał zadowoloną mamę a to ważne.
Basia z Jagódką (28.06.2003)
Re: Jechać czy nie jechać?
ja bym pojechała, jeśli dziecko odstawione od piersi.
taki wyjazd podładuje Ci akumulatorki i sądze, ze wszyscy domownicy na tym skorzystają.
Znasz odpowiedź na pytanie: Jechać czy nie jechać?